Nie wiem czy wytrzymam do Sylwestra ... jest tu ktoś kto się tnie, jest po próbach samobójczych ?. Może ktoś mi powie jak " skutecznie " odganiać takie myśli ?, jest jakiś sposób ?, żyć i cierpieć ?, nie dam rady chyba ...
Tak sie zastanawiam skąd sie biorą takie myśli? Nie chce zebys mnie zle nie zrozumiał ale jak dobrze widze masz dopiero 18lat, całe zycie przed Toba, zastanów sie czy to warto robic, czy nie jestes ciekawy swojego życia? Wiem moze w tej chwili nie docierają do Ciebie żadne pozytywy tego życia ale warto sprobowac. Dla pocieszenia ja mam jak na razie caly czas pod górkę, mogla bym sie dawno juz poddać ale nie..wierze ze kiedyś los sie odwróci i bedzie dobrze a jak by tak nie bylo to trudno moze będą jakies chwile gdzie odczuje choc chwilowa ulgę.. Wszystko przed Toba.. Zycze powodzenia i trzymaj sie i nie rób żadnych głupot!
Sen [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-06, 21:50
sam fakt, że tu jesteś i, że piszesz świadczy o tym, że tak na prawdę tego nie zrobisz, i że się boisz. Szukasz po prostu kogoś, kto cię wysłucha. A nawet jeśli nie znajdziesz, to i tak tego nie zrobisz.
(:
SalaSamobójców [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-06, 21:58
Rossa biorą się z życia, problemy rodzinne ( ojciec alkoholik ), miałem traumatyczny wypadek ... samotność, dzień w dzień to samo, wieczory najgorsze i weekendy ... i jeszcze takie tam.. wiem, pewnie to nic dla Was ... W tej chwili raczej nie jestem ciekawy ..
Sen dlaczego oceniasz mnie z góry skoro mnie nie znasz ?. Jestem już po dwóch próbach ... :/
Jestes samotny z tym wszystkim, psychicznie nie dajesz sobie rady, wiem doskonale jak to jest gdy nie ma sie z kim pogadac i wszystko to zle nawarstwia sie i jest ten moment albo masz ochote krzyczeć albo myślis o czymś złym.. Wiesz co ja w tej chwili miala bym ochote sie napic.. Tez mam problem ale to nie wazne.. Nie zrobie tego bo sie boje konsekwencji jakie moga wyniknąć z tego, z alkoholikiem w domu to wiem jak jest z ta choroba jest ciężko żyć, moze będąc tu znajdziesz wsparcie w tych trudnych chwilach bo sa tacy potrzebni wiem cos o tym.. Wiedz ze zycze Ci jak najlepiej !
Jesteś emo?
Nie no, na poważnie, samobójcy to tchórze nie potrafiący pokonać swoich problemów. Nie powiem, mam wch*j stresów i smutków w życiu ale kłade na to i żyje dalej. Ciesz sie że masz ręce, nogi i czym sie kochać.
Sen [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-06, 22:40
SalaSamobójców napisał/a:
Rossa biorą się z życia, problemy rodzinne ( ojciec alkoholik ), miałem traumatyczny wypadek ... samotność, dzień w dzień to samo, wieczory najgorsze i weekendy ... i jeszcze takie tam.. wiem, pewnie to nic dla Was ... W tej chwili raczej nie jestem ciekawy ..
Sen dlaczego oceniasz mnie z góry skoro mnie nie znasz ?. Jestem już po dwóch próbach ... :/
Najwidoczniej słabo się starałeś, skoro nie wyszło. Gdybyś chciał się zabić, to już dawno byś to zrobił, a tak, wołasz o pomoc.
Wiek: 36 Dołączył: 28 Cze 2012 Posty: 69 Skąd: mniej więcej Lublin
Wysłany: 2012-10-06, 22:47
idź do lekarza jeśli jeszcze nie byłeś. jeśli potrzebujesz leków to dostaniesz. tylko powiedz mu wszystko bo niektóre leki na początku nasilają myśli samobójcze. masz też telefon zaufania.
SalaSamobójców [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-06, 22:53
Sen, prezes dzięki Wielkie za pomoc !, Super !, widzę, że na Was liczyć nie można ...
random0x735e8 byłem już, leki brałem ale przestałem gdyż to wszystko się nasilało ... Telefon zaufania ... wstydzę się troszkę tam zadzwonić .
Wiek: 36 Dołączył: 28 Cze 2012 Posty: 69 Skąd: mniej więcej Lublin
Wysłany: 2012-10-06, 23:12
no to źle zrobiłeś. na początku tak jest właśnie. a później zaczynają pomagać. jeśli chcesz coś zmienić to idź jeszcze raz i tym razem trzymaj się zaleceń.
SalaSamobójców [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-06, 23:23
random0x735e8 pół roku te "Cuda" brałem i co ?, dalej mam brać ?, może nie wiem jakaś terapia ?, raz myślę, żeby ze sobą skończyć a raz że chciałoby się żyć ... inny jestem ..
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-06, 23:32
Zgadzam się w jednym z Sen- tak na prawdę nie chcesz umrzeć, tylko chcesz pomocy. I dobrze, że nie udało Ci się:). Ja też nie raz mam czarne myśli, ale zaraz myślę, co ciekawego może mnie spotkać w przyszłości i odsuwam je od siebie:). Ja jeszcze nie mam "najgorzej", więc wiem, że nigdy nie zrobię tego. Nie jestem tchórzem:P. Ty też się trzymaj;).
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-07, 04:42
Ja powiem Ci tak - dotrwałeś do tego momentu, co jest wynikiem nie przypadku...ale tego, że nie jesteś pozbawiony siły. Tej zasługi nie można przepisać żadnym 'lekom' etc etc, które stosuje się asekuracyjnie(kwestia sporna czy przy tym 'ryją banie' czy nie), więc jedynym wykonawcą swoich decyzji jesteś Ty i nic tego nie zmieni, tylko Ty jesteś w stanie narzucić kierunek zmianom. Zaopatrz się w trochę wiary i oczekuj, coś w końcu drgnie , fakt faktem - to nadal będzie okupione trudem, lecz do zrobienia nie masz wiele - musisz poprostu trwać tak jak trwasz, podtrzymywać się przy życiu czymkolwiek, zabijając czas tak jak lubisz.
Żeby to było czymś poparte - ja powoli wychodzę z długiego okresu, ciężkiego dość dla mnie pod każdym względem. Samotne wieczory to chleb powszedni...ba, dni nawet. Tylko wiesz co? Ja mimo wszystkiego co najgorsze uwierzyłem, że może być inaczej ,że nie ciąży nade mną żadna klątwa, nie jestem pechowcem...uwierzyłem i coś zaczęło się zmieniać, może niewiele, ale coś. To 'coś' zarazem to może być wiele, bo w przeciągu kilku lat nic nie ulegało zmianie Zobaczysz - wszystko zacznie się przeobrażać, niezależnie od tego jaki będzie Twój wkład, przede wszystkim liczy się chęć.
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-07, 15:41
SalaSamobójców napisał/a:
jest tu ktoś kto się tnie, jest po próbach samobójczych ?. Może ktoś mi powie jak " skutecznie " odganiać takie myśli ?, jest jakiś sposób ?, żyć i cierpieć ?, nie dam rady chyba ...
Jezu, człowieku Ty masz dopiero 18 lat, całe życie przed Tobą? o czym Ty myślisz, to jest poprostu chore.
Pytasz jak odgarnąć te myśli, spokojnie zacznij myśleć pozytywnie.
Nie znam Twojej sytuacji życiowej, ale napewno jesteś zdrowy, nie jeździsz na wózku, nie jesteś niewidomy itp.
W tym przypadku jesteś szczęściarzem i z tego powodu powinneś być zadowolony,
zacznij myśleć w tym kierunku.
Nie radzisz sobie w życiu dlaczego zamykasz się? Ludzie Ci pomogą? np. zachacz o centrum pomocy psychologów czy terapii, wierz mi to pomoże.
SalaSamobójców, Twój nick od początku mi się nie podoba, ale każdy ma prawo dać sobie taki jak lubi.
Jedno Cię proszę, nie rób głupstw, życie jest piękne, czasami jest "raz pod wozem, raz na wozie" ale tak jest już, kłopoty i problemy trzeba samemu rozwiązać. Zyczę Ci wytrwałości i powodzenia.
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-10-07, 19:15
SalaSamobójców, te "cuda" naprawdę mają pomóc. Czy w czasie farmakoterapii chodziłeś do psychoterapeuty? Znam wielu ludzi, którzy leczą się już kilka(naście!) lat. Żeby naprawdę wyzdrowieć potrzeba dużo czasu i z takim nastawieniem się idzie do lekarza, a nie: "Pójdę, zapisze mi leki, wezmę je, może nawet zrealizuje kilka recept i będzie dobrze". Jeżeli po lekach czujesz się gorzej, trudno, na następnej wizycie powiedz o tym psychiatrze i być może zapisze jakiś zamiennik, zmieni dawki etc., a nie: "Do dupy to jest, już nie biorę".
SalaSamobójców napisał/a:
raz myślę, żeby ze sobą skończyć a raz że chciałoby się żyć ... inny jestem ..
Każdy chce żyć, a że czasem ma dość, zdarza się i żyje się dalej :)
Sen napisał/a:
Najwidoczniej słabo się starałeś, skoro nie wyszło. Gdybyś chciał się zabić, to już dawno byś to zrobił, a tak, wołasz o pomoc.
Noo tak, woła o pomoc, zaprzeczył gdzieś temu stwierdzeniu? Jak próbował się zabić to zapewne też chciał żyć, tylko nie miał pomocy. Dlatego słabo skutecznie (i chyba dobrze). Luz blues :)
prezes napisał/a:
Jesteś emo?
Ja pie*dole, jak ja nienawidzę takich stwierdzeń, będę bić ku*wa.
prezes napisał/a:
Nie no, na poważnie, samobójcy to tchórze nie potrafiący pokonać swoich problemów. Nie powiem, mam wch*j stresów i smutków w życiu ale kłade na to i żyje dalej.
Niektórzy mają słabszą psychikę, nie trzeba od razu besztać.
I ludzie, nie wmawiajcie mu, że inni mają gorzej, bo chyba to wie . Ale jest taki myk: inni to inni, nie musi się nimi przejmować. Potrzebuje pomocy, to niech jej szuka, a nie wbija do głowy "Inni mają gorzej, wyjdę na idiotę". Jeżeli czuje się, że jest źle, to trzeba to zmienić. I dobrze robi, że pomocy szuka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach