Wysłany: 2017-06-25, 17:28 Samotność od dziecka. Problemy rodzinne, z otoczeniem.
Witam. Mam 23 lata.
Odkad skończyłem 8 lat byłem wychowywany tylko przez mame. miałem jednego przyjaciela, z którym nieustannie spedzałem czas poniewaz w domu spędzałem go jak najmniej przez moja mamęktóra była chora psychicznie. Naszym odreagowaniem problemiw rodzinnych były glupie zabawy ze zwierzętami, zwłaszcza koty, nad którymi się znęcaliśmy. Wiem, że to nie było moralne, ale działo się to poza naszą kontrolą. Tak odreagowywaliśmy stres. młodzincza glulpota. Prawdziwa tragedia zaczęła się kiedy w wieku 13 lat moja mama popełniła samobójstwo skaczac z balkonu wtedy zostałem naprawdę sam. Tylko ja i Jarek. byl dla mnie jak brat. Ale niedługo potem on też odszedł z ojcem do innego miasta wtedy Zostałem zupełnie sam. cala rodzina byla odcieta od nas przez chorobe mamy, wiec nikt sie mna nawet nie zainteresowal. Moja przyrodnia siostra wziela opieke nade mna zebym nie poszedl do domu dziecka powiedziala ze mam chodzic do szkoly i nie rozrabiac bo ona nie bedzie sie mna zajmowac, pomagała mi pieniężnie.
Postanowiłem w końcu napisać do Was, opowiedzieć komuś o tym, przyznac sie. pomomi tych tragedii po smierci matki , bylo mi dobrze kiedy z Jarkiem spedzalismy czas. bylismy nierozlaczni. A teraz od prawie 10 lat siedze w domu, nie wychodze do ludzi boje sie, mam rente po matce. probowalem ze zwierzetami, kupilem psa zeby miec kogokolwiek obok siebie, ale tamte wydarzenia z dziecinstwa z kotami sprawialy, ze nienawidzilem tych moich zwierząt jeszcze bardziej bo przypominaly mi czas spedzany z jarkiem do którego jest mi tęskno. powiedzcie mi co zrobić? czy jest ktoś kto chciałby ze mną porozmawiać????
wydaje mi się, że nikt z nas nie powinien podejmować się takiego zadania jak wyciąganie Cię z tego dołka. Powinieneś udać się na jakąś terapię.
Wydarzenia z przeszłości cały czas się za Tobą ciągną i musisz się z nimi uporać najpierw, by ruszyć gdziekolwiek w życiu. Tak mi się wydaje.
nie chciałbym aby ktoś wyciągał mnie z dołka tylko po prostu porozmawiał
to może o to chodzi ze ludzie czesto mysla ze cos musza wobec kogos a zapomna się o zwykłej i prostej rozmowie
Według mnie dziewczyny dobrze Ci radzą. Rozmowa z ludźmi na pewno w pewien sposób pomoże, ale z trudnego dzieciństwa bardzo trudno wyjść bez pomocy profesjonalisty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach