Wiek: 29 Dołączyła: 30 Mar 2012 Posty: 150 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2012-09-16, 00:51
No dziwny sen, serio. Widziałam w nim obcego faceta, który wydawał mi się kolegą internetowym, którego na oczy nie widziałam i nie słyszałam. Z wyglądu go nie przypominał, wyglądał wręcz nieco staro, dodam, ze słyszałam jego głos. Twarzy nie kojarzę za bardzo. No ale dziadek żaden to nie był. Nie pamiętam o czym mówiliśmy. Nie wiem też za bardzo czy to ja z nim rozmawiałam, czy może byłam podsłuchiwaczem. Potem byłam gdzieś indziej i rozmawiałam przez telefon, chyba tez z tym kolegą... tego nie wiem. Bo głosu nie słyszałam i go nie widziałam. Paranoja! haha
Ale już jest dobrze, głupkowaty sen mi się śnił i mocno go przeżywałam, bo chciałam zrozumieć. Nie wszystko da się ogarnąć rozumem... Romantyzm górą! xD
No dziwny sen, serio. Widziałam w nim obcego faceta, który wydawał mi się kolegą internetowym, którego na oczy nie widziałam i nie słyszałam. Z wyglądu go nie przypominał, wyglądał wręcz nieco staro, dodam, ze słyszałam jego głos. Twarzy nie kojarzę za bardzo. No ale dziadek żaden to nie był. Nie pamiętam o czym mówiliśmy. Nie wiem też za bardzo czy to ja z nim rozmawiałam, czy może byłam podsłuchiwaczem. Potem byłam gdzieś indziej i rozmawiałam przez telefon, chyba tez z tym kolegą... tego nie wiem. Bo głosu nie słyszałam i go nie widziałam. Paranoja! haha
Ale już jest dobrze, głupkowaty sen mi się śnił i mocno go przeżywałam, bo chciałam zrozumieć. Nie wszystko da się ogarnąć rozumem... Romantyzm górą! xD
mi gdy coś się śniło to staram się odnaleźć podłoże w tym co przeżywałem jakiś czas wcześniej. Kiedyś śniła mi się moja śmierć,sen był naprawdę dopracowany, od wypadku samochodem bo śpiączkę. Najbardziej intrygujący moment to ten gdy leżałem w szpitalu i słyszałem głos lekarza że od 60 dni jestem w śpiączce, że się nie wybudzę i że aparatura podtrzymuje mój organizm. Dzisiejszy dzień się dopiero zaczął więc nic szczęśliwego nie miało miejsce. Jak coś się zmieni to napiszę :)
Wiek: 29 Dołączyła: 30 Mar 2012 Posty: 150 Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2012-09-16, 12:53
Ależ sen Jasperze. Nigdy nie miałam takiego szczegółowego snu, aby go zapamiętać, jak Ty. Sny są bardzo zastanawiające... Pewnie coś tam oznaczają. Odnaleźć podłoże jest ciężko i nierzadko wręcz się nie da. Śnią się niekiedy takie rzecz, że aż sami jesteśmy w szoku iż coś takiego nam się mogło przyśnić. Czasami się nad nimi nie zastanawiamy, czasami ich nie pamiętamy. Różnie to jest. Znam jedną osobę, która pamięta dużo swoich snów, jak nie każdy i to całkiem szczegółowo.
Pewnie wtedy był ciężki dla Ciebie okres, może rzeczywiście myślałeś o samobójstwie? Lecz nie do końca chciałeś i dlatego w śnie byłeś w śpiące. Słyszałeś nawet głos, to rzeczywiście zastanawiające. Nie wiem na śpiączce się nie znam, nie wiem czy takie rzeczy są możliwe w takim stanie. Nie wiem. Nie napisałeś tego w poście na końcu więc pytam, umarłeś, czy nie? Czy nie dowiedziałeś się, bo się obudziłeś. Musiałeś się dziwnie czuć w takim śnie. Powiedz mi, czy Ty siebie obserwowałeś, czy to było jakby Twoimi oczami? Nie wiem jak to inaczej ująć . Może to za trudne by wyjaśnić, tak samo jak w moim śnie... Lekarz powiedział, że się nie wybudzisz. Ale nie mógł tego wiedzieć, zawsze jest jakaś szansa na wybudzenie :). Czasami cuda się zdarzają.
Czy w okresie tego snu myślałem o samobójstwie? tak(ale nie chcę do tego wracać- jeszcze nie teraz).
Czy umarłem? Jak to wszystko widziałem? Czasem jak widz stojący obok bo przez chwilę widziałem siebie leżącego gdzieś na ziemi a za chwilę czułem jak noszono mnie na noszach. W samym szpitalu to początkowo czułem jak leżałem ale nie mogłem otworzyć oczu i ani ruszyć ręką. Po słowach że to koniec wdziałem siebie z góry, widziałem białe łóżko i jakąś postać obok która jak by klęczała obok łóżka i trzymała rękoma moją prawą dłoń jednocześnie trzymając przy niej głowę. Nie wiem czy umarłem ale chyba tak bo widziałem siebie z góry. Sen ten jak sądzę stanowi część innych snów które składają się w całość. Czasem śni mi się jak jadę dobrze znaną mi drogą i mówię sam do siebie "ciekawe od ilu zbiera się turbina"( dla niewtajemniczonych turbina to element silnika dający znaczną moc tak w skrócie) wcisnąłem pedał gazu a prędkościomierz oszalał, po chwili widziałem jak z impetem przecinam drogę i kilka małych drzewek a potem sen się kończy. Nie wiem co mam o tym myśleć, czasem boję się że to właśnie auto przyniesie mi kres. Szanuję ją i swojego golfa nazywam Jaskółka i czasem przed długim wyjazdem wsiadam do niej i mówię gdzie jadę dodając że to nie czas by umierać w a po powrocie całuję kierownicę dziękując za bezpieczny powrót.
Co do wybudzeń to zależne jest to od stanu organizmu bo mój dziadek który odszedł 6 miesięcy temu leżał w śpiączce tydzień i mimo prób jego wybudzenia organizm nie mógł ruszyć i lekarze zaniechali kolejne próby jego odratowania, parę nocy po planowanym wybudzeniu akcja serca stanęła po raz trzeci lecz lekarze nie reanimowali go gdyż nie było szans na wybudzenie i maszyny utrzymywały jego organizm, a i choroba poczyniła znaczne szkody w mózgu.
Co sprawiło mi dziś radość? Parę słów od obcej osoby :) takie proste a cieszy!
Co do tematu o "śnie" to nie wiem czy wiecie ale ponoć to naukowo zbadane, że jak nam się coś śni i wcale nie dobrze i na dodatek jesteśmy rano wstanie sobie ten sen przedstawić to ponoć mózg w tym czasie odpoczywam najlepiej. Z tego co wiem z szkoły to mózg najwięcej informacji przyswaja nocą jak śpimy. Szkoda tylko jak już pamiętamy dany sen to własnie jak Klaudinula napisała ciężko odnaleźć podłoże i co sobą niesie taki sen. W senniki wcale nie wierze bo to bujda jest. Ale powiem wam, że fanie mieć sny i ekscytować się zwłaszcza tymi fajnymi dla nas. Takie jest moje skromne zdanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach