Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Angel
2012-08-10, 18:17
Wiara i religia
Autor Wiadomość
pysiek28 
Aktywny



Wiek: 36
Dołączył: 06 Cze 2016
Posty: 220
Skąd: Kostrzyn nad Odrą
Wysłany: 2016-06-20, 20:16   

Poprzedniczka poruszyła kwestię, że wiara (nie Kościół ) może zrobić krzywdę. Jak ma się słabą wiarę to Kościół będzie przeszkodą. A z dogmatami się nie dyskutuję. Albo je przyjmujesz albo nie.
 
 
     
jaros 
Nowy

Wiek: 43
Dołączył: 22 Maj 2016
Posty: 15
Wysłany: 2016-06-20, 22:32   

pysiek28 napisał/a:
Poprzedniczka poruszyła kwestię, że wiara (nie Kościół ) może zrobić krzywdę. Jak ma się słabą wiarę to Kościół będzie przeszkodą. A z dogmatami się nie dyskutuję. Albo je przyjmujesz albo nie.


To jest chyba właśnie sedno definicji wiary. Czyli przyjmujesz bez żadnego "ale" co ktoś sobie przyjął/wymyślił/zobaczył/przeżył (odpowiednie skreślić ;)) i to, że ktoś ma być naszym "przewodnikiem" i uznajemy, że jego zasady są dobre dla nas. Ale właśnie dla mnie jest relacja nie typu przyjaźń/partnerstwo tylko pan->podwładny typu "ja wiem co dla Ciebie jest dobre". Czyli na zasadzie związku w którym nie ma dialogu, chęci zrozumienia, tylko założenia że wiem co drugiej osobie potrzeba.
 
     
Marcy 
Aktywny


Wiek: 38
Dołączyła: 04 Lip 2015
Posty: 323
Skąd: Mazury
Wysłany: 2016-06-20, 22:35   

pysiek28 napisał/a:
Jak ma się słabą wiarę to Kościół będzie przeszkodą.


I dokładnie odwrotnie również. Jak się ma słaby Kościół, to nawet najsilniejsza wiara może się wypalić...
 
     
pysiek28 
Aktywny



Wiek: 36
Dołączył: 06 Cze 2016
Posty: 220
Skąd: Kostrzyn nad Odrą
Wysłany: 2016-06-20, 23:05   

No chyba nie. Dyskusyjna kwestia. Na pewno może to oddalić od Kościoła ale nie od Boga. tak przynajmniej sądzę. Niektórzy duchowni tylko noszą sutannę. Choć nie powinni. Ale nie każdy to pedofil czy złodziej. Często słyszę od młodych ludzi, że nie chodzą do Kościoła bo ksiądz ten i ten jest taki i taki. Chodzi się do kościoła dla Boga i swojej duszy. Nie odpowiada spowiednik to go zmień. Spowiedź jest za darmo jak i komunia święta. Płaci się niestety za mszę np. ślubną ale sakramenty, czyli to co najważniejsze jest za darmo (ślub w sumie też, ale ludzie sami nauczyli pazerności u księży).
 
 
     
Salma88 
Milczący



Wiek: 35
Dołączyła: 31 Lip 2016
Posty: 86
Wysłany: 2016-08-07, 10:27   

Jestem osobą wierzącą, praktykującą. Chodzę co niedziela do Kościoła, chociaż czasem mi się nie chce, to wtedy nie idę. Ogólnie wiem, że kościół to tylko instytucja, więc często się z nią nie zgadzam. Ale ogólnie chodzę do kościoła, bo mam taką potrzebę, że chcę się pomodlić. A co tam robią ksiądz, czy inni wierzący w okolicy, to mnie nie obchodzi. Ale kiedyś byłam w kościele w Maroku i tam mi się bardziej podobało niż w Polsce, bo byli ludzie z różnych stron świata, więc pieśni były weselsze (po francusku, nic nie rozumiałam, ale sam fakt, że melodia była weselsza mi się podobało). Podobało mi się, że grali na afrykańskich bębnach, podobało mi się, że mimo tych różnic kulturowych, różnych kolorów skóry, to w tym kościele było czuć tę chrześcijańską więź. Bardzo mi się podobało i tego w Polsce mi brakuje. Tej radości i różnorodności.

Miałam możliwość poznania bliżej innej religii i to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że mimo tego co dzieje się w Kościele, to chcę być chrześcijanką.
 
     
Msz 
Nowy


Wiek: 31
Dołączył: 01 Sie 2016
Posty: 37
Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-08-07, 11:53   

Ja niestety nie potrafię wierzyć. Od dziecka twardo stąpam po ziemi i nie potrafię wierzyć w coś, czego nie jestem w stanie wytłumaczyć. Wychowałem się w rodzinie chrześcijańskiej do 16 roku życia co niedziele chodziłem na mszę, a i tak ciągle czułem, że to nie to. Jedyne, w co wierzę aktualnie to w siebie i swoje umiejętności.
 
     
Luin 
Początkujący



Wiek: 34
Dołączyła: 27 Lip 2016
Posty: 168
Wysłany: 2016-08-07, 13:53   

Ja wierzę, ale z wiekiem praktykuję coraz rzadziej. Dziś byłam w kościele po raz pierwszy od kilku miesięcy i trochę przeraziło mnie to, że nie poczułam nic i myślałam tylko o powrocie do domu. Wiem, że wierzyć będę zawsze, ale coraz bardziej oddalam się od Boga i coraz mniej Go rozumiem.
 
     
pysiek28 
Aktywny



Wiek: 36
Dołączył: 06 Cze 2016
Posty: 220
Skąd: Kostrzyn nad Odrą
Wysłany: 2016-08-07, 17:02   

Nie wiesz czy wierzyć będziesz zawsze skoro mówisz, że wierzysz co raz mniej :)

Zrozumieć Go ciężko. Wiara jest dobrowolna i nikt jej nie narzuca. I nie polega na rozumieniu Jego. tylko na dobrowolnej miłości do niego i wypełnianiu przykazań i zyciu wypełnionym czynieniem dobra. Prehistoryczni ludzie też nic nie rozumieli a wierzyli: pioruny, ogień, słońce. jednak wierzyli. Pojawiła się nauka i to jest sprawdzian dla wierzących. a jak się przechodzi kryzys wiary i "nic się nie czuje" to powinno się prosić o łaskę tejże wiary.


Relacja Boga z ludźmi to nie relacja Pan i sługa 9choć tak z def powinno być) tylko relacja Ojciec - dziecko.
 
 
     
Marcy 
Aktywny


Wiek: 38
Dołączyła: 04 Lip 2015
Posty: 323
Skąd: Mazury
Wysłany: 2016-08-07, 18:25   

Salma88 napisał/a:
Jestem osobą wierzącą, praktykującą. Chodzę co niedziela do Kościoła, chociaż czasem mi się nie chce, to wtedy nie idę. Ogólnie wiem, że kościół to tylko instytucja, więc często się z nią nie zgadzam. Ale ogólnie chodzę do kościoła, bo mam taką potrzebę, że chcę się pomodlić. A co tam robią ksiądz, czy inni wierzący w okolicy, to mnie nie obchodzi.


Polski katolicyzm i przeciętny polski "katolik"w pigułce. Chodzi co niedziela, ale jak się nie chce to nie chodzi. Nie zgadza się w większości spraw z kościołem, do którego należy, co nie przeszkadza mu jednak nadal w nim tkwić. Ani duszpasterze, ani inni wierzący go nie obchodzą. Hipokryzja i pomieszanie pojęć.

Kościół to nie tylko instytucja. Kościół to przede wszystkim wspólnota. Szkoda, że "wierzący", a nawet duszpasterze o tym zapomnieli.
Ostatnio zmieniony przez Marcy 2016-08-07, 18:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Salma88 
Milczący



Wiek: 35
Dołączyła: 31 Lip 2016
Posty: 86
Wysłany: 2016-08-07, 19:48   

Marcy napisał/a:
Salma88 napisał/a:
Jestem osobą wierzącą, praktykującą. Chodzę co niedziela do Kościoła, chociaż czasem mi się nie chce, to wtedy nie idę. Ogólnie wiem, że kościół to tylko instytucja, więc często się z nią nie zgadzam. Ale ogólnie chodzę do kościoła, bo mam taką potrzebę, że chcę się pomodlić. A co tam robią ksiądz, czy inni wierzący w okolicy, to mnie nie obchodzi.


Polski katolicyzm i przeciętny polski "katolik"w pigułce. Chodzi co niedziela, ale jak się nie chce to nie chodzi. Nie zgadza się w większości spraw z kościołem, do którego należy, co nie przeszkadza mu jednak nadal w nim tkwić. Ani duszpasterze, ani inni wierzący go nie obchodzą. Hipokryzja i pomieszanie pojęć.

Kościół to nie tylko instytucja. Kościół to przede wszystkim wspólnota. Szkoda, że "wierzący", a nawet duszpasterze o tym zapomnieli.


Nie oszukujmy się- dzisiaj w wielu przypadkach ta "wspólnota" to zbiór ludzi o jednym słusznym poglądzie formatu pana podróżnika niejakiego Wojciecha C. albo jednej słusznej partii. Sama mam zupełnie inne poglądy i czasami jak słyszę kazania, albo jaka nienawiść występuje u tych ludzi, to mam ochotę po prostu wyjść. To nie jest żadna hipokryzja. Hipokryzja jest wtedy, kiedy ci ludzie chodzą co niedziela, a nawet codziennie do kościoła udając nie wiadomo jak świętych, a tak naprawdę to jest największe chamstwo. To jest hipokryzja, dlatego ja nie utożsamiam się z "taką wspólnotą". A niestety najczęściej ci najbardziej religijni są najgorsi. To nie tyczy tylko katolików, ale przedstawicieli innych religii też. Jeżeli nie zgadzam się ze wszystkim co się dzieje w kościele, to nie oznacza, że nie mam prawa przyjść się pomodlić. Kościół powinien być dla wszystkich. A jeżeli nie chodziłam jakiś czas do kościoła, to dlatego, że zaczęłam wątpić, czy ja chcę należeć do tej "wpólnoty", z którą się nie dogaduję z powodu innych poglądów, były czasy, że uważałam, że nie pasuję do nich, nie czuję się komfortowo. Ale uznałam, że nie chodzę do kościoła dla nich, ale dla siebie i Boga.
Wspólnotę to ja czułam tam- w kościele w Maroku, mimo tych różnic kulturowych.
I taka sprawa: wolę niezbyt religijną osobę, czy ateistę, ale dobrego człowieka niż najbardziej religijną osobę na pokaz, a w życiu prywatnym chama.
 
     
pysiek28 
Aktywny



Wiek: 36
Dołączył: 06 Cze 2016
Posty: 220
Skąd: Kostrzyn nad Odrą
Wysłany: 2016-08-07, 19:55   

Tak. Kościół to nie tylko instytucja. A co to za katolik co nie zgadza się z Kościołem, który założył sam Jezus (pamiątkę mamy w Wielki Czwartek) a nie księża. Kościół jest dla wiernych, wspólnoty. Nie dla biskupów, którzy mają służyć. I nawet nie dla Boga. Bo po co Bogu sakramenty. Można mieć wątpliwości w kwestiach wiary i doktryny. Ale jak się nazywasz katolikiem to wypada przyjmować dogmaty i doktrynę w 100 %. Inaczej nie jest się katolikiem w pełni.
 
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2016-08-07, 20:08   

pysiek28 napisał/a:
Tak. Kościół to nie tylko instytucja. A co to za katolik co nie zgadza się z Kościołem, który założył sam Jezus (pamiątkę mamy w Wielki Czwartek) a nie księża.

Nieważne kto założył. Jezus dawno nie żyje, a Kościołem kieruje kto inny. Ponadto uważam, że postawa, że jest dla wiernych i służy modlitwie a całe zło, które się w nim dzieje jest sprawą odrębną jest niczym woda na młyn dla tej instytucji...
Ostatnio zmieniony przez Amigo Vulnerable 2016-08-07, 20:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Marcy 
Aktywny


Wiek: 38
Dołączyła: 04 Lip 2015
Posty: 323
Skąd: Mazury
Wysłany: 2016-08-07, 20:15   

pysiek28 napisał/a:
Ale jak się nazywasz katolikiem to wypada przyjmować dogmaty i doktrynę w 100 %. Inaczej nie jest się katolikiem w pełni.


Zgadza się. Dlatego nie chodzę do Kościoła od jakiegoś czasu- nie zgadzam się z niektórymi fundamentalnymi sprawami i zgadzać się nie będę. A rozwiązanie, jakie praktykują niektórzy, że wybierają sobie tyko te przykazania i te założenia doktryny, które im odpowiadają, a resztę zlewają (jak tłumaczą od tego jest spowiedź), to jest właśnie hipokryzja i jakieś rozdwojenie.

[ Dodano: 2016-08-07, 20:26 ]
Salma88 napisał/a:


Nie oszukujmy się- dzisiaj w wielu przypadkach ta "wspólnota" to zbiór ludzi o jednym słusznym poglądzie formatu pana podróżnika niejakiego Wojciecha C. albo jednej słusznej partii. Sama mam zupełnie inne poglądy i czasami jak słyszę kazania, albo jaka nienawiść występuje u tych ludzi, to mam ochotę po prostu wyjść. To nie jest żadna hipokryzja. Hipokryzja jest wtedy, kiedy ci ludzie chodzą co niedziela, a nawet codziennie do kościoła udając nie wiadomo jak świętych, a tak naprawdę to jest największe chamstwo. To jest hipokryzja, dlatego ja nie utożsamiam się z "taką wspólnotą". A niestety najczęściej ci najbardziej religijni są najgorsi. To nie tyczy tylko katolików, ale przedstawicieli innych religii też. Jeżeli nie zgadzam się ze wszystkim co się dzieje w kościele, to nie oznacza, że nie mam prawa przyjść się pomodlić. Kościół powinien być dla wszystkich. A jeżeli nie chodziłam jakiś czas do kościoła, to dlatego, że zaczęłam wątpić, czy ja chcę należeć do tej "wpólnoty", z którą się nie dogaduję z powodu innych poglądów, były czasy, że uważałam, że nie pasuję do nich, nie czuję się komfortowo. Ale uznałam, że nie chodzę do kościoła dla nich, ale dla siebie i Boga.
Wspólnotę to ja czułam tam- w kościele w Maroku, mimo tych różnic kulturowych.
I taka sprawa: wolę niezbyt religijną osobę, czy ateistę, ale dobrego człowieka niż najbardziej religijną osobę na pokaz, a w życiu prywatnym chama.


To jest swego rodzaju hipokryzja, bo jak sama mówisz masz ochotę wyjść, gdy niekiedy słuchasz kazań, a tego nie robisz i mało tego- cały czas tam wracasz. Hipokryzja polega też właśnie na tym, że samemu się wpędza w sprzeczności. Po drugie- jest tyle wyznań- po co tkwić w czymś, z czym w większości się nie utożsamiamy?
Osobiście nie potrafię oddzielić kościoła od Boga, zresztą nawet doktryna katolicka mówi, że Bóg jest obecny we wspólnocie Kościoła, tego przez duże K, nie rozumianego tylko jako instytucja. Nie umiem tego zrobić w takim sensie, że nie potrafię przychodzić do kościoła katolickiego i zapomnieć o tym wszystkim, co mnie razi i z czym się nie zgadzam. Nie potrafię skupić się wyłącznie na Bogu. Pomodlić możesz się przecież wszędzie...
 
     
Salma88 
Milczący



Wiek: 35
Dołączyła: 31 Lip 2016
Posty: 86
Wysłany: 2016-08-07, 21:15   

Od niedawna nasiliło się zjawisko "katolików" o bardzo prawicowych poglądach i o tym przez cały czas mówię i często przeraża mnie to co ci ludzie mówią, przeraża mnie co ci ludzie robią, przerażają mnie księża o bardzo prawicowych poglądach, którzy na swoich kazaniach mówią czasem niepojęte dla mnie rzeczy i cały czas mówię o tej "wspólnocie". Nie chcę być utożsamiana z taką wspólnotą, więc miałam chwile zwątpienia i niezrozumienia dlaczego tak się porobiło, że właściwie wielu młodych ludzi, zatwardziały katolików by mnie zarąbało za to, że mam inne poglądy. Wolę normalność i umiar. Na szczęście są też normalni i sympatyczni księża, jak i wierzący.Ale nie chcę już wchodzić w politykę.
Podam przykład z innej wiary, znam duchownego, który nie stosuje się w 100% do swojej religii, mało tego jest za tym, żeby religia i społeczeństwo szły z duchem czasu, nie jest radykalny, jest umiarkowany,nie naciska nikogo, nawet swojej rodziny, żeby ślepo praktykowali wiarę. Uważa, że nie powinno być przymusu w żadnej religii, czyli Waszym zdaniem ten duchowny, który szanuje innych, dąży do dialogu, stara się polepszyć obraz swojej religii w społeczeństwie już nie powinien być duchownym, bo ma swoje poglądy na różne rzeczy? Nawet on wie, że społeczność wyznająca jego wiarę robi masę błędów, że ta wspólnota nie jest idealna. Kończę temat, bo dyskusja bez sensu. Pozdrawiam.
 
     
pysiek28 
Aktywny



Wiek: 36
Dołączył: 06 Cze 2016
Posty: 220
Skąd: Kostrzyn nad Odrą
Wysłany: 2016-08-07, 22:10   

Katolik musi być prawicowy. Bo nawet posiadanie legitymacji partyjnej jakiejkolwiek partii lewicowej jest grzechem. Konserwatyzm zawsze utożsamiany był z katolicyzmem.

I chyba macie pecha, że spotykacie na mszy księży o prawicowych poglądach i chamów, czy też hipokrytów, pisowców w Kościele. Byłem na tysiącach mszy i nie słyszałem politycznego kazania.
Parafie można zmienić. Nigdy nie spotkałem się z nienawiścią ze strony katolików. Owszem . Hipokryzja występuje np. ida do kościoła za rączkę a w domu przed godziną kłótnia. Ale tak jest wszędzie. Nie tylko w śród katolików.

Co do odpowiedzi Moderatora Amigo Vulnerable


Chrześcijanie uważają, że Jezus żyje i ważne jest kto założył. Potem Jezus powierzył kierowanie Kościołowi ludziom. Od ok 2 tysięcy lat to papieże. Wobec papieży stosuje się dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary i moralności. W tych sprawach NIE MA DYSKUSJI BO TO DOGMAT. w RESZCIE MOŻNA SIĘ MYLIC.

Oczywiście, że ma sens bo tyczy się wiary. Każdy duchowny tez człowiek więc ma poglądu. Musi się stosować jednak do przełożonych. Tak jak Ty nie będziesz s ie stosować do przypisów w pracy to cię wypieprzą. Z Kościoła cie nikt nie wykluczy. Możesz sama odejść. Z pracy tez. Do pracy chodzisz na ogół z przymusu bo musisz mieć na chleb i internet by pisać na forum. Kościół jest za darmo i chodzisz bo chcesz i masz potrzebę. Nie a przymusu .Nie ma idealnej instytucji.

Na ogół krytykują CI co sami nie chodzą do Kościoła. Złej baletnicy rąbek spódnicy... Jak ma się wiarę to błędy duchownych nie będą przeszkadzać. Księzy tez można zmieniac. Młodzi na ogół nie chodza do kościoła bo to tamto.. Bo ---- wygoda. lepiej pójść do galerii handlowej lub posiedzieć na fb. Taka prawda. I wtedy Ci magistrowie wymyślają: bo PIS, bo KAczory, bo pedofilia, bo kościół to zła instytucja.

Dlda mnie to brak wiary i lenistwo duchowe. Pustka.Wtedy pojawia się inna religia: nauka, ateizm lub konsumpcjonizm. ewentualnie Hary Kryszna
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS
X