Nieubłagalność musi przeminąć i przeminie - po Apokalipsie. Wtedy zresztą nie będzie potrzeby błagania o nieprzemijanie; więc sam nie wiem, czy nie warto jednak wytrzymać, przeżyć bez życia teraz, aby egzystować na całego potem - w aniołowym stylu. A może nie wszystko jeszcze nam objawiono albo interpretacji tu nie wystarcza...?
Ostatnio zmieniony przez Ów 2017-06-08, 20:47, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach