Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.
Znalezionych wyników: 8
Samotność Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Przywitanie
Gambit

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 2482

PostForum: Przywitania   Wysłany: 2021-02-06, 16:57   Temat: Przywitanie
Niby ma..., ale część znajomych widzę, że się jej wykrusza. Miała dwie kumpele, z którymi obchodzimy na mieście urodziny etc.
To jedna troszkę się wybiła, poznała nowych ludzi, okazuje się, że jeździ z innymi ludźmi na wyjazdy czy nie powiedziała do, tej pory dziewczynie o tym, że ma nowego chłopaka.
Druga też jakoś mało, aktywna. Jakiś czas temu często, ja zapraszamy, ale dziewczyna jie mogła. Teraz dziewczyna się stara, a one już... Czekają na zaproszenie. Niby zasłużyła zswoja pasywnoscia, ale kurcze, moim zdaniem to widać mają lepsze alternatywy, no bo to tak dziwne troszkę.

Jedna, "przyjaciółka", troszkę traktuje dziewczynę jak spowiedniczke. Tylko dzwoni ispotyka się, żeby się żalić. Jak dziewczyna miała gorzej w pracy, a ta znalazła nowa, w mare niezła, to strasznie była ta przyjaciółka... No dawała do zrozumienia, że ma lepiej i ogólnie mam wrażenie, że to taka relacja oparta na ciśnienie sobie. Czasami to fajne, ale moim zdaniem ta przyjaciółką niezbyt ceni sobie te znajomość. Poza profitami, wygadania się. Pewnie nie chce zamykać przy swoich znajomych, więc taka koekzanka od problemów jest w sam raz. Moim zdaniem problemy wcale nie łączą ludzi.

Nienwiem co że mną nie tak. Może jestem za dziecinny, mam średnie obycie w towarzystwie, skoro dużą część życia spędziłem w domu, nie wiem jak się rozmawia z ludźmi, nienumiem tematu zarzucić. Strasznie to dla mnie trudne. Wolę żeby ktoś wymyślił, a ja mogę gadać wtedy gprzinami. Najgorzej jest dla mnie zacząć.
Plus jestem emocjonalny. Mam albo wzloty albo, upadki. Takie życie na krawędzi. Jak ktoś coś powie mi bliski, prYkregi, to strasznie we mnie siedzi. Ogólnie jeśli nie czuje się akceptowany, to jestem mało, dostępny. Nie wiem czemu. Boję się zranienia i odrzucenia. Ostatnio przeżyłem uciecie kontaktu z koleżanką z dzieciństwa. Udawałem, że jest ok, bo ona nie jest, jakaś super, ale źle mi z powodu zerwania kontaktu.
Mój poprzedni związek też mi zrobił sieczkę z mózgu. Zostałem potraktowany jak śmieć, przez osobę, która kochałem. Wiem, że byłem troszkę męska pipą, dopiero życie mnie nauczyło, że serce na dłoni to same kłopoty i rany.

Jak się odzywam do ludzi i coś proponuje to spoko, ale też bym chciał być zapraszamy, czuje się jak deperata, i kurde, wkurza mnie, że to ja ciągle inicjuje. Chciałbym ja przyjść na gotowe, żeby ktoś się dla mnie wysilil.

Czasem tak, ogólnie mam antytalent do zapodawania tematów do rozmów.
  Temat: Film
Gambit

Odpowiedzi: 265
Wyświetleń: 52465

PostForum: Pogaduszki   Wysłany: 2021-02-04, 13:50   Temat: Film
Kończymy z dziewczyną oglądać Firefly. Spodziewałem się Power Rangers o dodatkowych punktach kiczu, a wyszła całkiem zgrabna historia, chociaż to dialogi i postacie stanowią największy atut serialu.

Niedawno skończyliśmy Gambit Królowej i pewnie coś nowego poszukamy.

Szczerze po obejrzeniu the Office człowiek czuje już pustkę, która ciężko zapelnic.
  Temat: Przywitanie
Gambit

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 2482

PostForum: Przywitania   Wysłany: 2021-02-04, 13:41   Temat: Przywitanie
Też szczerze nie wiem co taka rozmowa mi da. Bo niestety nie zmieni stanu, faktycznego, nie mamy znajomków do wypadów i spędzania czasu wolnego. A poza tym ona ma własne problemy, nie chce obqrczac jej czymś takim, sam, muszę popracowac nad swoją socjalizacja, ale cholera, szczerze mówiąc nie mając znajomych to tak, jakby nie miał kapitału na start w biznesie....

Co do tego bycia potłuczonym, to w emocjach pisze nieskładnie, chaotycznie, ale tak już mam, palce nie nadążają za myślami ;)

Chodzilem nawet do psychologa, ale szczerze jedyne wyjście to być interesującym człowiekiem, a nie za bardzo wiem, jak to osiągnąć.
Angazowalem się w wolontariat, zajęcia sportowe, taneczne, chodzilem na języki i jakoś nic to nie daje.
Odzywam się do, ludzi i nic.

Pozostaje wziąć się w garść w chwilach przypływu energii i nadal, próbować ;)
  Temat: Przywitanie
Gambit

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 2482

PostForum: Przywitania   Wysłany: 2021-02-04, 11:22   Temat: Przywitanie
Racja, mogą tu pojawiać się pewne sprzeczności. Szczerze pisałem post pod wpływem emocji i nie zawsze słowa były zbyt fortunnie dobierane.

Mam na myśli, że jak kogoś poznaje, próbuje być miły, zabawiać, bo mam całkiem nieźle poczucie humoru, lecz niestety mam wrażenie, se to nie działa. Ludzie nie chcą się śmiać że mną, tylko wola że mnie. Przykład mojego szwagra. Chciałbym się zakolegować, ale raczej jest typem, który nie ma poczucia humoru, poza nabijaniem się z innych, więc jestem w odwodzie i traktuje go głównie zlisliwymi komentarzami :P

Nie daje się jak widzę, że ktoś przekracza granice i wykorzystuje moje pozytywne nastawienie. Wtedy zmieniam się w potwora.

No jest w tym logika, ja nigdy nie rozumiałem co to za frajda, żeby na kogoś wchodzić, skoro człowiek, nic na tym nie zyskuje. Widzę jednak, że emocjonalne profity są nieocenione. Przynajmniej ja nigdy, jakoś nie czułem potrzeby, by się dowartoaciowywac, wjezdzaniem na innych, a w sumie różnych się ludzi, spotyka.
W jednej pracy siedział taki cichy typek, ale dosyć ogarnięty, to próbowałem zagadywac. Kończyli wie zlosliwosciami, chociaż ja byłem miły. Widać czasami zazdrość gra dużą rolę. Miałem lepszy, kontakt z koleżankami w biurze, ale jakoś nigdy nie robiłem z tego swojego orężu....

Dziewczyna... Średnio, szczerze wstyd mi jej mówić. Możliwe, że wiem, widzi, ale ja nie potrafię.

Dzięki za przywitanie Serious, wiem, że brzmie jak potłuczony, po prostu sam nie wiem, jakoś potrzebuje jakiegoś kontaktu z ludźmi i zwykłej rozmowy.

Nie wiem czy to wynik pandemii czy życie się tak układa czy oba czynniki grają rolę, ale jakoś czuje ostatnio, jakieś zamknięcie w skroruoce i niezrozumienie zewsząd.
  Temat: DDA- Ptaszek w klatce
Gambit

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 2731

PostForum: Rodzina i bliscy   Wysłany: 2021-02-03, 16:34   Temat: DDA- Ptaszek w klatce
Może to zabrzmi banalnie i wypowiedź z cyklu "wujek dobra rada", lecz polecam sie wyprowadzić, bo tu najbardziej zdrowie psychiczne jest nadwyrężane, a to nie siniak, który po uderzeniu się zagoi, takie uszczerbki na psychice leczy się terapiami, które tanie nie ją. A bez nich mogą się pojawić nowe blokady w Twojej głowie lub co gorsza za kilka lat będziesz odreagowywac na włąsnej rodzinie. Niestety takie skłonności się pojawiają nawet je sli obiecujemy sobie, że będzie dla naych bliskich najlepsi. To poza kontrolą.

Dla dziecka dobrze by było, by nie wychowywało się w takiej atmosferze, bo zapewne w tym wieku chłonie atomosferę jak gąbka.

Co do matki, najlepiej powiedzieć "spierdalaj", obrócić się na pięcie i wymazać z pamięci. Wybacz za słowa, ale jeśli ktoś traktuje Cię jak śmiecia, to po co w to brnąć dalej.
I nie jestes jej nic winna. Natura działa tak, że dług zaciągnięty wobec rodziców spłacasz swoim własnym dzieciom. Możesz się tez opiekować rodzicami, ale tutaj, nic cie nie trzyma. Może porozmawiaj np z kimś bliskich i wyrzuć z siebie całą złość na mamę.

Ewentualnie wygarnij jej- to wszytsko robiłabyś dla siebie.


U mnie było lepiej, ale w osobie ojca miałem wroga. Tzn nie jest złym człwoiekiem, ale ludzie traktują go jak popychadło, a że ja jestem takim wrazliwcem, to odreagowywał na mnie i mojej mamie. Moja mam podobnie, przy czym jestem do niej bardziej podobnie, więc zawsze mieliśmy akąś silniejsza wieź.

Kiedys powiedziałem mu, żeby pierdolił się ze swoimi uwagami albo, że jeśli mi ma wypominać, to sam sobie opłace coś i ogarnę. Trochę to zmieniło jego nastawienie.

Jak się nie da po dobroci, to trzeba czasem pojść za ciosem.
  Temat: Nie masz przyjaciół i masz czas na codzienne rozmowy? napisz
Gambit

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 2443

PostForum: Poznam   Wysłany: 2021-02-03, 16:18   Temat: Nie masz przyjaciół i masz czas na codzienne rozmowy? napisz
Chyba dostajesz sporo tych wiadomości, skoro wymagania sa tak skonkretyzowane, ale cóz- Twoje prawo- na początku miałem ochotę napisać, ale po doczytaniu, podziękuję i życze szczęścia w szukaniu wygadanych osób między 18, a 31 roku życia, introwertyków bez bliskich ;)
  Temat: Czy macie prawdziwych przyjaciół?
Gambit

Odpowiedzi: 348
Wyświetleń: 53908

PostForum: Przyjaźń i znajomości   Wysłany: 2021-02-03, 16:15   Temat: Czy macie prawdziwych przyjaciół?
Jeśli chodzi o mnie, to mam właściwie jedną osobę, którą mogę zaliczyc do wspaniałego wąskiego grona moich przyjaciół.

Ziomek z liceaum, zawsze był prymusem, wagarował w szkole, bo nie znosił przychodzić na lekcje. Trzymaliśmy się trochę z musu, gdyż nie potrafiliśmy sie odnależx w nowym środowisku.
Jakoś tam nie pasowałem, spora część to byli ludzie z kasą, obyci w towarzystwie, gdzie ja pochodzę raczej z biednej rodziny i moi rodzice też niezbyt...światowi. To słaba wymówka, można samemu stać się...przebojowym, widac brakuje mi charyzmy, charakteru. Jedyne co miałem zawsze to upór i parcie przed siebie mimo ciągłych porażek, widac to za mało.

Po liceum trzymaliśmy sie długo(w s umie trzymamy cały czas) przy czym przez pewien czas byliśmy dla siebie troszkę kółkiem wzajemnego użalania się, plus on troszeczkę traktował mnie z góry. Akceptowałem to do czasu, gdy nie wiem. Zaczęło mi się w życiu układac zawodowym, miłosnym, poczułem przypływ pewności siebie i już nie chciałem pompowac mu ego.

W końcu niedawno doszliśmy do punktu, gdzie wydaje mi się, iż czuję równość. On niedanwo rozstał się z dziewczyną, więc chyba z musu otworzył się bardziej na mnie.
Swego czasu był irytujący, sporo randkował na tinderze i gdy wszedł w związek, zaczął się zachowywac jak gwiazdor. Odsunąłem się wtedy, zwłaszcza, że sam nie narzekałem na nude w swoim życiu.

Niedawno zerwał z dziewczyną, więc nasze kontakty się zacieśniły. Pytanie do kiedy, bo czuję, że kogoś znajdzie to..... nie bede mu potrzebny.
Ale chyba to normalne w relacjach.
Zawsze idealizowałem, że to chodzi o ludzie, o wsparcie, a to niestety zwykłe pitupitu-transnakcja handlowa- czytałem, że gdyby ludzie byliby samowystarczalni, to nie zawieraliby relacji, bo nie byłoby to im potrzebne.

Chciałbym chyba takich znajomych, gdzie po prostu się lubimy i nie szukamy u siebie profitów- może to bujanie w obłokach, moż edesperacja, who cares?
  Temat: Przywitanie
Gambit

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 2482

PostForum: Przywitania   Wysłany: 2021-02-03, 16:04   Temat: Przywitanie
Czołem Wszytskim!

Szczerze naskrobałem spora ilość tekstu, które z przyczyn technicznych zaginęły w eterze, niemniej postaram się napisac raz jeszcze.

Trafiłem na to forum zapewne z pwoodów tych samych co większość- dyskomfort samotnośći

Nie jest w moim życiu bardzo źle: mam dziewczynę, nawet nienajgorzej płatną pracę, własny kąt- wydawałoby się, że nie ma co narzekać...Niestety, doskwiera mnie cholerne uczucie samotności. Nie rozumiem ską się bierze, może to nawet nie jest samotność, a zwykły smutek.

Brak mi znajomych, mam paru ludzi, do których mógłbym się odezwać, ale..... to ciągle ja jestem inicjatorem, ja ciągle coś organizuje, większość znajomych chce przyjeżdżać do nas i nie odpraszają nas. Nie chcę być roszczeniowy, to mój problem i pewnie jestem bardziej needy, ale nie potrafię tak ciągle sam tego ciąnąć. Nie umiem, nawet za cene cholernego smutku.

Przez 2 lata pracowałem w miejscu, gdzie po raz pierwszy w życiu czułem, że mogę być sobą. Rozmawiałem z tymi ludźmi sporo, pytali co u mnie, pytali np jak siotra, gdy urodziła syna, niby takie pierdy, ale super było czuć, że kogoś interesuje moja osoba.

Miałem paczkę znajomych z 2 lata temu, ale wszytsko się rozpadło, plus rozluzniły sie kontakty ze znajomymi z uczelni, z podstawówki to samo- każdy poszedł w swoją stronę.

Wiem, że mógłbym mieć gorzej, po prostu jakoś tak smutno, że nie ma z kim się spotkać, z kim zorganizować wypadu, a tak ciągle we dwie osoby.... No brakuje świeżej krwi.
Gdy miałem swój okres przejściowy między związkami sporo się bawiłem, poznawałem ludzi, ale to wszytsko strasznie chwilowe.

Ja chyba jestem z innej planety niż reszta ludzi, serio, jakbym się z księżyca urwał.
Może to wina mojej emocjonalności, naiwności czy idealizowania rzeczywistości- widac ludzie tego nie potrzebują. Wydaje mi się, że nie jestem jakiś głupi etc, żeby nie umiem porozmawiąć, nie wiem czemu tak odpycham innych.

Jestem typem miłego faceta, staram się byc w porządku, pomocny, ale ludzie próbują na mnie wjechac i się zabawić moim kosztem.

Nie jestem typem, który się daje. Niestety jestem typem borderline'a. Gdy mam humor, mogę wszytsko, ripostuję regularnie i jestem dusza towarzystwa. Niestety gdy czar pryśnie....
Jestem jak bezbronne zwierzatko, mózg czuje paraliż, nie potrafię odpysknąc i czuje wszechogarniającą bezsilność. Bardzo łatwe te stany się we mnie zmieniają.

Piszę tu, gdy czuję, że inni samotni może...jakoś zrozumieją i wesprzemy i zmotywujemy się nawzajem. Nie jestem zwolennikiem użalania się, ale wiem że dla zdrowia psychicznego czasami trzeba

Trzymajcie sie ciepło ludzie, będzie dobrze!
 
Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS