Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Zerwanie z przeszłością.
Autor Wiadomość
Jasper 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączył: 14 Wrz 2012
Posty: 461
Skąd: Woj. Podlaskie
Wysłany: 2013-01-11, 17:37   

cytrynka83 napisał/a:
Ja wychodzę z założenia, że radykalne cięcia są najlepsze. Usunąć wszystko,co związane jest z przeszłością- to najlepsze wyjście. Choć niektórym ciężko jest to zrobić, a jeszcze inni zachowują to, co wiąże ich z przeszłością w jakimś, tylko sobie znanym celu.


Może chcą to zachować jako trofeum przypominające ze mimo tego że było tak źle to i tak dało się rade i wyszło z tego. Jak upadną to patrzą na trofea i zdają sobie sprawę że kiedyś upadli jeszcze niżej a wstawi więc to co jest teraz to błahostka.
 
 
     
cytrynka83 
Częsty bywalec



Wiek: 40
Dołączyła: 05 Lip 2012
Posty: 858
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-01-11, 17:43   

Jasper napisał/a:
Może chcą to zachować jako trofeum przypominające ze mimo tego że było tak źle to i tak dało się rade i wyszło z tego. Jak upadną to patrzą na trofea i zdają sobie sprawę że kiedyś upadli jeszcze niżej a wstawi więc to co jest teraz to błahostka.


Może tak być o tym nie pomyślałam. Dla mnie to jednak trochę męczenie samego siebie, bo to tak naprawdę nie pozwala pójść dalej, nie pozwala się odciąć tak do końca. Pozostaje ciągle nie domknięta furtka.

Poza tym zerwać z przeszłością pozwala nie tyle odcięcie się od niej, ale najpierw rozprawienie się z nią, przeanalizowanie wszystkiego, a dopiero potem zastosowanie krótkiego cięcia, czyli temat zamknięty i zero powrotu.
Ostatnio zmieniony przez cytrynka83 2013-01-11, 17:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jasper 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączył: 14 Wrz 2012
Posty: 461
Skąd: Woj. Podlaskie
Wysłany: 2013-01-11, 21:39   

Ale czasem są elementy z przeszłości z którymi zerwać trudno, czy to psychiczne hmmm raczej te fizyczne. Tak sobie myślę że na siłę trzymanie w sobie tego co nas boli może też pomóc, bo idąc przez życie z plecakiem skrajnie różnych emocji możemy postrzegać różne sytuacje przez różne "okulary" z jednej strony np. towarzyszy nam napad agresji ale zachowane z przeszłości wspomnienia mówią nam że wybuchy agresji nie popłacają i myśli sobie "wiesz jak to się kiedyś skończyło". Nie wiem, nie chce w pełni zrywać z przeszłością bo ten gorszy czas też niesie też pakiet emocji które nie znane są innym ludziom.
 
 
     
Panthera Pardus
Nowy


Dołączył: 11 Sty 2013
Posty: 14
Wysłany: 2013-01-12, 14:59   

Jasper napisał/a:
Ale czasem są elementy z przeszłości z którymi zerwać trudno, czy to psychiczne hmmm raczej te fizyczne. Tak sobie myślę że na siłę trzymanie w sobie tego co nas boli może też pomóc, bo idąc przez życie z plecakiem skrajnie różnych emocji możemy postrzegać różne sytuacje przez różne "okulary" z jednej strony np. towarzyszy nam napad agresji ale zachowane z przeszłości wspomnienia mówią nam że wybuchy agresji nie popłacają i myśli sobie "wiesz jak to się kiedyś skończyło". Nie wiem, nie chce w pełni zrywać z przeszłością bo ten gorszy czas też niesie też pakiet emocji które nie znane są innym ludziom.


Masz rację czasami zerwanie z przeszłością jest wręcz nierealne przecież z przeszłością kojarzą się miejsca, przedmioty itp chyba, że bierzesz walizeczkę i emigrujesz na drugi koniec świata. Uciekanie przed przeszłości nie ma sensu to zubażanie siebie. Dajmy na to żyjesz z kimś 2,5,10 lat i nagle urwało się i co masz wywalić z życiorysu tyle lat, nie wracać do nich, zapomnieć ? - Bez sensu jak dla mnie, bo co będziesz wspominać ? Bez wspomnień jesteśmy jak niczego nie ujmując zwierzątka - to nie możliwe, można wywalić i zapomnieć jakiś króciutki epizod z życia ale nie rok dwa trzy , czy dwadzieścia.
 
     
cytrynka83 
Częsty bywalec



Wiek: 40
Dołączyła: 05 Lip 2012
Posty: 858
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-01-12, 18:18   

Tak, ale co innego wspominać przeszłość i iść dalej, a co innego grzebać się cały czas w przeszłości i stać w miejscu. Odciąć się od przeszłości, czyli owszem wspominać ją ale nie w niej trwać nie robiąc nic dalej. To miałam na myśli.
 
     
Panthera Pardus
Nowy


Dołączył: 11 Sty 2013
Posty: 14
Wysłany: 2013-01-14, 13:26   

cytrynka83 napisał/a:
Tak, ale co innego wspominać przeszłość i iść dalej, a co innego grzebać się cały czas w przeszłości i stać w miejscu. Odciąć się od przeszłości, czyli owszem wspominać ją ale nie w niej trwać nie robiąc nic dalej. To miałam na myśli.


Rozumiem, oki mamy konsensus :-) Pewnie, że rozpamiętywanie , użalanie się - jest destrukcyjne obiektywnie patrząc.
Najlepiej to nie tracić czasu na kolejne związki tylko od razu zacząć doskonalić, realizować siebie
 
     
tamari 
Nowy

Dołączyła: 01 Sty 2013
Posty: 12
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2013-01-16, 12:58   

Człowiek oceniając swoją przeszłość chyba nie jest psychicznie zdolny do całkowitego przekreślenia jej.W naszej pamięci zapisane są emocje ,które nagle pojawiają się.Trudno jest wtedy sobie z nimi poradzić.Czasem sama zastanawiam się po co wracam do tego,po co rozdrapuję rany ?.Myślę że brak rozliczenia z tym co było,brak wybaczenia i gniew nie pozwalają wyrwać się od dręczących wspomnień.Ale wiem też że pewnych rzeczy nie da się już naprawić,wyprostować .Nie ma nic gorszego niż zamknięcie się w czterech ścianach sam na sam z telewizorem i mrocznymi myślami. Tylko otaczając się innymi ludźmi, zarówno przyjaciółmi jak i poznając nowe osoby, ma się szansę na szybszą rekonwalescencję.

,,Przeszłość mnie boli i nie daje spokoju,kiedy siedzę sama w zamkniętym pokoju,
kiedy łzy cisną się same na zewnątrz, ja umieram od środka, krwawiąc od wewnątrz.
Bez cienia nadziei staram się wciąż to zmienić,by uwolnić swe myśli i na nowo ze wszystkim
znów uwierzyć w marzenia, które chcą przyszłość zmieniać, każdą chwilą być pewna, że dam radę przetrwać. Mijają miesiące, a tkwi wciąż ten sam problem,jak obudzić się z marzeń i zacząć żyć dalej,jak przemówić do serca by przestało się lękać...,,
 
     
Jasper 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączył: 14 Wrz 2012
Posty: 461
Skąd: Woj. Podlaskie
Wysłany: 2013-01-18, 13:47   

Żyjeeeeeeeeeeee! :D
Było git i będzie git:) co prawda oprócz tej konfrontacji z przeszłością na moją głowę spadła kolejna nie smaczna sprawa. Trzymam się dobrze, i jedno i drugiej spłynęło po mnie jak po kaczce, powrót do własnego pokoju był hmmm jak by... rozwinięcie skrzydłem bo od razu wpadły mi w oczy rzeczy które niosą wspomnienia lecz nie te z bardzo złych dni ale z tych w których to zło zwalczałem. Po otwarciu szafy natychmiast zauważyłem znajomą bluzę i glany:) I cisnęły mi się na usta tylko jedne słowa: "I'm A Bad Man" [URL=http://www.youtube.com/watch?v=bZWA-i80HBo]( idealnie oddaje to ten fragment filmu 60 Sekund który zresztą uwielbiam)[/URL]

Co do samych powrotów do przeszłości i tego że się powraca, no cóż moim zdaniem czasem trzeba przestać to wypominać, zatrzymać się na chwilę i coś zmienić. Mówię tak bo mi zmiana na troszkę mniej miłego człowieka pomogła. Może się okazać że zmieniam się znowu, bo w gruncie rzeczy nie mam niczego co wybiegało by w przyszłość, wcześniej to egzaminy, albo wyjazd do wawy( pozdrawiam tą osobę:) ) a teraz nie ma nic. Chyba zacznę brać się za swoje marzenia:)

Moim zdaniem to my sami tworzymy sobie problemy, to my sami wypominamy przeszłość. Wyrwać się, wyrwać się trzeba i z kimś ważnym popatrzeć na to z innej perspektywy. Nauczyć się zapominać. Szacunek dla wszystkich którzy stoją tu co ja( bo wiem co trzeba przejść by tu dojść), i wsparcie dla tych którzy tu jeszcze nie doszli. :)
 
 
     
cytrynka83 
Częsty bywalec



Wiek: 40
Dołączyła: 05 Lip 2012
Posty: 858
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-01-18, 16:01   

Jasper no to fajnie i gratuluję zwycięskiej walki z własnym strachem, bo chyba tak to można nazwać. Czyli nie taki diabeł straszny... ;-) [/b]
 
     
Jasper 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączył: 14 Wrz 2012
Posty: 461
Skąd: Woj. Podlaskie
Wysłany: 2013-01-18, 17:07   

cytrynka83 napisał/a:
Jasper no to fajnie i gratuluję zwycięskiej walki z własnym strachem, bo chyba tak to można nazwać. Czyli nie taki diabeł straszny... ;-) [/b]


a dziękuje :) no udało się. I dziękuje za to... komu? kto ma wiedzieć ten wie:). Ogólnie trzeba popatrzeć na wszystko z innej perspektywy, dobrze mieć wsparcie czyjeś, nawet jeśli ta osoba została tu a my musieliśmy wyjechać. Takie najbardziej proste słowa niosą najwięcej radości i pomocy, bo jeśli z kimś się dogadujemy to wystarczą dwa słowa i już wiadomo jak wygląda sytuacja. Gorzej jeśli ktoś nas nie zna i zamiast wspierać wsiada na nas i jeszcze bardziej robi kocioł. Trzeba się odciąć od negatywnych emocji, odciąć od przeszłości.
 
 
     
Klaudinula 
Początkujący


Wiek: 29
Dołączyła: 30 Mar 2012
Posty: 150
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2013-01-18, 23:55   

Też bym chciała pogratulować... To niesamowite, że mimo takiego strachu udało Ci się. Bardzo podziwiam taką postawę. Zwłaszcza dlatego, że sama wielu rzeczy się boję i nie umiem pogodzić się ze sobą, ze swoją przeszłością.
 
 
     
Jasper 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączył: 14 Wrz 2012
Posty: 461
Skąd: Woj. Podlaskie
Wysłany: 2013-01-19, 17:42   

Klaudinula napisał/a:
Też bym chciała pogratulować... To niesamowite, że mimo takiego strachu udało Ci się. Bardzo podziwiam taką postawę. Zwłaszcza dlatego, że sama wielu rzeczy się boję i nie umiem pogodzić się ze sobą, ze swoją przeszłością.



może i tak cecha warta jest gratulowania ale... są inne które u was stanowią błahostki a dla mnie to kula u nogi. Łatwo popadam w skrajności, najpierw gdy usłyszę miłe słowo liczę na nie wiadomo co, potem nawet dwa dni ciszy sprawiają że podam w skrajnie przeciwne uczucia. Albo najpierw mogę być takim raczej "miśkiem do przytulania" a wystarczy by coś się stało, czy rozmowa czy coś a ja już staje się zimny. To moja wada przez którą czeka mnie życie takie jakie czeka. Czasem to pomaga a i owszem bo gdy trzeba racjonalnie podejść do sprawy i z odpowiednim dystansem to jest idealnie. Czasem jest źle bo widząc cierpienie drugiej osoby mi uśmiech nie schodzi z twarzy i po prostu nie robię nic, a parę chwil później wymazuje tamto zdarzenie. Słyszałem kiedyś za zazdrości mi się tego chłodu, że życie daje w kość i takie podejście jest najlepsze by nie oszaleć- nic bardziej mylnego, prędzej oszalejmy w tym chłodzie niż normalnie. Zastanawiam się czasem jaki los mnie czeka i widzę ciemność i mrok. Można to zmienić, tak jak podejście do przeszłości, tylko jeśli już podjęte zostaną kroki dotyczące walki (oczywiście z czyjąś pomocą) to najgorsze co może być to zaniechanie dalszej walki i pozostawienie osoby samej sobie. Przeszłość co cóż... to jest jak cień, można nauczyć się nie patrzeć na niego ale to trudna sztuka.


..ehh... przez tą moje skrajności siedzę jak zbity pies...
 
 
     
cytrynka83 
Częsty bywalec



Wiek: 40
Dołączyła: 05 Lip 2012
Posty: 858
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2013-01-19, 20:06   

Wspominałeś o swoich marzeniach, jakie są?. Oczywiście o ile możesz je zdradzić ;-) .
 
     
Jasper 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączył: 14 Wrz 2012
Posty: 461
Skąd: Woj. Podlaskie
Wysłany: 2013-01-19, 21:07   

cytrynka83 napisał/a:
Wspominałeś o swoich marzeniach, jakie są?. Oczywiście o ile możesz je zdradzić ;-) .


jasne:) Nie mam jakiś sprecyzowanych ale jedno hmm ciężko to nazwać marzeniem ale chodzi o to by nie spędzić życia samemu. A tak to z natury nie wybiegam w przyszłość ani nie planuję bo stale twierdze że jeśli mam widzieć przyszłość w samotności to wolę nie patrzeć. A tak to może hmm motor. Tak, motor:) a właśnie. kupię jakiś motor zarejestrowany jako 50cc najlepiej tzr50, może być bez silnika ale aby kompletne owiewki:) :diabelek: :diabelek:
 
 
     
xxvxx 
Nowy

Dołączył: 15 Lut 2013
Posty: 30
Wysłany: 2013-02-19, 21:10   

Myślę, że najlepiej w jednej chwili coś zmienić jeśli nam zaczyna nie odpowiadać i przeszłość zostawić w tyle. Sam w swoim życiu skręciłem nie w tą drogą w którą powinienem, ale życie składa się z doświadczeń i prawię niczego nie żałuję :D Dziś mam dosyć duży plecak doświadczeń, własnych jak i innych osób o dużo gorszych historiach, którzy jednak zakończyli złą przeszłość. Dziś pracuję legalnie i jakoś sobie radzę.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS