Ludzki układ odpornościowy jest kretyński. Nos zatrzymuje większość zanieczyszczeń przez włosy i gile, ale kiedy się przeziębimy, to nos jest całkowicie zatkany i nie da się przez niego oddychać - więc musimy oddychać ustami, wdychając jeszcze więcej zanieczyszczeń, które w normalnych okolicznościach są blokowane przez nos. Nie wspominając o tym, że wtedy jedzenie staje się męczarnią, bo mając usta zatkane jedzeniem i nos wydzieliną można się udusić. Gdzie tu sens i logika?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach