Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Bezdomność...
Autor Wiadomość
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 335
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2017-12-28, 10:32   Bezdomność...

Teraz bezdomne osoby mają ciężki okres, chociaż nie jest jeszcze źle, ponieważ nie ma większych mrozów i mamy temperatury na plusie.

Jak się w społeczeństwie postrzega ludzi bezdomnych, bez domu, mieszkania, bez RODZINY, bez perspektyw, za to z długami, z alkoholizmem, z brakiem sensu dalszego życia?

Czy każdy bezdomny ma taki los z własnej winy?

Myślę, że temat będzie ciekawy.
 
 
     
Bartek84
Milczący


Dołączył: 10 Lip 2017
Posty: 78
Wysłany: 2017-12-28, 17:28   Re: Bezdomność...

Akcja napisał/a:
Jak się w społeczeństwie postrzega ludzi bezdomnych, bez domu, mieszkania, bez RODZINY, bez perspektyw, za to z długami, z alkoholizmem, z brakiem sensu dalszego życia?

Czy każdy bezdomny ma taki los z własnej winy?


A różnie się postrzega. Część z nich w pewnym stopniu chce i dobrowolnie wybrało takie życie, części powinęła się w życiu noga i lądując na ulicy topią smutki w alkoholu przez co nie mogą się z tego piekła wydostać, a kolejna grupa robi co może, ale są niezaradni i słabi.
Każdy przypadek jest indywidualny i nie można oceniać całej grupy jednakowo, bo bezdomność to ekstremalna sytuacja w życiu.
 
     
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 335
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2017-12-28, 20:25   

Zapewne tak jest, jak tutaj powiedział kolega.

Oczywiście, nie można oceniać jednakowo wszystkich bezdomnych, ale bardzo często, w bardzo wielu przypadkach, osoby bezdomne to również osoby uzależnione od alkoholu, a i narkomani - bezdomni się trafiają na ulicach. Narkomania też prowadzi do bezdomności w niektórych przypadkach.

Zrozumiałe jest to, że niektórzy ludzie bezdomni mogą nie być winni, chociażby bezpośrednio tego, że wylądowali na ulicy, nie mieli możliwości sobie z tym poradzić, nie mieli wsparcia, ale jednak są OŚRODKI terapii dla uzależnionych, są SCHRONISKA dla bezdomnych.
Wielu z tych bezdomnych nie chce korzystać ze schronisk, bo tam mają regulaminy, które zabraniają picia alkoholu, agresywnego zachowania i innych, niewłaściwych rzeczy, a do tego tam trzeba się dostosować.
I tu, bezdomni robią błąd i sobie szkodzą, bo w taki sposób nikt im nie pomoże, a zimą są przypadki "głupiej śmierci" przez zamarznięcie na mrozie, na powietrzu.

Wielu bezdomnych uniknęłoby takiej śmierci, żyliby, gdyby dali sobie pomóc i dostosowali się do regulaminu.
Ale to jednak ich wybór, nawet jeżeli tragiczny.
 
 
     
długopis 
Aktywny


Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 439
Wysłany: 2018-01-01, 23:22   

Ja myślę, że jeśli ktoś jest uzależniony to prawie zawsze winny uzależnieniu jest uzależniony(a). Jedyne co sobie mogę wyobrazić, że matka w ciąży ciągle piła i płód jeszcze przed urodzeniem był uzależniony, ale to raczej rzadkie przypadki.
Oczywiście rozumiem, że mogło kogoś do tego skłonić tragiczne wydarzenie albo wiele zawiedzeń się w życiu i nie jest łatwo z tym żyć, ale jednak nie zdejmuje to winy dotyczącej uzależnienia się.
 
     
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 335
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2018-01-02, 09:34   

Na ogół tak jest, że wielu bezdomnych - alkoholików ma taki los z własnej winy.
Przeważnie trafiają oni na ulicę przez utratę pracy, co było spowodowane piciem alkoholu, przez długi, których nie spłacali, a niektórzy z tych ludzi tracili mieszkania, byli z nich wyrzucani za niepłacenie czynszu.

W alkoholizm wpadają ludzie, którzy piją w zbyt dużych ilościach alkohol i przesadzają.
Nie każdy, kto pije, uzależnia się i niektórzy piją latami alkohol, a dobrze funkcjonują, wykonują pracę, żyją.
A niestety, długi za coś, to nic fajnego i każda instytucja, spółdzielnia mieszkaniowa, bank będzie się domagał swoich pieniędzy od dłużnika.

Jeżeli niektórzy, zamiast płacić za rachunki, za czynsz mieszkaniowy, przepijają kasę, a potem nie ma za co zapłacić i długo rosną z każdym dniem, to nie ma się potem czemu dziwić, że ludzie mają nie małe problemy i coś tracą.
Podobnie było z moim ojcem - pijakiem, który nie jest wprawdzie bezdomny i nigdy nie był, ale narobił nie małych długów w poprzednich mieszkaniach, gdzie mieszkał, zamiast normalnie gdzieś pracować, to pił alkohol ze znajomymi, zaniedbywał sobie obowiązki i to doprowadziło do eksmitowania go z tych mieszkań i do długów, gdzie teraz przyjeżdża do niego KOMORNIK.
Nie mam z nim żadnego kontaktu, nie chce z nim utrzymywać w ogóle kontaktu, ale z tego, co się dowiedziałem, to ma sporo długów.

I takich sytuacji jest teraz sporo.
 
 
     
długopis 
Aktywny


Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 439
Wysłany: 2018-01-02, 12:10   

W długi na pewno w większej ilości sytuacji można się wpędzić mimo nie wykonywania mocno ryzykownych zachowań. Trzeba uważać.
 
     
marcinex 
Nowy

Dołączył: 16 Wrz 2017
Posty: 14
Wysłany: 2018-01-28, 21:33   

Osobiście sam się czasem zastanawiam czy nie skoncze jako bezdomny zul. Osobiscie jestem zdania, ze w zasadzie kazdy jest bezdomnym z wyboru i w sumie sie nie dziwie. Jak sie komus nie uklada i sie nic nie chce, to ludzie wola sobie odpuscic i skonczyc na ulicy, bo ich starani i tak sie na nic nie zdaly. Mysle ze gdyby osoby bezdomne chcialy i mialy jakas motywacje to bezproblemu by przestaly byc bezdomne. Sa osrodki pomocy, obecnie jest duzo pracy, wystarczy chciec. Ale tez sie im niedziwie. Chociaz musze przyznac ze u mnie w miescie praktycznie nie widuje bezdomnych, wiec chyba nie jest z tym tak zle.
 
     
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 335
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2018-01-29, 10:39   

marcinex napisał/a:
Osobiście sam się czasem zastanawiam czy nie skoncze jako bezdomny zul. Osobiscie jestem zdania, ze w zasadzie kazdy jest bezdomnym z wyboru i w sumie sie nie dziwie. Jak sie komus nie uklada i sie nic nie chce, to ludzie wola sobie odpuscic i skonczyc na ulicy, bo ich starani i tak sie na nic nie zdaly. Mysle ze gdyby osoby bezdomne chcialy i mialy jakas motywacje to bezproblemu by przestaly byc bezdomne. Sa osrodki pomocy, obecnie jest duzo pracy, wystarczy chciec. Ale tez sie im niedziwie. Chociaz musze przyznac ze u mnie w miescie praktycznie nie widuje bezdomnych, wiec chyba nie jest z tym tak zle.

Powiem Ci tak, problem z bezdomnymi jest taki, że wielu z nich, jak nie większość to ludzie uzależnieni od alkoholu, a alkoholików nikt do pracy przyjmować nie chce, bo takich trzeba by tam pilnować.

To przez picie alkoholu traci się niekiedy dobrą pracę, a potem już opinia takich ludzi się roznosi po okolicy, wśród znajomych, rodziny i żaden pracodawca nie jest chętny takich zatrudniać.

No chyba że zrobiliby coś z sobą i udowodnili, że już są wyleczeni, że funkcjonują normalnie, ale to jest długi proces.
Ja myślę, że ludzie bezdomnymi zostają głównie przez alkohol, ale i są sytuacje, w których tracą ludzie mieszkania, domy za długi, za kredyty, których z jakichś przyczyn nie spłacali, a nikt długów nikomu nie podaruje.
Są i też i takie sytuacje, że ktoś kogoś wyrzuca z domu, z mieszkania, były jakieś konflikty, nieporozumienia i z dnia na dzień można wylądować na ulicy.
No a jak już ktoś znajdzie się na ulicy, bez domu, to można spotkać różne towarzystwo, różnych ludzi, którzy mogą namówić do złego, ktoś zaczyna pić z innymi alkohol i się może uzależnić.

Nawet jeżeli, tak jak mówisz, "jest dużo pracy", to też pytanie, za ile, za jakie wynagrodzenie?
Jeżeli podejmuje się pracę tylko dorywczą, za niskie stawki, to z takiej pensji można nie wyżyć i to też kogoś może wpędzić w długi, ponieważ nie ma za co płacić za czynsz mieszkaniowy albo za inne rachunki.
No a ludzie bezdomni, to też ludzie różni.
Można się stać bezdomnym niekoniecznie z własnej winy, choć wielu z tych ludzi jednak znalazło się w takiej sytuacji z własnej winy.

Czasami nie łatwo to ocenić, jeżeli nic się nie wie o przeszłości i życiu tych ludzi, a przeważnie ocenia się ich powierzchownie.
Zresztą, życie na ulicy jest też niebezpieczne, bo bezdomni czasami mają styczność z agresywną młodzieżą, a zdarzają się przypadki pobicia bezdomnych przez młodzież, również pobicia śmiertelne, bezdomni mogą się dać łatwo namówić na jakieś przestępstwo, ktoś może ich wykorzystać, a są takie przypadki, gdzie cwaniaki "podłapują" bezdomnych i wkręcają ich w jakieś przekręty, żeby "w razie czego", było na tych bezdomnych w przypadku zatrzymania przez policję.
Bezdomni wtedy są traktowani, jak "przedmiot", są nikim dla tych, którzy ich wykorzystują.
 
 
     
AgUsIa 
Nowy


Dołączył: 25 Sty 2018
Posty: 4
Skąd: Gniezno
Ostrzeżeń:
 4/4/4
Wysłany: 2018-01-29, 16:38   

Niektórzy chcą być sami bezdomni. Oczywiście takie zycuie im odpowiada.
 
     
Alfred322
Nowy

Dołączył: 11 Maj 2018
Posty: 1
Wysłany: 2018-05-11, 09:53   

Pomocy dla bezdomnych jest obecnie aż za dużo a w wielu wypadkach nie pójdą do ośrodka albo noclegowni bo WOLĄ wypić browara - chcącemu nie dzieje się krzywda.
 
     
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 335
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2018-05-12, 08:25   

To już jest wybór tych bezdomnych.
Są Ośrodki Pomocy Społecznej, są różne instytucje, które mogą pomóc, tak jak potrafią, tyle że nie pomogą takim ludziom na siłę.
Tutaj największym problemem jest ich uzależnienie od alkoholu, a od tego nie tak łatwo się wyleczyć, a słuchałem różnych audycji o osobach uzależnionych od alkoholu, choć sam nigdy nie miałem tego problemu i nawet piwa nie piję.

Na to, żeby pójść i się wyleczyć z uzależnienia, na jakąś TERAPIĘ, potrzeba chęci i zaangażowania, a tego często bezdomnym brakuje, więc nic się nie da na siłę zrobić.
 
 
     
Marzyciel 
Początkujący



Wiek: 37
Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 105
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2018-05-12, 19:04   

W uk poznałem jedną osobę która przez alkohol straciła wszystko... Rodzinę, dom, pracę.
Przez nałóg wylądował na ulicy.
Gdy uświadomił sobie co zrobił i ile stracił zaczął walczyć z nałogiem. Udało mu się od 10 lat nie dotknął alkoholu. Ciągle się leczy bo alkohol strasznie go zniszczył... kontakt z rodziną odzyskał, nie mieszka już na ulicy.

Wielu osobą co żyją na ulicy brakuje motywacji... są też takie osoby którym takie życie odpowiada.
 
     
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 335
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2018-05-13, 10:52   

Głównie, bezdomność wynika z alkoholizmu, ale nie tylko, bo też przez narkotyki, narkomanię.
Również, niektórzy są uzależnieni i od narkotyków, i alkoholu.

Motywacja do zmiany czegoś w swoim życiu jest bardzo istotna, ale tez postanowienie konkretne, że chce się swoje życie zmienić na lepsze.
Jeżeli ktoś nawet mówi o postanowieniu, ale nie robi nic, żeby to zmienić, deklaruje coś, czego nie spełnia, to nie zmieni się nić w życiu takiej osoby.
W wielu przypadkach, osoby bezdomne żyją tak z własnego wyboru, bo są instytucje, OŚRODKI POMOCY SPOŁECZNEJ, nawet w NOCLEGOWNIACH próbują pomóc, tyle że oni często odmawiają pomocy, więc nikt na siłę ich zmusić do zmiany życia nie może.

Właśnie, brakuje tej MOTYWACJI do zmiany, a druga sprawa, to uzależnienie od alkoholu też swoje robi.
Nie tak łatwo wyjść z nałogu alkoholowego, bo niektórym podoba się picie, i to najgorszego alkoholu, który niszczy zdrowie i organizm.
Znałem też jednego znajomego, jeszcze ze Szczecina, był on moim sąsiadem z wieżowca, który też kiedyś normalnie pracował, uprawiał nawet jakiś SPORT, osiągał jakieś wyniki w sporcie, no ale zaczął więcej pić, byli znajomi, którzy do niego przychodzili i tak się stoczył.
Stracił pracę, dobrą opinię, już nie uprawiał sportu, a tak upadł, że potem to już pił tylko sam DENATURAT, i to razem z kolegami, którzy do niego przychodzili.

Wiem, że jeden z tych jego kolegów chodził po śmietnikach i zbierał różne rzeczy.
No a ten znajomy, był tak zniszczony przez ten denaturat, że twarz miał czerwoną.
Potem, za nie płacenie czynszu mieszkaniowego, wysiedlili go gdzieś na działki, dali mu altankę bez wygód, i potem się dowiedziałem, że ktoś go albo załatwił, albo się utopił, zapewne po pijanemu w Odrze, bo znaleziono go tam pływającego.
Tak skończył.
Nie był wprawdzie bezdomnym, ale mógł trafić na ulicę, gdyby nie to, że ktoś mu załatwił miejsce na działkach, w małym domku.
Dokładnie nie wiem, jak to wyglądało z tym znajomym, ale tak słyszałem.
Może to nie być do końca prawda.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS