Poszłam do lekarza, druga noc z rzędu dusił mnie kaszel. To w końcu dało mi "kopa" i zmotywować do zarejestrowania się na wizytę, druga saszetka i tabletka. Paskudztwo. Syrop jeszcze gorszy , ale po drugiej porcji mogę wykrztuszać.
Ostatnio zmieniony przez Abraxas 2016-12-27, 15:43, w całości zmieniany 1 raz
a ja użalałem się nad marnym mym losem....
i zajdłem frytki z byłą narkomanką akupienie jej biletu do domu sprawiło mi przyjemnośc. I dostałęm pochwałe od niej, ze .. fajnie się ze mna gada .. Ale to mezatka była :)
ale razem cierpimy na chorobe
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach