Jak sądzicie: Czy lepiej żałować, że się coś zrobiło, czy żałować, że się nie zrobiło? :)
Nie chciałabym się odnosić do konkretnej sytuacji, każdy z Was ma na pewno wiele przykładów z życia wziętych...
hmm dobre pytanie zadałaś :-)Powiem że pół na pół z tym Czasem człowiek żałuje decyzji pochopnej a czasem człowiek żałuje że np nie poszedł ze znajomymi bo mieli udaną imprezkę
dziunia [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-27, 17:22
hm..w moim przypadku zawsze żalowałam ze czegoś nie zrobiłam. Teraz chce to zrobić a potem zobaczymy jak to będzie...mam nadzieje że nie będe żałować
Najlepiej podejmować decyzje tak, żeby później nie żałować.
Mr.eM [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-27, 19:58
Moim zdaniem odpowiednie wyważenie tej sytuacji leży w zrobieniu czegoś co będzie się żałować/ by nie robić czegoś i tego żałować, jednocześnie robiąc to /wstrzymując się od zrobienia tego dla czegoś , czego niezaistnienie można by było żałować o wiele bardziej.
Nie ma człowieka który mógłby pogodzić wszystko ze sobą.
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-27, 20:02
Saramiza napisał/a:
Jak sądzicie: Czy lepiej żałować, że się coś zrobiło, czy żałować, że się nie zrobiło? :)
Wszystko zależy od sytuacji co się zrobiło? Czy w dobrej mierze czy złej, czy komuś przyniosło pożytek czy też nie.
Wiek: 36 Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 730 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-08-27, 20:18
To jak dla mnie trochę dziwaczny problem. Sytuacje w których się coś robi albo wstrzymuje się od tego są przeróżne i wielu nie można ze sobą porównywać. Ogólnie rzecz ujmując, to co przynosi większą szkodę jest gorsze.
ogólnie zawsze się spotykałem z opiniami że lepiej żałować że się cos zrobiło niż że się czegoś nie zrobiło (bo np ominęła cię przez to jakas okazja, doswiadczenie). Oczywiscie odsuwam tu na bok skrajne sytuacje takie jak np: zrobienie komus krzywdy czy nażarcie się wstydu. Moze to dosc skrajny przyklad ale na "łożu smierci" w momencie gdy wszystko masz juz w dupie to raczej chyba bedziesz żałować tylko tego czego nie zrobiłeś / łaś i nie doświadczyłaś / łes.... takie jest moje skromne zdanie...
bo chocby jaka nie wiem to byla np wstydliwa sytuacja to ostatecznie jest to wspomnienie / doswiadczenie z twojego zycia, jedno z wielu, i wydaje mi sie ze w momencie dokonywania zywota raczej nikt z nas nie pomysli sobie "cholera , szkoda ze zrobilem to, albo tamto, raczej beda to mysli typu, szkoda ze niezrobilam tego albo tamtego"
nie wiem czy kumacie o co mi chodzi, jestem lekko wstawiony i mnie juz na filozofowanie bierze...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach