Zgadzam się z Dreamska, kobieta jak lubi seks, miała iluś partnerów zaraz jest uważana za szmatę i puszczalską ( i to nie tylko przez facetów, kobiety też tak myslą). Natomiast facetowi jest odpuszczane wszystko.
No a ja właśnie myślę, że to działa w dwie strony.... Czyli, że tą kurw@ może być zarówno dziewczyna jak i facet. Przecież nawet jest takie określenie: męska kurw@... Szkoda, że nie ma ono takiego powodzenia, jak zwyczajne określenie kurw@, które najczęściej jest właśnie od razu przypisywane płci pięknej.
No bo czym się różni
Dreamska napisał/a:
kobieta jak uprawaia seks z wiecej niż 2 parterami, pozwala sobie na przygodne związki,z dradza
od faceta, który może
Dreamska napisał/a:
na imprezie poderwać 4 panny w jedną noc
i udać się z nimi do ustępu. Pytam czym? Moim zdaniem niczym. Albo tylko narządem, za pomocą którego regulują swój popęd.
I facet i dziewczyna może być kurw@ z takim samym powodzeniem. Dziś kultura masowa próbuje zmieniać definicje przeróżnych pojęć. Dla mnie kurewstwo pozostaje kurewstwem. Zmieniły się tylko czasy i wachlarz możliwości co do kurwienia się.
Tym m. in. różni się / powinien różnić się człowiek od zwierząt. Tym, że powinien wiedzieć kiedy zaspokoić żądze, a kiedy się wstrzymać od tego.
(przepraszam wszystkich, którzy nie lubią czytać wulgaryzmów)
Zgadzam się z Dreamska, kobieta jak lubi seks, miała iluś partnerów zaraz jest uważana za szmatę i puszczalską ( i to nie tylko przez facetów, kobiety też tak myslą). Natomiast facetowi jest odpuszczane wszystko.
No a ja właśnie myślę, że to działa w dwie strony.... Czyli, że tą kurw@ może być zarówno dziewczyna jak i facet. Przecież nawet jest takie określenie: męska kurw@... Szkoda, że nie ma ono takiego powodzenia, jak zwyczajne określenie kurw@, które najczęściej jest właśnie od razu przypisywane płci pięknej.
Tak, to nie działa tylko w jedną stronę, chodzi jednak o podejście. Facet puszczający się jest nadal uważany za faceta i to prawdziwego, bo tyle lasek zaliczył. Kobieta robiąca to samo już nie. Ona uważana jest za kogoś gorszego.
Tak, to nie działa tylko w jedną stronę, chodzi jednak o podejście. Facet puszczający się jest nadal uważany za faceta i to prawdziwego, bo tyle lasek zaliczył. Kobieta robiąca to samo już nie. Ona uważana jest za kogoś gorszego.
Dla mnie takie coś nie można nazwać prawdziwym facetem, ale niestety - kultura masowa wspiera powyższe myślenie. Podobnie z wspomnianymi przez Neutralize 'rurkami' - no bez przesady, facet + rurki to jakiś oksymoron Kiedyś w sklepie miałem nieprzyjemność wziąć coś takiego przypadkiem do przymierzenia i do kolan może ledwo założyłem, po czym zobaczyłem co wziąłem a co dopiero żeby całe ubrać - to ewidentnie musi czegoś facetowi brakować co prowadzi do wniosku, że ktoś kto to nosi nie może być facetem
iskierka503 napisał/a:
bo faceci to faceci... im wszystko wolno... przynajmniej oni tak uwazaja...do pewnego momentu... bo przychodzi zazwyczaj czas kiedy dorastaja i wtedy jest zonk...
Przy czym może większość nie ma zonku z prostej przyczyny - nigdy nie dorastają
no bez przesady, facet + rurki to jakiś oksymoron Kiedyś w sklepie miałem nieprzyjemność wziąć coś takiego przypadkiem do przymierzenia i do kolan może ledwo założyłem, po czym zobaczyłem co wziąłem a co dopiero żeby całe ubrać - to ewidentnie musi czegoś facetowi brakować co prowadzi do wniosku, że ktoś kto to nosi nie może być facetem
Moda na rurki też kiedyś minie i nie będziesz musiał wciskać rurek na siebie, nawet przez przypadek .
Wiek: 38 Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 150 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2012-12-23, 21:51
Ja nie moge wyrobic ze smiechu, a pozniej sie wkurzam, kiedy widze na ulicy pseudo-mezczyzne. Rozumiem, ze facet musi o siebie jakos dbac ale bez przesady. Nie musi wygladac jak jakies metro czy kij wie jak to to nazwac. Wole normalnych mezczyzn i tyle a nie zadnych wyniunianych, wychuchanych, wydmuchanych i wycackanych bobaskow.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach