Wysłany: 2017-01-31, 12:51 Niby nie samotny, ale jednak
Cześć!
Może zacznę od siebie :D
Mam na imię Łukasz, mam 20 lat i mieszkam w Warszawie od kilku miesięcy. Niestety mam to do siebie, że strasznie ciężko przyzwyczajam się do ludzi, a co za tym idzie nie poznałem za dobrze wielu ludzi... Pracuję, od października zaczynam studia, bo (niepotrzebnie, byłem głupi) zrobiłem rok przerwy. Nie szukam miłości, bo to nie o to chodzi najbardziej. Szukam znajomej, koleżanki, z którą można się spotkać, przejść się, porozmawiać. Jestem typem humanisty, który (moja wada) przejmuje się innymi za bardzo. Jeżeli jest tutaj jakaś koleżanka, której też się nudzi w Warszawie to zaproszam do kontaktu!
Rok przerwy to nie zawsze złe rozwiązanie. Można kilka spraw przemyśleć, inaczej spojrzeć na życie, ewentualnie na naukę, znaleźć się w innym miejscu i nabrać jakiegoś doświadczenia...
Choć u mnie rok przerwy zmienił wszystko. Zabił plany i zostawił mnie tu gdzie jestem. Nie wiem czy to źle, czy nie, ale z perspektywy czasu doszedłem do wniosku że i tak musiałem pracować, musiałem o siebie zadbać, zapewnić sobie byt... Niby była jeszcze szansa na zaoczne, ale stwierdziłem że w taki sposób prędzej się wykończę niż cokolwiek będę miał i tak oto "zaprzepaściłem" swoją "karierę". Ale nie żałuję że tak się stało i myślę że to najważniejsze ;) Przecież nie muszę mieć studiów, nie muszę siedzieć gdzieś w biurze i dyrygować innymi.
Także nie żałuj tego roku, bo on ci może tak naprawdę wiele dać. Też na początku myślałem że strata czasu, ale potem przekonałem się że byłem w błędzie. To że teraz robisz coś innego, nie znaczy że to źle. Najważniejsze że coś robisz, a nie czekasz biernie na październik ;)
Ostatnio zmieniony przez Bari 2017-02-01, 00:59, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach