Hej,
może to wiosna, a może co innego , ale pomyślałam, żemoże pogadalibyśmy o sexie i miłości. Chodzi mi o to, że ja osobiście nie najlepiej się czuję w zalewie tego wszystkiego co wiąze się z sexem: reklamy, TV, gazety itp.
Mam wrażenie, że świat trochę zwariował i że jak ktoś ma inne podejście np. nie chce tylko "uprawiać sexu", ale traktuje sex jak coś so jest naturalnąkonsekwencją miłości i głębszych uczuć to traktowany jest jak "nienormalny".
A jak już ktoś jest aseksualny, albo nie specjalnie lubi 'te rzeczy' doznaje napiętnowania przez rówieśników.
Czasem mam wrażenie, że 'sex' stracił to co najważniejsze - piękno jedności dwojga osób, które lądują razem naswojej własnej planecie... a stał się techniką prowadzącą do egoistycznego zspokajania (przynajmniej w przekazach medialno - prasowych)
?
Mnie sie nawet wydaje, że niektórzy ludzie stają się aseksualni przez ten nawał "seksu" wszędzie. Zatarła się granica między pięknymi aktami, subtelnym ukazywaniem nagości, a pornografią. Teraz reklama bez nagiej kobiety to nie reklama. Nie wspominając o porno w internecie, gdzie młodzi ludzie przesyceni silikonem i wyreżyserowanymi scenami rozczarowują się i popadają w kompleksy.
Często bierze mnie obrzydzenie jak siedzę gdzieś wśród rówieśników i slyszę teksty "ale dupa", "ale ciacho", "wydymałbym" i wulgarniejsze zwroty. Nie jestem zwolenniczką czekania z seksem do ślubu, ponieważ dopasowanie w tej sferze jest również bardzo ważne w związku, jednak ludzie zapominają, ze seks to nie wszystko...i tak o to wychodzi klapa. Od zwierząt odróżnia nas to, że oprócz instynktu mamy też rozum i racjonalnie możemy z niego korzystać. Patrząc na niektóre pary, mam jednak wrażenie, ze ta teoria ich nie dotyczy.
Dostęp do materiałów dla dorosłych też stął się o wiele łatwiejszy, kiedys pamiętam jak ciotka u kuzyna znalazła świerszczyka, nieźle zmyła mu głowę (kuzyn miał 19 lat). W tej chwili 13 latka wygląda na 20 i nikt się temu nie dziwi. Zresztą czemu miałby się dziwić? Przecież w telewizji, internecie itd...wszyscy tak się zachowują.
Kolejnym przykładem, który wywołał we mnie ogromny szok są amerykańskie programy o "małych miss". I niech ktoś mi zaprzeczy, że ten progrem o dzieciach nie ocieka seksem? Pożywka dla pedofili.
Czemu nikt się temu nie sprzeciwia? Bo to pieniądz, bo taka moda na "wygodne życie" bez zobowiązań...
A jak już ktoś jest aseksualny, albo nie specjalnie lubi 'te rzeczy' doznaje napiętnowania przez rówieśników.
Nie jestem napiętnowana ze względu na swą orientacje aseksualną, ale spotyka się to z niedowierzaniem.
myszka1604 napisał/a:
Mnie sie nawet wydaje, że niektórzy ludzie stają się aseksualni przez ten nawał "seksu" wszędzie.
Po pierwsze definicja aseksualizmu, gdyż termin ten jest niewłasciwie uzywany
Cytat:
Aseksualizm, inaczej aseksualność − trwałe nieodczuwanie pociągu seksualnego wobec innych osób. Od niedawna uznawany w części środowisk naukowych za jedną z orientacji seksualnych lub za brak orientacji seksualnej. Szacuje się, że 1% społeczeństwa jest aseksualny.
Aseksualizm nie jest tym samym, co abstynencja seksualna, która jest powstrzymaniem się od aktywności seksualnej pomimo odczuwania pociągu seksualnego. Źródło wikipedia
Cytat:
Teraz reklama bez nagiej kobiety to nie reklama
Reklama zwrócona do męskiej widowni, bo co innego może skłonić go do zakupu
Cytat:
Czasem mam wrażenie, że 'sex' stracił to co najważniejsze - piękno jedności dwojga osób, które lądują razem naswojej własnej planecie... a stał się techniką prowadzącą do egoistycznego zspokajania (przynajmniej w przekazach medialno - prasowych)?
Znak czasu, w którym żyjemy (?)
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-25, 21:26
Zdadzam się z Myszką, że "nadmiar" sexu może prowadzić do oziębłości. Zwłaszcza jak jest to "zły" kontakt.. i to nie musi być zaraz gwałt, ale wystarczą niuanse On naciska, chociaż ona specjalnie nie chce, ale go kocha.. i nawet jak to wszystko stanie się w miłych warunkach i on będzie się starał, to jednak czasem kobieta, która czuje, że jest "za wcześnie" i to zrobi, może odczuwac do siebie niesmak, wstręt..
Zwłaszzca, że pierwsze kontakty naprawdę często rzutują na całe życie.
O tym się nie mówi...
Myślę, że ten "przymus" na zasadzie "o matko jesteś studentką i wciąż dziewica? Coś z Tobą nie tak?" Powoli zaczyna być piętnem takim jak jeszzce kilkadziesiat lat temu "masz 25 i jesteś starą panną?!"
Ja czasem mam wrażenie, że Panowie patrzą na nas jak na "zwierzynę".. Nawet nie mają ochoty poznać nas głębiej, tego o czym myślimy...
Nie chcę generalizować, bo są też i mądrzy mężczyźni, ale tak patrząc na większość.
A już całkiem trudno mi zrozumieć (może jestem starej daty), że kobieta może widzieć w mężczyźnie wyłącznie maszynę do orgazmu.
Chocholico, masz rację, wiem co to jest aseksualizm, myślę jednak, ze wiele osób myli go z hipolibidemią (czasowym brakiem pociągu sexualnego), który może byćspowodowany niefajnymi przeżyciami wcześniejszymi, albo lękiem przed niechcianą ciążą lub wstrętem do partnera.
A co myśicie o abstynencji sexualnej? Czy uważacie, że świadoma przerwa w takich kontaktach pomaga w związku, czy raczej nie?
Właśnie oszacowano, ze w reklamach częściej ukazują się nagie kobiety niż mężczyźni ponieważ zwraca na nie uwagę tez płeć piękna nie tylko brzydka
Oczywiście nie miałam na myśli aseksualności w sensie orientacji, a niechęci do seksu chociażby czasowej. Nie mówie tu o niechęci spowodowanej złymi doświadczeniami, a po prostu przesyceniem tej seksualności. Kiedyś seks nie był taki obnażony, skrywał w sobie jakąś tajemnicę i to też było pociągające. Teraz wszystko mamy jak na widelcu na pierwszym lepszym portalu, od każdej strony.
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-25, 22:45
Na widelcu to jedno, ale też mam wrażenie, ze ludzie mylą sex z miłością.
Ponieważ zajmuję się trochę tematem zawodowo, czasami dla męzczyzn - brak sexu utożsamiany jest z brakiem miłości..
Tak jakby nie mogła istnieć prawdziwa miłość bez fizycznego zbliżenia..
Ja nawet uważam, ze do wzrostu prawdziwej miłości i duchowej jedności warto na początku zachować wstrzemieźliwość, a nie zaczynać budowania związku od wskakiwania do Łożka.
To jest oczywiście moje zdanie, ale myślę, że powolne odkrywanie, odkrywanie równoległe duchowości i cielesności oraz oczywiście intelektualności w partnerze jest ciekawsze, głębsze, niż zachwycanie się tylko ciałem..
Pół biedy zachwycanie się... znam ludzi którzy pobrali się z czystego konsumpcjonizmu - nie łączy ich niż prócz łozka.
Wciąż zastanawiam się, czy taki związek ma szansę na trwanie do śmierci?
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-04-26, 17:40
Nie czujcie się urażenie drodzy mężczyźni ;>
Prawda jest taka, że tych traktujących kobiety jak zabawki jest tak samo dużo albo mniej niż tych, którzy myślą inaczej. Z tym, że Ci pierwsi bardziej rzucają się w oczy.
Nie czujcie się urażenie drodzy mężczyźni ;>
Prawda jest taka, że tych traktujących kobiety jak zabawki jest tak samo dużo albo mniej niż tych, którzy myślą inaczej. Z tym, że Ci pierwsi bardziej rzucają się w oczy.
Wiec trzeba zajrzeć głębiej niż tylko powierzchownie, tylko wtedy ujrzysz wspaniałe wnętrze wartościowego chłopaka...
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-26, 22:38
Hej, wydaje mi się, że napisałam też że kobiety wykorzytują facetów także (może nie patrzą jak na zwierzynę ale maszynę do wiadomo czego) więc starałam się być bezstronna :)))))))))))
A ja nie wątpię, ze większość (znacząca) na forum (zwłaszzca ci co biorą udział w dyskusjach) to myślący, wrażliwi, cidowni i otwarci na innych ludzie
Poza tym ja się tak czasami czuję jak zwierzyna łowna, jak w autobusie ktoś zagląda mi w biust, albo lustruje od góry do dołu (czasem potrafię pokazać jak mnie ktoś wkurzy).
Może to fakt, ze jak ktoś jest brzydki (tzn ja) to nie lubi jak się na niego gapią
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach