Akurat w tym konkretnym przypadku uznałbym się za nonkonformistę.
To zbyt luźne i zbyt wygodne wytłumaczenie. Po prostu się trochę zamieszałeś w teoriach.
W którym momencie? Od początku pisałem , że wiem iż pisząc po przecinku w ten sposób popełniam błąd ale nie zamierzam tego zmienić. Więc nonkonformizm pasuje tutaj idealnie.
Co do żartów o kuchni , przynajmniej gdy znajdę dziewczynę będę wiedział , że ma dystans do siebie , a nie focha się o byle gówno. ;3
patjak, Więc jeśli Ty robisz błąd ze świadomością, że jest to błąd, to jesteś nonkonformistą, a inni to debile? <:
Jak będziesz miał dziewczynę i wyślesz ją do kuchni w celu uniknięcia rozmowy, to długo jej nie będziesz miał d;
Jak wspominałem większość ludzi uważam debili (w tym mnie , Ciebie itp. , itd.) ale nie rozchodzi się tutaj o przecinki , tylko o to ile człowiek posiada wiedzy w stosunku do wszystkich wiadomości na świecie.
Zresztą ja robię błąd ze ŚWIADOMOŚCIĄ , więc uważam że mogę nazwać się nonkonformistą (w tym wypadku) , a pragnę zauważyć że błędy ortograficzne ludzie popełniają nieświadomie (nawet jak są dysdebilami).
Różnica jest dla mnie namacalna , a jeśli jej nie widzisz nie mamy o czym rozmawiać.
btw
Nie ja unikałem rozmowy , tylko druga strona sobie poszła to wysłałem ją tam gdzie kobiety spędzają większość czasu - do kuchni.
Wiek: 32 Dołączył: 20 Sie 2013 Posty: 176 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-10-21, 21:40
:D :D :D Dawno się tak nie uśmiałem :D Dzięki patjak, zrobisz karierę w kabarecie :D
Wiem, wiem, nie powinienem karmić trolla, ale musiałem mu podziękować :P
Wiek: 30 Dołączył: 04 Mar 2012 Posty: 98 Skąd: Wrocłopole
Wysłany: 2013-10-22, 16:17
O jezu, co wy robicie z mojego tematu?
No dobra, stwierdziłem, że na początek zrobię licencjat. Być może to taki kompromis pomiędzy "ma wyższe wykształcenie", a "chce szybko nabrać doświadczenia". Zresztą skoro teraz, na drugim semestrze, ledwo co ogarniam, to na magisterce w ogóle już bym zginął.
Myslałem o zostaniu nauczycielem za granicą. W Polsce system szkolnictwa w ogóle mi się nie podoba. Dlatego teraz zrobię specjalizację ekonomiczną, a potem, już na miejscu, może się dokształcę. Zresztą taki dyplom ze specjalizacją nauczycielską ma pewnie za granicą małą wartość, a poza Europą pewnie żadną.
Od tego tygodnia będę kontynuował angielski, i może zacznę francuski. Wielkie dzięki Hakimie, Samurze i cytrynko.
Ostatnio zmieniony przez Orion 2013-10-22, 16:17, w całości zmieniany 1 raz
Ja tez mam dylemat czy rzucic studia, czy sie przekwalifikowac. Problem ze mna jest taki, ze ucze sie zawodu od dziecka (cos w stylu balet czy sport wyczynowy, tylko inna dziedzina), siedze za granica w jednej z najlepszych uczelni na swiecie u jednego z najlepszych profesorow w tej dziedzinie - dostalam sie rok temu. Problem? Niedawno sie dowiedzialam, ze wszelkie diagnozy stawiane przez lekarzy w Polsce byly pobiezne i jestem chora bez szans na wyzdrowienie - mozna jedynie wprowadzac chorobe w okresy remisji i liczyc na to ze nie wroci. I tu sie zaczynaja schody, bo tak na zdrowy rozsadek przy tej chorobie powinnam ograniczyc stres do minimum, a jak to zrobic jak zawod wymaga stresujacych wystepow publicznych i morderczych treningow? Latwo powiedziec, ze zdrowie wazniejsze, ale jak sie czlowiek czegos uczy od 5 roku zycia i to kocha, to trudno mu sie z tym ot tak rozstac, nawet jesli rozsadek krzyczy, ze powinien. Tym trudniej, ze naprawde mi dobrze szlo... po tylu latach zycia na walizkach, w ciaglym pedzie i pod presja, trudno mi nawet pomylec o tym, ze teraz wszystko bedzie musialo sie zmienic...
Ja mam trochę inny problem, a różnica polega na tym, że studia są jeszcze przede mną. Nie wiem co może mi się w życiu przydać i nie wiem co chciałbym robić. A tu już w maju matura, a potem zaczyna się już rekrutacja... Jakby tego było mało, motywacji i sił do nauki brakuje. Najchętniej zrobiłbym sobie rok przerwy, ale potem będzie jeszcze trudniej się do tego zabrać...
Na dzień dzisiejszy ekonomia. Niektórzy twierdzą, że to poniżej moich możliwości, że powinienem mieć większe ambicje. Ale biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności - brak chęci, siły, być może mała ilość czasu (zamierzam iść do pracy i studiować zaocznie) taka bezpieczna opcja wydaje się być dobrym wyborem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach