Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak wygląda u Was wigilia?
Autor Wiadomość
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-04, 08:52   Jak wygląda u Was wigilia?

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, większość nas spędzi je wśród najlbiższych, wsród swoich. Może inni wyjadą na wypoczynek, ale każdy z nas tak czy inaczej je spędza.
Chciałabym z wami podyskutować jak wygląda u Was wigilia?
Czy spędzacie ją rodzinnie, czy zapraszacie obce osoby na kolację wigilijną? no i czy trzymacie się tradycji.
 
     
Dalwin. 
Nowy

Wiek: 47
Dołączył: 04 Gru 2011
Posty: 5
Wysłany: 2011-12-04, 09:12   

Ja z moją partnerką (żoną) skromnie we dwójkę. Tradycyjnie, ale niestety bez karpia. Pewnie kutia, trochę ryb, barszcz z uszkami i może bigos. Opłatek, którego nie lubię, bo nigdy nie wiem czego życzyć. Nie śpiewam, więc kolędy z płyt lub netu. Choinka i prezenty. Może jakiś dokument o tradycjach świątecznych w telewizji. Liczę też na odrobinę śniegu i nocny spacer. Zaczniemy późno, bo partnerka kończy zmianę o 21.30.
 
     
Ever 
Dyskutant



Wiek: 27
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1237
Skąd: z piekła
Wysłany: 2011-12-04, 09:53   

Wigilia? Istna szopka i kabaret. Już tydzień przed robi się totalne zamieszanie. Każdy sobie prezent kupuje. A jak już nadejdzie ten moment, 24. grudnia, kiedy pierwsza gwiazdka pojawi się na niebie, wszyscy robią "Uff". Siadamy do stołu, pełno sztucznych uśmiechów, pustych życzeń "Dużo zdrowia = a niech cie kurde szlag trafi". Razem z siostrą dajemy koncert kolęd. Jedyne co mi się w tych świętach podoba.
NIENAWIDZĘ ŚWIĄT
 
 
     
Darkness 
Początkujący


Wiek: 29
Dołączyła: 13 Sie 2011
Posty: 150
Skąd: Slask
Wysłany: 2011-12-04, 10:27   

Zgadzam sie z Ever,istna szopka. Nacodzien ciagle sprzeczki,a jak przyjdzie Wigila udaja szczesliwa rodzinke,zabawne...
Tradycyjnie bedzie karp,barszcz z uszkami,moje kochane pieroki,ja upieke ciasta jakies,salatki i multum innego niepotrzebnego rzarcia,ktore robione jest dla tradycji. Swieta mina i wroci codziennosc.
 
     
duenderosa
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-04, 12:00   

Darkness, Ever, smutno mi że macie taki obraz Świąt, zresztą nie z Waszej winy.
Zawsze mi smutno, kiedy rodzice nie potrafią dać dzieciom tego co najważniejsze - miłości akceptującej, miłości pozwalającej na oddalenie, na inne zdanie, miłości która szanuje inność, miłości która chroni, opiekuje się, miłości w której dziecko wie, że na rodzoca zawsze możn liczyć nawet w najgorszych chwilach, miłości która przebacza, ale też która czasem mądrze wymaga...

Kocham święta, głownie ze względu na to że u mnie wszyscy robią wszystko razem. Co roku ubieramy gigantyczną ponad 2,5 m choinkę (taka tradycja, choc czasem mi sięjuż nie chce skakać po drabinie). Pieczemy piernik który dojrzewa ponad rok w piwnicy, często siadamy wieczorem aby dziergać jakieś ozdoby na choinkę i jest naprawdę wesoło.
Oczywiście dzielimy się pewnymi obowiązkami ale z godnie z tym co każdy ,lubi i do czego ma talent :)
Nasz dom jest otwarty, lubię zapraszać na Wigilę osoby, które sa smutne i samotne.
Traktujemy te noc ja magiczny czas w którym możemy zatrzymać się na chwilę w codziennym zabiaganiu, wspólnie pośpiewać, moze trochę podyskutować i posprzeczać życzliwie... ale napewno nie ma u nas w tym dniu oglądania TV...a jest więcej spokoju.
Uwielbiam jak stół wygląda magicznie, chociaż wcale nie bogato..bo nie chodzi o przeżeranie się ale obycie z drugim człowiekiem.
Dzielenie się opłątkiem to najbardziej wzruszający moment...
Smutno tylko, że co roku ubywa kogoś z rodziny... Jeszzce niedawno obchodziliśmy święta w 16 ściro... a nteraz jest nas połowa :(((
Cóż... takie życie
A prezenty sa zawsze trafione bo 6 grudnia zostawiamy Mikołajowi listy z naszymi marzeniami :))
 
     
Poppea17 
Nowy

Dołączyła: 18 Lis 2011
Posty: 16
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-04, 13:42   

ja cały rok czekam na Święta, bo nadal noszę w sobie ich obraz zapamiętany z dzieciństwa, a potem w wigilijny wieczór, gdy już wszyscy goście odjadą, czuję jakieś rozczarowanie i niedosyt.
jak byłam młodsza, było tak bajecznie... zapach ciast , choinka, prezenty, sąsiad przebrany za Mikołaja, kolędy. taka sielankowa rodzinna atmosfera.
teraz jest niby tak samo, ale wiecie ... już nie czekam na prezenty (u nas jest tak, że sami sobie wybieramy co chcemy dostać), dziadkowie mnie jedynie irytują, zresztą reszta rodziny też. Siedzę wśród tych ludzi, ale już nie czuję żadnej więzi z nimi, nawet ich zbytnio nie lubię. Nie cierpię dzielenia się opłatkiem i pustych życzeń. Wkurzają mnie bezsensowne staroświeckie tradycje kultywowane przez moją rodzinę, jak np. wpychanie tego brudnego siana pod obrus. Nie lubię kolęd,słucham chętniej Last Christmas. Nie jestem osobnikiem rodzinnym, nie jestem osobnikiem religijnym ( jestem wierząca ale moja wiara to nie rytuały, to nie tradycja, to nie banalne kolędy, jestem daleka od tej maryjno - ludowej religijności), nie widzę żadnego sensu w podtrzymywaniu polskich tradycji, nie wiem czemu miałabym to robić, nie czuję się Polakiem, nie rozumiem dlaczego personifikuje się Polskę, która jest przecież tylko organizmem państwowym, który ma służyć obywatelowi. Nie ten, to inny.
Kiedyś lubiłam leżeć wieczorem na kanapie przy choince i rozkoszować się magią świąt. Ale teraz odczuwam jedynie, że ta magia to było kłamstwo, oszustwo, chwilowe oddziaływanie na nasza uczucia, bez treści. Sztucznie wzbudzone poczucie spokoju, miłości, przynależności.
Ta słaba, ckliwa, sentymentalna część mnie to nawet lubi. Ta część mnie chce dzisiaj iść na spacer po starówce i zobaczyć choinkę :-D
a ta druga, dominująca krzyczy, że Święta to tylko chwilowy balsam łagodzący, to tylko kłamstwo które chce odwrócić moją uwagę od bezsensu egzystencji, od tej pustki :-| i ta cyniczna część mnie wyśmiewa się z błyskotek i czerwonych czapek, z opowieści o osłach i szopkach; każe mi odrzucić to wszystko, nie oferując nic w zamian :-(
jedynie ciasta uwielbiam nadal piec :zeby:
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2011-12-04, 21:13   

Nie lubię świąt, nie lubię tego okresu świąt...tej sztucznej szamotaniny, sama wigilia jak sama wigilia, jako dzieciak uwielbiałam...a teraz? Teraz też nie lubię, najchętniej uciekłabym gdzieś daleko do ciepłych krajów. Nie czuje tej rodzinności, już nie. W ostatnich latach grudzień kojarzy mi się wogóle jako przykry czas...takie życie, może to się kiedyś zmieni ;-)
 
     
Dreamska
Aktywny



Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 470
Wysłany: 2011-12-05, 10:28   

U mnie Wigilia jest obchodzona bardzo tradycyjnie. Tylko i wyłącznie w gronie najbliższych tzn. moi rodzice ja i rodzeństwo, mam bardzo dużą rodzinę i jakbyśmy chcieli tak wszyscy razem, to wyszłoby ze strony mojej mamy z jakieś 45 osób ( rodzeństwo mojej mamy plus ich dzieci z mężami itp.) a ze strony taty coś koło 35. Dopiero w później się razem spotykam,,,,:) Moi rodzice są religijni także zachowują i kultywują oraz nam przekazują wszystkie obrzędy związane z Wigilią. Nie dajemy sobie prezentów, składamy sobie życzenia, czytamy Pismo Święte, śpiewamy kolędy, później pałaszujemy ciasto i idziemy na Pasterkę :)
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-05, 10:52   

Dziękuję, że tak szczerze napisaliście o Wigilii, jak czytam Wasze wypowiedzi, robi mi się smutno na sercu, że nie lubicie tych świąt rodzinnych. Przykro jest że rodzice wasi, nie mają dla dzieci czasu, miłości.

duenderosa, Dreamska, widzę, że podchodzicie do tych niezwykłych świąt z radością podobnie spęzam te święta, zwłaszcza wigilię ja Wy.

W tym roku spędzam u brata, ale zabieram ze sobą oprócz córki, dwie podopieczne 16-sto i 17 letnie dziewczyny z ośrodka gdzie pracuję.
Tradycję trzymam z Polski, mamy karpia, pierogi,śledzie, kutię. Opłatek jest obowiązkowy, składamy sobie życzenia, jest bardzo miła atmosfera rodzinna.
Ewangelia także jest czytana, zawsze czyta ją jedna z moich podopiecznych dziewczyn. Są bardzo wzruszone i widać jak ukratkiem ocierają łzy z oczu. Prezenty też mamy, ale są to raczej małe upominki. Każdy zawsze coś dostanie.

Kolędy są też śpiewane, albo puszczamy płytę CD, cieszą mnie te święta, cieszy mnie bardzo jak ktoś oprócz rodziny zawita na wigilię, że można radość rozdzielić na człowieka potrzebującego.
 
     
kasiaasia 
Milczący



Wiek: 48
Dołączyła: 10 Kwi 2011
Posty: 74
Wysłany: 2011-12-09, 05:58   

Przyznam się, szczerze , że dla mnie święta to rówież okres radości , samo to że można spotkać sie z rodzinką. Ja ten okres świąt miło wspominam z dzieciństwa, ponieważ w moim późniejszym życiu zaszły pewne zmany jeśli chodzi o religię. Więc, zasady którymi kierowała owa religia bądź ,,wyznanie,, -nie uznawała żadnych świąt. Dlatego przez dłuższy czas było mi smutno , że nie mogłam obchodzić świąt. Ale w tym roku dużo sie u mnie w życiu zmieniło i spędzę nareszście ten czas z rodzinką,którą bardzo kocham :aniolek: .
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-09, 22:13   

kasiaasia napisał/a:
Ale w tym roku dużo sie u mnie w życiu zmieniło i spędzę nareszście ten czas z rodzinką,którą bardzo kocham .


Cieszy mnie to, kasiaasia że Wigilię spędzsz jak myślę z rodziną. To są święta jak nie mówić rodzinne. Pozdrawiam.
 
     
hellio 
Nowy

Wiek: 31
Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 8
Wysłany: 2011-12-10, 21:42   

Te święta są pierwszymi, na które już tak nie czekam, cały ten okres przedświątecznej "gorączki" zawsze sprawiał mi przyjemność, można powiedzieć, że ładowałem wtedy swoje psychiczne akumulatory. W tym roku mimo, że nic specjalnego w moim życiu się nie wydarzyło to nie cieszy mnie tak ten czas... no ale może to jest normalne i po prostu przychodzi z wiekiem.
 
     
broken_glass 
Aktywny



Dołączyła: 31 Paź 2011
Posty: 416
Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2011-12-11, 01:30   

Moje święta od około trzech lat nie są wesołe, jest bardzo dużo powodów tego stanu rzeczy..
Na ile rodzinka zechce- na tyle będą to tradycyjne święta, jeśli natomiast o mnie chodzi to mam do świąt trochę pogańskie podejście....na tym zakończę..nie chcę obrazić niczyich uczuć religijnych..
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2011-12-11, 22:55   

broken_glass napisał/a:
trochę pogańskie podejście....na tym zakończę..nie chcę obrazić niczyich uczuć religijnych..


Dlaczego pogańskie podejście?? trochę nie rozumiem, ale masz prawo się tak wyrazić.

Tutaj gdzie żyję, też nie wszyscy są wierzący, ale większość spędza ten szczególny wieczór, może nie typowo postnie, ale radośnie. Teoretycznie widzą. że są duże rodzinne święta i należy spędzić z rodziną, też tak uważam.
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2011-12-13, 03:01   

broken_glass, ja w tym roku nawet nie mam zamiaru choinki z piwnicy wynosić. pomimo że to pogański symbol...bo i dla kogo? Jakąś malutka kupię, symbolicznie na biurku.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS