Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.
Znalezionych wyników: 23
Samotność Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Strajk kobiet.
lelahel

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 16642

PostForum: Poważne tematy   Wysłany: 2020-12-30, 21:55   Temat: Strajk kobiet.
Hmm, skoro już mówimy o teorii poznawczej to fajnie by było oddzielić ruch polityczny od organizacji, moim zdaniem. Na prostatach i pod sztandarem ruchu szło bardzo wiele osób, które nie mają nic wspólnego z organizacją, a Twoja krytyka wydaje się być głownie wycelowana w organizację.


Jaką widzisz niebezpieczną skrajność w postaci protestów, która może realnie zagrozić sytuacji w Polsce? Co najgorszego może się stać? Rząd poda się do dymisji i zostanie wprowadzona aborcja na życzenie? To chyba najbardziej radykalne postulaty Strajku. Sam nie widzę nawet możliwości aby weszły w życie w najbliższej przyszłości, a gdyby weszły to jest to coś co popieram.
  Temat: Sprzątanie
lelahel

Odpowiedzi: 128
Wyświetleń: 36946

PostForum: Kosz   Wysłany: 2020-12-29, 15:13   Temat: Sprzątanie
Hej koleżanko.
Przeczytałem wszystko.

Na wstępie będę z Tobą szczery, nie jestem tą osobą której szukasz. Nie umiem w znajomości internetowe. Wiele razy próbowałem i po prostu nie odnajduję się w tym, nie czuję tego w ogóle i nie potrafię odnaleźć w sobie siły i motywacji aby kontynuować takie relacje. Jednak jestem osobą, która też często czuje się przytłoczona przez samotność i czytając Twój post odnalazłem dużo siebie w Twoich problemach. Wiem że to nie to czego szukasz, ale jeśli interesuje Ciebie moje szczere zdanie zachęcam do czytania dalej, jeśli nie, to proszę abyś nie marnowała swojego czasu i nie czytała dalej.

Masz bardzo konkretne oczekiwania co do tego jakiej relacji szukasz. Widzę kilka przeszkód, przez które znalezienie kogoś takiego może być bardzo ciężkie, nie mówię że całkowicie niemożliwe, ale ciężkie. Myślę że lepiej abyś zdawała sobie z nich sprawę, abyś mogła je sprawnie pokonać i spełnić swoje cele odnoście kontaktu z drugą osobą i poczucia się zrozumianą.

Wybacz jeśli zabawię się kilka razy w garażowego psychologa, jak pisałem widzę dużo siebie w tym co piszesz, co oznacza że wszystko co napiszę nie ma się nijak do Ciebie, tylko jest moją projekcją na mój temat. Czuję sie komfortowo pisząc Ci cokolwiek, tylko i wyłącznie w założeniu że oboje wiemy że jestem tylko jakimś idiotą w Internecie i wszystko co napiszę może mieć zbieżność z rzeczywistością równą zero.

Rozumiemy się? Ok, super, to pozwól że zacznę od napisania czegoś o sobie, abyś wiedziała prze jaki pryzmat wszystko odczytuję. Na początek zrobię coś co nie przychodzi mi łatwo, czyli otworzę się przed Tobą: cierpię na zaburzenie osobowości, dokładnie schizoidalne zaburzenie osobowości. Objawia się to zazwyczaj wycofaniem z relacji międzyludzkich, problemami z wytwarzaniem stałych relacji. Chociaż takie są syndromy zewnętrzne, wewnętrznie czuję dużą samotność i OGROMNĄ wręcz przytłaczającą potrzebę bycia zrozumianym. Problem w tym że nie czuję się rozumiany przez większość ludzi w najmniejszym stopniu, co powoduje moje zniechęcenie i wycofanie.

Dlatego bliskim mi jest, kiedy piszesz ze nie interesują Ciebie small talki, powierzchowne relacje, czy płytkie flirty, bo mnie też nie interesują. Mnie interesuje głęboka relacja, którą udało mi się wytworzyć w życiu tylko kilka razy. Albo wydaje mi się że te relacje były jakieś inne. Czasami muszę się zastanowić czy relacja i poziom zrozumienia do którego dążę są w ogóle dla mnie, albo dla kogokolwiek osiągalne. Czasami zastanawiam się czy przez takie podejście nie tracę tego, co dla innych ludzi jest normą.

Wydaje mi się że relacje, o kaliber jakich Ci chodzi zdarzają się bardzo rzadko w życiu i większość ludzi ma nam do zaoferowania to rozmowy o pierdołach i "hej co tam". Nie znaczy to że takie znajomości nie są nic warte, albo takim osobom nie zależy na nas. Mój najbliższy obecnie przyjaciel to osoba, z którą spotykamy się, żartujemy, gadamy o pierdołach, a kiedy wchodzi jakaś poważniejsza gadka to sam zmieniam temat na inny, bo jest to tak inne od normy że czuję się dziwnie skrępowany. Dodam do tego że widujemy się bardzo sporadycznie, bo znajomy ten ma wiele na głowie w życiu. Dlaczego więc mówię że to mój najbliższy przyjaciel? Bo od nikogo w życiu nie otrzymałem aż tyle praktycznego wsparcia, pomocy w naprawdę ciężkich czasach, wierności i lojalności. Niektórzy ludzie po prostu tak się komunikują i nie ma w tym nic złego.

Czasami warto się cieszyć głupim żartem, rozmową z staruszką na przystanku odnośnie filmów, czy długim postem napisanym dla Ciebie przez jakiegoś obcego intrenecie(jeśli aż dotąd doczytałaś to gratuluję). Nie każda relacja musi być głęboka, nie każda rozmowa musi dotykać tych naszych najważniejszych spraw.

Wydaje mi się że w swojej fantazji(używam tego terminu tutaj w szerszym psychologicznym znaczeniu, a nie żeby zbagatelizować Twoje pragnienia) na temat relacji internetowej oczekujesz od drugiej strony bardzo wiele. Nie tyle zaangażowania czasowego(pomijając pracę i szkołę ludzie mają też pasje, zobowiązania rodzinne itp), ale przede wszystkim zaangażowania emocjonalnego. Nie tylko chcesz aby osoba ta interesowała się Tobą, Twoimi problemami, ale chcesz żeby ona CHCIAŁA się nimi interesować z głębi swojego serca. Rozumiem Ciebie w 100%, sam nie mówię o swoich problemach, jeśli nie jestem zupełnie pewien że druga osoba mnie rozumie i szczerze się emocjonalnie angażuje(dlatego nie potrafię się otwierać na terapii).
Jednak potraktowanie cudzych problemów na poważnie z tą ciepłą empatią, a nie tylko z chłodną empatią poznawczą, takie współodczuwanie, jest bardzo ciężkie. To jedna z najcięższych emocjonalnie rzeczy które możemy zrobić. jeśli robimy to autentycznie, a nie tylko udajemy przed sobą i drugą osobą. To w pewnym sensie wzięcie na siebie odpowiedzialności. Z natury jeśli naprawdę się o kogoś troszczymy i widzimy że druga osoba ma z czymś problem to naturalna i ludzką reakcja jest pomóc. Myślimy o tej osobie w ciągu dnia, a w nocy potrafimy mieć problemy z zaśnięciem przez współodczuwany stres. Niestety często mamy małą kontrolę nad własnym życiem, a co dopiero nad życiem innych. Poczucie braku kontroli potrafi być zabójcze dla naszego zdrowia psychicznego, dlatego mało kto decyduję się objąć taką odpowiedzialnością drugą osobę, nawet jeśli widuje ją codziennie, szczerze ją lubi, lub nawet jest to rodzina, a co dopiero obca osoba z intranetu.

I tutaj przechodzimy do sedna, a jednocześnie punktu kluczowego moich pseudo psychologicznych projekcji na Twój temat: wydaje mi się że Twoje pragnienie jest dość paradoksalne, jakbyś chciała zbliżyć się z Innym żeby jednak pozostał jak najbardziej inny. Chciałbyś mieć bliską i emocjonalnie intymną relację jednocześnie nie tracąc dystansu i całej kontroli nad sytuacją, która z tego dystansu wynika. Tak jakbyś podświadomie chciała być sama, a te próby były tylko po to aby udobruchać Twoje superego, że niby się starasz.
Widać że masz silne granice(nie spotykasz się spontanicznie, nie wysyłasz zdjęć, nie tolerujesz small talków, flirtu itp). Silne granice są w naszych życiach bardzo ważne i uważam że jak najbardziej trzeba je mieć, wiedzieć jakie są i mocno się ich trzymać. Jednak mam wrażenie że w tym przypadku Twoje granice bardziej ograniczają Ciebie, niż innych. Czy mówię że masz nagle spotykać się z obcymi ludzi z Internetu, zamieszać swoje zdjęcia byle gdzie, starać się utrzymywać męska uwagę poprzez flirt? Nie, absolutnie nie!
Chcę jednak abyś zdała sobie sprawę z jednej zależności(która w żadnym wypadku jest absolutna): relacje internetowe zazwyczaj są powierzchowne, a głębokie relacje zazwyczaj są poza internetowe. Jeśli miałbym Ci coś doradzić, to abyś wybrała na jakim rodzaju relacji Ci zależy bardziej, czy na internetowej, czy na głębokiej, a niekoniecznie próbowała to połączyć, bo znalezienie autentycznej relacji to moze być zadanie na cale zycie, po co sobie utrudniać?
Jeśli zależy Ci bardziej na znajomości internetowej musisz pogodzić się z tym że czasami ktoś ma tylko 10 minut dziennie na pisanie z obcymi ludźmi przed ekranem, większość ludzi siada przed ekranem zeby się odprężyć i nie myśleć o niczym ciężkim, niektórzy wolno odpisują, a jeszcze inni chcą tylko pogadać o pierdołach.
Jeśli zależy Ci na autentycznej, głębokiej przyjacielskiej relacji, to już jest ciężej. Wydaje mi się że o taką w ogóle ciężko, ale nieporównywalnie większe szanse masz poznając kogoś na żywo. Rozumiem wszelkie obawy przed poznaniem kogoś z Internetu w życiu realnym, mimo że dla mnie jest to za każdym razem ekscytujące(ale ja jestem też mężczyzną, co oznacza ze statystycznie jest to dla mnie bezpieczniejsze). Może jakieś kółka zainteresowań? Rozumiem że poznanie kogoś twarzą-w-twarz może wzbudzać lęk, nie ma w tym nic złego, jestem przekonany że każdy człowiek czuje ten lęk w mniejszym lub większym stopniu, ale jeśli na czymś bardzo Ci zależy trzeba wyjść z swojej strefy komfortu, niestety. Wszystkie wartościowe rzeczy w życiu wymagają wysiłku, inaczej nie uzdalibyśmy ich za wartościowe.

Osobiście, jak pisałem, nie lubię znajomości internetowych. Szczerze wątpię aby dało się kogoś poznać przez pisanie. Niestety w Internecie jedyną formą komunikacji jest język. Pozwolę sobie twórczo przerobić słynne powiedzenie Churchilla (oryginalnie odnośnie demokraci): "Język jest najgorszą możliwą formą komunikacji, ale nic lepszego jeszcze nie wymyślono". Kiedyś słyszałem że język to jedynie 30% komunikacji i szczerze w to wierzę. Osobiście wolę spotkać się z kimś spontanicznie, nawet jeśli spotkanie będzie bardzo słabe i mocno się zawiodę to wolę je od tysiąca pięknie napisanych maili... przynajmniej czuję że coś przeżyłem...

Ale to wszystko tylko ja, Ty autorko możesz być zupełnie inna i całkowicie nie do Ciebie obnosi się ten post, jak już ustaliliśmy, pisałem o sobie ; )
Mam nadzieję że uda Ci się odnaleźć zrozumienie i relację, jakiej pragniesz, będę mocno trzymać za Ciebie kciuki, a Ty trzymaj za mnie.
Jakbyś była kiedyś w Trójmieście i chciała się przejść na spacer to dawaj znać, może znajdę czas. Bez podtekstów damsko-męskich ; )
  Temat: Strajk kobiet.
lelahel

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 16642

PostForum: Poważne tematy   Wysłany: 2020-12-29, 13:22   Temat: Strajk kobiet.
Wszystko co piszesz ma sens z pewnego zdroworozsądkowego, centrowego, punktu widzenia, po części się zgadzam, ale tylko po części.

Poszanowanie poglądów drugiej strony, chłodne racjonalne myślenie, odsunięcie emocji od osądu, szukanie złotego środka i kompromisu ma jak najbardziej sens w polityce. W bardzo wielu sprawach brakuje nam tego i zgadzam się że na wielu płaszczyznach powinniśmy do tego dążyć. Są jednak wyjątki.

Podam przykład wyjątkowo banalny: naziści dochodzą do władzy i chcą zabijać Żydów. Czy tutaj jest miejsce na dialog? Na szukanie kompromisu? Powinniśmy z takim Hitlerem usiąść do stołu w telewizji śniadaniowej, wysłuchać jego perspektywy i starać się go przekonać do swoich racji? Nie. Ludzie którzy próbowali takiego podejścia też wylądowali w obozach.

Są sprawy, w których negatywne emocje są jak najbardziej na miejscu. Kontrolowanie ciał kobiet jest jedną z takich spraw. Uważam że tutaj nie ma miejsca na kompromis.

Wyjście z bański informacyjnej(czy jak to Haidt nazywa "matrixumoralnego") to ważna rzecz. Zgadzam się. Jestem typem osoby która lubi poznawać perspektywę osób które sądzą inaczej. Z jednej strony ze względów charakterologicznych(mimo radialnych poglądów mam naturę mediatora), z drugiej z racji wykształcenia(nieskończona filozofia), a z trzeciej czysto narcystycznej(nie lubię się mylić, więc wolę zawsze podważać własne przekonania, żeby tego uniknąć). Ilekroć ktoś wygłasza przy mnie jakąś opinię, zawsze podaję przeciwną, nawet jeśli się zgadzam. Sam zjadłem sobie zęby na dyskusjach "wiara vs niewiara" po każdej stronie barykady. "Prawy Umysł: Dlaczego dobrych ludzi dzieli polityka i religia?" Jonathana Haidta czytałem jak Biblię...

...jednak nie mogę się z czystym sumieniem zgodzić aby radykalizacja była czymś złym. Sam mam radyklane poglądy od wielu lat. Bo uważam że żyjemy w czasach, które wymagają radykalnych zmian.
Jasne, fajnie będzie kiedyś usiąść sobie przy herbacie i porozmawiać o tym w jakim społeczeństwie chcielibyśmy żyć i może nawet stwardzimy że nadszedł czas na społeczeństwo w którym nie ma miejsca na przemoc. Ale te czasy jeszcze nie nadeszły. Nie kiedy rząd chce kontrolować nasze ciała. Nie kiedy na wyżynach niebieskich panuje chaos. Nie kiedy kapitalizm zjada sam siebie, a my stoimy na granicy katastrofy klimatycznej. Nie, kiedy prezydent największej potęgi militarnej na świecie podważa proces demokratyczny.

Dialog społeczny, szukanie kompromisów, polityka bez przemocy, to wszystko są owoce liberalnej demokracji. Problem w tym że na świecie do głosu dochodzi coraz więcej ludzi, którzy tej instytucji nie szanują w najmniejszym stopniu. Jeśli nie postawimy im sprzeciwu teraz, w każdy możliwy sposób, to wszelkie osiągnięcia oświecenia, takie jak uczciwy proces sądowy, demokrację, wolność wyznaniową i wszelkie projekty emancypacyjne przepadną na zawsze. Nie mówię że mamy zacząć od przemocy, to jest ostateczność. Ale ostateczność na którą musimy być gotowi, w obronie wolność swojej i innych. Jak w dialektyce Hegla o Panu i Niewolniku. Pan staje się panem, bo jest w stanie zaryzykować wszystko. Jeśli nie jesteśmy gotowi zaryzykować wszystkiego, jeśli poddamy się z emancypacją kobiet, jeśli poddamy się i teraz i powiemy że w tym przypadku rząd może decydować nad naszymi ciałami sumieniami, to otworzymy drzwi dla nowych form kontroli. To wcale nie jest tak że jak mamy gospodarkę rynkową i system kapitalistyczny to mamy też zawsze z nim w pakiecie demokrację i wolność myślenia, model chiński polityki ma się dzisiaj bardzo dobrze.

Ostatnia uwaga:
Nie napisałeś tego wprost, ale implicite w Twojej wypowiedzi wyłania się twierdzenie że protest dzieli społeczeństwo, a hasła takie jak "To jest Wojna” czy “Wypi***alać” są kierowane przeciwko ludziom, którzy są przeciw aborcji. Otóż nie, są one kierowane wobec rządu. Myślę że proces jednoczy społeczeństwo. Pamiętam tłumy ludzi i samochodów zjednoczonych w jednym celu na pierwszym proteście, na którym byłem. Nie tylko kobiet, ale ludzi każdej płci, w każdym wieku itp.
Następnego dnia odbył się protest gastronomii, z którego duża część ludzi poszła potem na protest kobiet. Od tamtego czasu odbyły się solidarnościowe protesty wielu grup zawodowych, od artystów(duh) po taksówkarzy. Jasne, spadek poparcia dla PiS to wypadkowa wielu czynników, wiele z nich pojawiło się podczas pandemii, wiele z nich było w naszym społeczeństwie już przedtem, a przez pandemię dojrzało. Jednak nie ma dla mnie wątpliwości że protest kobiet był katalizatorem w tej sytuacji. Uważam że przez właśnie taką bezkompromisową, agresywną retorykę udało się polskim kobietom przekonać dużą część społeczeństwa że ich, za przeproszeniem, wkurwienie jest na poważnie.
Oczywiście katolicy są przeciwni aborcji. Większość Polaków to katolicy. Lwia większość. Nikt nie zabrania im być przeciw aborcji, ani takiego zabiegu doświadczać. Tak samo weganie są przeciwko jedzeniu mięsa, a ja jestem przeciwko zdradzaniu żony. Czy gdyby weszło w życiu prawo, które karze więzieniem za zdradę w małżeństwie uznał bym że protest przeciwko takiemu prawo jest wymierzony we mnie? Oczywiście że nie, sam poszedł bym na marsz. Jak to święty Paweł napisał: "Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich".
  Temat: Mam 17 lat, jestem introwertykiem z depresją
lelahel

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 1321

PostForum: Samotność   Wysłany: 2020-12-29, 06:36   Temat: Mam 17 lat, jestem introwertykiem z depresją
Ja może wypowiem się jako osoba, która wierzy w podział na introwertyków i ekstrawertyków i uważa go za cenne narzędzie klasyfikowania ludzi ;)
Sam twórca pojęcia ekstrawertyzm/introwertyzm(Jung) przechodził liczne fazy introwertyczne i ekstrawertyczne, tak więc nie jest to wyryte w skale. Sam jako introwertyk od kiedy pamiętam uważam że introwersja ma bardzo wiele zalet, chociażby pozawala wyciągnąć z samotności to o najlepsze. Po tym co piszesz autorze tematu, wydajesz się osobą dość empatyczną, nie mówię że to jakaś reguła, ale empatyczni i wrażliwi introwertycy są zazwyczaj osobami twórczymi. Może warto rozwinąć jakieś umiejętności artystyczne? Tworzenie sztuki działa, przynajmniej na mnie, terapeutycznie i jest to coś, co im więcej robimy, tym lepi się w tym stajemy.

Nie wiem czy leczysz się farmakologicznie na depresję(w psychiatrii, przynajmniej z mojego doświadczenia, jest to domyślny sposób leczenia depresji), ale moim zdaniem Twój problem nie jest farmakologiczny. Wydaje mi się że izolacja od innych ludzi spowodowała w Tobie to znaczenie obniżenie nastroju, innymi słowy: nie jesteś zadowolony z swojego obecnego etapu w życiu. Rozumiem że jest Ci ciężko, uwierz mi, ale jest też jasna strona medalu, to tylko etap. Miejsce zamieszkania da się(z czasem) zmienić, a jeśli masz pasje i zainteresowania to na pewno z czasem(nie mówię że od razy, tutaj trzeba cierpliwości) odnajdziesz wartościowych ludzi w swoim życiu, bo wartościowi ludzi cenią sobie ludzi z pasją i zainteresowaniami.

Niedobrowolna samotność to nic fajnego, jest bardzo ciężka i bolesna, ale może być też bardzo owocna, kiedy jest dobrze wykorzystana. Nie bez powodu ludzi od tysięcy lat opowiadają legendy o wielkich objawieniach, które powstały na skutek samotności(Budda pod drzewem, Jezus na pustyni, Odyn wiszący na drzewie Yggdrasil).

Życie potrafi być bardzo piękne i ekscytujące. Czasami na skutek czegoś, na co nie mamy wpływu - łaski. Niestety łaska nie jest od nas zależna, kiedy nam się trafi, trzeba być wdzięcznym. To co od nas zależne to jak radzimy sobie w momentach próby. Proszę, staraj się pielęgnować swoje zainteresowania, a z czasem zbierzesz owoce pasji, którą zasiałeś. Przynajmniej ja w to wierzę i jako osoba też cierpiąca na depresję, wedle takiej nauki staram się żyć.
Sam jakiś czas temu zasiałem w doniczce na parapecie nasiona granatu, Owoce granatu są utożsamiane w mitologii greckiej z światem podziemi, Hadesem. Z Hadesu można wyjść i jest to możliwe nawet dla śmiertelnika. Orfeusz, wielki muzyk, szedł do świata podziemi i wrócił do żywych. Niestety nie udało mu się wrócić z Eurydyką, bo zwątpił i stracił wiarę. Mam nadzieję że Ty i ja autorze, nie stracimy wiary.
  Temat: Witajcie
lelahel

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 2560

PostForum: Przywitania   Wysłany: 2020-12-29, 05:57   Temat: Witajcie
Mati88 napisał/a:
Czasem chce założyć jakiś temat ale jest tutaj ich tyle, że boję się tematy dublować. Wszystko zależy od nas jak to forum będzie żyło


U góry jest opcja "szukaj", zawsze można sprawdzić czy temat się pojawił ;)
Ale nawet jak zdublujesz to ja przynajmniej na Ciebie nie doniosę ;)

Witam autorkę tematu oczywiście.
  Temat: Strajk kobiet.
lelahel

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 16642

PostForum: Poważne tematy   Wysłany: 2020-12-29, 05:54   Temat: Strajk kobiet.
Cóż, z Waszych wypowiedzi epatuje trochę przekonanie że każda agresja jest zła, przynajmniej w kontekście politycznym...
Dla mnie próba kontrolowania czyjegoś ciała za pomocą aparatu państwowego to jest powód do agresji i przemocy, nawet jeśli nie ma żadnego innego.
Poza tym o jakiej agresji mówimy? Przynajmniej w moim mieście(Gdańsk) jest w miarę spokojnie, pokojowe protesty i czasami widzi się jakiś napis na murze, czy szarej, brudne wiacie śmietnikowej.
Uważam wręcz że jest to za mało agresywne działanie, jak na skalę przemocy, która się szerzy. Niestety nie uważam aby siedzenie grzecznie i "kulturalne" wyrażanie sprzeciwu miało jakikolwiek skutek, na ludziach, którzy zwyczajnie mają to w dupie.

Co do skuteczności strajku, to o ile dobrze czytam sondaże to PiS odniósł cios, jeśli chodzi o poparcie i może żyję w bańce, ale patrząc po znajomych na mediach społecznościowych, czy słuchając opinii zwykłych ludzi to wydaje mi się że jest spore poparcie dla strajku, wśród ludzi, którzy jeszcze kilka lat temu nie poparli by marszu pro-choice.
  Temat: Covid-19 a samotność
lelahel

Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 7513

PostForum: Samotność   Wysłany: 2020-12-29, 05:38   Temat: Covid-19 a samotność
Senny napisał/a:
lelahel,

Jeśli chcesz, aby Twoje życie stało się lepsze, zacznij od dziś. W zmianie cyferki w dacie nie ma żadnej magii.

A co do COVID, to niech trwa. Śmieszy mnie postępowanie tzw. Covidian, a przede wszystkim ich strach. Człowiek umiera gdy jest chory, tu nic się nie zmienia. A postępowanie władz w walce z pandemią to dla mnie komediodramat, który zagryzam pop-cornem.

Śmieszni i słabi są ludzie, którzy popadają w depresję w czasie kilkunastodniowej kwarantanny spędzonej z rodziną.


Zacząłem już jakiś czas temu, ale od sylwestra 2018/2019 wyznaczam sobie cele noworoczne, powiedzmy że zostałem do tego przekonany ; )
Mój cel na rok 2020 okazał się kompletnym niepowodzeniem, ale myślę z perspektywy czasu że zrobiłem wszystko co w mojej mocy żeby się udało i że jest to dla mnie bardzo dydaktyczne doświadczenie. Stąd też mój cel na następny rok jest jeszcze bardziej ambitny.

Aha i mała uwaga, nie podoba mi się stygmatyzowanie chorób psychicznych i afektywnych, depresja to ciężka sprawa i ludzie dostają jej z różnych powodów, nie chodzisz w cudzych butach to nie oceniaj ;)
  Temat: Książki
lelahel

Odpowiedzi: 271
Wyświetleń: 43246

PostForum: Hobby   Wysłany: 2020-12-17, 23:07   Temat: Książki
O tym jest w dużej mierze ta książka, o budowaniu nowej relacji z rzeczami, nie tylko na pozbyciu się tych niepotrzebnych(aczkolwiek tak, dużo tam o tym), ale i o docenieniu tych, które ze zachowuje. Polecam.
  Temat: Strajk kobiet.
lelahel

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 16642

PostForum: Poważne tematy   Wysłany: 2020-12-17, 22:42   Temat: Strajk kobiet.
Ale co takiego się dzieje na protestach co aż tak Ciebie odrzuca? Chodzi o wulgarne okrzyki?

Bo poza tym jednym transmisyjnym elementem to całkiem pokojowy protest(poza oczywiści agresja ze strony policji.)
  Temat: Poszukuję sensu własnego istnienia...
lelahel

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 2311

PostForum: Ona pozna Go   Wysłany: 2020-12-14, 23:22   Temat: Poszukuję sensu własnego istnienia...
Zgadzam się że mogą być bardzo pomocne, ale z natury swojej Ty to Ty, a ja to ja.
Są pewne rzeczy, których druga osoba nie zrobi za nas, nie ważne jakby się starała i jak dobre byłby chęci, bo po prostu jest inną osobą. Niestety często z tymi najważniejszymi problemami musimy poradzić sobie sami.

Też mam nadzieję ze autorka otrzyma wsparcie, jakiego pragnie, boję się tylko żeby nie liczyła na to że pojawi się ktoś kto za nią rozwiąże jej najbardziej osobiste problemy, bo to może tylko pracę, którą sama musi odbyć.

Oczywiście, możliwe że to wszystko moje projekcje i przekładam swoje doświadczenie na życie kogoś, gdzie nie jest ono zupełnie adekwatne. Chciałbym z tego miejsca zaznaczyć ze komfortowo czuję się dając porady, tylko pod warunkiem że wszyscy zaangażowani zakładają że mogę się całkowicie mylić.
Jednak upatrywanie sensu własnego istnienia w drugiej osobie brzmi dla mnie bardzo niebezpiecznie, być może kiedy ta osoba jest naszym małżonkiem, dzieckiem, albo rodzicem, kimś naprawdę bliskim, być może wtedy... ale to dalej niebezpieczne... Sensu powinniśmy poszukiwać w czymś, nad czym mamy jak największą kontrolę, a druga osoba, zawsze będzie czymś nad czym nie mamy kontroli.

Oczywiście, zaznaczam ponownie, życzę autorce wszystkiego dobrego, zarówno wsparcia drugiej osoby jak i sensu życie. Uważam że to dwa bardzo szlachetne cele do których warto dążyć, ale niekoniecznie łączyć je jednym rozwiązaniem.
  Temat: Strajk kobiet.
lelahel

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 16642

PostForum: Poważne tematy   Wysłany: 2020-12-14, 23:03   Temat: Strajk kobiet.
Jov Tass napisał/a:
Zdecydowanie popieram prawo do aborcji ale jednak od protestów jakie przechodzą przez Polskę trzymam się z daleka.


Z przyczyn osobistych, czy politycznych? Nie odpowiada Ci forma, treść, czy sam zamysł protestów?
  Temat: Książki
lelahel

Odpowiedzi: 271
Wyświetleń: 43246

PostForum: Hobby   Wysłany: 2020-12-14, 23:01   Temat: Książki
Nie tylko!
Może być zajawką samą w sobie! Świetna okazja żeby zastanowić się co naprawdę jest nam potrzebne i nad swoja relacją z rzeczami.
  Temat: Typ osobowości MBTI - znajdź swój typ i zrozum siebie lepiej
lelahel

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 5005

PostForum: Poważne tematy   Wysłany: 2020-12-14, 02:58   Temat: Typ osobowości MBTI - znajdź swój typ i zrozum siebie lepiej
Robiłem dwa razy w życiu i zawsze wychodziło INFP.

Zgadzam sie w sumie, jak pierwszy raz czytałem opis to czułem że czytam o sobie.


Ciekawa sprawa ten INFP, niby taki rzadki typ osobowości, a w internecie go zawsze pełno, jak np moja przedmówczyni ;)
  Temat: Covid-19 a samotność
lelahel

Odpowiedzi: 27
Wyświetleń: 7513

PostForum: Samotność   Wysłany: 2020-12-14, 02:54   Temat: Covid-19 a samotność
Pandemia to najlepszy okres na bycie samotnym.
Niemal wszyscy ludzie zostali zmuszeni do samotności teraz w mniejszym wymiarze lub większym. Niektórzy zaadaptowali się do nowej sytuacji dobrze, innym wymyka się wszystko spod kontroli.

Jak jest ze mną? W sumie dobrze. Mam mniejsze niż zazwyczaj uczucie że coś mnie omija. Bo co tak naprawdę? Nie mogę nigdzie wyjść, ale to jak i większość ludzi. Nie bardzo mam perspektywy spotkania się w większym gronie, ale to jak większość ludzi.

Początek pandemii był dla mnie ciężki, ale to nie z powodów wycharczanych wirusem, ale innych osobistych. Teraz czuję się już lepiej. Staram się jak najwięcej czerpać z czasu spędzonego samemu i poświęcam go na samorozwój, aby być najlepszą możliwą wersją siebie, kiedy wszystko się już skończy. Każdego dnia staram się iść trochę do przodu, ale plan jest taki aby wystartować od sylwestra, mam już nawet jedno postanowienie noworoczne, dość proste, chcę aby 2021 był najlepszym rokiem w moim życiu.
  Temat: Strajk kobiet.
lelahel

Odpowiedzi: 14
Wyświetleń: 16642

PostForum: Poważne tematy   Wysłany: 2020-12-14, 02:49   Temat: Strajk kobiet.
Może zakładanie takiego tematu tutaj w grudniu 2020 wydawać się lekko opóźnione, ale nie zauważyłem żadnego wątku na tym forum, o tym bez wątpienia najważniejszym wydarzeniu politycznym w Polsce w tym roku.

Tak więc, kobiety wyszyły na ulice w ramach największego antyrządowego i feministycznego protestu. Ostatnią kroplą było dalsze forsowanie przez rząd polityki kontroli nad ciałami i sumieniami obywatelek poprzez forsowanie państwowego przymusu ciąży. Zdaję sobie że mój język jest dość prowokacyjny(bo chciałbym wywołać dyskusję) jednak zapewniam ze nie ma tutaj hiperboli, jestem przekonany że w takiej właśnie rzeczywistości przyszło nam żyć.

Jakie jest Wasze zdanie? Popieracie? Nie popieracie? Może część z Was nawet przełamała się i uczestniczyła w protestach.
 
Strona 1 z 2
Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS