Tak,zatrzymuje. Szczególnie gdy mam gorszy dzień. Wolę się zamknąć w 4 ścianach. Choć i bywa tak że to moje towarzystwo mnie denerwuje i wtedy wychodzę na kilkugodzinny spacer,lub w auto.i nabijam kilometry bez sensu
To jedna z niewielu rzeczy która daje mi jeszcze radość i odrywa mnie od rzeczywistości :) Pomaga się ogarnąć i postawić na nogi. Lecz co to za życie...gdzie wiecznie człowiek musi sobie coś organizować by nie zwariować.. 30 tys rocznie to u mnie norma :)
Ostatnio zmieniony przez kamil94 2018-04-23, 08:54, w całości zmieniany 1 raz
To jedna z niewielu rzeczy która daje mi jeszcze radość i odrywa mnie od rzeczywistości :) Pomaga się ogarnąć i postawić na nogi. Lecz co to za życie...gdzie wiecznie człowiek musi sobie coś organizować by nie zwariować.. 30 tys rocznie to u mnie norma :)
Widzisz mimo różnicy wieku lubimy to samo...
Rok temu zrobiłem 50 tys. A do pracy mam tylko 16 km ale średnio robię też koło 30 tys.
To jedna z niewielu rzeczy która daje mi jeszcze radość i odrywa mnie od rzeczywistości :) Pomaga się ogarnąć i postawić na nogi. Lecz co to za życie...gdzie wiecznie człowiek musi sobie coś organizować by nie zwariować.. 30 tys rocznie to u mnie norma :)
Widzisz mimo różnicy wieku lubimy to samo...
Rok temu zrobiłem 50 tys. A do pracy mam tylko 16 km ale średnio robię też koło 30 tys.
Jazda uzależnia..ale jest pozytywnym narkotykiem ;) Ja nawet nocami jeżdżę, nie raz jest tak że nie mogę spać bo włącza się myślenie a to pomaga.. Nie ma ruchu, puste ulice, powoli, nigdzie się nie spiesząc, muzyka w tle... Z pracy zawsze wracam okrężną drogą, bez tego nie wyobrażam sobie życia.. Nigdy mi to nie zbrzydnie
Ostatnio zmieniony przez kamil94 2018-04-25, 18:29, w całości zmieniany 1 raz
To jedna z niewielu rzeczy która daje mi jeszcze radość i odrywa mnie od rzeczywistości :) Pomaga się ogarnąć i postawić na nogi. Lecz co to za życie...gdzie wiecznie człowiek musi sobie coś organizować by nie zwariować.. 30 tys rocznie to u mnie norma :)
Widzisz mimo różnicy wieku lubimy to samo...
Rok temu zrobiłem 50 tys. A do pracy mam tylko 16 km ale średnio robię też koło 30 tys.
Jazda uzależnia..ale jest pozytywnym narkotykiem ;) Ja nawet nocami jeżdżę, nie raz jest tak że nie mogę spać bo włącza się myślenie a to pomaga.. Nie ma ruchu, puste ulice, powoli, nigdzie się nie spiesząc, muzyka w tle... Z pracy zawsze wracam okrężną drogą, bez tego nie wyobrażam sobie życia.. Nigdy mi to nie zbrzydnie
Dokładnie mam tak samo. Nocne jazdy z muzyką. W weekendy jak za wiele myślę właśnie tak robię.
Myślę aby zdać prawo jazdy na ciężarówki i ruszyć w europę :)
Autem jeżdżę z UK do PL 1600 km i jestem w stanie przejechać to w jeden dzień, Nawet w 16 h w tym prom 2h...
Jak to się kocha nigdy się nie ma dość.
Ostatnio zmieniony przez Marzyciel 2018-04-26, 01:48, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach