Zdaje sie, ze musze sie wygadac... Nie radze sobie z emocjami, wybucham, placze, wyolbrzymiam. Jestem w zwiazku, ale czuje sie w nim bardzo samotna. Moja niska samoocena doprowadza do wiecznych klotni. Widze, ze wykanczam partnera. Jednoczesnie nie potrafie sie zmienic, jest we mnie tak wielka zlosc, ze sama sie boje jej sily i ogromu. Ja nie jestem az tak silna...jak wiec walczyc? Mam wrazenie, ze dla nikogo nie jestem wystarczajaco wazna. Siostra mnie pobila, mama pije. Mam tylko jego. I wlaśnie na nim sie wszystko odbija. Nie potrafie ufac... Bylam u psychologa, niestety czulam sie oceniana, bylo mi wstyd. Na jednej wizycie sie skonczylo. Poradzcie, jak skutecznie nad soba pracowac?
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-04-29, 22:55
aniaw napisał/a:
Bylam u psychologa, niestety czulam sie oceniana, bylo mi wstyd. Na jednej wizycie sie skonczylo.
Może spróbuj u innego? Albo najlepiej u psychoterapeuty.
aniaw napisał/a:
Poradzcie, jak skutecznie nad soba pracowac?
Praca nad sobą, bez pomocy drugiej osoby jest trudna i aby zauważyć jej skutki, trzeba być niebywale wytrwałym. Nie jesteśmy specjalistami, nie możemy po prostu napisac jak masz sobie pomóc. Możemy dać wsparcie, porozmawiać, pocieszyć. Więcej chyba nie jesteśmy w stanie dla Ciebie zrobić.
Ale cóż, mówię za siebie, może ktoś jednak będzie wiedział jak pomóc :)
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-30, 20:51 Re: ????
aniaw napisał/a:
Bylam u psychologa, niestety czulam sie oceniana, bylo mi wstyd. Na jednej wizycie sie skonczylo. Poradzcie, jak skutecznie nad soba pracowac?
Witaj aniew!
Jedna wizyta u psychologa nic nie da, zeby sobie pomoc trzeba chciec, Wyladowujesz swoje emocje na drugich i to jest blad, nie mialas dobrego i bezpiecznego domu w dziecinstwie, teraz sie to odbija na Twoim partnerze. Ale nie tedy droga, tak sie nie da zyc. Powinnas wspolpracowac z psychologiem i pracowac nad swoim charakterem. Duzo zalezy od nas samych, zanim przystapsz do "pracy nad soba" zadaj sobie podstawowe pytanie, czy chcesz i pragniesz przemiany swojego zycia?
Od tej szczerej Twojej odpowiedzi bedzie zalezalo bardzo wiele, a zwlaszcza zmiana swojego wybuchowego charakteru. Nikt nawet najlepszy psycholog Ci nie pomoze jesli Ty sama tego nie bedziesz chciala.
Karolina [Usunięty]
Wysłany: 2012-05-01, 21:32 Re: ????
aniaw napisał/a:
Zdaje sie, ze musze sie wygadac... Nie radze sobie z emocjami, wybucham, placze, wyolbrzymiam. Jestem w zwiazku, ale czuje sie w nim bardzo samotna. Moja niska samoocena doprowadza do wiecznych klotni. Widze, ze wykanczam partnera. Jednoczesnie nie potrafie sie zmienic, jest we mnie tak wielka zlosc, ze sama sie boje jej sily i ogromu. Ja nie jestem az tak silna...jak wiec walczyc? Mam wrazenie, ze dla nikogo nie jestem wystarczajaco wazna. Siostra mnie pobila, mama pije. Mam tylko jego. I wlaśnie na nim sie wszystko odbija. Nie potrafie ufac... Bylam u psychologa, niestety czulam sie oceniana, bylo mi wstyd. Na jednej wizycie sie skonczylo. Poradzcie, jak skutecznie nad soba pracowac?
Rozmawiałaś ze swoim partnerem o tym, że czujesz się samotna? To bardzo ważne, bo być może on pomoże Ci rozwiązać ten problem. Twoja niska samoocena wynika moim zdaniem w dużej mierze z sytuacji jaką masz w rodzinie...Alkoholizm mamy, przemoc wobec Ciebie ze strony siostry...Twoje relacje z najbliższymi są pewni niezwykle trudne. Uważam, że powinnaś kontynuować wizyty u dobrego psychologa, bo samej możesz sobie nie poradzić. Pamiętaj, lekarze są od tego aby nam pomagać. Zadaniem psychologa jest pomóc Ci uporać się i rozwiązać problemy z którymi sama sobie nie radzisz a nie Ciebie oceniać!
Aniaw, a nie rozważałaś wizyty w ośrodku krzyzysowym w Twoim mieście? (powinno takie być, ew. w najbliższym większym mieście w pobliżu) bo z tego co piszesz pomoc psychologa nie wystarczy na długo dopóki sytuacja jaką masz w domu sie nie poprawi, aczkolwiek tak jak Ever pisze dobry psychoterapeuta. Myśle, że w tym ośrodku powinni Ci zapewnić go. Pamiętaj, że nawet jeśli to Twoja rodzina nie powinnaś godzić się na żadną przemoc. A z chłopakiem rozmawiaj, kocha Cię więc będzie wspierał, bo oparcie jest najwazniejsze.
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-05-01, 21:54
Co do Ośrodków Interwencji Kryzysowej - jeżeli jest to duże miasto to luz, ale jak mniejsze to jest taka wielka du*a jak z Krakowa do Szczecina i dalej. Weszłam tam raz i nigdy więcej. Jedyne kto był to doradca finansowy i prawnik <facepalm>
A jeżeli chodzi o terapeutę, darmowego to o wiele lepiej zgłosić się do psychiatry, który kogoś poleci i da skierowanie.
Ever, tu masz rację, ale sa wyjątki, warto się rozejrzeć w tej kwestii.
Co do psychiatry to nie polecam małych gabinetów w osiedlowej przychodni tacy lekarze mają określoną ilośc czasu na pacjenta i często ograniczają się do wypisania proszków, jeśli nfz to gdzieś przy ośrodku czy szpitalu, gdzie konkretnie tym się zajmują. Lepsze terminy i większy wybór lekarzy oraz mogą organizować jakieś warsztaty pomocy czy coś takiego.
Odcięcie się od rodziny też by sporo dało (chociaż wiem ze to trudne) i wiara w siebie (chyba jeszcze trudniejsze).
Co do psychiatry to nie polecam małych gabinetów w osiedlowej przychodni tacy lekarze mają określoną ilośc czasu na pacjenta i często ograniczają się do wypisania proszków, jeśli nfz to gdzieś przy ośrodku czy szpitalu, gdzie konkretnie tym się zajmują.
Ja bym polecała się dowiedzieć po prostu o konkretnego lekarza, może ktoś ze znajomych ma jakieś dobre/złe doświadczenia, można poczytać też opinie w Internecie. Myślę, że wizyta u dobrego lekarza to pierwszy krok w kierunku zmiany i będę trzymać kciuki, żeby się udało;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach