Wiek: 32 Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 125 Skąd: Olkusz
Wysłany: 2013-08-23, 18:48
Czy bym oddała organy za życia coś to chyba zleży od sytuacji. Jeśli to miało uratować życie komuś z rodziny czy przyjaciół to myślę że nawet bym się nie zastanawiała,a w innych przypadkach to trudno powiedzieć.Oświadczenie oddania narządu po śmierci to nosze cały czas w torebce. Krew oddawałam, byłam nawet honorowym dawcą ale podupadałam na zdrowiu i musiałam zrezygnować. Teraz zastanawiam się żeby zostać dawcą szpiku, ale się trochę boję.Może ktoś z Was jest dawcą szpiku?Może wiecie jak to wygląda i w ogóle?
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-24, 18:11
Hiacynta napisał/a:
Organy za życia gdybym mogła.. chyba nie.
Teraz nie decydujesz, ale jakby ktoś z rodziny, przyjaciół, znajomych poprosił o pomoc? Przemyślałabyś, ale na pewno jeszcze za życia byś oddała organ.
Neko napisał/a:
Może ktoś z Was jest dawcą szpiku?Może wiecie jak to wygląda i w ogóle?
Neko dobrym człowiekiem jesteś, jak to wygląda, to nie wiem za dokładnie.
Musiałbyś się poinformować NWZ lub u lekarza.
Wiem, że istnieje bank szpiku, można dobrowolnie zgłosić się jako anonimowy dawca.
Wiek: 30 Dołączył: 04 Mar 2012 Posty: 98 Skąd: Wrocłopole
Wysłany: 2013-09-21, 19:22
Jeśli chodzi o szpik, to można się zarejestrować w jakiejś bazie dawców, bardzo łatwo znaleźć informacje o tym w internecie. Najpierw musi się oczywiście przejść wszystkie odpowiednie badania, podpisać coś itd. Wygląda to tak, że w razie potrzeby się do Ciebie dzwoni i masz obowiązek się zgłosić do szpitala. Konkretnego szpitala. Trzeba aktualizować ardes zamieszkania, numer telefonu itp., może nawet zawiadamiać o wyjazdach za granicę żeby mogli Cię jak najszybciej ściągnąć. Można w dowolnym momencie zrezygnować, ale w ostatniej chwili byłoby to chyba nieetyczne, chociaż nie wiem, czy można złożyć rezygnację pomiędzy momentem zawiadomienia o konieczności a pobrania szpiku. Sama procedura pobrania to po prostu operacja pod pełnym znieczuleniem, raczej bezpieczna.
Sam się nad tym zastanawiam. Krew oddaję najczęściej jak mogę, teraz już w żaden sposób tego nie odczuwam, więc może szpik też nie byłby taki straszny.
Co do samych organów, to nie wiem, ciężko to tak po prostu określić. Nic nie zażywam, nawet nie piję, chipsy i colę spozywam okazjonalnie, ale za to nie sportuję się wcale i dosyć dużo jem. Na pewno powinienem sobie załatwić jakąś karteczkę, wedle której moje ciało ma zostać w przypadku śmierci rozebrane i rozdane potrzebującym, ale nie koncernom farmaceutycznym ani innym szatanom. Chyba zajmę się tym w październiku.
A zastanawiam się, jak to jest z punktu widzenia etyki z oddawaniem organów czy krwi zawodowym żołnierzom. Rozumiem, że jak Amerykanie czy Chińczycy kogoś wciągną do armii i wyślą do Wietnamu, to trzeba pomóc, tak samo jak wojna jest z Nazistami czy Bolszewikami i nie ma już innej opcji niż się do ostatniej kropli krwi bronić. Ale jak ktoś sam stwierdza "a, pójdę sobie do wojska, bo dobrze płacą i jest wczesna emerytura", a potem jedzie podbijać kraje arabskie - nie chciałbym, żeby moja krew trafiła do kogoś takiego, gdyby był gdzieś indziej ktoś równie potrzebujący. Tymczasem w takich sprawach żołnierzy stawia się ponad pełnoprawnymi ludźmi. Myślę, że kiedyś moja krew do któregoś trafi, a ja nie będę mógł nic z tym zrobić. Ech.
Mam nadzieję, że to ożywi dyskusję.
Ostatnio zmieniony przez Orion 2013-09-21, 19:26, w całości zmieniany 4 razy
Wiek: 34 Dołączył: 23 Mar 2012 Posty: 93 Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-21, 21:15
Orion napisał/a:
A zastanawiam się, jak to jest z punktu widzenia etyki z oddawaniem organów czy krwi zawodowym żołnierzom. Rozumiem, że jak Amerykanie czy Chińczycy kogoś wciągną do armii i wyślą do Wietnamu, to trzeba pomóc, tak samo jak wojna jest z Nazistami czy Bolszewikami i nie ma już innej opcji niż się do ostatniej kropli krwi bronić. Ale jak ktoś sam stwierdza "a, pójdę sobie do wojska, bo dobrze płacą i jest wczesna emerytura", a potem jedzie podbijać kraje arabskie - nie chciałbym, żeby moja krew trafiła do kogoś takiego, gdyby był gdzieś indziej ktoś równie potrzebujący. Tymczasem w takich sprawach żołnierzy stawia się ponad pełnoprawnymi ludźmi. Myślę, że kiedyś moja krew do któregoś trafi, a ja nie będę mógł nic z tym zrobić. Ech.
Mam nadzieję, że to ożywi dyskusję.
Ciekawe podejście; nie wiedziałem, że żołnierz ma pierwszeństwo w tym temacie. Jeśli tak jest - to miałbym opory przed oddawaniem krwi; tak, jak Ty, przypuszczam.
Ale to chyba tyle w kwestii mojej pomocy przy "ożywieniu dyskusji" - sam raczej ani krwi, ani organów nie oddam, bo wątpię, żeby się jeszcze do czegokolwiek nadawały.
Wiek: 34 Dołączył: 23 Mar 2012 Posty: 93 Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-21, 22:06
Mhm, czyli to nie jest pewne; ale tak, jak piszesz - niestety mają te przywileje. Chociaż co prawda wojsko darzę największym szacunkiem ze wszystkich służb mundurowych - ale to tylko dlatego, że policji, straży granicznej i straży miejskiej (jeśli to coś w ogóle można nazwać "służbą mundurową") nie darzę szacunkiem w ogóle; więc uważam, że nie powinni tychże przywilejów mieć.
A w temacie - nie przydałyby się, bo, że tak powiem, swego czasu moje ciało poznało trochę różnych używek. Teraz co prawda odżywiam się dość zdrowo, ćwiczę - no ale nadal ta paczka fajek na dzień zrobi swoje. Jednakże jeśli kiedyś rzucę wszystko, czym się wyniszczam i organizm się zregeneruje - dawcą organów, nie mówiąc o szpiku czy krwi, zostałbym bez zastanowienia.
Wiek: 30 Dołączył: 04 Mar 2012 Posty: 98 Skąd: Wrocłopole
Wysłany: 2013-09-21, 22:38
Jeśli chodzi o fajki i krew to wystarczy nie palić przez pół godziny przed oddaniem. W ankiecie, którą się wypełnia, nie ma nawet pytania na ten temat. A co do prochów to po odstawieniu wystarczy odczekać pół roku, żeby wykluczyć ryzyko chorób zakaźnych - chodzi tu o te ze strzykawkami. Chociaż jeśli jest się takim w trzy dupy narkomanem, to krew jest pewnie zanieczyszczona jeszcze długo.
Wiek: 34 Dołączył: 23 Mar 2012 Posty: 93 Skąd: Tychy
Wysłany: 2013-09-21, 22:51
To już nie te czasy, że ćpanie ma coś wspólnego ze strzykawkami (w sumie najpopularniejszy rodzaj czegoś takiego jak "w trzy dupy narkoman" to alkoholik - a on raczej nie może oddać narządów z innych powodów, niż zakażenia). No ale nvm, koniec offtopu. Dzięki za to info o niepaleniu pół h przed oddaniem krwi - zapamiętam. ;)
NovemberRain [Usunięty]
Wysłany: 2013-09-21, 23:03
Orion napisał/a:
masz obowiązek się zgłosić do szpitala. Konkretnego szpitala.
Czegoś takiego jeszcze nie slyszałam.
Kolega, który miał byc dawcą został ŁASKAWIE poproszony o podesłanie swoich aktualnych wyników badań - były gorsze od innego dawcy, więc automatycznie tamten został wzięty.
Papierosy nie mają nic do krwi.
wiele razy przychodziłam do pani doktor "najarana" i nigdy nie było problemu.
Ewentualnie papieros PO może nas trochę "zamulić".
Wiek: 30 Dołączył: 04 Mar 2012 Posty: 98 Skąd: Wrocłopole
Wysłany: 2013-09-21, 23:56
Cytat:
Kiedy w którymś z ośrodków zajmujących się przeszczepianiem szpiku znajdzie się biorca posiadający identyczne antygeny HLA z Twoimi, zostaniesz powiadomiony o konieczności zgłoszenia się do tego ośrodka. Po wykonaniu końcowych badań potwierdzających dobry stan zdrowia i wykluczeniu nosicielstwa wirusów, podejmiesz ostateczną decyzję w sprawie pobrania szpiku do przeszczepienia. Pobranie komórek poprzedza spotkanie informacyjne
Tak jest na stronie dawca.pl. To znaczy, że po wpisaniu się do rejestru masz obowiązek się w razie potrzeby zgłosić. Choć myślę, że to zależy od powagi przypadku. Być może jeśli nie ma pośpiechu, to rzeczywiście nie jest to aż tak straszne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach