Hmm... właściwie to nie. Raczej zawsze jestem sobą. Jednak jedyne co udaję to emocje. Już się w tym wyspecjalizowałam i czasem choć jestem wściekła i mam ochotę rozwalić świat, albo poprostu płakać, przybieram uśmiech na twarz i udaję szczęśliwą. Aż sama się sobie dziwię jak bardzo jestem w tym dobra.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach