Dlaczego mam rezygnować ze swoich przekonań? Poza tym nie wyobrażam sobie być z kimś, dla kogo ślub kościelny jest ważny i chce mnie do niego przekonać.
Tylko i wylącznie cywilny
Nigdy nie mów nigdy :D
Ja nie myślę o ślubie, to temat dla dwojga nie singla :(
na każdego przyjdzie kiedyś czas
dobrze jest mieć jakiś plan
Dobrze wiesz że nie na każdego :( poza tym nie ma sensu abym planował ewentualny ślub, przecież w tej sprawie i wybranka będzie miała swój udział. Ja nie odwacam kolejności, najpierw związek potem myślenie o dalszych sprawach.
Wg. mojej skromnej opinii raczej nie możliwy jest związek i w perspektywie ślub między ludzmi o skrajnie różnych światopoglądach np.kiedy jedno z nich to osoba wieżąca dla której religia a co za tym idzie ślub kościelny jest ważnym elementem życia ,a drugie to zdeklarowany ateista czy "wojujący"antyklerykał .Z drugiej strony zawsze jest możliwość kompromisu w postaci ślubu cywilnego który jest neutralny ,a przede wszystkim to czy ślub nie ważne jaki jest najważniejszy .Jako osoba chronicznie samotna poprostu się nad tym niezastanawiam .
Dla mnie ślub to jakaś totalna abstrakcja ... nigdy nie byłam tym typem dziewczyny marzącej o "białej bezie" I nie ma to nic wspólnego z religią, bo akurat uważam się za osobę wierzącą, ale ślub mnie po prostu nie kręci ... nie znosze poza tym tych wszystkich zabaw weselnych, tej muzyki, tłumu gości .... nie moja bajka.
Jesli kiedyś już -coś to raczej szybki ślub w Vegas, bez rodziny i tych wszystkich cyrków Ale sam ślub - bo tak, i tylko po to żeby mieć papierek - to nie dla mnie ....
Dobrze wiesz że nie na każdego :( poza tym nie ma sensu abym planował ewentualny ślub, przecież w tej sprawie i wybranka będzie miała swój udział. Ja nie odwacam kolejności, najpierw związek potem myślenie o dalszych sprawach.
no ale chyba masz jakieś poglądy- albo wierzę w boga, albo nie, albo ci to obojętne
nie widzę w takim planowaniu nic dziwnego, ani trudnego
Ślub cywilny nie robi mi żadnej różnicy. Może być, może go nie być. Tyle że łatwiej by było z formalnościami, gdyby nie daj Boże coś się stało (jakiś wypadek np.)
Kościelny... tu już trochę problem, bo właściwie nie ma odwrotu. Wiadomo że jak się z kimś wiąże to nie planuje się rozstania po kilku latach, ale ludzie się zmieniają... i obecność tej osoby, która była dla nas aniołem, która nas rozpromieniała może stać się największym koszmarem. Niby można odejść i żyć osobno, ale gdzieś w papierach i w zaświatach, o ile tam jest tak jak wierzymy (albo i nie wierzymy), połączenie zostaje.
Tak w ogóle to, mogę się mylić, wydawało mi się, że istnieje coś takiego jak śluby międzywyznaniowe. Nie można zawrzeć takowego z kimś bez wyznania?
...nie mam pojęcia
a co do ślubów to dodam od siebie jeszcze jedna rzecz. Ślub to jest dla mnie taki symbol statecznego życia... czyli nudy :D... ja bym wolał nigdy nie brać ślubu z jednego powodu jak się go już weźmie to obie strony tak jakby troche luzują i przestają się o siebie starać... a starać to sie trzeba całe życie :)
no ale chyba masz jakieś poglądy- albo wierzę w boga, albo nie, albo ci to obojętne
nie widzę w takim planowaniu nic dziwnego, ani trudnego
Można wierzyć bardzo mocno.... i wcale ślubu nie chcieć :)
...powinnaś to już wiedzieć, że wszelkie śluby to jest decyzja dwóch osób a nie tylko Twoja :).
tu nie ma drugiej opinii, JA nie uznaję ślubów kościelnych- można mi wiele negatywnych cech przypisać, ale nie jestem hipokrytką, więc nie będę przysięgać przy pomocy jakiejś bzdurnej regułki miłości mojemu facetowi przed kolesiem w sukience.
to są zbyt duże różnice poglądowe, więc nie sądzę, że kiedykolwiek mój facet będzie mnie namawiał na kościelny, bo zwyczajnie nie będę z kimś takim
Tak w ogóle to, mogę się mylić, wydawało mi się, że istnieje coś takiego jak śluby międzywyznaniowe. Nie można zawrzeć takowego z kimś bez wyznania?
jest, ale to czysta kpina, bo i tak dzieje się to w kościele, przed księdzem, obiecujesz, że zostajesz przy swojej wierze, że dzieci wychowasz zgodnie z religią, a ten niewierzący na to pozwoli i sie nie będzie odzywał
no ale chyba masz jakieś poglądy- albo wierzę w boga, albo nie, albo ci to obojętne
nie widzę w takim planowaniu nic dziwnego, ani trudnego
Można wierzyć bardzo mocno.... i wcale ślubu nie chcieć :)
...powinnaś to już wiedzieć, że wszelkie śluby to jest decyzja dwóch osób a nie tylko Twoja :).
tu nie ma drugiej opinii, JA nie uznaję ślubów kościelnych- można mi wiele negatywnych cech przypisać, ale nie jestem hipokrytką, więc nie będę przysięgać przy pomocy jakiejś bzdurnej regułki miłości mojemu facetowi przed kolesiem w sukience.
to są zbyt duże różnice poglądowe, więc nie sądzę, że kiedykolwiek mój facet będzie mnie namawiał na kościelny, bo zwyczajnie nie będę z kimś takim
...mam wrażenie, że Ty w ogóle nie liczysz się z tym, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty
no ale chyba masz jakieś poglądy- albo wierzę w boga, albo nie, albo ci to obojętne
nie widzę w takim planowaniu nic dziwnego, ani trudnego
Można wierzyć bardzo mocno.... i wcale ślubu nie chcieć :)
...powinnaś to już wiedzieć, że wszelkie śluby to jest decyzja dwóch osób a nie tylko Twoja :).
tu nie ma drugiej opinii, JA nie uznaję ślubów kościelnych- można mi wiele negatywnych cech przypisać, ale nie jestem hipokrytką, więc nie będę przysięgać przy pomocy jakiejś bzdurnej regułki miłości mojemu facetowi przed kolesiem w sukience.
to są zbyt duże różnice poglądowe, więc nie sądzę, że kiedykolwiek mój facet będzie mnie namawiał na kościelny, bo zwyczajnie nie będę z kimś takim
...mam wrażenie, że Ty w ogóle nie liczysz się z tym, że ktoś może mieć inne zdanie niż Ty
ktoś kto ma inne zdanie niż ja w temacie ślubu nie będzie ze mną- związek z takimi różnicami nie dotrwa do tematu ślubu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach