Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
W jakiej skali ocenilibyście swoją samotność od 0 do 10?
Autor Wiadomość
Rutti41 
Nowy

Dołączyła: 13 Sty 2019
Posty: 27
Wysłany: 2019-03-07, 16:10   

Fortesso napisał/a:
Przez wzgląd na ostatnie wydarzenia jakie mnie spotkały poczucie samotności jaką odczuwam oceniam na 10/10 momentami wręcz dodał bym punkty poza opisaną skalą (w chwilach kryzysowych)


Az tak źle? Nie masz nikogo, kto by dał ci trochę wsparcia?
 
     
marcinex 
Nowy

Dołączył: 16 Wrz 2017
Posty: 14
Wysłany: 2019-03-10, 00:33   

Ciezko ocenic, dalbym sobie tak 9/10, ale czasami to nawet wiecej niz 10.
 
     
Fortesso 
Nowy

Wiek: 33
Dołączył: 12 Lut 2019
Posty: 45
Wysłany: 2019-03-10, 18:18   

Rutti41 napisał/a:
Fortesso napisał/a:
Przez wzgląd na ostatnie wydarzenia jakie mnie spotkały poczucie samotności jaką odczuwam oceniam na 10/10 momentami wręcz dodał bym punkty poza opisaną skalą (w chwilach kryzysowych)


Az tak źle? Nie masz nikogo, kto by dał ci trochę wsparcia?


Niestety nie posiadam takiej osoby. W gronie rodzinnym mam dość specyficzną sytuację o której nie chciałbym zbyt wiele pisać na forum publicznym jeśli zaś chodzi o kolegów posiadam trzech lecz są to raczej znajomości oparte o bezpieczne (neutralne) tematy ponadto proszę nie zrozumieć mnie źle lecz odnoszę wrażenie że dwie ze wspomnianych wyżej trzech znajomości nie są szczere jako przykład podam przykładowy cytat jednego z kolegów "zaprosił bym Cię do siebie ale nie chcę by tamten coś mi gadał" (tamten czyli znajomy z bloku) czy tak zachowuje się kolega ? oczywiście takich przykładów jest więcej pozwolę sobie jednak ich nie przytaczać. Reasumując jako całkowity abstynent kochający muzykę (z naciskiem na organową) kolekcjoner płyt winylowych nie cieszę się popularnością wśród i tak odchudzonej z uwagi na upływ czasu społeczności osiedla z wielkiej płyty.
 
 
     
Rutti41 
Nowy

Dołączyła: 13 Sty 2019
Posty: 27
Wysłany: 2019-03-11, 06:52   

Fortesso napisał/a:
Reasumując jako całkowity abstynent kochający muzykę (z naciskiem na organową) kolekcjoner płyt winylowych nie cieszę się popularnością wśród i tak odchudzonej z uwagi na upływ czasu społeczności osiedla z wielkiej płyty.


Ale chyba świat się nie ogranicza do tego osiedla...?
 
     
Fortesso 
Nowy

Wiek: 33
Dołączył: 12 Lut 2019
Posty: 45
Wysłany: 2019-03-11, 15:59   

Rutti41 napisał/a:
Ale chyba świat się nie ogranicza do tego osiedla...?


To prawda lecz przez całkowity brak pewności siebie (poczucia własnej wartości - zwłaszcza teraz) nie potrafię znaleźć jak się to mawia swojego miejsca ponadto problemy sercowe które w ostatnim czasie są główną przyczyną mojej samotności sprawiły iż utraciłem sens życia, Będąc szczerym brakuje mi koleżanki (przyjaciółki) z którą mógłbym porozmawiać (poradzić się) niestety moje życie potoczyło się w taki sposób że w moim otoczeniu nie mam absolutnie żadnej kobiety, wracając jednak do głównego wątku mimo iż wychodzę z ram osiedla poza nim pozostaję sam nie potrafiąc znaleźć wspomnianego miejsca.
 
 
     
Rutti41 
Nowy

Dołączyła: 13 Sty 2019
Posty: 27
Wysłany: 2019-03-13, 12:13   

Fortesso napisał/a:
Rutti41 napisał/a:
Ale chyba świat się nie ogranicza do tego osiedla...?


To prawda lecz przez całkowity brak pewności siebie (poczucia własnej wartości - zwłaszcza teraz) nie potrafię znaleźć jak się to mawia swojego miejsca ponadto problemy sercowe które w ostatnim czasie są główną przyczyną mojej samotności sprawiły iż utraciłem sens życia, Będąc szczerym brakuje mi koleżanki (przyjaciółki) z którą mógłbym porozmawiać (poradzić się) niestety moje życie potoczyło się w taki sposób że w moim otoczeniu nie mam absolutnie żadnej kobiety, wracając jednak do głównego wątku mimo iż wychodzę z ram osiedla poza nim pozostaję sam nie potrafiąc znaleźć wspomnianego miejsca.


A dlaczego masz niskie poczucie własnej wartości? Może tu trzeba włożyć wysiłek i takie myślenie u siebie przełamać?
 
     
Fortesso 
Nowy

Wiek: 33
Dołączył: 12 Lut 2019
Posty: 45
Wysłany: 2019-03-13, 17:25   

Rutti41 napisał/a:
A dlaczego masz niskie poczucie własnej wartości? Może tu trzeba włożyć wysiłek i takie myślenie u siebie przełamać?


Przyznam że jest to bardzo trudne pytanie gdyż odkąd pamiętam miałem drastycznie zaniżoną samoocenę (była ona na minusie) zawsze uważałem siebie za niegrzecznie określając "odmieńca" nie cieszącego się ze względów zdrowotnych najlepszą kondycją ponadto zawsze byłem najniższy chodź to tylko jeden z na prawdę wielu kompleksów na punkcie swojego wyglądu jakie miałem (nadal mam) zawsze także uważałem się za (przepraszam za wyrażenie) głupiego (niewykształconego) jest to do prawdy tylko wierzchołek opisanych wyżej kilku przykładów kompleksów. Sytuacja uległa poprawie gdy poznałem dziewczynę w której się zakochałem (którą nadal kocham) lecz w skutek pewnych niezależnych ode mnie czynników a także w dużej części mojej winy (obwiniam się za to) zostałem sam. Po tych wydarzeniach swą samoocenę mógłbym ocenić na -200 / 100, moim największym marzeniem jest odzyskanie choćby przyjaźni ukochanej kobiety gdyż ona dała mi tyle miłości że po raz pierwszy poczułem że coś jestem wart moje życie nabrało sensu, mimo ograniczeń w samopoczuciu mogłem przenosić góry z resztą chyba każdy zakochany będzie wiedział jakie to uczucie. To tak w telegraficznym skrócie
 
 
     
Rutti41 
Nowy

Dołączyła: 13 Sty 2019
Posty: 27
Wysłany: 2019-03-13, 18:07   

Fortesso napisał/a:
Rutti41 napisał/a:
A dlaczego masz niskie poczucie własnej wartości? Może tu trzeba włożyć wysiłek i takie myślenie u siebie przełamać?


Przyznam że jest to bardzo trudne pytanie gdyż odkąd pamiętam miałem drastycznie zaniżoną samoocenę (była ona na minusie) zawsze uważałem siebie za niegrzecznie określając "odmieńca" nie cieszącego się ze względów zdrowotnych najlepszą kondycją ponadto zawsze byłem najniższy chodź to tylko jeden z na prawdę wielu kompleksów na punkcie swojego wyglądu jakie miałem (nadal mam) zawsze także uważałem się za (przepraszam za wyrażenie) głupiego (niewykształconego) jest to do prawdy tylko wierzchołek opisanych wyżej kilku przykładów kompleksów. Sytuacja uległa poprawie gdy poznałem dziewczynę w której się zakochałem (którą nadal kocham) lecz w skutek pewnych niezależnych ode mnie czynników a także w dużej części mojej winy (obwiniam się za to) zostałem sam. Po tych wydarzeniach swą samoocenę mógłbym ocenić na -200 / 100, moim największym marzeniem jest odzyskanie choćby przyjaźni ukochanej kobiety gdyż ona dała mi tyle miłości że po raz pierwszy poczułem że coś jestem wart moje życie nabrało sensu, mimo ograniczeń w samopoczuciu mogłem przenosić góry z resztą chyba każdy zakochany będzie wiedział jakie to uczucie. To tak w telegraficznym skrócie


Wiesz, z całym szacunkiem, ale to, o czym napisałeś, to są zwyczajne kompleksy - każdy jakieś ma. Być może przywiązuje do nich zbyt wiele wagi? A być może stanowią czasami dobrą wymówkę? Pomyśl o tym :)
 
     
ShadrakMeduson 
Nowy

Wiek: 33
Dołączył: 03 Mar 2019
Posty: 30
Wysłany: 2019-03-13, 21:57   

Rutti41 napisał/a:
Fortesso napisał/a:
Rutti41 napisał/a:
A dlaczego masz niskie poczucie własnej wartości? Może tu trzeba włożyć wysiłek i takie myślenie u siebie przełamać?


Przyznam że jest to bardzo trudne pytanie gdyż odkąd pamiętam miałem drastycznie zaniżoną samoocenę (była ona na minusie) zawsze uważałem siebie za niegrzecznie określając "odmieńca" nie cieszącego się ze względów zdrowotnych najlepszą kondycją ponadto zawsze byłem najniższy chodź to tylko jeden z na prawdę wielu kompleksów na punkcie swojego wyglądu jakie miałem (nadal mam) zawsze także uważałem się za (przepraszam za wyrażenie) głupiego (niewykształconego) jest to do prawdy tylko wierzchołek opisanych wyżej kilku przykładów kompleksów. Sytuacja uległa poprawie gdy poznałem dziewczynę w której się zakochałem (którą nadal kocham) lecz w skutek pewnych niezależnych ode mnie czynników a także w dużej części mojej winy (obwiniam się za to) zostałem sam. Po tych wydarzeniach swą samoocenę mógłbym ocenić na -200 / 100, moim największym marzeniem jest odzyskanie choćby przyjaźni ukochanej kobiety gdyż ona dała mi tyle miłości że po raz pierwszy poczułem że coś jestem wart moje życie nabrało sensu, mimo ograniczeń w samopoczuciu mogłem przenosić góry z resztą chyba każdy zakochany będzie wiedział jakie to uczucie. To tak w telegraficznym skrócie


Wiesz, z całym szacunkiem, ale to, o czym napisałeś, to są zwyczajne kompleksy - każdy jakieś ma. Być może przywiązuje do nich zbyt wiele wagi? A być może stanowią czasami dobrą wymówkę? Pomyśl o tym :)



Dla jednych to ciężar dla innych wymówka.
Łatwo oceniać gdy jest się tylko obserwatorem.

Akurat autora rozumiem. Nawet za dobrze.
Dla mnie to nie jest wymówka. Już nawet Bonaparte twierdził do bitwy przynajmniej 2/3 / 3/4 przewagi liniowej musi być po naszej stronie. Inaczej to niepotrzebne ryzyko. Jak ponosi się same porażki stosując dostępną taktykę to zostają albo prostytutki albo sznur albo wódka i diablo 1.

Takie są fakty.
 
     
Fortesso 
Nowy

Wiek: 33
Dołączył: 12 Lut 2019
Posty: 45
Wysłany: 2019-03-13, 23:46   

Rutti41 napisał/a:
Wiesz, z całym szacunkiem, ale to, o czym napisałeś, to są zwyczajne kompleksy - każdy jakieś ma. Być może przywiązuje do nich zbyt wiele wagi? A być może stanowią czasami dobrą wymówkę? Pomyśl o tym :)


Po części przyznaję rację gdyż odkąd pamiętam przywiązywałem niezwykłą uwagę do tego w jaki sposób jestem odbierany przez otoczenie, z początku przejmowałem się wszystkim z czasem jednak nauczyłem się że w pewnych sprawach nie muszę być jak inni (w tym miejscu mam nam myśli muzykę którą na pewnym etapie swojego życia porzuciłem) uważałem bowiem ze słuchanie Bacha gdy w około każdy słucha rapu jest dziwne. Teraz z punktu czasu wiem że nie warto rezygnować dla ogółu, wracając jednak do samych kompleksów w dalszym ciągu mam ich wiele na do prawdy rozmaitych płaszczyznach począwszy od wyglądu przez umiejętności na ogólnej postawie kończąc tym samym moje poczucie własnej wartości spadło na minus zwłaszcza pod wpływem ostatnich wydarzeń. Czy są one moją wymówką w mojej opinii absolutnie nie gdyż niezależnie od tego jak dużą niechęć czuję wobec siebie staram się walczyć o coś / o kogoś z całych sił, w przypadku opisanej miłości cała historia jest nieco bardziej skomplikowana lecz nie chciałbym jej opisywać publicznie na łamach forum, jeśli nie było by to problemem zapraszam do prywatnej konwersacji w PW bądź najlepiej pod numer Gadu-Gadu który podałem ponieważ z tego co widzę nie mogę jeszcze wysyłać prywatnych wiadomości na forum. Wracając do tematu wielokrotnie rozmyślałem nad swoją osobą (czy jestem wart choćby jednego przyjaznego spojrzenia) lecz żeby napisać coś więcej i tu musiałbym nieco odsłonić wspomniane powyżej wydarzenia które znacząco odbiły się na moim obecnym stanie, prawdę mówiąc przede wszystkim z ich powodu znalazłem się na niniejszym forum.
Ostatnio zmieniony przez Fortesso 2019-03-14, 11:01, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
     
Rutti41 
Nowy

Dołączyła: 13 Sty 2019
Posty: 27
Wysłany: 2019-03-14, 11:18   

Fortesso napisał/a:
Rutti41 napisał/a:
Wiesz, z całym szacunkiem, ale to, o czym napisałeś, to są zwyczajne kompleksy - każdy jakieś ma. Być może przywiązuje do nich zbyt wiele wagi? A być może stanowią czasami dobrą wymówkę? Pomyśl o tym :)


Po części przyznaję rację gdyż odkąd pamiętam przywiązywałem niezwykłą uwagę do tego w jaki sposób jestem odbierany przez otoczenie, z początku przejmowałem się wszystkim z czasem jednak nauczyłem się że w pewnych sprawach nie muszę być jak inni (w tym miejscu mam nam myśli muzykę którą na pewnym etapie swojego życia porzuciłem) uważałem bowiem ze słuchanie Bacha gdy w około każdy słucha rapu jest dziwne. Teraz z punktu czasu wiem że nie warto rezygnować dla ogółu, wracając jednak do samych kompleksów w dalszym ciągu mam ich wiele na do prawdy rozmaitych płaszczyznach począwszy od wyglądu przez umiejętności na ogólnej postawie kończąc tym samym moje poczucie własnej wartości spadło na minus zwłaszcza pod wpływem ostatnich wydarzeń. Czy są one moją wymówką w mojej opinii absolutnie nie gdyż niezależnie od tego jak dużą niechęć czuję wobec siebie staram się walczyć o coś / o kogoś z całych sił, w przypadku opisanej miłości cała historia jest nieco bardziej skomplikowana lecz nie chciałbym jej opisywać publicznie na łamach forum, jeśli nie było by to problemem zapraszam do prywatnej konwersacji w PW bądź najlepiej pod numer Gadu-Gadu który podałem ponieważ z tego co widzę nie mogę jeszcze wysyłać prywatnych wiadomości na forum. Wracając do tematu wielokrotnie rozmyślałem nad swoją osobą (czy jestem wart choćby jednego przyjaznego spojrzenia) lecz żeby napisać coś więcej i tu musiałbym nieco odsłonić wspomniane powyżej wydarzenia które znacząco odbiły się na moim obecnym stanie, prawdę mówiąc przede wszystkim z ich powodu znalazłem się na niniejszym forum.


A może pomyśl o terapii? Jesteś młodym człowiekiem, warto włożyć wysiłek, poukładać sobie w głowie...

[ Dodano: 2019-03-14, 11:22 ]
ShadrakMeduson napisał/a:
Rutti41 napisał/a:
Fortesso napisał/a:
Rutti41 napisał/a:
A dlaczego masz niskie poczucie własnej wartości? Może tu trzeba włożyć wysiłek i takie myślenie u siebie przełamać?


Przyznam że jest to bardzo trudne pytanie gdyż odkąd pamiętam miałem drastycznie zaniżoną samoocenę (była ona na minusie) zawsze uważałem siebie za niegrzecznie określając "odmieńca" nie cieszącego się ze względów zdrowotnych najlepszą kondycją ponadto zawsze byłem najniższy chodź to tylko jeden z na prawdę wielu kompleksów na punkcie swojego wyglądu jakie miałem (nadal mam) zawsze także uważałem się za (przepraszam za wyrażenie) głupiego (niewykształconego) jest to do prawdy tylko wierzchołek opisanych wyżej kilku przykładów kompleksów. Sytuacja uległa poprawie gdy poznałem dziewczynę w której się zakochałem (którą nadal kocham) lecz w skutek pewnych niezależnych ode mnie czynników a także w dużej części mojej winy (obwiniam się za to) zostałem sam. Po tych wydarzeniach swą samoocenę mógłbym ocenić na -200 / 100, moim największym marzeniem jest odzyskanie choćby przyjaźni ukochanej kobiety gdyż ona dała mi tyle miłości że po raz pierwszy poczułem że coś jestem wart moje życie nabrało sensu, mimo ograniczeń w samopoczuciu mogłem przenosić góry z resztą chyba każdy zakochany będzie wiedział jakie to uczucie. To tak w telegraficznym skrócie


Wiesz, z całym szacunkiem, ale to, o czym napisałeś, to są zwyczajne kompleksy - każdy jakieś ma. Być może przywiązuje do nich zbyt wiele wagi? A być może stanowią czasami dobrą wymówkę? Pomyśl o tym :)



Dla jednych to ciężar dla innych wymówka.
Łatwo oceniać gdy jest się tylko obserwatorem.

Akurat autora rozumiem. Nawet za dobrze.
Dla mnie to nie jest wymówka. Już nawet Bonaparte twierdził do bitwy przynajmniej 2/3 / 3/4 przewagi liniowej musi być po naszej stronie. Inaczej to niepotrzebne ryzyko. Jak ponosi się same porażki stosując dostępną taktykę to zostają albo prostytutki albo sznur albo wódka i diablo 1.

Takie są fakty.


Wiesz, każdy sam najlepiej wie, ile wysiłku wkłada faktycznie w osiąganie swoich celów. Ale w moim odczuciu ludzie współcześni nie lubią wysiłku. Chcą, żeby wszystko łatwo przychodziło, bardziej skupiając się na poszukiwaniu przyczyn i przeszkód niż na realnych działaniach. Jeśli czegoś chcemy i to się nie zmienia, warto działać cały czas - bo cóż jest do stracenia? To samo życie jest...
 
     
Fortesso 
Nowy

Wiek: 33
Dołączył: 12 Lut 2019
Posty: 45
Wysłany: 2019-03-15, 17:08   

Rutti41 napisał/a:
Wiesz, każdy sam najlepiej wie, ile wysiłku wkłada faktycznie w osiąganie swoich celów. Ale w moim odczuciu ludzie współcześni nie lubią wysiłku. Chcą, żeby wszystko łatwo przychodziło, bardziej skupiając się na poszukiwaniu przyczyn i przeszkód niż na realnych działaniach. Jeśli czegoś chcemy i to się nie zmienia, warto działać cały czas - bo cóż jest do stracenia? To samo życie jest...


Zgadzam się bardzo często spotykałem postawę w której ktoś skarżył się na brak czegoś w swoim życiu jednocześnie nie dążąc do danego celu zasłaniając się w różnoraki sposób oczywiście nie oceniam gdyż każdy z nas jest inny (dostosowuje ilość wkładanego wysiłku w osiągnięcie danego celu) Niestety w moim przypadku sprawa jest dużo bardziej skomplikowana gdyż ja w żaden sposób się nie zasłaniam ba na prawdę bardzo zależy mi na odzyskaniu choćby koleżeństwa/przyjaźni mojej ukochanej nieustannie zastanawiam się jak mógłbym to osiągnąć (szukam możliwości) niestety cała sytuacja jest bardzo delikatna. W tym miejscu muszę przeprosić lecz nie chcę wdawać się w szczegóły na forum gdyż musiał bym publicznie odsłonić osobę kobiety w której się zakochałem niemniej jednak jeśli ktoś z czytających mego posta jest zainteresowany mogę napisać o tej sprawie nieco więcej w korespondencji prywatnej (najlepiej po przez Gadu-Gadu ponieważ z tego co widzę chodź nie mam pewności nie odblokowałem jeszcze 30 wymaganych postów do wysyłania wiadomości prywatnych)
 
 
     
astarte_8 
Nowy

Dołączyła: 16 Mar 2019
Posty: 1
Wysłany: 2019-03-16, 17:38   

7 :-|
 
     
Marzyciel 
Początkujący



Wiek: 37
Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 105
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2019-03-18, 03:31   

Są dni gdzie brakuje skali... :( tak jak teraz...
 
     
Poljubac 
Milczący



Wiek: 52
Dołączył: 28 Lut 2016
Posty: 64
Wysłany: 2019-03-18, 09:54   

Marzyciel napisał/a:
Są dni gdzie brakuje skali... :( tak jak teraz...

W takie dni słucham ukochanych melodii, które na zawsze zagościły w mojej Duszy. Stosuję również mądrą zasadę życiową zwaną "dispet" :aniolek:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS
X