Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Dobroć a cierpienie.
Autor Wiadomość
Sen
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-05, 15:14   Dobroć a cierpienie.

Dlaczego to dobrzy ludzie cierpią najwięcej?

Ostatnio zapytałem to moją dobrą znajomą, która przeszła przez nie jedno piekło. Ku mojemu zdziwieniu, po długim namyśle, odpowiedziała "Nie wiem"

Mówi się, że cierpienie wzmacnia człowieka, czyni go wartościowym i wrażliwym na rzeczy, które normalnie by nie spostrzegł.

Jak to jest naprawdę?

Od siebie dodam, że całe życie starałem się być dla innych ludzi, pomagać im zamiast skupiać się na sobie. Gdy nadarzyła się okazja, przekładałem moje obowiązki dla nich, tylko po to, aby się uśmiechnęli, bo to było dla mnie ważniejsze niż moje ja. Nigdy nie wymagałem czegoś w zamian. Choć w środku, gdzieś tam pomiędzy nadzieją a pragnieniem, czekałem na małe "dziękuję", na zrozumienie, na wsparcie, kiedy ja potrzebowałem. Nigdy nie spotkałem się z odwzajemnieniem. A ja ciągle brnę przez to. Ciągle ważniejsi są dla mnie inni niż ja sam. Ich szczęście staje się automatycznie moim. Tyle, że to ja siedzę sam w mieszkaniu. To ja jestem wieczorami samotny.

Chętnie poznam waszą opinię.
Ostatnio zmieniony przez Sen 2012-07-05, 15:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
panna Z. 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączyła: 21 Sie 2011
Posty: 207
Wysłany: 2012-07-05, 15:46   

Cytat:
Mówi się, że cierpienie wzmacnia człowieka, czyni go wartościowym i wrażliwym na rzeczy, które normalnie by nie spostrzegł.

Myślę, że wszystko, co nas w życiu spotyka, jest szansą, żeby się czegoś nauczyć na przyszłość, ale to od nas zależy, jaki z tego zrobimy użytek. Może tak być, że się uwrażliwimy na różne rzeczy, a może być tak, że zamkniemy się w sobie, popadniemy w jakieś nałogi itp.

Cytat:
Dlaczego to dobrzy ludzie cierpią najwięcej?

Nie bardzo rozumiem pojęcie "dobry człowiek".

Cytat:
Od siebie dodam, że całe życie starałem się być dla innych ludzi, pomagać im zamiast skupiać się na sobie. Gdy nadarzyła się okazja, przekładałem moje obowiązki dla nich, tylko po to, aby się uśmiechnęli, bo to było dla mnie ważniejsze niż moje ja. Nigdy nie wymagałem czegoś w zamian. Choć w środku, gdzieś tam pomiędzy nadzieją a pragnieniem, czekałem na małe "dziękuję", na zrozumienie, na wsparcie, kiedy ja potrzebowałem. Nigdy nie spotkałem się z odwzajemnieniem. A ja ciągle brnę przez to. Ciągle ważniejsi są dla mnie inni niż ja sam. Ich szczęście staje się automatycznie moim. Tyle, że to ja siedzę sam w mieszkaniu. To ja jestem wieczorami samotny.

Myślę, że nie ma nic złego w oczekiwaniu od innych ludzi, że w jakiś sposób odwdzięczą Ci się za to, co dla nich zrobiłeś. Uważam, że powinieneś zacząć od nich tego wymagać, nie poświęcać się dla tych, którzy nie potrafią tego docenić. Pamiętaj, że jeżeli sam nie zadbasz o swoje szczęście, to prawdopodobieństwo, że ktoś inny to zrobi jest bardzo małe. W pierwszej kolejności dbaj o siebie, dopiero później o innych.
 
 
     
Sen
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-05, 15:53   

Cytat:
Nie bardzo rozumiem pojęcie "dobry człowiek".


Może źle to ująłem. Miałem na myśli człowieka, pragnącego szczęścia innych.

Cytat:
W pierwszej kolejności dbaj o siebie, dopiero później o innych.


Nigdy dbanie o siebie nie sprawiało mi tyle radości, co dbanie o innych, nawet jeśli po chwili mój uśmiech zniknie, to wiedziałem, że zrobiłem coś dobrego.
 
     
panna Z. 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączyła: 21 Sie 2011
Posty: 207
Wysłany: 2012-07-05, 17:09   

Cytat:
Może źle to ująłem. Miałem na myśli człowieka, pragnącego szczęścia innych.

Tacy ludzie cierpią bardziej z tej prostej przyczyny, że ciężko im patrzeć na cudze nieszczęście, a poza tym nie idą po trupach do celu, więc muszą włożyć więcej wysiłku w niektóre rzeczy.

Cytat:
Nigdy dbanie o siebie nie sprawiało mi tyle radości, co dbanie o innych, nawet jeśli po chwili mój uśmiech zniknie, to wiedziałem, że zrobiłem coś dobrego.

A jak nie będziesz dbał o siebie to ciężej będzie Ci dbać o innych. Lepiej pomoże innym osoba, która sama jest szczęśliwa.
 
 
     
random0x735e8 
Milczący



Wiek: 36
Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 69
Skąd: mniej więcej Lublin
Wysłany: 2012-07-05, 17:13   

Mi jakoś nie pasuje stwierdzenie, że dobrzy ludzie (jakkolwiek to rozumieć) muszą cierpieć najbardziej - bo nie ma tu chyba żadnego logicznego połączenia, chyba że jakiś kaprys losu.

Ja bym nie szukał źródła cierpień we własnej dobroci.

Może odwrócić kota ogonem, tzn. że ci co najbardziej dostali w tyłek od losu mają szansę stać się wrażliwymi ludźmi... z różnych powodów... bo wiedzą jak to jest na przykład, albo chcą komuś oszczędzić kłopotów kiedy można ich jeszcze oszczędzić.
 
     
mihi17maj 
Dyskutant


Wiek: 32
Dołączył: 05 Lis 2011
Posty: 1166
Wysłany: 2012-07-05, 17:29   

Sen, Widzę że nie jestem sam w takich samych działaniach dla mnie ważniejsze jest dobro innych i ich uśmiech niż moje.Nie raz rzucałem swoje plany i czasami jechałem nawet ponad 100km żeby weprzeć znajomego w trudnych chwilach.Sam nie oczekuję współczucie itp nie jestem człowiekiem który chce być w centrum uwagi.Czasem jest mi to wynagradzane ale nie oczekuję niczego w zamian za okazaną moją pomoc dla innych
 
 
     
baronowa 
Aktywny



Wiek: 30
Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 280
Wysłany: 2012-07-05, 19:40   

Sam fakt, że ludzie przedkładają szczęście innych osób nad własne w jakiś pokrętny sposób sprawia, że zapominają/nie chcą myśleć o sobie. Często właśnie już przez samo to cierpią. Umówmy się, w dzisiejszych czasach człowiek wrażliwy to człowiek słaby. Przejmowanie się innymi bardziej niż sobą samym jest postrzegane jako słabość, a przynajmniej zauważyłam u ludzi takie reakcje na tę przecież chwalebną cechę. Sen, doskonale rozumiem, co chciałeś przekazać, a raczej o co spytać w swoim temacie, bo sama najczęściej wolę usunąć się w cień i pozwolić innym się cieszyć. Chyba jedyne co pozostaje zrobić to szukać takiej samej cechy u innych i doceniać ją, może dzięki temu kiedyś wszystko obróci się o 180 stopni.
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 32
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2012-07-06, 21:49   

Sen myślę, że stare przysłowie, które powtarzała moja śp. już babcia tu się nada.
Masz miękkie serce, musisz mieć twardy tyłek. Nie można być przesadnie za dobrym, bo prędzej czy później odwróci się to przeciwko nam bo... dasz człowiekowi palec, a będzie chciał odgryźć całą rękę. Bycie dobrym dla innych i oczekiwanie tego samego dla siebie często staje się niepowodzeniem, bo ludzie to zazwyczaj egoiści. Bycie dobrym dla oczekiwania wzajemności to też swojego rodzaju egoizm :-D
 
     
Sen
[Usunięty]

Wysłany: 2012-07-07, 06:08   

myszka1604 napisał/a:
Sen myślę, że stare przysłowie, które powtarzała moja śp. już babcia tu się nada.
Masz miękkie serce, musisz mieć twardy tyłek. Nie można być przesadnie za dobrym, bo prędzej czy później odwróci się to przeciwko nam bo... dasz człowiekowi palec, a będzie chciał odgryźć całą rękę. Bycie dobrym dla innych i oczekiwanie tego samego dla siebie często staje się niepowodzeniem, bo ludzie to zazwyczaj egoiści. Bycie dobrym dla oczekiwania wzajemności to też swojego rodzaju egoizm :-D


Coś w tym jest.

Cytat:
Bycie dobrym dla oczekiwania wzajemności to też swojego rodzaju egoizm


W każdym z nas jest ukryty mały egoista (:
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 32
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2012-07-07, 10:25   

Sen napisał/a:

W każdym z nas jest ukryty mały egoista (:


Dokładnie tak, dlatego aby żyć w symbiozie z innymi nie trzeba rozdrabniać kwestii dlaczego nie otrzymujemy podziękowania za dobre uczynki. Czasem ktoś powie przysłowiowe dziękuje a czasem ( raczej częściej) nie powie. Taki jest świat. Kiedyś byłam za dobra, życie nauczyło mnie być dobrą z dozą rozumu. Robię to co lubię, wiem że czasem jestem przez to wykorzystywana, jednak pogodziłam się z tym, że mam taki charakter. W głębi troszkę tego egoizmu mi zostało, dlatego tak dla równowagi czasem z niego korzystam :-D
 
     
Luna 
Początkujący



Wiek: 29
Dołączyła: 24 Lut 2012
Posty: 153
Skąd: z własnego,małego Kosmosu
Wysłany: 2012-07-07, 13:15   

Nic nie potrafię poradzić na to, że największe ciepło ogarnia mnie, gdy słyszę radosny śmiech bliskiej osoby, a już szczególnie jak jest wywołany przez - poniekąd moją osobę. Dla takich chwil warto żyć. Mam jednak nieskromną nadzieję, iż spotkam w życiu kogoś dla kogo mój uśmiech będzie równie cenny.
Co do poświęcania się dla innych i nieotrzymywaniu nic w zamian.. Hmm... Chciałabym czasem być samolubna i nawet zdarza mi się tak postanowić, ale w momencie czyjegoś problemu zupełnie o tym zapominam. Może to dobrze.
Przynajmniej istnieje w moim życiu osobnik cierpiący za wszystkich, którzy czegoś chcą ode mnie, bo traktuję go jako swoisty lek uspokajający i musi wysłuchiwać moich pretensji do świata, w chwilach słabości. No cóż. Gwarantuję, że takie oczyszczenie się poprzez rozmowę pomaga i daje energię by iść dalej (przynajmniej w moim przypadku) :wesoly:
 
     
ZalatanyMilczek 
Milczący



Wiek: 35
Dołączył: 08 Wrz 2012
Posty: 99
Skąd: Kolwiek
Wysłany: 2012-09-08, 20:43   

Cytat:
Dlaczego to dobrzy ludzie cierpią najwięcej?


Wg mnie każdy kto ma więcej niż 20 lat musiał zauważyć że cierpienie albo nie zmienia człowieka wcale, albo zmienia na gorsze. Głoszenie że jest inaczej bierze się chyba ze złej interpretacji chrześcijaństwa. Bardzo jestem ciekawy kto Ciebie poczęstował tą prawdą objawioną Śnie??
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS