Dla mnie to też dziwactwo i nadgorliwość, a nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Kiedyś zadałam to pytanie na innym forum, takim bez rejestracji i odpowiedzi były zupełnie inne, jednak wydaje mi się, że mnie próbowali "strollować" :D czyli jednak nie jestem dziwna i odosobniona w swoim poglądzie, że to raczej rzadkie i niepotrzebne zachowanie...
Nie jeżdżę komunikacją miejską - mam rower i jak na moje miasto wystarcza mi, żeby wygodnie i w niezbyt długim czasie się przemieszczać.
Za to niejednokrotnie czytałem o przypadkach, że pół autobusu było wolne, ale jakaś starsza babcia stawała obok młodego człowieka i mruczała jaka to młodzież niekulturalna, bo miejsca nie chce ustąpić...
W sumie też raczej rzadko siadam i nie rzucam się na zwolnione właśnie miejsce. Bo zwykle po kilku chwilach znajduje się jakaś starsza pani czy pan i nie mam większych smutków, że z miejsca nie skorzystałam.
Siadam, jak jest dużo wolnego miejsca, albo nikogo starszego/ciężarnego w pobliżu ;) I jak nikt miejsca nie chce.
Gdy się stoi, nie ma problemów z ustępowaniem. Nie muszę się zastanawiać, jak daleko jest najbliższa starsza pani (mam odruch ustępowania, jeśli stoi w mojej okolicy, nie widzę w tym niczego złego), ale robi się zamieszanie, szczególnie w ciasnym tramwaju.
Naprawdę rzadko widuję waleczne starsze panie. Ok, czasem jak znajdą się dwie obok siebie, to i wymienią kilka uwag na temat młodzieży, o ile ta zajmuje miejsca.
Ale ogólnie rzecz biorąc zauważyłam, że młodzi ludzie nie mają oporów z udostępnieniem miejsca.
Dołączył: 15 Maj 2013 Posty: 84 Skąd: Kraków/Myślenice
Wysłany: 2014-03-01, 13:25
Już nie jeżdze ale jak jeździłem to nie ustępowałem.Szczerze mówiąc wydaje mi się że to anachronizm w dzisiejszych czasach+no równouprawnienie to równouprawnienie.Myśle że duży procent kobiet wysmialoby mnie gdybym się tak zachował,albo uznało że je podrywam.
Myśle że duży procent kobiet wysmialoby mnie gdybym się tak zachował,albo uznało że je podrywam.
Nie wydaje mi się. Nie wiem jak inne dziewczyny ale ja uważam że takie zachowanie jest bardzo miłe i niestety nie spotykane. Ale może ja należę do tego małe grona:D
Odgrzebuję temat, bo zszedł on na nie te tory, co mnie interesowały... Więc uzupełnię, o jaką konkretnie sytuację mi chodzi.
Jedzie autobusem chłopak z dziewczyną. Gadają ze sobą, aż tu staje przy nich inna MŁODA dziewczyna. Chłopak bez słowa przerywa rozmowę ze swoją dziewczyną i ustępuje tej drugiej. Stojąca dziewczyna jest zaskoczona ale uśmiecha się z zadowoleniem i oczywiście korzysta z miejsca. I pytania:
1. Czy dziewczyna tego chłopaka miała prawo poczuć się obrażona? (Że jej chłopak myśli bardziej o jakichś innych dziewczynach zamiast o niej)
2. Czy może powinna być zadowolona, że ma takiego kulturalnego chłopaka?
3. Czy też jeszcze inaczej- powinna być zażenowana, zgodnie z zasadą "nadgorliwość gorsza od faszyzmu"?
Co byście sądzili o konkretnie takiej sytuacji i o takim chłopaku tylko na podstawie tej sytuacji?
Czy taka sytuacja daje już jakieś wyobrażenie o tym chłopaku?
Ostatnio zmieniony przez Ametyst 2014-06-22, 23:36, w całości zmieniany 1 raz
1. Nie, przecież ustąpienie miejsca to nie zdrada... Ona na pewno nie życzyłaby sobie żeby jej chłopak miał pretensje gdyby to jej ktoś ustąpił miejsca.
2. Przynajmniej nie musi się za niego wstydzić, że rozsiada się jak król i ma wszystkich innych głęboko gdzieś
3. No może trochę jest w tym nadgorliwości, bo dziewczyna nie poprosiła o ustąpienie miejsca, być może była już gotowa na jazdę na stojąco i dałaby sobie radę.
Ale ogólnie to chłopak w porządku, chciał być miły, uprzejmy.
1. Czy dziewczyna tego chłopaka miała prawo poczuć się obrażona? - Nie wiem czy obrażona ale powinno dać jej to chyba do myślenia. Ustępować miejsca można starym babkom, przełożonym a nie robić z siebie idiote w obecności swojej luby jednocześnie zlewając to, że się z nią o czymś tam mniej lub bardziej ważnym rozmawiało. Jak się gdzieś jedzie/idzie z kimś nieobojętnym duszy to na 1wszym miejscu jest ten ktoś a cała reszta ZWŁASZCZA osobników potencjalnie konkurencyjnych powinna być lekko zlewana.
2. Czy może powinna być zadowolona, że ma takiego kulturalnego chłopaka? Gdzie tu kultura? - raczej taka życiowa ciotowatość. Wszystkim później bedzie się kłaniał, za wszystkich wszystko posprząta, nadstawi karku w robocie za współpracownika... no bo chce dobrze...
3. Czy też jeszcze inaczej- powinna być zażenowana, zgodnie z zasadą "nadgorliwość gorsza od faszyzmu"? - napewno w ch w tym nadgorliwości, w 95% przypadkach ja bym nie wstał ale dużo też zależy od okoliczności. Różnicą jest wstać "odjebanej" lasce w mpk'u gdzie do końca trasy zostało 2 przystanki a dziewczynie z plecakiem turystycznym na plecach większym od niej samej wracającej z Zakopca stojąc na zakopiance w niekończącym się korku - w takim przypadku nawet ja bym powstał :)
Odgrzebuję temat, bo zszedł on na nie te tory, co mnie interesowały... Więc uzupełnię, o jaką konkretnie sytuację mi chodzi.
Jedzie autobusem chłopak z dziewczyną. Gadają ze sobą, aż tu staje przy nich inna MŁODA dziewczyna. Chłopak bez słowa przerywa rozmowę ze swoją dziewczyną i ustępuje tej drugiej. Stojąca dziewczyna jest zaskoczona ale uśmiecha się z zadowoleniem i oczywiście korzysta z miejsca. I pytania:
1. Czy dziewczyna tego chłopaka miała prawo poczuć się obrażona? (Że jej chłopak myśli bardziej o jakichś innych dziewczynach zamiast o niej)
2. Czy może powinna być zadowolona, że ma takiego kulturalnego chłopaka?
3. Czy też jeszcze inaczej- powinna być zażenowana, zgodnie z zasadą "nadgorliwość gorsza od faszyzmu"?
Co byście sądzili o konkretnie takiej sytuacji i o takim chłopaku tylko na podstawie tej sytuacji?
Czy taka sytuacja daje już jakieś wyobrażenie o tym chłopaku?
Wow. Jakas mega abstrakcyjna sytuacja jak dla mnie, gdyż nigdy w życiu nie widziałam aby jakiś mężczyzna - nie ważne czy starszy czy młodszy - ustapił komukolwiek miejsca w komunikacji publicznej
Kobiety, dziewczyny - tak, one nawet często wstają aby ustapić miejsca. Zdarzyło się nawet mi osobiście, że starsza pani widząc mnie z moimi tobołami w busie zaproponowała miejsce!
Ale facet ... nigdy, żaden.
Będąc na miejscu zarówno tej dziewczyny której miejsce zostało odstąpione jak i tej która już siedziała obok chłopaka byłabym mega pozytywnie zaskoczona, bo to jednak miłe
Orion, No zgodzę się, ale nie zawsze jest tak, że w busie tylko babki siedzą Mówię o sytuacji kiedy w busie są panowie siedzący, którzy się nie wyrywają aby ustąpic ;) Mnie tam nie muszą, przyzwyczaiłam się, że zazwyczaj większość drogi do domu musze przestać w przejściu, ale czasami jadą takie dzieciaki co obok siebie na siedzeniu wiozą swój plecak i nawet tego im się nie chce zabrać ...
Szczerze mówiąc, to oceniłabym sytuację jak 4w5. Szczególnie, że stojąca dziewczyna nie była w ogóle niczym obładowana (w przeciwieństwie do dziewczyny i chłopaka, który na dziewczynę jeszcze zwalił dodatkowe toboły, bo sam by się nie zmieścił z nimi w wąziutkim przejściu).
Szczerze mówiąc, to ja bym nabrała dystansu do takiego faceta, bo według mnie to sygnalizuje, że kompletnie nie dba o swoją dziewczynę, a co do kultury osobistej- wystarczającą kulturę osobistą by wykazał ustępując osobie starszej, chorej lub kobiecie w ciąży, a więcej to dla mnie właśnie tak, jak powiedział dosadnie wspomniany przedmówca.
Ale w sumie ja jestem już przyzwyczajona, że nawet rzekomo najbliższe osoby mają mnie w dupie, jestem na ostatnim miejscu nawet na ich liście priorytetów- pewnie gdybym miała faceta, to tak samo by się mną "przejął" i dlatego tak właśnie mnie ta sytuacja poruszyła...
Ostatnio zmieniony przez Ametyst 2014-08-11, 15:58, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach