Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
wolontariat
Autor Wiadomość
Dalwin 
Początkujący


Wiek: 47
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 132
Wysłany: 2011-11-25, 15:15   wolontariat

Wolontariat był zawsze dla mnie czymś niezmiernie istotnym, często ważniejszym niż płatna praca, którą wykonywałem równocześnie. Złożyłem jakiś czas temu aplikację na pracę w hospicjum, ale czy będę przyjęty będę wiedział dopiero w styczniu lub lutym :(

Może dla kogoś jeszcze wolontariat to pasja?
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 32
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2011-11-25, 17:06   

Wolontariuszką byłam od zawsze, w szkole zbiórki, później na własną rękę. Od fundacji "mam marzenie", przez różne świetlice, akcje sezonowe, po próbe współzałożenia własnego stowarzyszenia. Wolontariat jest dla mnie ważny, ale od kąd "podrosłam" i zobaczyłam dokąd niektóre pseudowolontariaty zmierzają zaczęłam z niektórych rezygnować. Np. korzystąjąc z akcji "Inkubator" na założenie stworzyszenia (wspierają, pomagają, finansują początki np. napisanie statutu z pomoca prawnika), a później spotkanie na którym nikt nie mówił o pomocy innym, a o tym ile można zarobić...sprowadził mnie na ziemie. W hospicjum chciałam pomagać, ale nie dałabym rady psychicznie, tak jak w fundacji "mam marzenie".
Wolontariat to bardzo ważna kwestia, wielu ludzi nie rozumie jak można tak 'za darmo". Ale czy to jest za darmo? A uśmiech dziecka, który dostał wymarzony samochodzik pod choinkę? A kawałek ciasta upieczonego przez staruszkę, której się zrobiło zakupy? Coś wspaniałego, nie wierze jednak w wolontariat "chodzimy z puszką i zbieramy kasę, albo wysyłamy smsa nafundacje". Jeśli jest potrzebna pomoc finansowa to tylko na osobiste konto dla danej osoby np. chorego dziecka. W innym przypadku 85% kasy nie trafi na wyznaczony cel...niestety.
K1977, rozumiem Cię doskonale, nie myślałeś o otwarciu jakiejś własnej działalności? Bo ja szczerze mówiąc tak, niestety nie moge znalexc osób bezinteresownych w tej kwestii. :/
Ostatnio zmieniony przez myszka1604 2011-11-25, 17:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Dalwin 
Początkujący


Wiek: 47
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 132
Wysłany: 2011-11-25, 20:27   

Dzięki za odpowiedź :)

Zgadzam się, że praktycznie nigdy nie jest "za darmo". Tylko nie wszyscy są w stanie robić coś za uśmiech lub świadomość radości lub nadzieji, którą się niesie :)

Chyba wiem, co masz na myśli pisząc o pseudowolontariatach. To przykre kiedy ludzie zakładają firmy pod nazwą fundacji, albo kiedy fundacje odchodzą od pierwotnych założeń. Wiem, że za pewne rzeczy pewnym ludziom trzeba płacić, ale czasem coś się wymyka spod kontroli i gubi sie powoli sens. Kiedy wybieram sobie wolontariat staram się patrzeć na ludzi, którzy tam pracują, i na to, co ich motywuje.

Kiedyś myślałem o 'mam marzenie', ale ostatecznie wybrałem pracę w szpitalach. Lubię bezpośredni kontakt z ludźmi starszymi i chorymi, chociaż opieka paliatywna też mnie ciągnie. Nie wiem dokładnie dlaczego. Może przemawiają za tym moje własne potrzeby emocjonalne :P

Tak, myślę o własnej fundacji. Coś małego, co można robić prawie zupełnie bez nakładów finansowych. Mam też w planach większe projekty, gdzie dodatkowe fundusze mogą być niezbędne, ale wykluczam możliwość uzyskiwania jakichkolwiek finansowych lub materialnych korzyści z działalności. Nie mam pojęcia z czego sam się będę utrzymywał :) Na szczególy przyjdzie czas :)

A czym mniej więcej chciałabyś się zajmować?
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 32
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2011-11-25, 23:03   

Mając fundację czy stowarzyszenie masz prawomieć z niej pensje. W sensie takim, że jeśli poświęcasz temu swoje życie, czas, a musisz jeść i gdzieś mieszkasz to powinna być pula pieniążków dla pracowników, ale mówimy tu o pensji a nie wyciąganiu z kont po 20tysięcy miesięcznie,kosztem potrzebujących....znałam ludzi ktorzy sobie dom wybudowali z tego. Lub ludzi ktorzy mają pracę, podejmują się wolontariatu ale chcą z tego mieć kasiore

Fundacji bez nakładu finansowego niestety nie zalożysz...stowarzyszenie jedynie jeśli działa u Ciebie "Inkubator" lub jakieś inne pomoce tego typu. Tyle, że tu potrzebujesz 15 osób. Pod stowarzyszenie możesz więcej działań podpiąć. Najlepiej zrobić to jeszcze w 2012 roku bo masz szanse na jakieś pomoce z UE, na projekty niestety już załapać się nie da, bo stowarzyszenie musi funkcjonować min. rok żeby móc brać udział.
Kiedyś chciałam wyjechać jako wolontariuszka do Afryki, poznałam nawet dziewczyne, ktora jest misjonarką w krajach trzeciego świata, ale z czasem stwierdziłam, że bliżej mnie tez złe rzeczy się dzieją i trzeba działać.
 
     
Dalwin 
Początkujący


Wiek: 47
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 132
Wysłany: 2011-11-26, 22:25   

Kiedyś też myślałem o Afryce, ale im więcej się o niej uczę, tym bardziej wszystko wydaje mi się skomplikowane. Afryka jest ogromnie zróżnicowana. Poza tym, wątpię, abym mógłbym zajmować się rzeczami, które są mi bliskie. Czasem lepiej zacząć od własnego podwórka.

Przyznam, że osobiście wolałbym pracować dla jakiejś organizacji, niż zakładać własną. Niestety realia są smutne, biorąc pod uwagę trzeci sektor w Polsce. Kiedy jeszcze mieszkałem w Krakowie, to albo nie mogłem znaleźć miejsca, w którym mógłbym i chciałbym się naprawdę realizować, albo dana organizacja nie była specjalnie zainteresowana kandydatami bez ukończonego określonego kierunku studiów, albo nie było przedstawicielstwa w mieście. Ostatetcznie zahaczyłem się w PCK i potem przy Krajowym Towarzystwie Autyzmu. W obu organizacjach czułem się naprawdę dobrze i miałem poczucie, że robię coś dobrego.

W pewnym momencie trafiłem do pewnej fundacji, gdzie zakres obowiązków był naprawdę ciekawy (włączając pisanie projektów i podań o granty), i nie przeszkadzało mi że pracowałem nad projektami obok osób, które za podobną pracę otrzymywały pieniądze. Problem w tym, że byłem jedynym wolontariuszem i że dla mnie pomoc innym to coś więcej niż praca 7-15. Dlatego myślę o fundacji bez działalności gospodarczej.

Tak wiem, że zakładając fundację potrzeba pewnego wkładu finansowego, ale ostatecznie te 1000 zl da się przełknąć. Pisząc o nakładach finansowych miałem na myśli projekty, które nie wymagają, ani specjalistycznego sprzętu, ani płacenia komukolwiek. Poza tym, jak sama wiesz, myszko1607, ludziom można ofiarować coś więcej niż pieniądze w zamian za ich wkład.

Czasem myślę, że dobrze byłoby mieć pracę w jakiejś organizacji trzeciego sektora i otrzymywać za nią pensję, ale to nie dla mnie. Chciałbym, aby mój wolontariat był odgraniczony wyraźnie od pracy zawodowej (płatnej). Nawet gdyby udalo mi się z fundacją, to wolałbym uniknąć pensji, ale zakładam, że i tak chciałbym, aby były fundusze na wypłaty dla innych osób, które będą zajmowały się realizacją poszczególnych projektów.

O fundusze z EU nie mam zamiaru się starać. Sparzyłem się kiedyś i niezbyt jestem ufny wobec ludzi, którzy rozdzielają te pieniądze w Polsce. Myślę, że moje pomysły nie są tak kontrowersyjne odnośnie dotykanych tematów jak kiedyś, ale jest tyle innych możliwości pozyskiwania pomocy. Poza tym, bardziej interesuje mnie próba nawiązania współpracy z innymi organizacjami, które realizują podobne projekty, a które mogłbyby udzielić wsparcia merytorycznego.

Miło się z Tobą, myszko, gada :) Mam nadzieję, że innym forumowiczom to nie przeszkadza :)
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 32
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2011-11-27, 01:25   

K1977, ja własnie mam wielki uraz do współpracy z innymi organizacjami, bo gdzie nie poszłam tam się przerażałam. Począwszy od fundacji "Mam marzenie", gdzie ta organizacja powinna się skupiać na spełnianiu marzeń dzieciaków bardzo chorych, gdzie rodzina nie była w stanie tego zrobić i na pewno bardzo wiele takich marzeń zostało spełnionych. Niestety pod koniec mojej współpracy z tą fundacją bardzo wiele "marzeń" to kupowanie komputerów dzieciakom, którzy byli 2 lata po wyleczeniu choroby i których rodziców było stać na 3 takie komputery conajmniej. Niestety...
Nie wspominając o sezonowych akcjach, gdzie rodziny którym sie pomagało także były weryfikowane nie wiem jakim systemem...chyba "znajomości".
Zdarzało się nawet, że założyciele pewneych organizacji nagminnie okradali dzieciaki, wybudowali sobie dom, sprawa poszła do prokuratury...i umorzono. Znajomości...znowu :roll:
Nawet jako wolontariuszka w punkcie TOZU w moim mieście się rozczarowałam bardzo, kiedy zaniosłam troche pokarmu, pare rzeczy, zaoferowałam się do ewentualnego wyprowadzania zwierzaków, sprzątania, organizowania jakiś akcji typu zwierzak na walentynki itd. I co? Pomysły i pomoc mieli gdzieś, bo ich interesuje albo "dawaj kase" albo "dom tymczasowy". Niestety kasy nie mam, a domem tymczasowym być nie mogę, bo posiadam 2 zwierzaki, w tym psa który raczej nie zaakceptowałby kolejnego.
Na dzień dzisiejszy bardzo brakuje mi wolontariatu, szczególnie kiedy prace straciłam i w domu chodzę z kąta w kąt.
Co do pieniędzy, to tak jeśli ktoś ma stałą pracę i oprócz tego zajmuje się wolontariatem to tak. Ale nie można wymagać od kogoś kto prowadzi fundacje czy stowarzyszenie, poświęca cały swój czas, a znam osoby które zrezygnowały z pracy na rzecz pomocy żeby nie otrzymywał jakiejś pensji. Jednak przeraża mnie chciwość ludzi. Nigdy za wolontariat złamanego grosza nie wziełam, a wiele razy spotkałam się z komentarzami "ale ty głupia, za darmo robisz...na pewno coś na lewo masz" itd.
Mam jednak zasadę, nie biorę udziału w akcjach typu "puszka". Nawet w WOŚP. Bo wiem, że takie akcje nigdy w 100% nie sa uczciwe.
Moim małym celem jest zorganizowanie jakiejś akcji przeciw AIDS, i chorobach wenerycznych. Bo widząc nastolatki, a nawet moje rowieśniczki, mam wątpliwości czy posiadaja wiedzę odpowiednią...
Nie wiem tylko do jakiej organizacji mogę się zgłosić.
Ostatnio zmieniony przez myszka1604 2011-11-27, 01:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Dalwin 
Początkujący


Wiek: 47
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 132
Wysłany: 2011-11-27, 12:09   

Praca w trzecim sektorze odzwierciedla to, co dzieje się ogólnie na rynku pracy, to, kim jesteśmy i co, robimy w życiu. Przeraża mnie kwestia znajomości, układów i 'podsiębiorczości', ale pozostaję optymistą.

Twoje doświadczenia są smutne, ale widziałem podobne rzeczy, więc nie jestem zdziwiony. Szkoda tylko, że ludzie z pasją mają często skrępowane ręce.

Nie orientuję się specjalnie w kwestii HIV/AIDS. Obawiam się, że poza MONAR'em nie ma organizacji, dla których praca z zakażonymi HIV jest pracą statutową. Mogę się mylić.

Połączenie pracy nad HIV i chorobami wenerycznymi jest naturalne. Jeśli naprawdę poważnie myślisz o tego typu zaangażowaniu to polecałbym zerknąć na www.tht.org.uk . Nie mam pojęcia, o czym dokładnie sama myślisz, czy jest to bardziej uświadamianie ludzi o problemie, czy konkretnie praca z zakażonymi. Osobiście uważam, że lepiej zacząć od tego drugiego, gdyż daje doświadczenie i dodaje wiarygodności, gdy zaczyna się mówić o problemie wśród osób trzecich.

Czy wiesz jak wygląda opieka medyczna i pomoc socjalna skierowana do osób chorych na AIDS w Polsce?

Czy myślisz, że byłabyś w stanie rozpocząć działalność sama, gdybyś miała jakieś fundusze na ten cel?

k
Ostatnio zmieniony przez Dalwin 2011-11-27, 12:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 32
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2011-11-27, 13:09   

Akurat w tej kwestii sama bym nie podołała, bo moja wiedza jest minimalna, dlatego wolałabym współpracować z jakąś organizacją. Wiem też, że to się wiąże z narkomanią, miałam doczynienia z narkomanami. Wiem też, że to jeden z najbardziej niewdzięcznych wolontariatów, bo ten temat jest dość wstydliwy, ludzie boją się mówić, boją się reakcji innych. Nie mówiąc już o ludziach dotkniętych narkomanią, którzy wogóle często pomóc sobie nie dają. Ale ludzi trzeba uświadamiać, trzeba pomagać, bo naprawdę jestem przerażona tym co zaczyna się dziać. Seks bez zobowiązań i narkotyki to chleb powszedni dla coraz młodszych osób.
Ostatnio zmieniony przez myszka1604 2011-11-27, 13:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Dalwin 
Początkujący


Wiek: 47
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 132
Wysłany: 2011-11-27, 14:40   

To prawda, że praca z osobami uzależnionymi jest wyjątkowo wymagająca i sam mam zbyt miękką naturę, by się jej podejmować. Myślę jednak, że osoby uzależnione od narkotyków stanowią tylko małą część ogólnej liczby nosicieli HIV lub chorych na AIDS. Nimi też zajmuje się MONAR. Na pewno jest potrzeba pracy z pozostałymi, którzy nie są narkomanami, a o których się nie słyszy.

Kiedyś miałem przelotny kontakt z organizacją, która zajmowała się przydzielaniem wolontariuszy do nosicieli i chorych żyjących we własnych domach. HIV/AIDS bardzo alienuje. Ludzie bliscy się odsuwają, a poczucie winy sprawia, że osoby chore tracą poczucie własnej wartości i z lęku zrywają kontakt ze światem. Ideą było zapewnienie stałego kontaktu z kilkoma osobami, które zabierałyby ich na wizyty u lekarza, spacer lub czasem na kawę lub film do kina, i ewentualnie służyły radą.

Jeśli ja sam miałbym się zajmować HIV/AIDS i innymi chorobami przenoszonymi drogą seksualną, to pewnie szedłbym w kierunku obranym przez wspomniany THT (poradnie, projekty edukacyjne, przeprowadzanie darmowych testów na STD, itp). Obawiam się, że nie ma takiej organizacji w Polsce, chociaż na pewno są inne, które w ramach innych celów poruszają tematykę chorób wenerycznych i HIV. Podejrzewam, ze można byłoby poszukać wśród organizacji zajmujących się tematyką LGBT. Nie wiem skąd jesteś, ale nawet w Krakowie niewiele działo się cztery lata temu.

Zdaję sobie sprawę, że samemu jest bardzo ciężko, i łatwo się pogubić i stracić zapał. Mam nadzieję, że Tobie uda się jednak pokonać przeciwności :)
Ostatnio zmieniony przez Dalwin 2011-11-27, 19:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 32
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2011-11-27, 21:24   

Jestem z okolic Szczecina, kurcze będę się rozglądać, dużo czasu mam, zapału raczej nie stracę skoro do tej pory nie straciłam :mrgreen:
Na razie mam zamiar zorganizować paczkę mikołajkową dla jednego dzieciaczka o dobrym serduszku, ale braku szczęścia ;-)
 
     
Dalwin 
Początkujący


Wiek: 47
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 132
Wysłany: 2011-11-27, 21:37   

Gdzieś wcześniej wspomniałaś o zachodnio-pomorskim. Moja pamięć jest naprawdę marna :)

Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja pogadać o naszych planach. Miło jest znaleźć bratnią duszę w tym temacie. Dzięki Tobie miałem trochę okazję przemyśleć swoje marzenia odnośnie fundacji. Dzięki wielkie!
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 32
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2011-11-27, 23:44   

Na rozmowy i dyskusje jestem zawsze chętna :-D
Zreszta na PW też troszke podebatowaliśmy.
Za to ja dzięki Tobie poczytałam trochę o pomocy dla chorych na AIDS/HIV. I może się zmotywuje w końcu żeby bardziej działać w tym kierunku.
PS. Musze prywatę-Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze Krakowa :mrgreen:
 
     
Dalwin 
Początkujący


Wiek: 47
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 132
Wysłany: 2011-11-28, 02:58   

Jeśli myślisz, że mógłbym w jakiś sposób Ci pomóc w temacie HIV, daj znać. Prawdę mówiąc, pracowałem kiedyś z chorymi na AIDS. Jeden z moich pierwszych wolontariatów miał miejsce w 1997 na oddziale chorób zakaźnych w Gdańsku, a ostatnio przez rok pracowałem na podobnym oddziale w Anglii. Przez ostatnie lata bardzo dużo się zmieniło jeśli chodzi o leczenie, i życie z AIDS nie oznacza automatycznie wyroku śmierci. Niestety panuje wciąż wiele krzywdzących stereotypów. Uczestniczyłem też w warsztatach prowadzonych przez Groundswell Trust i odwiedziłem jedną z placówek THT. Nie jestem specjalistą i moje plany zmierzają w innym kierunku, ale problem AIDS jest mi nadal bliski.

Krakowa też sobie zazdroszczę :) Wyjechałem stamtąd cztery lata temu i wątpię, abym miał kiedykolwiek wrócić.
 
     
duenderosa
[Usunięty]

Wysłany: 2011-11-28, 09:57   

k1977 napisał/a:
Obawiam się, że nie ma takiej organizacji w Polsce, chociaż na pewno są inne, które w ramach innych celów poruszają tematykę chorób wenerycznych i HIV. Podejrzewam, ze można byłoby poszukać wśród organizacji zajmujących się tematyką LGBT.


Jest w Polsce dużo takich organizacji od studenckiego POMOSTU, przez Pozytywnie w Tęczy - Zjednoczenie na rzacz żyjących z HIV, stowarzyszenie Bądź z Nami (które robi dużo dobrego dla wyciagania nosicieli z domów i pokazywania im i ich bliskim, ze życie z HIV to może być norlamne życie)

Naprawde dużo można znaleźć organizacji tego typu i zostać u nich wolontariuszem.

Odnośnie wolontariatu i trzeciego sektora, też mam i dobre i złe oceny... ale to jak w każdej organizacji, gdzie jest przepływ gotówki... zawsze znajdą się ludzie którzy chcą wykorzystać to dla siebie kosztem innych.
Ja latami pracowałam w Habitat for Humanity, bo ich idea była mi bliska.
Teraz często pracuję z bezrobotnymi i wykluczonymi za darmo, poświęcając sój czas i przytwracając ich na rynek pracy i do społeczenstwa :-)
 
     
Dalwin 
Początkujący


Wiek: 47
Dołączył: 10 Sie 2011
Posty: 132
Wysłany: 2011-11-28, 11:46   

duenderosa napisał/a:

Jest w Polsce dużo takich organizacji od studenckiego POMOSTU, przez Pozytywnie w Tęczy - Zjednoczenie na rzacz żyjących z HIV, stowarzyszenie Bądź z Nami (które robi dużo dobrego dla wyciagania nosicieli z domów i pokazywania im i ich bliskim, ze życie z HIV to może być norlamne życie)


Jestem mile zaskoczony :) Dzięki duenderosa! Mam nadzieję, że myszka znajdzie jakąś w okolicach Szczecina.

duenderosa napisał/a:

Teraz często pracuję z bezrobotnymi i wykluczonymi za darmo, poświęcając swój czas i przywracając ich na rynek pracy i do społeczenstwa :-)


Szlachetna działalność :)

Czasem tylko robi mi się smutno, że takie rzeczy trzeba robić tam, gdzie państwo powinno samo wspierać swoich obywateli.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS