Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Akceptacja siebie
Autor Wiadomość
chocholica 
Początkujący


Wiek: 39
Dołączyła: 21 Kwi 2012
Posty: 107
Wysłany: 2012-04-28, 22:48   Akceptacja siebie

Jak w temacie - akceptacja własnej osoby. Czy akceptujecie siebie takimi jakimi jesteście czy macie jakieś problemy z zaakceptowaniem np. za dużej stopy ( ;-) ) tudzież własnego wyglądu? A może przeszliście "trudną" drogę akceptacji zakończona częściowym lub pełnym sukcesem?
 
     
Eljot 
Nowy


Dołączył: 27 Kwi 2012
Posty: 9
Wysłany: 2012-04-28, 22:55   

Nie akceptuję siebie. Nie podobam się sobie (a podobanie się sobie jest bardzo ważne). Być może kiedyś to się zmieni.
 
     
panna Z. 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączyła: 21 Sie 2011
Posty: 207
Wysłany: 2012-04-28, 23:07   

Raczej akceptuję siebie, chociaż są rzeczy, które chciałabym w sobie zmienić.
Jeśli chodzi o wygląd, to generalnie podobam się sobie, chociaż jak każdy mam jakieś mankamenty. Po prostu ubieram się tak, żeby wyglądać jak najkorzystniej i nie eksponować tych wad, a jak chcę bardzo dobrze wyglądać to się maluję i wtedy bardzo się sobie podobam ;-) , przeglądam się we wszystkich lustrach i w ogóle. A jak wychodzę z domu zaniedbana to zwykle i tak niezbyt się tym przejmuję, bo przecież są rzeczy ważniejsze niż wygląd, a poza tym to inni będą mnie musieli taką oglądać a nie ja siebie (wystarczy unikać luster :lol: ).

Jeśli chodzi o inne rzeczy bardzo się staram. Próbuję iść do przodu i się rozwijać na miarę swoich możliwości, zmieniać na lepsze. Często mam żal do siebie, że w przeszłości mogłam postąpić inaczej, zrobić coś lepiej, ale w takich chwilach też staram się być dla siebie wyrozumiała i jakoś akceptować swój charakter i to, że zmiany jednak wymagają czasu. Myślę, że nie jest u mnie z tym źle.
 
 
     
Sunrise 
Zasłużony


Wiek: 42
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1207
Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-04-29, 19:20   

Miałam oczywiście różne etapy samoakceptacji w swoim życiu. Odkąd skończyłam 30-tkę, zauważyłam u siebie dużą zmianę pod tym względem. Zaakceptowałam to czego nie jestem w stanie zmienić. Jest kilka rzeczy, wobec których mam potrzebę szczególnego dbania. Gdy to ogarniam, czuję się dobrze. Natomiast gdy zdarzy się, że nie mam w jakimś momencie możliwości by tego dopilnować, to też tragedii nie ma. To jeśli chodzi o fizyczność.
Co do cech charakteru, bywało gorzej. Staram się by było coraz lepiej ;-)
 
     
Luna 
Początkujący



Wiek: 29
Dołączyła: 24 Lut 2012
Posty: 153
Skąd: z własnego,małego Kosmosu
Wysłany: 2012-04-30, 16:05   

Uważam, że jestem brzydka, gruba i niska ,mój charakter też nie jest za specjalny. Jednak akceptuję te wszystkie swoje wady i ciężko mi sobie wyobrazić żebym była inna, choć przychodzą czasem takie chwile ,że nie mam siły nawet udawać, że jest fajnie :-)
 
     
panna Z. 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączyła: 21 Sie 2011
Posty: 207
Wysłany: 2012-04-30, 16:29   

Skoro tak o sobie mówisz to chyba jednak nie akceptujesz. Może warto spróbować spojrzeć na siebie przez pryzmat swoich dobrych stron?
 
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-30, 21:33   

Czy akceptuje siebie? Mam wiele wad, duzo rzeczy mi sie u siebie nie podoba, ale skupiam sie raczej na swoim charakterze. Mam duze poczucie humoru, jestem otwarta do ludzi i na otaczajaca mnie przyrode. Czasami przeszkadza mi moj niedoskonaly wyglad, zwlasza teraz jak jestem po wypadku, ale i to minie. Potrzeba duzo czasu i cierpliwosci. To mi pomaga przetrwac.
 
     
duenderosa
[Usunięty]

Wysłany: 2012-05-03, 11:04   

Akceptacja siebie to poważny temat, bez tego nasze poczucie wartości może być zachwiane, a to wpływa na nasze życie, na miłość, na pracę, na relacje.
Ja to akceptowanie dzielę na obszary.
1. To czego zmienić nie mogę głownie w sferze fizyczności (np. niski głos :)) po prostu przyjmuję jak prezent od losu,

2. to co mogę poprawić (chociazby ubiorem), poprawiam, zawsze też mogę bardziej zadbać o piękny uśmiech, fryzurę itp. to nie wymaga wielkiego wysiłku.
Staram się też dbać o relacje. Czasem wystarczy niewiele, miły mail, telefon do dawno nie widzianego kumpla lub kumpeli i już akceptacje siebie wzrasta i czuję, że nie jestem sama na świecie.

2. To co mogę zmienić pracą nad sobą. Myślę tu o uwarunkowaniach z dzieciństwa, o pewnych cechach charakteru. Znajomi widzą jaka byłam te 20 lat temu, a jaka jestem dzisiaj i zauwazają pozytywne zmiany i chwalą. Ale do zmiany zachowań potrzebna jest duża doza autoobserwacji i pokory. Zaakceptowania tego, że np. bywam histeryczką i nie chcę tego. Wiem skąd się to wzięło i jak zostało "zaprogramowane" więc w sytuacjach w których może się ta cecha ujawnić jestem "czujna" i staram się zareagowac inaczej.
Właściwie większość naszyxch zachowan można zmienić. Nasz mózg ma nieograniczone możliwości, ale jak twierdzą naukowcy - nowe nawyki przyswajamy do 7 lat, aby stały się "automatyczne" tj aby nie reagowac histerią i płączem na daną sytuację, ale spokojem i opanowaniem.

3. Wierzę też w to, ze można uczyć się całe zycie. Wiedza daje poczucie wartości. Uczę się dla siebie, sprawia mi to radość, cieszę się jak moge z kimś się nią podzielić i komuś pomóc. Ale cały czas staram się mieć postawę pokory wobec siebie i losu, bo inaczej można zejśc namanowce i akceptacja siebie przeradza się w narcyzm, egotyzm, a od tego chciałabym się trzymać z daleka.

Smutno mi jak piszecie, ze nie lubicie siebie. Wiem że dostrzegać piękno w tych, którzy wydają się źli i okropni jest trudne, ale zazwyczaj te osoby chronią się za takim wizerunkiem, bo sa bartdzo wrażliwe, słabe, zlęknione.

Naprawdę wierzę, że nawet jeśli nie jesteście idealni fizycznie, to właśnie to sprawia, że jesteście jedyni, niepowtarzalni na świecie. To może być waszym atutem jeśli pokochacie to w sobie. Zawsze ludzie kochają tych, którzy nie są doskonali, ale ułomności/ wady traktują z dystansem, humorem "nobody's perfect" :serduszka: i to jest włąśnie to.
A jak komuś przeszkadza to, że nie jestem doskonała, niech znajdzie sobie klub doskonałych :serduszka: :))).

Dla mnie rozwijające jest myślenie "ja nie mam ręki" ale to dobrze bo Ty możesz być moją "ręką". To sprawia, ze przestaję czuć się samotna.
Perfekcjoniści, narcyści, egocentrycy i ci co uważają, ze są the best, są bardzo samotni..

Niech żyją WSZYSCY NIEDOSKONALI!
 
     
Luna 
Początkujący



Wiek: 29
Dołączyła: 24 Lut 2012
Posty: 153
Skąd: z własnego,małego Kosmosu
Wysłany: 2012-05-03, 11:09   

Brawo, duenderosa ! :-P
 
     
GingerbreadMan 
Nowy


Wiek: 36
Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 11
Skąd: Toruń
Wysłany: 2012-05-15, 13:35   

czym jest akceptacja siebie? bezkrytycznym podejściem do swoich dobrych i złych cech? nie powiedziałbym. raczej chodzi o to aby być w pełni świadomym tego jacy jesteśmy, tych dobrych stron (nie udawać że ich nie ma, i tych złych. te złe należałoby starać się poprawiać i być może zastępować je dobrymi (ja mam z tym trochę problem, bo nawet jakieś tam moje wady niektóre w pewien sposób podobają mi się:). generalnie całość cech osobowościowo-cielesnych jest immanentną własnością naszej osoby (konstytuują nas jako ludzi), więc uważam że nie należy się nadmiernie przejmować tym jacy jestesmy. powiem więcej - trzeba swoje cechy polubić. problemem są cechy negatywne, bo je zmieniać należy, lecz to kwestia po prostu zdrowego, rozumnego samokrytycyzmu.

inną sprawą jest to że człowiek jest procesem - nie jest tworem jednorodnym, niepodlegającym zmianom. zmianom jakoś tam być może czasami zaprogramowanym w 'rdzeniu' naszej natury. ale to jest przyczynek do ciągłego samodoskonalenia swoich cech.

jeszcze inną kwestią jest to że to jaki jest ten nasz 'system operacyjny' nie jest kompletnie zależny od nas (zależnie od światopoglądu możemy powiedzieć że pochodzi od Boga, albo jest wynikiem przypadkowych procesów ewolucyjno-biologicznych).
Nie wybieramy kim jesteśmy, ale do nas należy zadanie uczynienia z nas jak najlepszej osoby.
 
     
Karuta 
Aktywny



Wiek: 30
Dołączyła: 17 Mar 2012
Posty: 274
Wysłany: 2012-05-15, 14:55   

Ostatnio doszłam do wniosku, że muszę akceptować siebie bo jak nie ja to kto :D. W końcu jestem ze sobą 24/7 :-D
Ostatnio zmieniony przez Karuta 2012-05-15, 14:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
duenderosa
[Usunięty]

Wysłany: 2012-05-15, 20:24   

GingerbreadMan napisał/a:
inną sprawą jest to że człowiek jest procesem -


Zgadzam się w zupełności... nawet ci co nie mają świadomości, ze się zmieniają.. pod wpływem sytuacji, ludzi, tego co czytają oglądają itp... wciąż się zmieniają..

Widzę, ze kolega ma podejście coachingowe :))
 
     
Tutiki
[Usunięty]

Wysłany: 2012-06-25, 00:50   

nie za bardzo siebie akceptuję, nie przepadam za sobą,
i chyba w tym tkwi mój problem, zaakceptować i polubić siebie a potem inni to zrobią
ale jest światełko w tunelu, znaczmy w sobie znajdywać rzeczy do lubienia i akceptować to czego nie da się zmienić
 
     
Radclifka 
Początkujący



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Kwi 2012
Posty: 151
Skąd: Ostatni dom po lewej na Krańcu Świata:-)
Wysłany: 2012-06-25, 15:34   

Ale Tutiki co Ci się w sobie nie podoba?
Może coś co tobie wydaje się nie atrakcyjne w rzeczywistosci może dla kogoś być bardzo pociągajace.
 
     
LazyEye 
Początkujący


Wiek: 34
Dołączył: 24 Lut 2012
Posty: 136
Wysłany: 2012-06-25, 16:41   

Naturę ci ja mam dwojaką. Niby siebie lubię ale z drugiej strony mam strasznie małe poczucie własnej wartości. Zdaje mi się, że jest ok ale zawsze znajdzie się ktoś lepszy i ciekawszy i w sumie to nie mam po co się nawet starać :P
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS