Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Parę słów o mojej osobistej tragedii :)
Autor Wiadomość
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2015-08-24, 22:39   Parę słów o mojej osobistej tragedii :)

Mam 19 lat, żyję w małym mieście, no takim średnim, dzieje się tu mało, ale też nie tak że zupełnie nic :). Hmm... Mam taki problem... Że jestem sam. Dosłownie. Jedyną osobą do której w ogóle się odzywam jest moja matka, która jednak ma zupełnie inny charakter niż ja i jesteśmy zupełnie inni :). No ale wiadomo, to jednak osoba do której jestem przywiązany. Poza tym ? Nie mam żadnych kolegów, znajomych, nic. Rodzina raczej mała i złe kontakty z nią. Jak można się domyślić jestem introwertykiem, i to takim no skrajnym. Ciężko mi wychodzić do ludzi, ciężko mi załatwiać jakiekolwiek sprawy , czasem nawet wyjść do sklepu, po prostu bardzo mnie to stresuje . Z tego co pamiętam to nie mam tak od zawsze tylko jakoś od 16 roku życia, kiedy to jakoś przestałem lubić ludzi i odsuwać się od nich aż zaszło to do tego, że teraz zupełnie nikogo nie mam. Dziewczyny nigdy nie miałem, choć nie powiem chciałbym, brakuje mi bliskości, chciałbym poznać kogoś kto by mnie zrozumiał , wspierał, był blisko,. Tylko jak ? Jak kogokolwiek poznać z moim charakterem, nieśmiałością i nieufnością..czuje że czeka mnie całe życie w samotności i nieszczęściu i bardzo się tego boję, gdyż dużo o tym myślę często wpadam w panikę i po prostu płaczę. Nie wiem jak sobie ze sobą poradzić...
 
     
andi 
Częsty bywalec


Dołączył: 26 Maj 2015
Posty: 882
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2015-08-25, 07:47   

Może spróbuj nawiązać nowe znajomości przez internet skoro jest ci ciężko w realu.Internet daje duże możliwości poznania nowych ludzi,a potem stopniowo możesz próbować z niektórymi osobami się spotkać w realu.Masz może jakieś zainteresowania?Możesz przez nie też próbować kogoś poznać.Wspólne pasje zbliżają ludzi do siebie.
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2015-08-25, 10:17   

Jasne, mam zainteresowania, nawet już napisałem w odpowiednim wątku jakie. I dzięki nim jestem na innych odpowiednich forach, przez net wszystko dobrze idzie, ale gdy mam z kimś do czynienia w realu to strasznie się 'spalam' :). I przez to ludzie mnie nie lubią, przez taki charakter.
 
     
Loneli 
Nowy

Dołączyła: 18 Sie 2015
Posty: 36
Wysłany: 2015-08-25, 14:23   

Jestem żywym dowodem na to że człowiek może stopniowo, pomalutku się zmienić, więc nie załamuj się. Próbuj dalej nawiązywać kontakty z innymi .Internet jest dość dobrym pomocnikiem mi też jest łatwiej z kimś pisać przez np. net . Chwile załamania bywają ale nie możemy się poddawać a płacz to nic złego. Przez płacz możemy wszystko z siebie wyrzucić.
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2015-08-26, 21:14   

Wiesz, każdy jest inny, czy każdy może się zmienić ? Nie wiem. Ja starając się jakoś obiektywie. ocenić samego siebie, nie widzę żadnych pozytywnych perspektyw.
 
     
Loneli 
Nowy

Dołączyła: 18 Sie 2015
Posty: 36
Wysłany: 2015-08-26, 21:29   

Tak wiem, każdy jest inny ale to nie znaczy że nie każdy może się zmienić. Chyba jesteś dla siebie trochę za surowy skoro mówisz że żadnych pozytywnych perspektyw nie widzisz. Czasami wystarczy trafić na odpowiednie osoby dzięki którym ( lub przez które ) człowiek zmienia się, czasami stopniowo początkowo nie dostrzegając zmian dopóki ktoś inny nie zwróci na to uwagi .
 
     
Vayre 
Milczący


Dołączył: 24 Wrz 2015
Posty: 65
Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2015-10-01, 11:50   

No współczuję, jednak, aby w jakiś sposób Cię pocieszyć to powiem, iż kiedyś też zamartwiałem się patrząc na innych i ich szczęście. Zadawałem sobie pytanie : dlaczego to ja jestem sam a taki znajomy czy znajoma ma kogoś i są w sobie zakochani. Po pewnym czasie postanowiłem nie zwracać na tychże ludzi swojej uwagi bądź w jakiś sposób zadrwić z nich w myślach. Plan się powiódł :) Teraz mieszkam z dwoma dziewczynami, które są "zakochane" w swoich wybrankach i w ogóle mnie to nie rusza... Może raz o tym pomyśle, ale zaraz duszę tą myśl w zarodku. Życzę powodzenia
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2015-10-01, 12:26   

Wiesz, ja też tak czasem mam, że czuję, że to wszystko to dla mnie jakaś... wartość. Że tak naprawdę zbieram bolesne acz cenne doświadczenie. Może to zaprocentuje, tym że kiedyś nie będę się musiał obawiać, że coś stracę ? Czuję, że jestem 'bogatszy' od innych w 'czymś', że tak naprawdę doświadczyłem więcej niż inni nawet jeśli na pozór nie doświadczyłem niczego.
 
     
andi 
Częsty bywalec


Dołączył: 26 Maj 2015
Posty: 882
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2015-10-01, 20:08   

Może wyjazd na ten koncert i pobyt na koncercie ci się nie udał ale zawsze zobaczyłeś "inny świat" a to też wzbogaca.Wiem jak ja pierwszy raz pojechałem do Berlina.Jest tam jednak inaczej jak u nas.
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2015-10-01, 20:17   

Nawet nie powiedziałbym, że się nie udał. Po prostu uświadomiłem sobie parę rzeczy znów... Tak, inny świat z pewnością. W porównaniu z moim małym miasteczkiem to duży przeskok :)
 
     
Bari 
Częsty bywalec



Wiek: 28
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 515
Wysłany: 2015-10-02, 23:42   

Ja też miewałem kiedyś doła że nie mam nikogo, że nie ma z kim się podzielić szczęściem (jak już jest), ale w końcu stwierdziłem że niech już będzie tak jak jest, przynajmniej mam czas dla siebie, nie muszę zajmować się cudzymi problemami, nie muszę być za kogoś odpowiedzialny (tylko za siebie). Owszem, minusy są, ale zacząłem dostrzegać też pozytywy i to się mniej więcej równoważy.
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2015-10-03, 12:46   

No tak, ale czasem chciałoby się też kimś przejmować, itp. w ogóle zobaczyć jak to jest. Czasem jest ta potrzeba żeby komuś coś opowiedzieć, co się przytrafiło itd. Są plusy i minusy owszem, ale moim zdaniem te minusy znacznie przeważają. No bo ja np. mam czas dla siebie, ale to tylko sprawia, że się nudzę, itd. Wcale to dla mnie nie są pozytywy.
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2020-05-11, 19:57   

Ach, śmiesznie się czyta swoje posty sprzed 5 lat, w sumie uśmiechnąłem się z tego "mam 19 lat".
Szkoda, że już nie mam. Mam 24 lata.
Tak naprawdę z tego co napisałem w pierwszym poście nic się nie zmieniło :)
A w rzeczywistości co się zmieniło ?
Najważniejsze to to, że znalazłem pracę, jeszcze przed czasem koronawirusa (ale fart!), bardzo wygodną, nie bardzo wymagającą, spokojną, nienajgorzej płatną (jak na dzisiejsze standardy).
No i to jest taki jeden mocny plus, bardzo mocny, bardzo ważny.
Zawsze się bałem, że ja pracy nie znajdę.
Daje mi to wewnętrzny spokój. Stać mnie żeby żyć :)

Ale to życie to właściwie nie jest życie :)
Kiedy jestem w pracy to jestem w pracy, ostatnio jest mniej pracy w pracy, przez co czasem nudzę się w pracy.
Nudzić się w pracy to gorzej niż nudzić się w domu.
W domu się nudzę straaaasznie.
W starym życiu oglądało się mecze w telewizji, tenis i piłka nożna...
Na mecze się też chodziło.
No i na koncerty.
Jak ja czekałem na to koncertowe lato !
Wreszcie byłoby mnie stać na dalsze wyjazdy :)
Opener? No i planowałem coś za granicę :)
W lipcu chciałem lecieć do Londynu na Wimbledon.
Wszystko przepadło. Tak po prostu.
Nie wiadomo czy kiedykolwiek wróci.
Nie wiem jakie zajęcie mógłbym sobie znaleźć.
Wydaje mi się, że nuda i pustka są zbyt głębokimi uczuciami żeby móc je zwalczyć powierzchownymi metodami.
Choć próbuję.
Ale to tak jakby leczyć nowotwór lekami przeciwbólowymi :)
Myślę żeby coś porobić w domu latem.
Ale żeby doprowadzić go do porządku trzeba by z 200000 PLN :)
Gdy o tym myślę to nie chce mi się nic.

Od 2015 roku, czyli odkąd założyłem ten temat nie poznałem żadnego człowieka :)
Ludzie się gdzieś tam przewijali :)
Ale tacy, z którymi przebywanie męczy mnie na tyle, że jednak zawsze wolałem być sam ze sobą :)
Zresztą moja niechęć do ludzi, zawsze i zawsze była obopólna.
Nigdy nie potrafiłem uciekać od ludzi aż tak jak oni ode mnie :)

Cieszę się, że idzie lato.
Będę sobie chodził wieczorami i pił piwa gdzieś po ławkach czy nad stawem.
Nie będę nosił maseczki.
Nie mogę przeboleć tego co się dzieje w tym kraju.
Bardziej tego, że kiedy patrzę dookoła na nikim nie robi to wrażenia...
Tylko na mnie.

Myślałem o powrocie do wizyt u psychologa.
Nawet nie wiem czy to możliwe w mojej mieścienie.
Może tylko gdy przyjdę w kombinezonie ?

Nie żebym czuł się tak źle.
Bardziej tak o. Chciałbym powiedzieć komuś trochę rzeczy, o których myślę.
W sumie po to też chodziłem do psychologa kiedyś.
Z tego co pamiętam, to było przyjemne.

Fajnie jest sobie tak coś napisać. Choćby na zapomnianym, obrośniętym pajęczynami forum :)
W sumie przypomniało mi się, że kiedyś było tu fajnie.
Wtedy kiedy było trochę ludzi, głupich dyskusji na czacie tam na dole, i kiedy byliśmy zaangażowani we władaniu forum z Sunrise :)
Ktoś wyobraża sobie, żeby dziś to było możliwe ?
Tego typu fora umarły śmiercią naturalną.
Niektóre jeszcze żyją, a pewnie niedługo domrą.
Takie czasy.
Dzisiaj rację bytu na Facebook.
Ale Facebook działa na zasadzie, że trzeba kogoś znać żeby kogoś poznać, lub z nim pogadać :)

Mam nadzieję, że jakoś sobie przetrwam takie dziwne czasy.
Na zasadzie, "żyć dniem dzisiejszym, a dalej niech się dzieje jak chce". Jak los zdecyduje.

Pozdrawiam, Krzysiek :)
Ostatnio zmieniony przez Amigo Vulnerable 2020-05-11, 19:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jov Tass 
Milczący



Wiek: 30
Dołączył: 02 Maj 2019
Posty: 99
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2020-05-19, 19:23   

Amigo, co robiłeś przez te 5 lat żeby zmienić swoją sytuację w kwestii samotności? Może musisz zmienić strategię, jeśli poprzednia nie przyniosła skutków? Czy wizyty u psychologa dały ci jakieś korzyści?

Szkoda, że forum umarło, ale najwyraźniej ludzie doszli do wniosku, że tutaj się ze swojej samotności nie wydostaną. Kto wie, może część z tych, którzy przestali tu zaglądać znalazła inne rozwiązanie i dzisiaj nie jest już samotna.
 
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2020-05-19, 19:43   

Jov Tass napisał/a:
Amigo, co robiłeś przez te 5 lat żeby zmienić swoją sytuację w kwestii samotności? Może musisz zmienić strategię, jeśli poprzednia nie przyniosła skutków? Czy wizyty u psychologa dały ci jakieś korzyści

Przede wszystkim, szczerze mówiąc, nie wiem co powinienem robić :)
Starałem się jakoś normalnie żyć.
Ludzi nigdy nie było w moim życiu, być może z mojej winy, a być może nie. Nie jestem w stanie stwierdzić.
Wizyty u psychologa nie dały mi żadnych korzyści, oprócz satysfakcji, ale ją uważam za dużą korzyść :)
To było dawno, przymierzam się do powrotu, ale spróbuję jeszcze trochę 'przeczekać'.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS