Samotność

Z Polic przybywam, obok Szczecina, musze się tu na nowo zaaklimatyzować, teraz miałam tydzień szkoleń, więc od dziś zabieram się do robotoy :D

Wierzę w Boga, nie wierzę w kościół, biblia to dla mnie dobra powieść. Chciałam poddać sie apostazji ale proces jest wybitnie upokarzający.Liczę, że w przyszłości to się zmieni.

Chociaż nie jestem nowym użytkownikiem, pragne sie przywitać po długiej nieobecności.
Chociaż stąd zniknęłam...nie dlatego, że przestałam być samotna, ale dlatego że zaczęłam jeszcze bardziej.
Mam na imię Ania, mam 22 lata, uświadomiłam sobie, że nie mogę dalej tak żyć. Nie moge izolować się od ludzi. Postanowiłam małymi kroczkami spróbować podjąć walke o samą siebie. Zaczęłam od miejsca w którym niegdyś czułam się najbezpieczniej.

Nie wyobrażam sobie życia razem ale osobno, w innych krajach, czy w bardzo oddalonych miastach na dłuższą metę. Są sytuację, gdzie ludzie są zmuszani np. za pracą, ale uważam, że w moim wypadku dłużej niż 3 miesiące taka sytuacja nie miałaby miejsca. Albo jesteśmy we dwoje, albo po co związek? Związek to bliskość przede wszystkim, także na żonę marynarza się nie nadaję :-D

Przepraszam, rzeczywiście źle zrozumiałam. To rzeczywiście będzie problem, pożyczka albo w providencie lub zmiana umowy, czy w ogóle pracy, a z tym w naszym kraju jest porażka...

Bella47, w providenta można wziąc normalną pożyczkę, oprocentowaną jak w każdym innym banku, tylko, że internetowo. Pośrednicy o tym nie wspominają, bo wtedy nie mają zysku, ale jak zadzwonisz na infolinię to ci powinni powiedzieć. Wiem, to bo koleżanka pracowała tam. Provident przekształca się już w placówkę bankową tak jak niegdyś żagiel. Także bez obaw można, tylko trzeba czytać umowę. No i bez pośrednika, bo wtedy do raty się dolicza sporą sumkę za to, że pan przyjdzie po pieniążki.

A tak poza tym skoro pracujesz na pół etatu, jako asystent osoby niepełnosprawnej mogłabyś dać może ogłoszenie, że 2 czy 3 razy w tygodniu będziesz pomagać prywatnej osobie, nie jest majątek, ale zawsze kilka złoty więcej.

Wierzę w siłę, która jest ponad nas, ale też wynika z nas. Niektórzy mogą nazywać to bogiem, inni mesjaszem, jeszcze inni kosmitami, potrzebują widocznie uosobienia tej siły. Każda religia posiada piękną filozofię, nie tylko można tak napisać o Buddyzmie. Ale powstał kościół...no właśnie. Ludzie są zaślepieni tym co mówią im księża, katechetki, zakonnice. 99% chodzących co niedziela do kościoła nie przeczytało nigdy Biblii za wyjątkiem fragmentów wyciętych z kontekstu. A są tam piękne opowiadania, które mogą być drogowskazem życiowym. Tylko trzeba zrozumieć.
Każdy ma prawo wierzyć w to co chce, jedni w robaki, które nas zjedzą (mnie nie zjedzą, bo karze się skremować :D ), a inni w inne życie po śmierci.
Co do medytacji, to polecam je każdemu, nie tylko miłośnikom filozofii Buddyjskiej, wizualizacje również.
Wierzę też w siłę natury- kamieni szlachetnych, zależność naszego samopoczucia od faz księżyca, tarota (łaaa pójdę do piekła, chociaż Watykan posługuje się tarotem od wielu setek lat-taka ciekawostka), reinkarnacje ale przede wszystkim wierzę w siłę umysłu, która jest niezbadana. Może ktoś słyszał o Silvie? Polecam.
A jeżeli Bóg mnie kocha, to ja się cieszę, miłość to coś wspaniałego ;-)

Wydaję mi się, że aborcja wg. sumienia każdego z nas to jedna sprawa, a wg. regulacji prawnych, to druga sprawa i to trzeba wziąć pod uwagę. Mariette, w Niemczech aborcja z tego co wiem jest legalna, czy to przyzwolenie jest nagminnie nadużywane? Wydaje mi się, że nie bardziej niż w Polsce, gdzie kobiety to robią nielegalnie. Także aborcja wg. sumienia-nie, wg. prawa-tak. W Polsce ciężko jest uzyskać przyzwolenie na usunięcie ciąży, która była wynikiem gwałtu, lub życie matki jest zagrożone. Niestety większość osób na hasło aborcja jest ograniczone do jednej myśli- zabójstwo. Nie, aborcja to problem, który w naszym kraju potrzebuje reformy prawnej. Tak jak in vitro, eutanazja i antykoncepcja do 78h. Niestety w rękach polityków to narzędzie wyborcze, a w głowach wyborców kolejny powód do sprzeczek polityczno-moralnych.

Jestem za przyzwoleniem na legalną aborcję już tłumaczę dlaczego.
1. Kobieta, która chce dokonać aborcji i tak to zrobi, często w tragicznych warunkach, z różnymi skutkami. Nawet nie wiecie ile jest sposobów, jak choćby łykanie tabletek na stawy czy coś takiego lub babcinych ziółek. Nie mówiąc o praktykach podziemia.
2. W krajach gdzie aborcja jest legalna do 9 tygodnia, wcześniej z kobietą rozmawia psycholog. Tłumaczy inne możliwości, daje wskazówki, często takie kobiety decydują się urodzić dziecko lub oddać do adopcji. W Polsce nie ma takiej pomocy. Urzędnicy robią nawet problemy jeżeli chodzi o adopcje ze wskazaniem.
3. W czasach kiedy większość z nas się rodziła aborcja była legalna, a jakoś nikt nas nie wyskrobał. Może trochę zaufania?

Aborcja to trudny temat, zawsze zdania będą podzielone. Aborcja z powodu gwałtu jest taką samą aborcją jak inne. Dlatego uważam, że kobieta powinna mieć prawo wyboru. Tak kobieta, bo nie generalizując i nie wrzucając wszystkich facetów do jednego wora, uważam, że gdyby partnerzy tych kobiet byli w porządku chęć aborcji zmniejszyłby się co najmniej o 50%.

Cytrynka, to możesz próbować, jednak reszta listy ciut bardziej przeraża, ale kto wie...może przejdziesz eliminacje :mrgreen:

W końcu każda kobieta marzy o swym księciu z bajki :peace:

Cytrynka no niestety z tej listy, którą dostałam wynika, że sam wiek Cię skreśla. Łapią się 19-23 :-D

No chyba, że Prince ma kilka tych list ;-)

Mr. eM co jest złego w tym, ze ulicznemu pijaczkowi wole kupić bułkę niż sfinansować kolejny trunek? I to takiemu który naprawdę wyrazi chęć tego, że jest głodny, bo kilka razy mi się dażyło, że po ofiarowaniu jedzenie zostałam obrażona od tych co po latarniami stają. Ale tu mówimy o ulicznych pijaczkach.
Ja do tego tak podchodzę, nie narzucam woli innym, bo każdy zrobi jak będzie uważał za stosowne. Jednak jestem osobą która alkoholizm i narkomanie miała okazje poznać od strony bliskich takich osób. Dlatego Selcie doskonale rozumiem.
Każdy alkoholik nawet ten brzydko pachnący z ulicy, może się zgłosić po pomoc. Są ośrodki, jak jest bezdomny, to może znaleźć miejsce w schronisku. Jest jeden problem-trzeba wrócić do normalnego życia, zacząć stawiać czoło problemom.
Jeśli ktoś chce skorzystać z pomocy, to skorzysta. A uwierzcie mi, że nim taki pijaczek trafi na ulicę prosić o 50gr do wina to nie jedne osoba próbowała mu pomóc.
W wakacje od nowa lecą odcinki "Rancza". Może banalny przykład, ale ten serial idealne oddaje idę tego tematu. Kto ma wątpliwości niech obejrzy sobie kilka odcinków, jak Kusy wychodzi z alkoholizmu. To i tak łagodny przypadek, bo jemu się uda, bo zrozumie. Większość nie rozumie. Krzywdzi bliskich, na własne życzenie. Ludzi nie leczy się podając im truciznę, prawda?
Wspomagając ludzi w takich uzależnieniach nie tylko pieniędzmi, a samą akceptacją tego co robią, nie pomożemy im. Wręcz przeciwnie dajemy poczucie, że tak wolno. Później żona alkoholika boi się iść zgłosić, że mąż ją bije bo przecież Zdzisiek spod 10 tez leje swoją żonę i ona tego nie zgłosiła. A sąsiedzi też wiedzą, ale co oni będą się wtrącać, nie? A Zdzisiek z Mietkiem tylko po pół litra wypili jak to faceci. I jeszcze ta Zocha spod 4 z nimi...ona też sobie lubi kielicha trzasnąć. A niech na zdrowie będzie. Nie ważne, że dzieci głodne.
Z grubsza tak wygląda nasza mentalność...niestety.