Wiek: 27 Dołączył: 04 Maj 2012 Posty: 12 Skąd: Piła
Wysłany: 2012-05-04, 22:43 Ja, sam.
Witam wszystkich. Mimo, że to jest mój 1 post. Szukam pomocy... Nie mam komu się wyżalić. Mam 15 lat. Teraz opiszę swój problem. Jestem sam, całkiem... Moje problemy się zaczęły w 2008r. Kiedy moja mama popełniła samobójstwo skacząc z bloku z 10 piętra. To był skutek źle leczonej depresji. Przez co jestem samotny ? Przez plotki, to że myślę inaczej, nikt mnie nie akceptuje. Nikt mnie nie lubi, nie mam kolegów. W klasie mi dokuczają, stosują przemoc. Tak samo w szkole jak i na osiedlu... Kiedy mama popełniła samobójstwo chodziłem do 5 klasy. Przed jej śmiercią nie miałem zbyt wielu kolegów, przyjaciół. Póżniej zaczęto w 6 klasie wytykać na mnie palcami, że moja mama to zrobiła, krążyły plotki, już wtedy nie miałem kolegów. Kiedy trafiłem do gimnazjum zacząłem słabo się uczyć, bo nie mogłem się skupić na nauce. Tata wymagał ode mnie coraz więcej i więcej. Klasa mnie nie zaakceptowała. Przez 1 półrocze miałem zajęcia indywidualne... Wykryto u mnie nerwicę i depresję w stopniu średnim. Jestem od tamtego czasu pod opieką pani psycholog. Nie biorę leków. Ostatnio staję się ofiarą prześladowań, niszczenia mienia. Rzucają mi jajkami w okno od mojego pokoju, spuszczają mi powietrze z roweru jak go parkuje przed blokiem. Dokuczają mi. W bloku piszą na ścianach brzydkie rzeczy o mnie, nie chcą mnie wpuszczać do klatki. Aby oderwać się od tego kupiłem sobie zabytkowy motor i go sobie robię. Ale i tak nie mogę zapomnieć o mamie, nie daję sobie rady ze wszystkim nie mam z kim porozmawiać. Dziękuję, że to przeczytaliście.
Cześć widzę że nie masz lekko w swoim młodym życiu i przeszedł tyle co nie jeden dorosły w całym swoim życiu.Może zapisz się na jakieś sztuki walki,bo widzę że nie umiesz się obronić a tak to chociaż wpierdol*** jednemu i drugiemu raz albo dwa i przestaną się pastwić nad Tobą
Wiek: 27 Dołączył: 04 Maj 2012 Posty: 12 Skąd: Piła
Wysłany: 2012-05-04, 22:54
Zapisałem się od wresnia na k-1 ale oni i tak sa silniejsi. Poza tym przemoc rodzi przemoc. I tak za rok opusczę gimnazjum. Tylko boli mnie to, jak nisko może upaść człowieczeńśtwo i on nie sa w stanie pojac jak bardzo wjezdzaja mi na psychike. Przepraszam za prostackie slownictwo ale jestem w takim stanie ze ledwo pisze.
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-05-04, 23:00
hardkoroslaw, witaj na forum :)
Ja tylko przytulam dzisiaj online, o nie jestem w stanie nic sensownego napisać
A jak tylko będziesz miał ochotę porozmawiać, to możesz na mnie liczyć. Podobno potrafię słuchać...
A co do rady Piotrka, to jak już się trochę w tych sztukach walki podszkolisz to na zakończenie gimnazjum tak im daj popalić, że już nigdy nikogo nie skrzywdzą.
nie no rozumiem Ciebie sam bym pewnie tak pisał albo jeszcze gorzej.I co do tego że przemoc rodzi przemoc to powiem Tobie że czasami trzeba komuś wpierdo*** za przeproszeniem by coś do niego dotarło.Bo tak jak nic nie robisz to oni widzą że jesteś bezbronny że nic im nie zrobisz i dlatego tak się będą pastwić nad Tobą a jak zobaczą że się im postawiłeś to powinno do nich coś dotrzeć
Witaj Hardkoroslaw. Masz racje przemoc rodzi przemoc, stosując formułę oko za oko, uczyni nas tylko ślepymi. Nie wiem, czy młodzież tak się zmieniła, bo w moich czasach czegoś podobnego nie było, a jesli zdarzył sie taki incydent to był tępiony. Mam nadzieję, że znajdziesz przyjaciela/bratnia duszę tu na forum i ta znajomość przeniesie się do świata realnego.
Rozmawiałeś o tych szykanach z ojcem?
Przydałaby się jakaś interwencja z jego strony. To, że zapewnia Ci warunki materialne to wspaniale, ale musi tez zatroszczyć się o Twój komfort psychiczny.
Wiek: 27 Dołączył: 04 Maj 2012 Posty: 12 Skąd: Piła
Wysłany: 2012-05-04, 23:35
Mówiłem mu, że tak jest ale on nic z tym nie robił. tak samo jak wychowawca, bo cala klasa jest przeciw mnie i on mi nie wierzy tylko im bo sie podlizuja i kujony i w ogole mam slaba ocene z zachowania a nic nikomu nie robie tylko sami wymyslaja na mnie niestworzone historie.
Ostatnio zmieniony przez hardkoroslaw 2012-05-04, 23:36, w całości zmieniany 1 raz
Nie mogę Ci pomóc fizycznie, ale wiedź ,że myślami jestem z Tobą i wspieram Cię z całych sił.
Mam głęboką nadzieję, że znajdzie się w twoim otoczeniu ktoś, kto Ci pomoże
Wiek: 34 Dołączyła: 30 Lip 2011 Posty: 20 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-05, 07:46
Serwus!
Twoje otoczenie jest koszmarne, co tu kryć. Gdyby chociaż sytuacja finansowa była luźniejsza, można by pomyśleć o przeprowadzce, a tak...
Słuchaj, na pewno nie radziłabym Tobie wiązać z tą miejscowością swojego życia. Postaw sobie za cel wyjechanie stamtąd jak najszybciej, żeby np. kształcić się gdzieś indziej na studiach... Wtedy zaczniesz żyć z pustym kontem i będziesz mógł ulepić nowy rozdział w swoim życiorysie. Tak, wiem, że to jeszcze szmat czasu, ale może doda Ci to trochę siły.
Na dzień dzisiejszy poszłabym do pedagoga szkolnego i jeszcze raz do wychowawcy albo też do nauczyciela, któremu ufasz, którego lubisz. Opowiedz wszystko to, co wypisałeś tu, na forum. Tłumienie Twojego problemu nie jest dobrym pomysłem, koniecznie musi zainterweniować nauczyciel.
Powodzenia i trzymaj się. Odwiedzaj nas w tym topicku i dawaj znać, jak się sprawy toczą.
Ostatnio zmieniony przez chimera 2012-05-05, 07:47, w całości zmieniany 1 raz
tak samo jak wychowawca, bo cala klasa jest przeciw mnie i on mi nie wierzy tylko im bo sie podlizuja i kujony i w ogole mam slaba ocene z zachowania a nic nikomu nie robie tylko sami wymyslaja na mnie niestworzone historie.
Ten wychowawca jest jakiś ślepy i głuchy.
To co napisała Chimera jest rozwiązaniem - pedagog szkolny i zaufany nauczyciel. Jak nie poskutkuje to idź do władz szkoły (dyrektor). Nauczyciele nie zwracający uwagi na Twoje problemy, zaczepki ze strony "kolegów" nie powinni nazywać się pedagogami.
Również mam nadzieję, że poskutkuje. . I bądź z Nami, czynnie uczestnicząc w forum.
Ostatnio zmieniony przez chocholica 2012-05-05, 15:17, w całości zmieniany 1 raz
Karolina [Usunięty]
Wysłany: 2012-05-05, 22:17
Witaj
Współczuję Ci tego przez co przechodzisz i jestem zaszokowana znieczulicą Twoich nauczycieli oraz okrucieństwem równieśników Jak mogli po tym co przeszedłeś zgotować Ci taki los..nie mieści mi się to w głowie...
Czytając to co tu napisałeś, widać że jesteś mądrym i wrażliwym chłopakiem, który wbrew wszystkiemu stara się nie poddawać. Moja rada dla Ciebie będzie taka jak i wypowiadających się przede mną Forumowiczów. Znajdź nauczyciela, który pomoże Ci uporać się z sytuacją w szkole. Postaraj się też znaleźć znajomych poza szkolną społecznością, w towarzystwie których będziesz się czuł dobrze i nie poddawaj się Nim się obejrzysz będziesz mógł wyrwać się na studia i ułożyć sobie szczęśliwie życie tam, gdzie będziesz chciał
Wiek: 27 Dołączył: 04 Maj 2012 Posty: 12 Skąd: Piła
Wysłany: 2012-05-06, 11:15
Tak szczerze mówiąc nie pasuje do tych czasów. To odczucie mam na sobie już od 6 klasy. Wszędzie jest chamstwo, znieczulica, każdy każdemu chce dopiec, dokuczyć. Z opowiadań mojego taty kiedyś tak nie było. Kiedyś każdemu każdy sąsiad sobie pomagał, dzieci były inaczej wychowane. Mój tata może nie jest surowy,(lecz jego zdaniem kiedyś jak się biło dzieci było lepiej, ale mi mówi, że ja bym wtedy za nic nie dostał bo dużo pomagam i jestem grzeczny) ale kiedyś by się w głowach ludziom nie mieściło, żeby takie sytuacje jak dziś mają miejsce. W ogóle dzisiejsze czasy są puste. Dziś liczy się pieniądz, szpan i ubrania, nie to co jest w środku. Większość dzisiejszej młodzieży jest próżna, to mnie boli. Co do powyższych wypowiedzi, fakt jestem wrażliwy, ale czy mądry ? Mam średnią 3.0, aczkolwiek jestem na tyle dojrzały, że myślę jak dorosły i tak się zachowuję. Może to jest przyczyną tylu niepowodzeń - nie wiem. Co do uczestnictwa na forum... Hmmm... Będę tutaj sobie pisał z wami bo i tak nie mam nic do roboty, pada deszcz. Dobrze, że Wy chociaż mnie rozumiecie i nie traktujecie mnie tak jak oni. Może dlatego, że Wy jesteście dorośli i wiecie jak to jest. Jeszcze raz dzięki.
Wiek: 34 Dołączyła: 30 Lip 2011 Posty: 20 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-06, 11:55
Mądrość życiowa to prawdziwy skarb, a w przypadku Twojej grupy wiekowej skarb do kwadratu : ) Może się wydawać, że jest to swego rodzaju przekleństwo, bo jesteś świadomy wielu rzeczy... Ale zdecydowanie lepiej traktować to jak swój sukces. Wyróżnienie. Właściwi ludzie to docenią.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach