Nazywam Łukasz Cisło. Mam 28 lat. Mieszkam w pięknej miejscowości Dąbroszyn koło Kostrzyna nad Odrą (tam gdzie Woodstock). No i jestem samotny. Po kilku nieudanych związkach. Nie chodzi tylko o to, że jestem teraz sam ale o poczucie samotności. Czuję się jakbym był sam na tym świecie a wokoło sami nieznajomi, obcy ludzie. Trawi to moją duszę. Być może to wina mojej osobowości? Lubię książki, historię, sztukę i piękno, spacery, rower, fotografie i pisze trochę wierszy. Zawsze trafiam na niewłaściwe kobiety, które są zimne i tylko krzywdzą. Nie wierze, że trafię wreszcie na bratnią duszę a pragnę założyć rodzinę (mam swój wiek a i mam dobry kontakt z dziećmi) ale nie dogaduję się z osobami w moim wieku. Może tu poznam kogoś bliskiego sobie i nie będę czuł się taki samotny.
Wiem, co piszesz, bo znam dobrze ten ból. Ja również nie miałem dobrych znajomości z kobietami i miałem z tym jakieś problemy.
Znam poczucie samotności i wiem, jak to jest, gdy w życiu ma się niepowodzenia w różnych sprawach.
Także, nie jesteś jedyny, który ma takie problemy.
Tak. Z tym, że ja byłem już w związku kilkuletnim, który rozpadł się nie wiadomo jak a potem trafiałem tylko gorzej i na krócej a ból zostaje i jakieś dziwne przeczucie, że resztę życia spędzi się w samotności, co mnie wrażliwego dotkliwie boli. Że na grobie nikt świeczki nie zapali i łzy nie uroni bo nie znalazło się bliskiej duszy. Nawet te, które wydawałoby się, że są bardzo bliskie odrzucały cię. Nie rozumiem co jest nie tak, że tylko odrzucenie i strata? Nawet jak z kimś nowo poznanym pisze tylko to kończy się to po kilku dniach a osoby, które mienią się za twojego przyjaciela, sprawiają ból i odchodzą po kilku tygodniach.
Ostatnio zmieniony przez pysiek28 2016-06-07, 17:28, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach