A moja znajoma kiedyś miała taką sytuację: podszedł do niej gość wyglądający na menela i zapytał czy ma 5 zł żeby mu dać na jedzenie. No i ona mu dała te 5 zł i poszła. Po kilku minutach gościu zaczepił ją ponownie, wyjął z kieszeni 500 zł i jej dał, a następnie podziękował za to, że dzięki niej nie zwątpił w ludzką dobroć. Potem opowiedział jej swoje życie, że kiedyś był biedakiem, ale dorobił się pieniędzy i teraz nie musi pracować.
Mimo to nie daję kasy żebrakom. Czasem wesprę finansowo jakieś akcje charytatywne albo oddam 1% podatku na chore dzieci.
Ostatnio zmieniony przez pennywise 2015-09-21, 21:20, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Mar 2016 Posty: 242 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-23, 13:00
Nie daję. Jeśli mogę, wspomagam różne akcje charytatywne (czy to płatnymi smsami, czy przelewem), organizacje pomagające ludziom i zwierzętom (przyznaję, że częściej tym drugim), oddaje swój 1% co roku innej organizacji. Problem polega na tym, że osoby żebrzące mogą zwrócić się o pomoc do różnych miejsc, ale muszą nie pić. A niestety wiele z nich pije.
Pieniędzy nie daję. Raz, jeszcze gdy mieszkałam w Łodzi, jeden bezdomny poprosił mnie o coś do jedzenia. Kupiłam bułkę i do tego napój, by się "nie zapchał". A tak raczej z bezdomnymi nie mam do czynienia.
Nie trawie bezdomnych alkoholików, którzy na parkingach pod marketami proszą o 2 zł, lub o wózek.
Łódź to ja znam tylko z okna samochodu, gdy jechało się nad morze.
barikello [Usunięty]
Wysłany: 2016-04-18, 04:08
Nie daję, bo wierzę w przesłanki, że wielu z tych żebraków zostaje celowo wykorzystanych do zarabiania na kogoś "wyżej", a może wielu też celowo odgrywa taką rolę, mając z tego korzyści. Więc to tak naprawdę pieniądze nie dla osoby potrzebującej, tylko dla kogoś kto wykorzystuje żebrzące osoby... tak mi się wydaje. Zresztą widzę, że większość ludzi przechodzi obojętnie obok tych z tabliczkami, klęczących, potrzebujących (być może, a może i nie) pomocy.
Poza tym kiedyś widziałem filmik (dostępny gdzieś chyba na YT), gdzie widziałem jak żebraczka zachowywała się bezczelnie, bo ktoś zrobił żart i podstawił manekina żebrzącego człowieka, żeby zobaczyć pewnie jej reakcję na 'konkurencję'. Więc to chyba też pokazuje w pewnym sensie, że nie każda taka osoba skulona na ulicy jest w porządku i można mieć uzasadnione wątpliwości co do jej intencji, czy faktycznej potrzeby wsparcia finansowego.
Szczerze, już wolałbym dać bułkę takiej osobie, coś do zjedzenia, natomiast nie pieniądze.
Dlatego lepszym pomysłem jest, tak jak piszecie, wspieranie jakichś akcji charytatywnych. Wtedy na pewno wiadomo na co ida te pieniądze; lepiej mieć pewność że nie na jakiś alkohol czy używki.
Ostatnio zmieniony przez barikello 2016-04-18, 04:10, w całości zmieniany 1 raz
Panoramix [Usunięty]
Wysłany: 2016-04-21, 17:39
Alkoholikom nie daję. Aczkolwiek radzę i tu uważać gdyż osoba pod wpływem alkoholu jest zazwyczaj agresywna i trzeba uważać.
Natomiast daje i to często ulicznym bardom, którzy grają w Krakowie, a wierze ze nie jest to łatwe i bardzo stresujące. I Ci co tam grają po prostu muszą. I takim zawsze wrzucam parę złotych. Doceniają przy okazji czyjś talent :)
Nie daję kasy. Kupuję bądź oddaję jedzenie, które mam przy sobie.
Bardzo denerwuje mnie biznes "żebrania" kiedy tracą na tym potrzebujący.
Codziennie temperuję ołówki, które w mojej skromnej wyobraźni wbijam w oko cwaniaka - żebraka, handlowca, od Avon czy "mamy pani numer telefonu z komputerowej ruletki".
Codziennie temperuję ołówki, które w mojej skromnej wyobraźni wbijam w oko cwaniaka - żebraka, handlowca, od Avon czy "mamy pani numer telefonu z komputerowej ruletki".
wa da fuck ?
..
dobre :D... fajną masz wyobraźnie
btw. ja też uwielbiam te gadki
... "jestem z Bydgosczy ... brakuje mi dokladnie 7.50 na bilet :D:D"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach