Pomożcie co można zrobić gdy pewna osoba chce sobie wtargnąć na życie a Ty nic nie możesz zrobić bo nie masz do jej znajomych kontaktu Bo dostałem wiadomość i nie wiem co mogę zrobić w takiej sytuacji
mihi17maj, ciężka sprawa ... Jeśli do Ciebie napisała, to może chce tylko zwrócić na siebie uwagę i nie posunie się do aż tak desperackich kroków... Miałem tak kiedyś z jedną koleżanką, której los nie oszczędza...
Ostatnio zmieniony przez Lonely4Ever 2011-11-17, 22:54, w całości zmieniany 1 raz
Dołączyła: 31 Paź 2011 Posty: 416 Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-11-18, 19:15
mihi17maj napisał/a:
Pomożcie co można zrobić gdy pewna osoba chce sobie wtargnąć na życie a Ty nic nie możesz zrobić bo nie masz do jej znajomych kontaktu Bo dostałem wiadomość i nie wiem co mogę zrobić w takiej sytuacji
no cóż... gdyby tak każdy się zastanowił to zapewne doszedłby do podobnych wniosków, co Twoja znajoma potencjalna samobójczyni, nic Ci nie doradzę...
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2011-11-18, 19:36
mihi17maj napisał/a:
Pomożcie co można zrobić gdy pewna osoba chce sobie wtargnąć na życie a Ty nic nie możesz zrobić bo nie masz do jej znajomych kontaktu Bo dostałem wiadomość i nie wiem co mogę zrobić w takiej sytuacji
To zależy. Jeżeli uważasz to za realne zagrożenie możesz wezwać, policję. Ich obowiązkiem jest znaleźć adres i zainterweniować.
Dowiedziałem się że ją odratowali na szczęście.Odezwała się do mnie w nocy i pisałem z nią próbowałem ją od tych myśli odciągnąć .Z tego powodu przez całą noc prawie nie mogłem spać bo ciągle myślałem co z nią jest normalnie nie mogę sobie tego pojąć że osoba która wiecznie wesoła itp może coś takiego zrobić
Dołączyła: 31 Paź 2011 Posty: 416 Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-11-18, 21:13
mihi17maj napisał/a:
Dowiedziałem się że ją odratowali na szczęście.Odezwała się do mnie w nocy i pisałem z nią próbowałem ją od tych myśli odciągnąć .Z tego powodu przez całą noc prawie nie mogłem spać bo ciągle myślałem co z nią jest normalnie nie mogę sobie tego pojąć że osoba która wiecznie wesoła itp może coś takiego zrobić
Chodź nie powiem nieraz mi opowiadała jak ma w życiu i współczułem jej chciałem pomóc jej w każdy sposób ale wiecznie mówiła że sobie da sama radę a teraz widzę że to był tylko kamuflaż że jest wesoła itp.Normalnie 2raz już to przechodzę i coś czuję że 3razu już nie dam rady
Dołączyła: 31 Paź 2011 Posty: 416 Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-11-18, 21:27
mihi17maj napisał/a:
Chodź nie powiem nieraz mi opowiadała jak ma w życiu i współczułem jej chciałem pomóc jej w każdy sposób ale wiecznie mówiła że sobie da sama radę a teraz widzę że to był tylko kamuflaż że jest wesoła itp.Normalnie 2raz już to przechodzę i coś czuję że 3razu już nie dam rady
To ma szczęście,że tak się nią przejmujesz może doceni Twoją troskę i zaangażowanie..Trzymaj się
Dołączyła: 31 Paź 2011 Posty: 416 Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-11-18, 21:58
mihi17maj napisał/a:
może doceni ale od rana się nie odzywa do mnie wcale i boję się że znowu może sobie zrobić sobie coś
Może ja dzisiaj nie powinnam wypowiadać się w tym temacie...
Piękna postawa z Twojej strony, co do Twojej znajomej mam mieszane przeczucia, no ale nie znam więc nie będę oceniać..mi zawsze powtarzali "jaśnie oświeceni":jeśli ktoś chce ze sobą skończyć to się go nie upilnuje, bo i tak znajdzie sposób
Zrobisz jak uznasz za stosowne..
Ostatnio zmieniony przez broken_glass 2011-11-18, 22:01, w całości zmieniany 1 raz
jeśli ktoś chce ze sobą skończyć to się go nie upilnuje, bo i tak znajdzie sposób
z tym się zgodzę z Tobą jak najbardziej że jeśli ktoś chce skończyć z swoim życie to zrobi tak by nikt nie próbował jej powstrzymać,ale sam fakt że taka jest możliwość nie daje mi spokoju wcale Może po prostu ma jakiś powód dla którego tak mi napisała
Dołączyła: 31 Paź 2011 Posty: 416 Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-11-18, 22:14
mihi17maj napisał/a:
każdy by tak zrobił na moim miejscu.
Niestety nie każdy, słowa,które zacytowałam(jeśli ktoś postanowił to znajdzie sposób), powtarzają ludzie, którzy umywają ręce i olewają "krzyk" zdesperowanej osoby.
Ty do nich nie należysz, jednak będzie Ci trudno dopilnować swojej znajomej, mieszka sama? Nie ma wokół niej ludzi,którzy są z nią cały czas? Z tego co napisałeś wynika, że nie masz z nią bezpośredniego kontaktu.
broken_glass, ma swojego chłopa z którym żyje mieszka.Ale z tego co mi opowiada to niema z nim za lekko I przez to jeszcze bardziej się przejmuję jej losem bo ja w ogóle nie lubię jak ludziom się dzieją krzywdy po prostu nie umiem przejść obok tego a tym, bardziej moim znajomym i próbuję pomóc na miarę swoich możliwości wiadomo nie zawsze da się to zrobić ale jeśli jest cień szansy to ją szukam.Ogólnie czasem się z nią spotykam a tak to mam tylko telefoniczny kontakt z nią
Ostatnio zmieniony przez mihi17maj 2011-11-18, 22:42, w całości zmieniany 1 raz
Dołączyła: 31 Paź 2011 Posty: 416 Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-11-18, 22:46
mihi17maj napisał/a:
przez to jeszcze bardziej się przejmuję jej losem bo ja w ogóle nie lubię jak ludziom się dzieją krzywdy po prostu nie umiem przejść obok tego a tym, bardziej moim znajomym i próbuję pomóc na miarę swoich możliwości wiadomo nie zawsze da się to zrobić ale jeśli jest możliwość to ją szukam
Staram się postępować podobnie, chociaż sama mam prze***, ale niestety często moja dobra wola jest odbierana odwrotnie od zamierzenia..
Dobrze Ciebie rozumiem.Zauważyłem że czym bardziej człowiek się stara pomóc drugiej osobie to jest źle bo zaraz się mówi że wtyka nos w nie swoje sprawy Dziękuje Tobie za dobre słowo i za to że mnie rozumiesz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach