Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Brak motywacji...
Autor Wiadomość
maro_25 
Początkujący


Wiek: 37
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 171
Wysłany: 2012-08-12, 19:13   Brak motywacji...

Cześć,

chciałbym zapytac czy miewacie momenty (dłuższe lub krótsze) gdy kompletnie niczego nie jestescie w stanie zrobić..??? Żeby była jasnośc nie mówie tu o zwykłym lenistwie ale własnie o jakiejs takiej kompletnej wszechogarniającej bezsilności do zrobienia czegokolwiek...??
W moim przypadku od dosc dawna moją pasją zawsze było rysowanie, rysowałem kiedy tylko mogłem i co sie tylko dało, pomysłów więcej niz czasu by je zrealizować. Ale od jakiegos czasu nie umiem sie zmusić zeby chociaz chwycic za ołówek, mimo ze tak naprawde mam ochote porysować... czy depresja na która prawdopodobnie cierpie moze miec z tym cos wspólnego...??

moze troche namieszalem , wiec nie wiem czy ktos rozumie o co mi chodzi, ale chetnie bym podyskutowal na ten temat...
 
     
prezes 
Częsty bywalec


Wiek: 33
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 583
Wysłany: 2012-08-12, 20:02   

W moim przypadku często ludzie i realistyczne myślenie odbierały mi chęci do robienia czegoś...teraz żałuje. Aktualnie zajmuję sie tworzeniem muzyki i mam nadzieje że mi szybko nie przejdzie :-)

maro_25 komiks potrafiłbyś narysować ? ;>
 
     
panna Z. 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączyła: 21 Sie 2011
Posty: 207
Wysłany: 2012-08-12, 20:30   

Są takie dni, kiedy brakuje mi motywacji, żeby wstać i wyjść z domu. Jak sobie z tym radzicie? Jakieś pomysły?

Cytat:
czy depresja na która prawdopodobnie cierpie moze miec z tym cos wspólnego...??

Tak.
 
 
     
baronowa 
Aktywny



Wiek: 30
Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 280
Wysłany: 2012-08-12, 20:36   

Też ostatnio nie mam chęci na jakiekolwiek wyjścia. Zawsze najpierw planuję, nawet z chęcią, a później znajduję jakąś wymówkę. Nie mam w sumie pomysłu jak sobie można z czymś takim poradzić, u mnie czasem działało "wyłączenie myślenia" i po prostu zmuszenie się da pójścia. Szczerze mówiąc zazwyczaj później nie żałowałam decyzji, choć ciężko było się oprzeć przed kolejnym wymysłem "dziś nie mogę bo nie".
A jeśli chodzi o te blokady w rysowaniu to chyba każda osoba, zajmująca się czymś artystycznym je ma. Czasami wystarczy je przeczekać.
Ostatnio zmieniony przez baronowa 2012-08-12, 20:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Karolina
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-12, 21:30   Re: Brak motywacji...

maro_25 napisał/a:

W moim przypadku od dosc dawna moją pasją zawsze było rysowanie, rysowałem kiedy tylko mogłem i co sie tylko dało, pomysłów więcej niz czasu by je zrealizować. Ale od jakiegos czasu nie umiem sie zmusić zeby chociaz chwycic za ołówek, mimo ze tak naprawde mam ochote porysować... czy depresja na która prawdopodobnie cierpie moze miec z tym cos wspólnego...??

moze troche namieszalem , wiec nie wiem czy ktos rozumie o co mi chodzi, ale chetnie bym podyskutowal na ten temat...


Odpowiadając na Twoje pytanie - tak, może to być jeden z jej objawów.
Ja takich momentów obecnie nie miewam, bo zwyczajnie nie mogę sobie na nie pozwolić. Jednak był taki okres w moim życiu, kiedy po powrocie do domu i zjedzeniu późnego obiadu nie miałam ochoty kompletnie na nic i faktycznie mogłam cały wolny czas "nic nie robić".
Czasem pomaga zmuszenie się do pewnych czynności, czasem nie. Myślę, że każdy powinien wypracować swój własny "katalizator" takich stanów.
 
     
dusza
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-12, 21:47   

Braku motywacji nie mam, bo codzienna praca spotkania grup AA, dużo też poświęcam czas swojej babci i mamy, a jutro zabieram dzieci Marii na wycieczkę rowerową. Tak że mam codziennie dzień zapełniony
 
     
maro_25 
Początkujący


Wiek: 37
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 171
Wysłany: 2012-08-13, 10:24   

baronowa napisał/a:
Też ostatnio nie mam chęci na jakiekolwiek wyjścia. Zawsze najpierw planuję, nawet z chęcią, a później znajduję jakąś wymówkę. Nie mam w sumie pomysłu jak sobie można z czymś takim poradzić, u mnie czasem działało "wyłączenie myślenia" i po prostu zmuszenie się da pójścia. Szczerze mówiąc zazwyczaj później nie żałowałam decyzji, choć ciężko było się oprzeć przed kolejnym wymysłem "dziś nie mogę bo nie".
A jeśli chodzi o te blokady w rysowaniu to chyba każda osoba, zajmująca się czymś artystycznym je ma. Czasami wystarczy je przeczekać.


Z tymi wyjściami to mam podobnie, na poczatek jest spory entuzjazm (chocby planowanie wyjscia na glupi basen)a im blizej do samego wyjscia to entuzjazm, checi i motywacja spadają do zera. Pare razy sie zmuszalem i wychodzilem, ale za kazdym razem to jest walka z samym sobą, męczy mnie to juz. A rysunek podalem jako jeden z przykladów, nie jest to moj jedyny problem z brakiem motywacji. Mam po prostu wrazenie jakby cos we mnie siedzialo i sabotowalo wszelkie moje działania...


prezes kiedys rysowalem cale zeszyty komiksów, moze nie byly najwyzszych lotów ale samo ich rysowanie o pozniej ogladanie sprawiało przyjemność... a teraz lipa
 
     
Selcia 
Początkujący


Wiek: 49
Dołączyła: 16 Lip 2012
Posty: 192
Skąd: Nieważne
Wysłany: 2012-08-13, 10:28   

Mnie taka bezsilność ogarnia codziennie, tyle, że nie mogę sobie pozwolić na nią. Muszę iść do pracy, muszę ugotować dzieciom obiad, muszę posprzątać. Czasu na wychodzenie po pracy nie mam, nawet zresztą, jakbym miała to i tak środki finansowe nie pozwalają na to. A ileż można łazić samemu w kółko po parku?
 
     
maro_25 
Początkujący


Wiek: 37
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 171
Wysłany: 2012-08-14, 22:55   

Selcia napisał/a:
Mnie taka bezsilność ogarnia codziennie, tyle, że nie mogę sobie pozwolić na nią. Muszę iść do pracy, muszę ugotować dzieciom obiad, muszę posprzątać. Czasu na wychodzenie po pracy nie mam, nawet zresztą, jakbym miała to i tak środki finansowe nie pozwalają na to. A ileż można łazić samemu w kółko po parku?

Ciebie przynajmniej okoliczności zmuszają do działania, ja takiej presji nie mam, więc czesto kończę na kompletnym nieróbstwie...
 
     
SalaSamobójców
[Usunięty]

Wysłany: 2012-10-04, 23:40   

Hmmm ... też często mam z tym problem ... ale pomyśl tak ( jak tak myślę ), Zrobię to co mnie interesuje, tzn. w Twoim przypadku narysuję cokolwiek to co lubisz, ..., myśl bardziej jak by to powiedzieć pozytywnie, nie sprawi Ci to radości gdy tego nie zrobisz, a satysfakcja jest gwarantowana ;). Mam nadzieję, że jest to zrozumiałe co napisałem :P.

Pozdrawiam ;).
 
     
bargman 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączył: 04 Paź 2012
Posty: 592
Skąd: Deep Web
Wysłany: 2012-10-08, 21:30   

Co do takiego "niechcenia się", to też tak mam. Dawniej miałem jeszcze siłę żeby za coś się zabrać, coś tworzyć. Pisałem kiedyś jakieś opowiadania małe. Zaczynałem zabawę z grafiką, grzebałem sobie przy elektronice. Różnie mi to wychodziło ale przestało. Motywacja zaczęła znikać. Za często mi nic nie wychodziło. Teraz, teraz to niemal dno. Dawniej zorganizowany, ogarnięty człowiek, dzisiaj osobnik który ma gdzieś czy zabrał ze sobą notes na wykłady, czy ma portfel, telefon. Organizacja wysiadła. Motywacja wysiadała. Działam jak automat. Uczę się bo muszę. Nie przykładam do tego większej wagi. Najchętniej siedzę przed komputerem i gapię się tępo w ekran. Za wiele razy mi się nie powiodło. Motywacja odeszła, albo umarła śmiercią naturalną...
 
     
czerwonaszminka 
Aktywny



Wiek: 35
Dołączyła: 28 Sie 2012
Posty: 215
Skąd: Taka niby góralka
Wysłany: 2012-11-03, 20:36   

Ostatnio tez nie mam natchnienia do niczego... i motywacji najchetniej bym sie zamknela i nigdzie nie wychodzila ani nic nie robila....
 
 
     
Mr. Z 
Częsty bywalec



Wiek: 36
Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 730
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-03, 20:41   

Przede mną wiele przeglądów badań, pewnie jakieś metaanalizy statystyczne, okazuje się, że uprawianie nauki składa się też z wielu nudnych rzeczy i do nich nie mam motywacji :-D
Ostatnio zmieniony przez Mr. Z 2012-11-03, 20:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2012-11-04, 09:29   

maro_25 napisał/a:
chciałbym zapytac czy miewacie momenty (dłuższe lub krótsze) gdy kompletnie niczego nie jestescie w stanie zrobić..??? Żeby była jasnośc nie mówie tu o zwykłym lenistwie ale własnie o jakiejs takiej kompletnej wszechogarniającej bezsilności do zrobienia czegokolwiek...??


Oj mam często zwłaszcza w tym okresie jesienno-zimowym. Na nic nie mam ochoty, najchętniej bym się położyła i nie myąlaąa o jutrze.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS