Tzn. sytuacja, gdy ja jestem zła na kogoś?
Staram się to załagodzić, głównie ze względu, że to męczy niesamowicie. Znalazłam ostatnio metodę, by do każdego zarzutu wobec innej osoby dodawać '...tak jak ja' ('Jest irytująca, tak jak ja'). W przypadku drobniejszych sytuacji skutecznie rozładowuje napięcie. Jak jest coś grubszego, to próbuję się komuś wygadać lub... ćwiczę. Zmęczenie i wściekłość jakoś nie mogą się dogadać w moim przypadku, to drugie odpuszcza ;)
Wysłany: 2014-08-21, 19:23 Re: Jak radzicie sobie z wściekłością?
yogourt napisał/a:
Właśnie, jak w temacie.
Jaką wściekłością?... ja wścieklizny nie mam, chyba że ktoś naprawde mnie wkur... (: zdenerwuje :). ,,, trochę mało precyzyjnie zadane pytanie więc się nie odniose .
Wiek: 31 Dołączyła: 30 Maj 2014 Posty: 195 Skąd: opole
Wysłany: 2014-08-22, 08:11
4w5 napisał/a:
yogourt napisał/a:
4w5, z wściekłością do ludzi, którzy zachowują się nie tak jak byś chciał.
...yyy to jak ktoś nie zachowuje się tak jak chcemy to od razu prowadzi do wściekłości? hellloł....
Ehm, tu chodzi ogólnie o wściekłość/złość (jak kto woli)... Być może sytuacja powyżej Cię nie wkurza, ale na pewno znajdą się inne powody, nikt nie jest oazą spokoju..
Cytat:
chyba że ktoś naprawde mnie wkur... (: zdenerwuje :)
4w5, z wściekłością do ludzi, którzy zachowują się nie tak jak byś chciał.
...yyy to jak ktoś nie zachowuje się tak jak chcemy to od razu prowadzi do wściekłości? hellloł....
No pewnie, że nie, raczej rzadko, ale zdarza się, że prowadzi.
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2014-08-23, 21:10
yogourt napisał/a:
Właśnie, jak w temacie.
Jak w Twoim temacie.
Powiem Ci szczerze, nie mam w sobie wściekłości. Nigdy jej nie miałam.
Może trochę, żalu.
Nie wiem co przez to słowo "wściekłość" rozumiesz.
Jak popadam w stan "ciężki" to żale nie wydaję na moich bliskich, ale staram się to stłumić w sobie, Idę na spacer, czy na siłownię, To pomaga.
Rzadko kiedy się wściekam.. Czasami jak coś ważnego mi nie wychodzi to na chwilę robię się zły.. lecz po chwili myślę, że ta moja wściekłość do niczego dobrego nie prowadzi, nie ma sensu, więc odpuszczam.
Stąd też jestem cierpliwy..
klaudia2304 [Usunięty]
Wysłany: 2014-10-23, 16:12
Trzeba się nauczyć cierpliwości.
Niestety reagując wściekłością na wściekłość nic nie osiągniemy- tylko pogorszymy sytuację.
Poza tym niekiedy sprawdza się metoda, którą wpajała mi moja mama:
"Głupszym się ustępuje".
Zauważyłem, że od jakiegoś czasu dławię w sobie jakiekolwiek przejawy wściekłości/agresji. Nie licząc momentów, kiedy celowo podnoszę głos/używam siły itd. Trudno wyprowadzić mnie z równowagi. :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach