Rockstar Ci to mają fantazje ;) , może za 10 lat się tam załapię hah :D Z resztą dam znać jak będę ogarniał temat, od razu też zmienię miasto, to też od razu inaczej będzie, no ale ja tam jestem raczej taki że się wszędzie zadomowię ;)
PS. Tak odbiegając od tematu, zamówiłem sobie coca cole w puszkach z USA i faktycznie jest smaczniejsza niż ta, którą kupujemy w sklepach w Polsce :P, jeszcze mam jutro do przetestowania waniliową;)
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2019-09-05, 21:48
A ja jestem w trakcie jednej fizykoterapii, po niej następna i mam termin na powakacyjną sesję u psychologa, ale nie wiem, czy zdążę skończyć rehabilitację.
Co się stało że masz fizykoterapię ? No, a ja dzisiaj zamulam w sumie, jutro będę ogarniał sobie od rana dalej robotę, bo dzisiaj to mam taki dzień że bym tylko zapuścił film, zabrał coś do jedzenia i siedział. Na dworze brzydko, na rower nawet nie ma jak specjalnie iść, w skrócie lipa...
Peter7400, kłopoty z kręgosłupem.
Faktycznie dziś jest pogoda nieciekawa. Dla mnie książkowo-kocykowo-herbaciana.
Brzmi nieciekawie, jakieś zwyrodnienie czy to coś innego ?. Dzisiaj nie jest wcale lepiej, dzisiaj byłem chwile na rowerze, ale zimno to wróciłem, zamówiłem sobie parę próbek wody kolońskiej, to sobie wybiorę która mi przypasuje. Jak tak będzie na zewnątrz to ćwiczonka, książki i byle do wiosny hah ;)
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2019-09-08, 22:33
Peter7400, a takie różne niemiłe sprawy.
No właśnie co z tą pogodą. Ja się już zdążyłam przyzwyczaić w ostatnich latach, że lato trwa do października a tu takie rzeczy. Cwiczonka i książki to nie taki zły plan, fitness dla ciała i umysłu od razu.
Ja się ogólnie lepiej czuję w domu niż poza nim, więc dla mnie pogoda dopóki nie leje, może być dowolna.
Ja to bym do Hiszpanii wyskoczył, zimą podobno temperatura nie schodzi poniżej 15 stopni :D, także zamiast siedzieć i patrzeć na pochmurne niebo,mógłbym siedzieć na plaży ;) Ja dzisiaj zmokłem,bo wracałem rowerem, no ale przyjemnie się jechało. Ja lubię sobie robić takie wypady,np zjeść śniadanie, a to w domu, albo w jakimś fajnym miejscu, potem jakiś spacer etc., lubię sobie urozmaicać czas ;), bo potem przychodzi taki czas że i tak większość czasu się siedzi w domu.
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2019-09-10, 17:02
15 stopni to zimnota przecież. Przy 25 jest możliwie. Też lubię sobie urozmaicać czas, a że podróżować nie mogę, robię to na inne różne sposoby. Między innymi czytam i oglądam filmy o innych krajach, kulturach.
U mnie też pada i jest silny wiatr od dwóch dni. Właśnie się ogrzewam herbatą i suszę ciuchy oraz plecak po przyjściu z miasta.
Co do Hiszpanii, mnie ostatnio coś wzięło na słuchanie latynoskiej muzyki.
Ostatnio zmieniony przez Sunrise 2019-09-10, 17:05, w całości zmieniany 1 raz
Hah 25 zimą, to prędzej Hawaje albo Malediwy. Ja tam nie jestem aż taki wymagający, wystarczy mi 15 stopni (zimą) słońce za oknem, dobre jedzonko i jestem szczęśliwy :D Ja dzisiaj nie zmokłem aż tak, ale za to jak wracałem to cieplutko się zrobiło to od razu krótki rękaw i od razu sobie zrobiłem krótki spacer. Hah ja się chwile uczyłem hiszpańskiego, bo mają fajny język, ale akurat zabrakło mi na to teraz czasu. Może jak będę miał go ciut więcej, a planuje tak ogarnąć żeby w 2020, mieć go znacznie więcej, to kto wie ;)
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2019-09-10, 18:05
Fakt, nie doczytałam, że chodzi o temperaturę zimową. Ja ogólnie jestem ciepłolubna i wiosna oraz umiarkowane lato by mi w kalendarzu w zupełności wystarczyły.
W zeszłym roku próbowałam podziałać z hiszpańskim na platformie Duolingo, ale odpuściłam, bo wychodzi na to, że nie potrafię uczyć się języka obcego od podstaw samodzielnie a poszukiwania kogoś do wymiany językowej w necie też mi nie wypaliły. Podziwiam swoją drogą poliglotów, którzy stale dopisują do swej listy znajomości języków nowe pozycje.
Ja jestem zadowolona mając ciepło, herbatkę, czytnik u boku ale i też, gdy mogę się spełniać w swoim kreatywnym hobby a tego niestety ostatnio mniej, ale może będzie lepiej.
Wracając jeszcze do języków, ich nauka może być fajną przygodą jeśli się właściwie do tego podejdzie, życzę Ci zatem znalezienia czasu, bo warto.
Hah chyba nie znam takiej, która nie lubi się wygrzewać. Z nauką języków jest tak, że wiadomo najlepiej się uczyć w 2, kiedyś będąc jeszcze ze swoją dziewczyną byłem w akademiku i rozmawiałem z włoszką po angielsku, o tyle fajnie się gadało, że ona mówiła w miarę powoli, a nie jak to Brytyjczycy mają w zwyczaju, także fajnie się gadało, a ona sama była mega pozytywna ;) Fajnie że chcesz się uczyć, bo jakby nie było to takie otwarcie się na świat. Moje "naturalne środowisko" to komputer, nie to że jestem nerdem, po prostu jak staram się pracować przy kompie, to tak czy tak spędzam przy nim masę czasu :P, no ale czasami zdarza się coś ciekawego ;) Czas zawsze się przyda, na pewno w głowie mam kolejne podróże, z resztą długo by tu mówić iloma rzeczami lubię się interesować.
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2019-09-12, 21:10
Ano, jestem jak kot. Oczy zielone i lubiąca się wygrzewać.
To fajne miałeś doświadczenie móc porozmawiać z tą koleżanką z Włoch. Ja do rozmów po angielsku na żywo, czy choćby głosowo nie miałam wielu okazji. Za to koresponduję codziennie w tym języku i staram się rozwijać swoje zainteresowania w oparciu o anglojęzyczne źródła.
Dobrze mieć wiele zainteresowań. Chronią przed nudą, wypaleniem czy zgorzknieniem.
Noo zdecydowanie chętnie bym sobie pogadał więcej ;), przy okazji bym się włoskiego uczył, takie 2 w 1 ;) No, ale wiesz mimo wszystko się rozwijasz, najgorzej zostawić język w cholerę i raz dwa Twoje słownictwo staje się ubogie, ja niestety teraz tak mam, bo nie używam często angielskiego, choć oglądam często filmiki na yt po angielsku i wiadomo rozumiem, ale to nie to samo co rozmowa. Co do zainteresowań, to fakt, ja tam zawsze lubię coś tam wtrącić ciekawego, bo zawsze coś tam ciekawego przeczytam, a to coś mi się przypomni itd. Ostatnio sobie kupiłem próbki wody kolońskiej hah, powiem Ci że fajny deal, bo kupiłem sobie 7 flaszek po 10 ml i mogę sobie ogarnąć coś fajnego. No, a dzisiaj pomagałem wciągać cegły, tak z 70 plus gruz, także domowa siłowni jak się patrzy ;)
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2019-09-14, 22:15
No, jak partnerka do konwersacji ciekawa to można gadać i gadać.
Mnie ten angielski zostawić nie chce, przyczepił się dawno temu i tak sobie razem żyjemy.
Ja teraz wracam do pewnych rzeczy, które swego czasu gdzieś po drodze porzuciłam. Między innymi dlatego dziś dzień minął mi przyjemnie.
Też niedawno zrobiłam zapas pachnideł, bo była akurat promka i kilka butelek mam w zapasie. Swoją drogą jestem bardzo wyczulona na zapachy. Moją zmorą jest ostatnio sąsiad palący w toalecie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach