Mnie do malowania nigdy nie ciągnęło. Jak widzę ile dziewczyny y podkładu nakładają to aż mi nie dobrze. Zresztą mój chłopak powiedział, że on nie wymaga ode mnie żebym się malowała. Lubi naturalne dziewczyny. A mnie to jest na rękę..
Mamie znowu nie pasuje bo ona uważa, że jej córka powinna się stroić i malować, a nie tak jak ja siedzieć przed komputerem i grać w gry. Włosy mieć nie uczesane, byle jak, ubrana w luźne ubrania.
No wiesz, chodzenie zawsze w dresie i rozczochrana szału nie robi, zapewniam, że Tobie raczej też to nie pomaga w niczym. Fizyczne ogarnięcie jednak dużo zmienia- w postrzeganiu siebie, pewności siebie, jakiejś chęci do życia.
Wiesz, kobieta z makijażem to nie zawsze tapeciara, nie generalizuj. Umiejętnie zrobiony makijaż zwyczajnie podkreśla urodę i taki powinien być jego cel.
No właśnie. A mi tej pewności siebie brakuje i to cholernie. I chęci do życia też brak. Ale nie wiem czy za sprawą makijażu dostałabym to i tamto. Zawsze sobie wmawiałam, że makijaż nawet najlepszy mojego zeza rozbieżnego nie zatuszuje. On zawsze będzie. Oczy to jest to czego nie lubię w sobie.
A takie ubieranie się w dresy mi mię nie przeszkadza. Mam świadomość, że mogę dziwnie wyglądać ale skoro ja się w tym dobrze czuję?
[Nie mówiłam nikomu ale był taki okres że malowałam sobie oczy i nakładałam błyszczyk na usta tylko po to, aby zauważył mnie taki koleś. Ale na nic to się stało. Wyśmiał mnie. Czułam się źle.]
makijaż to nie jest warunek konieczny do życia ani do szczęścia, każdy robi to co lubi, ja też nie lubię się malować i szczerze to czasem wydaje mi się, że więcej dziewczyn przesadza z makijażem, niż używa go za mało
makijaż to nie jest warunek konieczny do życia ani do szczęścia, każdy robi to co lubi, ja też nie lubię się malować i szczerze to czasem wydaje mi się, że więcej dziewczyn przesadza z makijażem, niż używa go za mało
Napisałam gdzieś, że jest?
A to jest akurat wyjątkowo symptomatyczne, że te, które się nie malują dziwnym trafem widzą wokół siebie wyłącznie tapeciary.
[ Dodano: 2016-06-18, 14:51 ]
Irys napisał/a:
No właśnie. A mi tej pewności siebie brakuje i to cholernie. I chęci do życia też brak. Ale nie wiem czy za sprawą makijażu dostałabym to i tamto. Zawsze sobie wmawiałam, że makijaż nawet najlepszy mojego zeza rozbieżnego nie zatuszuje. On zawsze będzie. Oczy to jest to czego nie lubię w sobie.
Pewnie, że niczego nie dostaniesz ot tak. Niestety w życiu wszystko trzeba wypracować. Brak chęci do życia to jest temat na psychoterapię. Ale małe kroki i zmiany czasem pomagają lepiej poczuć się z samą sobą, także w kwestii wyglądu.
Są różne makijaże dla różnych rodzajów oczu. Kwestia, żeby wydobyć zalety, a ukryć wady. Też nie lubię swoich oczu, są dość małe, a duża wada wzroku i okulary jeszcze je pomniejszają. I dlatego właśnie im poświęcam najwięcej uwagi w makijażu, kredka i tusz działają cuda, naprawdę nie jest to makijaż rzucający się w oczy, a działa cuda. W makijażu czuję się atrakcyjniejsza, po prostu.
No ale to prawda, przecież nie każda musi to lubić. Kwestia, żeby czuć się dobrze ze sobą, ale tak uczciwie dobrze, nie na zasadzie, że usprawiedliwiam swoje jakieś tam niechlujstwo, lenistwo i niechęć robienia czegokolwiek, bo to nie prowadzi do niczego.
No ale to prawda, przecież nie każda musi to lubić. Kwestia, żeby czuć się dobrze ze sobą, ale tak uczciwie dobrze, nie na zasadzie, że usprawiedliwiam swoje jakieś tam niechlujstwo, lenistwo i niechęć robienia czegokolwiek, bo to nie prowadzi do niczego.
no to już jedziesz po bandzie
powiedz Marcy, czemu jesteś sama?... czekaj, spróbuję zgadnąć... wszyscy uciekli bo wykończyłaś ich swoimi dobrymi radami
Ostatnio zmieniony przez zapominajka 2016-06-18, 15:02, w całości zmieniany 1 raz
Wracając do tematu, trochę go zmienię, ponieważ to ja jestem autorką.
A mianowicie, co mówić i w jaki sposób, żeby zainteresować drugą osobę. Jakie stosować, a jakich unikać gestów podczas konwersacji? Chciałabym się dowiedzieć, gdyż czasem moje gesty znaczą co innego, a mówię całkiem co innego.
powiedz Marcy, czemu jesteś sama?... czekaj, spróbuję zgadnąć... wszyscy uciekli bo wykończyłaś ich swoimi dobrymi radami
Parafrazując Ciebie- powiedz zapominajko, czemu jesteś taka jadowita? Kochana, widzę, że masz uczulenie na moją osobę. Dowalasz się do każdej mojej wypowiedzi. Rada jest jedna, jak masz takie ciśnienie, to po prostu nie czytaj moich postów. Jak sama nie potrafisz sklecić merytorycznego zdania w temacie to nie dopieprzaj się proszę do kogoś, kto to robi, chociaż tyle. Nie zamierzam się już wdawać w dyskusję z Tobą, a tym bardziej tego typu pyskówki. Nie chcę robić offtopów, poszukaj sobie innego obiektu na wyładowywanie swoich frustracji.
Poza tym, masz chyba problem z ogarnięciem przeznaczenia czegoś takiego jak forum- bo tu się właśnie dyskutuje i radzi, autorka posta zadaje pytania, a ja jej odpowiadam, na tym to polega- takie to trudne do przyjęcia i to jest powód do atakowania mnie pod każdą moją wypowiedzią? No weź się zastanów...
Bez odbioru.
Ostatnio zmieniony przez Marcy 2016-06-18, 19:43, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach