Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.
Znalezionych wyników: 8
Samotność Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Czy irytują was zakochane pary?
ramia

Odpowiedzi: 276
Wyświetleń: 37471

PostForum: Samotność   Wysłany: 2013-06-22, 15:06   Temat: Czy irytują was zakochane pary?
Cytat:
M.eM ma troche racje wparowałas(ramia) w sumie ze swoimi postami,zupelnie nie na temat.


Nie na temat??? Czy irytują was zakochane pary? - to jest zdaje się temat. Więc napisałam, co o tym myślę, tylko może w nieco wiecej niż dwóch słowach. Nie przeszkadza mi migdalenie się ludzi na ulicy. Obejrzałeś film?? Jest dokładnie NA TEMAT, więc w czym rzecz? Podstawową cechą dyskusji jest to, że żyje i się rozwija czasami nieco zbaczając z trasy. W przeciwnym wypadku odpowiedź na pytanie w temacie brzmiałaby tylko: TAK lub NIE
  Temat: Czy irytują was zakochane pary?
ramia

Odpowiedzi: 276
Wyświetleń: 37471

PostForum: Samotność   Wysłany: 2013-06-22, 14:15   Temat: Czy irytują was zakochane pary?
Cytat:
Ramia... kurczę trochę zazdroszczę :)


Hmm nie ma czego, wierz mi. To tylko kilka wydarzeń z bardzo długiego życia. Na początku cieszysz się tym, ślinisz się z radości, że jakis przystojniak odwiedza cię w domu, że masz w sobie coś, co go do ciebie przyciąga bardziej niż do innych kobiet. Po latach, kiedy nabierzesz doświadczenia i dystansu zauważasz, że to wcale nie było takie bezinteresowne, a ty nigdy nie przezywałaś z nim nic dobrego i po prostu cię wykorzystywał.

Sen - wspomnienie fajne, szkoda tylko, że musiałam na nie czekać 43 lata i przetrawić dziesiątki idiotycznych znajomości z portalu towarzyskiego, wiele spotkań, na których nikt sie nie pojawił tylko po to, żeby jeden raz pojechać na dwie godziny do lasu i nigdy więcej gościa nie zobaczyć, bo jak większośc wyjechał do pracy na Wyspy. A radocha z takich drobnych wydarzeń to czysta desperacja, bo wolałabym mieć inne rzeczy do wspominania.
  Temat: Czy irytują was zakochane pary?
ramia

Odpowiedzi: 276
Wyświetleń: 37471

PostForum: Samotność   Wysłany: 2013-06-22, 03:44   Temat: Czy irytują was zakochane pary?
Wiesz co? Od kilku lat szukam miejsca, w którym można by normalnie porozmawiać i jak dotąd nie trafiłam na takie, w którym nie pojawiłyby się jakieś świry. Oszem, nie znam cię, ale po kilku chwilach rozmowy mogę z powodzeniem stwierdzić, że jesteś niedojrzałym emocjonalnie facetem, którego jedynym celem jest sprawić innym większy ból, niż sam odczuwa. Szkoda.

Rozumiem, że nikt nie musi podzielać mojego zdania, ale myślałam, że jak to jest forum dla samotnych, nieszczęśliwych ludzi, to każdy, kto tu wchodzi szuka wsparcia i sam jest skłonny go udzielić. Byłam już na wielu portalach. Wszędzie jest tak samo. Tu spotkałam świra zaledwie po dwóch dniach. Z pewnością nie jest to miejsce dla mnie. Cóż może faktycznie zamiast kupować dzieciom chleb powinnam wydać kasę na kozetkę u psychologa??

A ty może przystąp do Emo, noś się na czarno i którego dnia w rytmie muzyki ghotic Adriana von Zieglera podetnij sobie żyły. Nie masz pojęcia co to jest samotność i cierpienie. Nie masz pojęcia, co to jest bezradność, brak pieniędzy na jedzenie dla dzieci i wrogość rodziny. Nie masz pojęcia co to jest zastawiać obrączkę w lombardzie, bo dziecko płacze z głodu. Mam nadzieję, że cię to kiedyś spotka i wtedy sobie o mnie przypomnisz. Za jakieś 20-30 lat.

Nie chcę obrazić wszystkich samotnych i życzliwych ludzi, którzy się tu pojawiają, ale chyba zdecydowanie nie pasuję do gówniarzy, którzy płaczą po nocach, bo dziewczyna wybrała kumpla a on ma zmazy nocne i nie wie jak sobie z nimi poradzić. Żal. Prawdziwe życie dopiero przed wami. Oby nie spotkało was takie, jak moje. I oby waszych wypowiedzi nie komentowało to nieokreślone COS z Zielonej Góry.

Po tej rozmowie chyba jednak wolę skoczyć z dachu niż ratować moje ego. Żegnam wszystkich.
  Temat: Czy irytują was zakochane pary?
ramia

Odpowiedzi: 276
Wyświetleń: 37471

PostForum: Samotność   Wysłany: 2013-06-22, 00:40   Temat: Czy irytują was zakochane pary?
To mój głos w dyskusji... Jeśli się nie zgadzasz, przedstaw argumenty. A jeśli masz to gdzieś, to po co tu w ogóle wchodzisz? A może przeszkadza ci mój wiek? Stara baba wlazła między małolaty i się mądrzy, co?... Cóż, mam nadzieję, że będziesz miał te same poglądy co dziś za 30 lat. Inaczej ci po prostu współczuję.

Czasami wydaje mi się, że ludzie nie potrafią rozmawiać. A może właśnie w tym tkwi problem? Ignorancja, brak romantyzmu, konkrety, konkrety.... Szukam w sieci już wiele lat, na forach, portalach - zawsze się trafi ktoś, kto ci powie, co o tobie myśli. Ktoś, kto ci powie, że ma to gdzieś. To jak ty nie chcesz się czuć samotny, jak nie chcesz zdobyć wymarzonej partnerki, skoro wszystko olewasz?

Sądzisz, że jakakolwiek dziewczyna zgodzi się być z facetem, który zamiast serca ma kawał lodu, a zamiast mózgu pakuły?
  Temat: Czy irytują was zakochane pary?
ramia

Odpowiedzi: 276
Wyświetleń: 37471

PostForum: Samotność   Wysłany: 2013-06-21, 23:11   Temat: Czy irytują was zakochane pary?
A ja myślę, że idealną odpowiedzią będzie treść filmu "The first time". Tytuł nie jest przetłumaczony, więc tak go trzeba szukać. Portali filmowych jest sporo w necie, więc warto zadać sobie trochę trudu. Historia sprowadza się do tego, jak nieśmiała dziewczyna nielubiąca się afiszować zmienia swoje podejście do sprawy. Cóż, moje doświadczenie podpowiada mi, że jak jest się naprawdę z kimś blisko, to wszystko przestaje się liczyć, rozsądek zawodzi, a zmysły się wyłączają. Ważne jest jedynie dotykanie, całowanie i ciągłe rozpamiętywanie tego...

Ale.... nie mylcie tego z miłością. To zwyczajne, enigmatyczne i niezwykłe pożądanie. Moi zdaniem znacznie potężniejsze i bardziej satysfakcjonując od miłości. Może wydam się nieco dziwna, ale wierzę w aurę. Nie tę magiczną, tylko taką, która jest udowodniona, sfotografowana, pokazana w sposób namacalny. Aura to jak biegun magnesu tyle, że jest ich więcej niż dwa. Nasza energia albo się z inną komponuje albo odpycha. To jest dowód na to, że kogoś lubimy od pierwszego kontaktu, lub go nienawidzimy.

Wszystko jest niestety chemią, ale.... czyż ekstaza związana z dotykaniem się, przeżywaniem, byciem blisko - jakie by nie były tego przyczyny, aura czy chemia - nie jest tego warta? Ja jestem tolerancyjna i nie tyle zła, co raczej zazdrosna, że mnie to nie spotkało.... Innym życzę - ściskajcie się jak najwięcej. Tych wspomnień nikt wam nie zabierze. I nie będziecie musieli wgapiać się namiętnie w kolejne odcinki „Pamiętników wampirów” czy „Zmierzchu”, żeby TO poczuć. To jak z jazdą na górskiej kolejce. Czy ktoś z was potrafi powiedzieć, dlaczego to zrobił? Dla emocji, to oczywiste.

Powiem tak: Znany filozof stwierdził: „Nic, co ludzkie nie jest mi obce”. Może nie dokładnie to miał na myśli, ale czy powinniśmy się wkurzać, że inni tak bardzo to przeżywają, iż nie obchodzi ich cały świat? Może lepiej im tego zazdrośćmy….

Mam prawie 50 lat i nie zapamiętałam z życia miłości, szczęśliwych chwil, przytulania, ale właśnie TE momenty. Pamiętam pierwszego chłopaka, którego woda toaletowa przyprawiała mnie utratę przytomności. Pamiętam, kiedy i z kim straciłam dziewictwo, chociaż to był facet na 5 minut na wakacjach i wkrótce zginął w wypadku. Pamiętam, jak żonaty facet jeszcze przed moim ślubem przychodzi do mnie na randki, pamiętam nawet jedno spotkanie na pomoście jeziora, kiedy pracowałam jak wychowawca kolonijny, a obcy facet wyszeptał mi do ucha, że mnie pragnie, pamiętam jedyny i niepowtarzalny orgazm w nocy w samochodzie z chłopakiem o 20 lat młodszym ode mnie, którego już więcej nigdy nie spotkałam…. Ale nie pamiętam, jak mój ex mąż mi wyznawał miłość, jak się oświadczał…. Sami sobie odpowiedzcie, co to oznacza.... :zeby:
  Temat: Samotność nie tylko na progu życia
ramia

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 1891

PostForum: Samotność   Wysłany: 2013-06-21, 09:26   Temat: Samotność nie tylko na progu życia
Dzięki Wam wszystkim za miłe słowa. Zawsze jak piszę coś na jakimś portalu, wpisuję komentarz, to wchodzę potem z obawą, że zostanę skrytykowana. Usłyszałam już opinię, że traktuje Internet, jak kozetkę u psychologa, ale to po prostu desperackie poszukiwanie kogoś, kto mnie wysłucha. Moim problemem jest nadmiar tego, co w głowie. Oglądam film na jakimś portalu, gdzie kilkadziesiąt osób wpisuje komentarz w stylu: „fajny, ok., super, najlepszy…” Ja nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać paru inteligentnych zdań o moich wrażeniach. Ostatnio zostałam odesłana na jakiegoś Erasmusa….

Wiedza z książek… Czytanie to była zawsze dla mnie ucieczka. Niestety jedyne, co z tego mam to satysfakcja, bo nikt tego nie docenia. Nawet szukanie pracy… odrzucono mi około 400 podań i każdy pracodawca miał gdzieś to, co umiem. Liczy się tylko wiek. NovemberRain masz rację, wiedza z książek wiele razy mi się przydała, ale… teraz pracuję, jako copywriter. Lubię to, mogę pisać artykuły, napisałam nawet trzy książki turystyczne, ale tego tez nikt nie docenia. Jakiś młody właściciel firmy nawet nie raczy odpowiadać na moje maile, kiedy pytam o wypłatę. Nawet pisząc precle do pozycjonowania stron wciąż dowiaduję się czegoś nowego, wciąż poznaję nowe tematy, tylko po co? Chyba wyłącznie dla gimnastyki umysłu, zamiast lecytyny na starość….

Nie chce być jak moja świętej pamięci prababcia. Siedzieć samotnie przy stole, patrzeć głupio w okno i stukać palcami w stół. Staram się przetrwać i coś robić, bo przecież mam dopiero 50 lat. Mogę jeszcze pożyć ze 30 albo zważywszy na długowieczność mojej rodziny i więcej. Mam nadzieję, że to tylko klimakterium a kryzys minie i jakos pociągnę jeszcze w przyszłość. Jedyne, co mi daje cel w zyciu to synowie. Na szczęście są zdrowi, inteligentni i mają szanse na przyszłość lepszą niż moja. Mam nadzieję, że mi nigdy nie wypomną tego, iż nie mogłam im wielu rzeczy dać.

Dzięki Wam wszystkim. Jesteście wspaniałymi wrażliwymi ludźmi i życzę Wam, żebyście nie doświadczali samotności w przyszłości, żeby Wam się trafili wspaniali partnerzy i dobre przyjaźnie.
  Temat: Samotność nie tylko na progu życia
ramia

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 1891

PostForum: Samotność   Wysłany: 2013-06-20, 15:49   Temat: Samotność nie tylko na progu życia
Cóż, ktoś mógłby powiedzieć, że sama jestem sobie winna, bowiem po rozwodzie miałam zaledwie 31 lat i chociaż dwóch synów na koncie, to gdybym była stanowcza i wyrzuciła byłego z domu, miałabym jeszcze szansę na miłość i szczęście. Niestety dobrych ludzi życie strasznie kopie. Mój ex miał wtedy wypadek w pracy. Stracił oko, drugie ledwie odratowali. Prawie rok leżał w szpitalach, miał przeszczepy i operacje, a rodzina z innego miasta wypięła się na niego. Z pracy dzwonili koledzy i ochrzaniali mnie, że go nie odwiedzam, wywierając na mnie presję.

Człowiek lituje się nad psem, a co dopiero nad nieszczęśliwym człowiekiem? Niestety, ból minął, a wóda znów zapanowała i chociaż pracuje, to nie w swoim zawodzie, jako zwykły pomywacz, bo nie chciało mu się wtedy nawet kursu zrobić. Wściekam się na siebie czasami za tę miękkość. A on nie potrafi nawet tego docenić, że nadal ma dom i ludzi, którzy pomogą mu w razie potrzeby.

Siostrę tez mam i to zaradną, dobrze ustawioną, szczęśliwą w małżeństwie i przy kasie. Niestety ona to inny świat. Kochamy się, ale spotykamy raz na kilka miesięcy na rodzinnych imprezach. Ona ma swoich znajomych, męża, syna, dom…. Poza tym ciągle czuję się ta gorsza. Pomimo naprawdę ogromnej wiedzy i wielu talentów, którymi biję ja na głowę to jej się poszczęściło, a ja? Mnie jest po prostu wstyd, że 70-letni rodzice muszą mnie wspierać finansowo.

O miłości to już nawet nie wspominam. Nie pamiętam, czy kiedyś ktoś powiedział, ze mnie kocha. Włącznie z moimi synami. Dźwigam ten ciężar tyle lat. Jestem w domu facetem i szczerze mówiąc mam już tego dość. Zajadam smutki, tyję, zmagam się z nadwagą od 30 lat. Wszystko to konsekwencje jednej decyzji. A szukanie znajomych? Byłam na wielu portalach, ale wszędzie jest to samo. Panowie chcą rozmawiać tylko o seksie, o spotkaniach mówią enigmatycznie i lepiej się nie ujawniać, bo kończy się potem źle. Staram się trzymać, założyłam nawet własną firmę, ale czasami problemy są silniejsze ode mnie. Samotność zresztą też. A wystarczyłoby się czasami wygadać.
  Temat: Samotność nie tylko na progu życia
ramia

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 1891

PostForum: Samotność   Wysłany: 2013-06-19, 21:46   Temat: Samotność nie tylko na progu życia
Czytam od kilku dni wpisy na tym forum, przeglądam wszystkie pojawiające się problemy i zastanawiam się, dlaczego wszyscy pojawiający się osamotnieni ludzie nie przekroczyli jeszcze 30-tki. Nasuwają mi się dwa skojarzenia. Albo starsi juz nie mają siły walczyć i narzekać na swoje niedole, albo są juz tak zniechęceni i zahartowani, że nie tracą na to czasu. Mam 49 lat. Za miesiąc kończę 50 i kiedy czytam wypowiedzi nieszczęśliwych samotnych ludzi widzę siebie w wieku 20 lat. Byłam wtedy tak nieśmiała, że chorowałam jak miałam iść na zakupy. Moje dzisiejsze życie to konsekwencja chwili słabości, kiedy zmobilizowałam się i postanowiłam napisać do rubryki przyjaciół w młodzieżowej gazecie. Tak poznałam mojego męża.

Wierzcie mi wszyscy samotni szukający wsparcia - desperacja ma fatalne zakończenie. Moje małżeństwo skończyło się rozwodem po 3 latach, bo nie znałam faceta, za którego wychodziłam za mąż i wyszłam za alkoholika i nieczułego ignoranta. Moja nieśmiałość, problemy z pieniędzmi i wiele innych przeszkód sprawiło, ze mieszkam z nim do dziś. Ja wykształcona po studiach podyplomowych z gigantyczną wiedzą będąca efektem samotności i czytania, czytania, czytania.... i on, zniszczony przez wódkę, gadający do siebie w psychicznych odruchach menel. Byłam nauczycielem. Kiedy skończyłam 43 lata stwierdziłam, ze samotność boli wiec zaczęłam szukać w sieci. Kolejna desperacka porażka - efekt, trafiłam na świra, który rozpowszechnił na mój temat paszkwile wysyłając maile do moich uczniów na portalach społecznościowych. Jako nauczyciel musiałam mieć nieposzlakowaną opinię. Straciłam pracę, renomę, przyjaciół i wszystko, co zdobyłam przez 15 lat.

Dziś siedzę sama przed komputerem po 16 godzin dziennie usiłując zarobić na życie. W łóżku bełkocze jakiś nieznany mi menel, za którego kiedyś wyszłam. Dwóch pełnoletnich synów odcina się od świata słuchawkami...

A ja? Oglądam namiętnie Pamiętniki wampirów i nie potrafię przestać płakać. Wszystko mnie ominęło. Przyjaciele, dobre życie, miłość a nawet zwykli ludzie, z którymi można pójść na piwo. Samotność jest koszmarem w każdym wieku i wierzcie mi, desperacja wcale nie pozwala jej uniknąć. A to tak boli, kiedy nie ma do kogo otworzyć ust, pojawiają się łzy i aż boli brzuch, kiedy ukrywa sie je przed innymi. Albo, kiedy mówią ci: ... "No i czemu znowu ryczysz mamo?"

Czasami mam wrażenie, że stoję na krawędzi dachu i za chwilę z niego skoczę.....
 
Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS