Wiek: 32 Dołączyła: 22 Sie 2011 Posty: 14 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-08-24, 19:33 Najradośniejszy dzień, chwila w waszym życiu
Piszcie o najbardziej pozytywnych, radosnych, może nawet szalonych wydarzeniach jakie miały miejsce w waszym życiu!
Z mojej strony trudno mi wybrać jakieś jedne pojedyncze, na pewno jakiś dziki galop po łące, ale dosyć mocno zapamiętałam jedną noc. Podczas wakacji nad morzem razem z przyjaciółką wybrałyśmy się na plażę. Plan był chyba taki by dotrwać do wschodu słońca, jednak to się nie udało. W każdym razie leżałyśmy na piasku, oglądałyśmy piękne gwiazdy, piłyśmy wódkę z sokiem i oczywiście debatowałyśmy na jakieś filozoficzne tematy.
Koło północy postanowiłyśmy się wykąpać nago w morzu i to było absolutnie fantastycznym przeżyciem, czułyśmy się takie wolne i nieskrępowane niczym, czułyśmy wręcz taką jedność z wszechświatem... Coś wspaniałego.
Niestety przyjaźń się rozpadła, ale przynajmniej zostały cudowne wspomnienia.
Może to zabrzmi głupkowato....
Ale gdy moja była druga połówka się do mnie przytulała.
Więc chyba odwzajemnienie uczuć, i proste gesty je potwierdzające... podczas tych chwil byłem najszczęśliwszy.
Nawet kiedyś powiedziałem jej, ze są takie chwile gdy zwykły pocałunek w policzek jest tysiąckrotnie lepszy od najlepszego seksu , zrozumiała to zgadnijcie kiedy?
Jak się już rozstaliśmy :D I nie mieszkaliśmy razem.
Ja nie mam najradośniejszego dnia ale chwil w swoim samotnym zyciu takich radosnych mam mase na codzień np. uśmiech mojego malusienkiego synka na dzwiek mojego glosu, albo każde nowonauczone słowo wypowiedziane przez moja córeczkę- to takie namiastki radości w tym smutnym zyciu
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-02-27, 17:25
Quills, Ciekawi mnie dlaczego ten temat jest taki pusty. Przecież te radosne chwile to bardzo ważna część naszego życia :)
Cytat:
A tak na serio to miałam dużo miłych wspomnień niestety po ostatnich zdarzeniach żałuję, że w ogóle miały miejsce.
Masz racje, niektóre wspomnienia radosnych chwil wywołują smutek, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy o nich myśleć. Wraz z oddalaniem się tych chwil nostalgia zanika i wspominanie tego sprawia nam przyjemność. Najważniejsze to pogodzić się, choć w małym stopniu, z przeszłością. Wtedy wspomnienia stają się coraz piękniejsze.
moją to chyba zostanie chrzestnym i zabranie chrześniaka na meczyk Legi widok jego i zachowanie był bezcenny dzięki temu mojej siostrze truje tyłek bo śpiewa ciągle o Legii jak to dużo nie potrzeba takiemu dziecku
Quills, Ciekawi mnie dlaczego ten temat jest taki pusty. Przecież te radosne chwile to bardzo ważna część naszego życia :)
Masz rację, one dają szczęście, a to jest naprawdę istotne w naszym życiu
Ever napisał/a:
QuillsMasz racje, niektóre wspomnienia radosnych chwil wywołują smutek, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy o nich myśleć. Wraz z oddalaniem się tych chwil nostalgia zanika i wspominanie tego sprawia nam przyjemność. Najważniejsze to pogodzić się, choć w małym stopniu, z przeszłością. Wtedy wspomnienia stają się coraz piękniejsze.
Zgadza się tylko co zrobić jeśli nie można jednak pogodzić się z przeszłością? Gdyby był to krótki okres czasu to kto wie, ale jednak są to całe 4 lata, więc potrzeba czasu. Zapewne jak nadejdzie dzień kiedy ułożę sobie życie, poczuję szczęście to te chwile będę wspominać z uśmiechem na twarzy, ale w chwili obecnej wolę o nich nie myśleć, aby się nie dołować straconym czasem, które doprowadziły mnie do tego miejsca
No dobrze, ale mówisz, że jakoś tutaj pusto, więc dodam coś zabawnego od siebie
Kiedyś będąc na obozie wspólnie z dziewczynami siedziałyśmy na ławce w centrum rozmawiałyśmy, słuchałyśmy muzyki i nagle zaczęła grać nasza ulubiona nuta, więc wszystkie się zerwałyśmy i zaczęłyśmy tańczyć Nagle wokół nas zebrał się tłum i zaczął nas obserwować z uśmiechem na twarzy, więc jedna z dziewczyn rzuciła na środek czapkę i dalej wywijałyśmy.. wiesz ile zarobiłyśmy? ok. 20 zł i 5 fajek Później zdarzyło nam się to kilka razy powtórzyć i zawsze miałyśmy niezły ubaw, i oczywiście zarobek
Rok temu, kiedy ktoś wreszcie naprawdę zwrócił na mnie uwagę, okazał prawdziwe zainteresowanie. Szkoda, że byłam wtedy naiwna i zbyt mocno to odebrałam. Przynajmniej nauczyłam się wtedy, że jeśli ktoś okazuje/mówi mi rzeczy, które zawsze chciałam usłyszeć to robi to pochopnie lub dla zabawy. No ale, miało być o radosnych rzeczach.
Piękniejsze chwile łączą się u mnie ze zwierzętami, wychodzi na to, że właśnie one są moją prawdziwą miłością. Mam na myśli takie "trywialne" rzeczy jak dzień, w którym pierwszy raz wsiadłam na konia, gdy po wielu latach zbierania i zarabiania pieniędzy wreszcie kupiłam swoje własne wierzchowce, moment pierwszego wsiadania na mojego młodego konia, na którym nikt wcześniej nie siedział, kiedy przywoziłam do domu mojego psa- przyjaciela, który był ze mną przez dziesięć lat, obóz jeździecki, na którym poznałam wspaniałych ludzi i spędziłam jedne z najprzyjemniejszych dni w moim życiu... Sporo tego. Mogłabym długo pisać.
Ostatnio zmieniony przez baronowa 2012-08-12, 21:20, w całości zmieniany 2 razy
dusza [Usunięty]
Wysłany: 2012-08-12, 22:30
Najpiękniejszy chwila była rok temu, kiedy wtedy 9 letnia córeczka która nie jest moją biologiczną córka powiedziała mi w dniu taty, że jestem dla niej najwspanialszym tatą na świecie. Tego się nie zapomina nigdy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach