Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie chce mi się żyć...
Autor Wiadomość
Grzeesiu96 
Początkujący


Wiek: 27
Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 102
Skąd: Południe Polski.
Wysłany: 2013-09-14, 21:13   Nie chce mi się żyć...

Nie mam sił, zwłaszcza po tym co tam przeczytałem... Naprawdę nie mam sił żyć. Jestem chory psychicznie, nawet nie wiecie jak ciężko mi jest. Do psychologa nie potrafię się wybrać, nie potrafiłbym chyba w oczy komuś tego powiedzieć, innej osobie. Cierpię na nerwicę natręctw. Myślę, że ona ma w tym duży udział. Zapewne tak. Naprawdę jestem tak rozbity, taki jestem załamany, że nie widzę sensu się jutro budzić... Zwłaszcza przez te osoby, co tam pisały... Wbiły mi nóż w plecy... Nie mam do kogo się zwrócić o pomoc, nie mam sił... Chodzi o orientację seksualną... Bardzo się boję tego, zwłaszcza że niektórzy napisali że jestem gejem... I nie piszcie, że nawet jakbym taki był, w życiu bym tego nie zaakceptował. Chciałbym mieć rodzinę, dzieci, żonę. Podniecają mnie tylko kobiety od zawsze tak było. Po prostu zafascynowałem się facetami, może to przez mój narcyzm, że bardzo się sobie podobam i potrafię codziennie patrzeć... Zacząłem patrzeć oglądać innych facetów, zaczęli mi się podobać, w sensie twarze, sylwetki... Nie moge nieraz oderwac wzroku od przystojnych gości... Proszę przeczytajcie ten post, tam jest obszerniejsza moja historia.... Bo naprawdę czego sie tam dowiedziałem, to nie mam sił....

Błagam, proszę, przeczytajcie to wszystko, każdy post... Błagam ratujcie ;( Nie mam sił ;(
http://www.psychologia.net.pl/forum.php?level=281327&post=281327&sortuj=&cale=

Ciągle mam to przed oczami, te wakacje, te momenty gdy tak patrzyłem na tych facetów, jak mi się podobali... Może sobie to wszystko wyolbrzymiam przez te odpowiedzi tam, nie wiem, ale czuję się kompletnie załamany, nie chce mi się zyc ;(
Ostatnio zmieniony przez Grzeesiu96 2013-09-14, 21:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Rubio 
Milczący


Wiek: 34
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 93
Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-14, 21:40   

A czym konkretnie objawia się ta nerwica natręctw w Twoim przypadku? Bo z dużą dozą prawdopodobieństwa wydaje mi się, że Twój mózg "wkręcił sobie" to myślenie o homoseksualizmie dlatego, że przystojnych gości uznajesz za przystojnych (coś na takiej zasadzie, jakbym grał czasem w piłkę na podwórku i wkręcił sobie, że gram tak dobrze, jak Messi; nie wiem, czy rozumiesz analogię. Bo jakoś dziś nie potrafię jasno napisać, o co mi chodzi ;D).
Poza tym jest chyba dość prosty tekst na homoseksualizm - staje Ci na widok gościa, a nie na widok kobiety. Ale napisałeś, że masturbujesz się myśląc o kobietach - więc skoro Twój organizm "na widok" kobiety doprowadza Cię do orgazmu, to gejem nie jesteś.
Moim zdaniem głównym problemem jest ta nerwica (zresztą, myśląc cały czas o tym "jestem gejem czy nie jestem" jeszcze bardziej się nakręcasz do nieprzerwanego zamartwiania się tym tematem).
Tak czy inaczej sądzę, że powinieneś spróbować się przełamać i spotkać z psychologiem.
Btw "Zwłaszcza przez te osoby, co tam pisały... Wbiły mi nóż w plecy" - chodzi Ci o tych z linku, który wkleiłeś?
 
 
     
Grzeesiu96 
Początkujący


Wiek: 27
Dołączył: 27 Kwi 2013
Posty: 102
Skąd: Południe Polski.
Wysłany: 2013-09-14, 22:00   

Kolego drogi, tak może coś takiego mam właśnie...Proszę przeczytaj uważnie zwłaszcza pierwszego mojego posta tam, jest historia w miarę dobrze opisana moja. Wyobraź sobie, że jeszcze przed wakacjami, pomimo tego że patrzyłem na facetów, oglądając na necie fotki przystojnych facetów bardzo często, ale bałem się niczego... Myślałem o mnie że jestem hetero, pisałem z dziewczynami przez Internet, w realu nie potrafiłem poderwać i w ogóle jakoś tak. Było wszystko okej nazwijmy tak, w mojej głowie. Wtedy jednak myślałem, może inaczej, nie myślałem że mogę być homo... Dopiero na wakacjach pojechałem nad aquaparki na Węgry i tam zacząłem patrzeć na facetów, ratowników bardzo przystojnych, na ulicy, wszędzie... Zaczęło mnie to przerażać... Jak to możliwe, że chłopak ogląda się za chłopakami? Potrafi patrzeć na nich ciągle i w ogóle...? Tam również podniecały mnie tylko kobiety i ogólnie od zawsze podniecają kobiety. Ale przeraża mnie fakt, że jak idzie przykładowo dziewczyna z chłopakiem, to patrzę na chłopaka, podobają mi się męskie sylwetki. Może nakręcam się tymi myślami że jestem gejem przez to właśnie, że właśnie jak idę przez miasto czy plażę i widzę przystojnego chłopaka to potrafię się patrzeć na niego godzinami... Nie mogę oderwać wzroku, oczywiście nie podniecając się czy coś, po prostu takie męskie twarze mi się podobają i w ogóle. Natomiast jak widzę dziewczynę, też twarz mi się może podobać, ale podniecam się np tylko wtedy, jeśli wiecie o co chodzi, napiszę że nie jest może skromnie ubrana czy coś. Ot na tym polega ten cały problem. Patrzenie na facetów, nawet jak idą z dziewczyną, bo wygląd męski i w ogóle mi się chyba bardziej podoba :( Olivier Giroud, Iglesias, na nich też mógłbym patrzeć godzinami, nie robię tego teraz, kiedyś tak było. Myślę że to jest spowodowane tym, że jestem narcyzem, kocham swój wygląd, twarz męską (nie potwierdzony, ale pewnie tak jest) i może przez to tak jest, że wyrobiłem sobie patrzenie na mnie, na facetów? Np. oni też faceci, tez moze i podobni. Może w tym tkwi cały klucz. Oczywiście staram się iść do przodu i nie rozglądać się za facetami, staram się odrzucić tą teorię, staram się żeby to było jak dwa-trzy lata temu (wtedy nie byłem narcyzem ani w 1%, nie oglądałem facetów, można rzec byłem normalny, fantazje, masturbacja tylko kobiety), ale jest ciężkie, po tylu patrzeniach na siebie, na innych facetów, widzę to jako coś ładnego i patrzę... Może to jest klucz, a skoro tak mam jak mam, to reszta nakręca się sama? Myśli, że to, że jestem gejem, że tamto. do psychologa ciężko mi się wybrać, jakoś nie potrafię się przełamać... poza tym nie mam 18 lat, więc może być zgoda potrzebna, zapytam w przyszłym tyg. Mówię, tamte sytuacje z patrzeniem, a teraz te odpowiedzi ich na tym forum typu :


Z racji doświadczenia w psychoterapii powiem ci, że przyczyną twojej nerwicy jest problem z przyjęciem własnej tożsamości seksualnej. Myślę, że jesteś gejem i nawet nie chcesz o tym myśleć a co dopiero zaakceptować i uznać. Potworny konflikt wewnętrzny rodzi potworne napięcia które rozwiązujesz poprzez natręctwa i inne objawy nerwicowe. Tylko psychoterapia ktora pozwoli ci przyjąc i zaakceptować to kim jestes i jaki jesteś jest w stanie wyleczyć twoje zaburzenie. zaakceptujesz, ze jesteś gejem to natręctwa mina. Ale to nie jest łatwe bo potrzeba mnóstwo czasu i pracy nad sobą. Możesz byc zdrowy i żyć normalnie, tylko zacznij się leczyć i zaakceptuj siebie.


cyt. Nerwolka

Wściekasz się i ok, masz prawo i nawet to zupełnie normalne w takiej sytuacji. Idziesz się zapić czy zabić? To literówka?
Kiepsko się czujesz, to jasne, ale wiesz co kryje się za każdym lękiem? Pragnienie! ;)
Naprawdę potrzebujesz psychoterapii i uwierz, ze możesz zacząć normalnie i w pełni żyć. Możesz być szczęśliwy.
Czy nie jest tak, ze myślenie o kobietach i masturbacja są kompulsywne w wyniku tego, że wcześniej pomyślałeś o facecie?
Pomyślisz o facecie, odczuwasz lęk i biegiem zasłaniasz się fantazjami o kobietach i masturbujesz, żeby samego siebie upewnić, że to kobiety pragniesz? Nie jest tak?
Pewnie fajny chłopak z ciebie i szkoda żebyś się tak męczył. Szukaj pomocy w poradni zdrowia psychicznego. :)

cyt. Nerwolka...



Takie wnioski, mnie przerażają, i nie piszcie nie przejmuj się tym... Ja mam takie problemy z psychiką, że byle co sobie potrafię wmówić, ale ten temat newralgiczny dla mnie, sam mam takie objawy to patrzenie i w ogóle... A teraz na treningach nie wiem czy to efekt nakręcenia tego czegoś, to mam tak że patrzę i do niektórych czuje jakby pociąg? Nie wiem sam sobie to wmawiam? w sensie wydaja mi sie tacy słodcy, coś mnie ciągnie ze moze bym z nimi chciałbyć blizej? sam nie wiem, jestem z tymi chłopakami i czuje sie jak dziewczyna. Zaczalem zwracać na nich uwage, na ich wygląd, na to że niektórzy tacy słodcy, sam nie wiem jak to opisać i w ogóle... Wczesniej tego tak nie miałem, moze to efekt nakręcenia...

Przez te odpowiedzi tam nie mam sił zyc, na tym forum... ;((((( Ratujcie ;(((
 
     
Rubio 
Milczący


Wiek: 34
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 93
Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-14, 22:25   

Wybacz, że póki co odpiszę krótko, ale późna pora i do tego jestem dziś cały dzień lekko niedysponowany intelektualnie :p
Twój problem to, moim zdaniem przede wszystkim wspomniana nerwica natręctw. Nie napisałeś, czym się objawiała wcześniej (nie wiem, mycie rąk co 5 minut, poczucie, że ktoś na Ciebie cały czas patrzy. Nie wiem), ale sądzę, że to to. A problem "ewentualnego bycia gejem" wziął się z tego, że kiedyś raz czy dwa uznałeś, że przystojny koleś jest przystojny, że jest to fajny widok - "widzę to jako coś ładnego i patrzę" (Giroud, Iglesias, Ty w lustrze, ktokolwiek). I Twój mózg chciał więcej i więcej - stąd to patrzenie się godzinami w późniejszym okresie - aż w końcu zaczął sobie wkręcać, że faceci podobają Ci się też w, powiedzmy, erotyczny, sposób.
Reasumując - powinieneś pogadać z kimś, kto wie więcej o nerwicy natręctw i o jej leczeniu; na przykład z wspomnianym psychologiem.
Tylko żeby to był dobry psycholog - bo te cytaty, które wrzuciłeś, to zwykłe pierdolenie (swoją drogą wynikające też z obecnej "mody na homoseksualizm", jakieś gender i tego typu pierdoły; szukanie gejów i lesbijek wszędzie, gdzie się da. Ale to temat na inną dyskusję). Nie powiem Ci, czy masz się nimi przejmować, czy nie - pomyśl tylko, jaki jest sens przejmować się słowami, które są gówno warte? ;]
 
 
     
Samur
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-14, 23:01   

To stało się w tamte wakacje, pamiętam to jednak jakby to było wczoraj. Obudziłem się wczesnym rankiem, przemyłem się raz dwa, szybko ubrałem i bez śniadania ruszyłem na miasto. Z początku nic nie zapowiadało, że ten dzień zmieni moje życie, zmieni mnie.

Moim celem było spotkać się z kumplem i spędzić razem czas najpierw idąc nad jezioro oglądać wybory miss - albo raczej trollować wybory miss, wybierając najgorszą z możliwych - a następnie uczcić zwycięstwo jakąś przekąską. Nie było większych problemów z nie osiągnięciem postawionego sobie celu, 2 głosy nie przebiły 300 pozostałych, co w zasadzie nas nie zdziwiło, ale i nie powstrzymało od narzekania na komunizm. Po krótkiej demonstracji ruszyliśmy na ową przekąskę, z początku miałem w głowie hamburgera, uwielbiam je, zaś szczególnie te, które podają w jednej knajpie. Są wręcz wyśmienite.

Niestety, tego dnia uległem... Postanowiłem zaryzykować, zaszaleć, więc...

Czekaliśmy, godzinę. On starał się mnie jakoś uspokoić, przekonać do swej racji, ja jednak nie byłem tego pewien... Teraz sam nie wiem, czy żałuję... Po prostu nie wiem...

Przez pierwsze pół godziny drżałem, bałem się tego co ma nadejść, tego co mnie czeka, tego jak to przeżyję, ale na drugie pół byłem już nieco spokojniejszy, bo zmartwieniem mym stał się czas który muszę spędzić, by się przekonać czy to... Czy to odmieni moje życie, czy też nie...

Po godzinie jednak, stało się, zaufałem kumplowi i teraz nie wiem, błagam więc, PROSZĘ, doradźcie...

Czy pizza "4-sery" z sosem czosnkowym za 35zł (rodzinna, ogromna) to był dobry, opłacalny wybór? Bo choć mi smakowała, to cena za nią była dość wysoka...

BŁAGAM POMÓŻCIE MI! Wiem, że lubię hamburgery, że to one dominują w moich gustach, ale... ta pizza, ona była świetna, jednakże ta cena...
Ostatnio zmieniony przez Samur 2013-09-14, 23:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Rubio 
Milczący


Wiek: 34
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 93
Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-14, 23:16   

Samur napisał/a:
ów przekąskę

ową*
Jak już musisz poprawiać sobie humor sarkastycznym wyśmiewaniem czyichś problemów, to rób to bez błędów, Stary ;]
 
 
     
Samur
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-14, 23:22   

Rubio napisał/a:
Jak już musisz poprawiać sobie humor sarkastycznym wyśmiewaniem czyichś problemów, to rób to bez błędów, Stary ;]
Poprawiłem ^^

Nie rozumiem też co rozumiesz poprzez wyśmiewanie czyichś problemów w sarkastyczny sposób, wyjaśnij mi, dlaczego moje przeżycia są mniej ważne od jego?!

Ignorancja pełną parą :|


Teraz na poważnie, jak się ogarnie, sam to przemyśli, przeżyje z tym jeszcze trochę czasu i określi jako tako, to wtedy niech da znać. Bo nie wiem czy sam zauważyłeś - imho raczej nie - lecz wiele słów w tekście jest przesadzonych, o czym świadczy sam tytuł. Nie biorę na poważnie czegoś, co jest wręcz emocjonalnie przesadzone, kubeł zimnej wody na łepetynę to jedyne, co oferuję.
 
     
Rubio 
Milczący


Wiek: 34
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 93
Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-14, 23:31   

Samur napisał/a:

Teraz na poważnie, jak się ogarnie, sam to przemyśli, przeżyje z tym jeszcze trochę czasu i określi jako tako, to wtedy niech da znać. Bo nie wiem czy sam zauważyłeś - imho raczej nie - lecz wiele słów w tekście jest przesadzonych, o czym świadczy sam tytuł. Nie biorę na poważnie czegoś, co jest wręcz emocjonalnie przesadzone, kubeł zimnej wody na łepetynę to jedyne, co oferuję.

Mogłeś nie poprawiać, teraz ludzie nie skumają, czemu się przyczepiłem xD

Teraz na poważnie - zaburzenia psychiczne to nie jest coś, na co pomaga "kubeł zimnej wody".
Tak samo, jak na depresję nie pomaga "rozchmurz się i wpierdol tabliczkę czekolady" - to są kompletnie abstrakcyjne stany, w których jesteś albo skrajnie przepełniony emocjami, albo skrajnie ich nie odczuwasz.
Jeśli nie jesteś w stanie odczuwać stanu takiego zakatowania negatywnymi emocjami, jak autor tego tematu - to dobrze, nie życzę Ci tego. Ale nie każdy ma taką emocjonalność jak Ty - więc jeśli kogoś nie rozumiesz, uważasz, że "przesadza" itd. to chociażby miej go w dupie. Ale nie pisz takich prześmiewczych rzeczy jak post o pizzy czy nie dawaj rad typu "panie uspokój się pan przesadzasz pan", bo to w niczym nie pomaga, a tylko pogarsza sprawę.
 
 
     
Samur
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-14, 23:40   

Rubio napisał/a:
Mogłeś nie poprawiać, teraz ludzie nie skumają, czemu się przyczepiłem xD
Przecież cytowałeś... :twisted:

Rubio napisał/a:
Teraz na poważnie - zaburzenia psychiczne to nie jest coś, na co pomaga "kubeł zimnej wody".
Bo generalnie takich się zamyka... a nie, czekaj, to tych z gorszymi zaburzeniami. Ci z mniejszymi zdaje się normalnie żyją w społeczeństwie i nie piszą o tym gdzie popadnie.

Rubio napisał/a:
Tak samo, jak na depresję nie pomaga "rozchmurz się i wpierdol tabliczkę czekolady" - to są kompletnie abstrakcyjne stany, w których jesteś albo skrajnie przepełniony emocjami, albo skrajnie ich nie odczuwasz.
Na depresję zaś pomaga czas i to samo mu poleciłem, nieprawdaż?

Rubio napisał/a:
Jeśli nie jesteś w stanie odczuwać stanu takiego zakatowania negatywnymi emocjami, jak autor tego tematu - to dobrze, nie życzę Ci tego. Ale nie każdy ma taką emocjonalność jak Ty - więc jeśli kogoś nie rozumiesz, uważasz, że "przesadza" itd. to chociażby miej go w dupie.
Przede wszystkim - zdziwiłbyś się. Każdy kiedyś był nastolatkiem i wydawało mu się, że jego problem jest ogromny.
Rubio napisał/a:
Ale nie pisz takich prześmiewczych rzeczy jak post o pizzy czy nie dawaj rad typu "panie uspokój się pan przesadzasz pan", bo to w niczym nie pomaga, a tylko pogarsza sprawę.
Zdania od "ale" się nie zaczyna. ;-) Poza tym przypominam, że jest to forum publiczne. Widzę, że najwyraźniej jesteś jedną z tych osób, które mogłyby bronić nawet muzułmanina, który właśnie kogoś zabił w imię religii, bo przecież ma prawo do własnych poglądów religijnych i nie wolno nam się w nie wtrącać, powinniśmy je zignorować.
 
     
Rubio 
Milczący


Wiek: 34
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 93
Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-14, 23:56   

Nie, nie żyją "normalnie"; nie, nie pomaga czas; wiek ma z "emocjonalnymi" postami niewiele wspólnego - poczytaj sobie na wiki czy gdzieś, w jakim wieku najczęściej zapada się na depresję, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, chorobę afektywną dwubiegunową, czy tę jedną z najgorszych rzeczy - schizofrenię.

Nigdy bym nie bronił żadnego muzułmanina (zresztą islam uważam za zarazę gorszą od nazizmu); ogólnie poglądy czy opinie, jakiekolwiek, uważam za zło tego świata, w wielkim skrócie. Ale - "pogląd" to jest coś, co wybiera się samemu, "emocja, uczucie" to jest coś, czego się nie wybiera; co po prostu jest. Z czym nie ma polemiki - a jedynie można chcieć, próbować, to zrozumieć. Ty - nie chcesz; i nie obwiniam Cię za to, zresztą w dzisiejszym świecie empatia nie jest zbyt popularna. Tylko wiedz chociaż tyle, że gościowi, który założył ten temat nie pomożesz w niczym, a jedynie go zdołujesz bądź wkurwisz - naprawdę chcesz wzbudzać w ludziach takie emocje?

Nie zaczynanie zdania od "ale" to czyjś wymysł, który mam gdzieś, bo nie ma żadnych logicznych podstaw (co innego "ową" zamiast "ów" - użycie "ów" burzy konstrukcję gramatyczną zdania, bo "przekąska" to rodzaj żeński, a "ów" stosuje się przy rodzaju męskim). Niemniej ten akapit nie jest zbyt istotny. ;D

Dobra, późno już, idę spać - poza tym uważam, że kontynuacja naszego dialogu niespecjalnie ma sens. Po prostu - pomagaj tym, którym potrafisz pomóc; tym, których problem potrafisz zrozumieć. I tyle. Pozdro ;]
 
 
     
Samur
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-15, 00:08   

Rubio napisał/a:
Nie, nie żyją "normalnie"
To ciekawe, bo mój sąsiad z zaburzeniem psychicznym, mając 54 lata, cały czas żyje w normalny sposób i ma się dobrze, równy gość btw., fajnie się z nim rozmawia. :-D

Rubio napisał/a:
poczytaj sobie na wiki czy gdzieś, w jakim wieku najczęściej zapada się na depresję, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, chorobę afektywną dwubiegunową, czy tę jedną z najgorszych rzeczy - schizofrenię.
Co za różnica w jakim wieku najczęściej? Zapaść na nią można w każdym wieku, sam wątek zaś niewiele wnosi.

Rubio napisał/a:
Nigdy bym nie bronił żadnego muzułmanina (zresztą islam uważam za zarazę gorszą od nazizmu); ogólnie poglądy czy opinie, jakiekolwiek, uważam za zło tego świata, w wielkim skrócie.
Nie wyczułeś w tym prowokacji? :lol: Taki mój mały "fetysz" :twisted:

Rubio napisał/a:
. Ale
Jak do ściany...

Rubio napisał/a:
Ale - "pogląd" to jest coś, co wybiera się samemu
Poglądu się nie wybiera, pogląd się co najwyżej wyrabia.

Rubio napisał/a:
"emocja, uczucie" to jest coś, czego się nie wybiera; co po prostu jest. Z czym nie ma polemiki - a jedynie można chcieć, próbować, to zrozumieć. Ty - nie chcesz; i nie obwiniam Cię za to, zresztą w dzisiejszym świecie empatia nie jest zbyt popularna.
Przecież pisałem, że całość jest po prostu przesadzona? No chyba, że faktycznie się zabije. Wątpię, bardzo.

Rubio napisał/a:
Tylko wiedz chociaż tyle, że gościowi, który założył ten temat nie pomożesz w niczym, a jedynie go zdołujesz bądź wkurwisz - naprawdę chcesz wzbudzać w ludziach takie emocje?
Dobre pytanie. ;-) Owszem, chcę wywołać w nim jakąś emocję, najchętniej negatywną. Chcę, by zapamiętał, że o ile wspominanie o swoim problemie nie jest niczym złym, o tyle wylewanie go wszędzie gdzie się da jest czymś negatywnym. Rozumiem, że napisał o tym raz na jednym forum, ale przecież dostał tam odpowiedź, po cholerę tworzy nowe zagadnienie odnośnie tego tutaj? Przecież zaraz walnie na trzecie forum posty stąd.

W podobny sposób uczy się dzieci co jest dobre, a co złe - w jakiś sposób wywołuje się negatywne odczucia, kiedy zrobi coś nie tak, ja mam taki sam zamiar.

Rubio napisał/a:
Nie zaczynanie zdania od "ale" to czyjś wymysł, który mam gdzieś, bo nie ma żadnych logicznych podstaw
Najwyraźniej cały język polski jest czyimś wymysłem, zaś stylistyka to chłam.

Rubio napisał/a:
Dobra, późno już, idę spać - poza tym uważam, że kontynuacja naszego dialogu niespecjalnie ma sens.
Mi tam się podoba, chętnie podyskutuję.

Rubio napisał/a:
Po prostu - pomagaj tym, którym potrafisz pomóc; tym, których problem potrafisz zrozumieć. I tyle. Pozdro ;]
Kimże jesteś, by mówić mi, co mam robić? :lol:
 
     
NovemberRain
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-15, 11:09   

Samur napisał/a:
Zdania od "ale" się nie zaczyna. ;-)


Nie jest to błędem. Jeśli kogoś poprawiasz, to sprawdź to wcześniej, miej jakiekolwiek pojęcie.
Wystarczy, że zdanie zawierające "ale" nawiązuje do wcześniejszego tekstu, a jak widać u kolegi tak właśnie było.

Samur napisał/a:
Rozumiem, że napisał o tym raz na jednym forum, ale przecież dostał tam odpowiedź, po cholerę tworzy nowe zagadnienie odnośnie tego tutaj? Przecież zaraz walnie na trzecie forum posty stąd.


Nawet jeśli, to co z tego? A tak właściwie, to co Tobie do tego? (tak, od a również można zacząć zdanie). Chłopak nie chce zostać z tym sam, nie chce mówić tego komuś z najbliższego otoczenia, bo prawdopodobnie się tego wstydzi, więc szuka pomocy i porady w necie. Nic w tym dziwnego, nie wiem po co w ogóle żeś się do tego przyczepił.

Samur napisał/a:
Przede wszystkim - zdziwiłbyś się. Każdy kiedyś był nastolatkiem i wydawało mu się, że jego problem jest ogromny.


No właśnie! Jest dokładnie tak, jak napisałeś. Pisze tutaj nastolatek, który ma problem i jest on dla niego ogromny. KAŻDY był nastolatkiem (TY TAKŻE) i wydawało mu się, że niektóre problemy to koniec świata. Więc jakim prawem próbujesz oceniać teraz problemy Grześka, skoro wiesz doskonale, że z każdym było tak samo? Masz ponad 20 lat i dla Ciebie inne problemy stanowią wyzwania. On ma 17 i nie radzi sobie właśnie z tym. Dla każdego człowieka wartość problemu może być inna i nie powinieneś bagatelizować tego, co Grzesiek tutaj pisze. Dlatego Twoja durnowata opowieść o pizzy i hamburgerach była okropna, żenująca. Porównujesz prawdopodobny problem tożsamości seksualnej do wyboru żarcia? Chłopie, zachowaj tę swoją oschłość, sarkazm i dowalanie na inne okazje, a nie na poważne rzeczy. Nie pomożesz mu w ten sposób (a jeśli zamierzasz dowalać, to tak naprawdę po co? Dla satysfakcji, że komuś się wydaje, że jest w czarnej du*ie, a Ty go jeszcze głębiej popchniesz?) Trochę empatii, zrozumienia [nawet jeśli Tobie te uczucia nie były okazywane (to są tylko moje domysły rzecz jasna, nie stwierdzam faktu, tak dla jasności) nie oznacza to, że masz się w jakikolwiek sposób "mścić" na innych ludziach].

Samur napisał/a:
wiele słów w tekście jest przesadzonych, o czym świadczy sam tytuł. Nie biorę na poważnie czegoś, co jest wręcz emocjonalnie przesadzone


Raz jeszcze: nie Tobie oceniać, co jest przesadzone w jego słowach czy odczuciach. Nie radzi sobie właśnie z tym i wyraził to właśnie w taki sposób.

Samur napisał/a:
wylewanie go wszędzie gdzie się da jest czymś negatywnym


Niby dlaczego?
 
     
NovemberRain
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-15, 11:19   

Grzeesiu96, a teraz odrobinka do Ciebie. Domyślam się, że z takimi uczuciami jest Ci niezwykle ciężko, bo to tak naprawdę lęk przed nieznanym. Sam nie wiesz, co tak naprawdę się dzieje w Twojej głowie i dlaczego. Chyba nie ma tutaj osoby, która miałaby jakieś większe pojęcie o psychoterapii, a wydaje mi się, że psychoterapeuta jest odpowiednią osobą do rozmowy na temat dręczących Cię myśli i stanów emocjonalnych. Musisz rozwiać wszystkie swoje wątpliwości odnośnie swojej orientacji seksualnej, wtedy dopiero prawdopodobnie zaznasz jakiegoś spokoju wewnętrznego. Chyba że okaże się ona inna od tej, którą wydaje Ci się, że "przyjąłeś".
Idź do psychologa szkolnego, czy pedagoga, nie wiem kto jest u Ciebie w szkole. Zapytaj o jakiegoś psychoterapeutę, my raczej nie mamy takiej wiedzy, żeby Ci pomóc.
 
     
Samur
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-15, 13:03   

NovemberRain napisał/a:
Nie jest to błędem. Jeśli kogoś poprawiasz, to sprawdź to wcześniej, miej jakiekolwiek pojęcie.
Nigdzie nie napisałem, że jest. Zaznaczyłem tylko, że ze strony stylistycznej po prostu źle to wygląda. Jak chcesz kogoś poprawiać, to miej najpierw pojęcie o tym, co napisał. :evil:
NovemberRain napisał/a:
Nawet jeśli, to co z tego? A tak właściwie, to co Tobie do tego?
Tyle samo co Tobie do mojego posta. :lol: Wyciągając to na opinię publiczną liczyć się musi z każdą reakcją, a prędzej czy później trafi na niemiłą. ;-)

NovemberRain napisał/a:
Chłopak nie chce zostać z tym sam, nie chce mówić tego komuś z najbliższego otoczenia, bo prawdopodobnie się tego wstydzi, więc szuka pomocy i porady w necie. Nic w tym dziwnego, nie wiem po co w ogóle żeś się do tego przyczepił.
Nie chce mówić o tym nikomu z bliska, ale krzyczy o tym wręcz w necie pisząc gdzie się da. Nie lepszym rozwiązaniem jest wyczaić sobie prywatnie jedną/dwie osoby i z nimi się skonsultować? :twisted:

NovemberRain napisał/a:
Więc jakim prawem próbujesz oceniać teraz problemy Grześka, skoro wiesz doskonale, że z każdym było tak samo?
Przede wszystkim, nie z każdym było tak samo. To, że ktoś miał wielki dla niego wtedy problem nie oznacza, że pisał o nim gdzie popadnie. Każdy radził sobie z nim na swój sposób, chcesz wykorzystać do tego neta - proszę bardzo, ale wylewanie tego publicznie to średniej jakości pomysł, bo treść dostępna jest dla każdego.

Sam sobie robi piekło, bo teraz wystarczy by jeden z tekstów trafił do jego znajomych (o co nie trudno) i voila. Będzie beczał o to. Poza tym... mam prawo do własnego zdania na forum publicznym, wolę też zgnoić kogoś osobiście, niż patrzeć jak później ktoś robi to w gorszy sposób, albo jak trafia to do jego najbliższego otoczenia. ;-)

NovemberRain napisał/a:
Porównujesz prawdopodobny problem tożsamości seksualnej do wyboru żarcia?
Rubio napisał/a:
sarkastycznym wyśmiewaniem

[url=http://pl.wiktionary.org/wiki/sarkazm]CO TO JEST SARKAZM.[/url]

NovemberRain napisał/a:
Nie pomożesz mu w ten sposób (a jeśli zamierzasz dowalać, to tak naprawdę po co? Dla satysfakcji, że komuś się wydaje, że jest w czarnej du*ie, a Ty go jeszcze głębiej popchniesz?)
Samur napisał/a:
Owszem, chcę wywołać w nim jakąś emocję, najchętniej negatywną. Chcę, by zapamiętał, że o ile wspominanie o swoim problemie nie jest niczym złym, o tyle wylewanie go wszędzie gdzie się da jest czymś negatywnym. Rozumiem, że napisał o tym raz na jednym forum, ale przecież dostał tam odpowiedź, po cholerę tworzy nowe zagadnienie odnośnie tego tutaj? Przecież zaraz walnie na trzecie forum posty stąd.

W podobny sposób uczy się dzieci co jest dobre, a co złe - w jakiś sposób wywołuje się negatywne odczucia, kiedy zrobi coś nie tak, ja mam taki sam zamiar.


NovemberRain napisał/a:
Raz jeszcze: nie Tobie oceniać, co jest przesadzone w jego słowach czy odczuciach. Nie radzi sobie właśnie z tym i wyraził to właśnie w taki sposób.
Zaś Tobie, co jest w moich więc. Czekaj... [url=http://pl.wiktionary.org/wiki/hipokryzja]Hipokryzja[/url].

NovemberRain napisał/a:
Niby dlaczego?
To już napisałem wcześniej. Lepiej ja, nieco delikatniej, niż ktoś brutalnie. :twisted:
 
     
Rubio 
Milczący


Wiek: 34
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 93
Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-15, 13:18   

Wiem, co to jest sarkazm - jeśli chciałeś pokazać mi definicję tego słowa, bym był pewien, że użyłem go we właściwy sposób, nie musiałeś.
Wiem też, że nie ma najmniejszej szansy, byś zrozumiał, dlaczego to, co robisz, jest niewłaściwe (tak, to forum publiczne - na takim forum można napisać do kogoś np. "ty pedale skurwsynu chuju zabij się śmierdzisz". Ale to, że można coś zrobić nie znaczy, że robienie tego jest jakkolwiek słuszne).
Dlatego z mojej strony EOT jeśli chodzi o dialog z Tobą, Samur; natomiast Ciebie NovemberRain proszę o niewchodzenie w polemikę - jedynym skutkiem byłoby, niestety, zaspamowanie tego tematu.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS