Od paru tygodni, choć bardzo nieregularnie, prowadzę dziennik, który w skrócie można by nazwać 3x zmartwienia 3x wdzięczność. A chodzi w nim o wypisanie 3 największych zmartwień, które powodują ogólny niepokój, indolencję, depresję i 3 rzeczy, za które każdego jednego dnia byłam wdzięczna - nie tyle chodzi o bycie wdzięcznym komuś, co raczej docenienie faktu, że coś jest takie, a takie.
Zawsze kiedy mam okazję być sama w pokoju (mieszkam w akademiku), piszę też o tym. Wniosek z tego można wysnuć taki, że chciałabym mieszkać sama :).
I generalnie o to w tym chodzi - żeby a) dostrzec dobre strony swojego położenia b) dowiedzieć się, co powoduje ten chaos, rozstrój i depresyjne myśli.
Nie chodzi tu o to, żeby kogoś oceniać albo podsuwać rozwiązania (jakby to było takie łatwe to nikt by się niczym nie przejmował) jak z rękawa tylko raczej obserwować siebie i nabierać dystansu.
Zaczynając ode mnie, to wyglądałoby tak:
Obawy/trudności:
1. Rehabilitacja, ból, ograniczenia fizyczne
2. zbyt długi dzień na uczelni po którym jestem zmęczona
3. jutrzejszy dzień, interakcje z ludźmi
Wdzięczność/zadowolenie z:
1. udanego dnia na diecie
2. postępu w rehabilitacji
3. że mieszkam w ciepłym miejscu, podczas gdy na zewnątrz jest tak cholernie zimno.
Pozdrawiam, jeśli kogoś zainspirowałam to dobrze :)
Ty to chyba przykładasz się do nauki, hm? A poważniej rzecz biorąc - jestem zdumiony. Jestem zdumiony Twą rzeczowością - sposobem, w jaki podchodzisz do własnych problemów. Przypomina mi to trochę terapię psychologiczną. Ale nie ma w tym nic złego - psycholodzy to przeważnie mądrzy ludzie. Kiedyś jeden z nich poprosił, abym narysował dom z ogródkiem. Taki, w którym chciałbym zamieszkać. A gdy już to zrobiłem, nie stroniąc od cynicznego uśmiechu, psycholog zapytał, gdzie w tym płocie (wysokim na dziewięć pięter) jest furtka.
Widziałam na fb fajny patent- każdego dnia zapisywać na karteczce jedną dobrą rzecz, która nas spotkała i wrzucać do słoika. Na koniec roku to wszystko przeczytać. ;)
Ale mi się wydaje, że zapisywanie np. w kalendarzu jest jednak lepsze- ma się dostęp w każdej chwili i to ma chyba mocniejszą wartość terapeutyczną ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach