a ja chyba za szybko ludzi skreślam, a moze czesto sie sparzyłam, widze też jacy są ludzie, czesto dwulicowi i zdradliwi. Miałam kilka przyjaciółek i za każdym razem dostałam potężnego kopa i kończyło się wielkimi rozczarowaniami. Chciałabbym kogoś poznać, nie mówie koniecznie o drugiej połówce, ale za bardzo trzymam ludzi na dystans.. Zresztą też zawsze mam wrazenie, że wszyscy wokół mnie oceniają zanim zdąrzę sę odezwać, przez to jeszcze bardziej czasami zamykam się w sobie, nienawidze sb za to, bo mam wrazenie ze nigdy się to nie zmieni i zawsze będę tak naprawdę sama.
Jakieś stare znajomości pokończyły sie w momencie jak kolezanki znalazły sobie facetów/mężów, to samo z moim rodzenstwem
Nawiązać relacje na zasadzie kolega/koleżanka, chciałabym, ale odstrasza mnie, że zawsze konczy się tak, że druga osoba chce czegoś więcej. Zresztą facetom nie zależy na przyjaciółkach.
Szukanie drugiej połówki też jest dla mnie bezsensu, próbowałam kilka razy, ale nie potrafie się przełamać, mam cały czas duży dystans który tez pogłebiała czasami zbyt duża wylewność drugiej osoby i czułam presję przez co było jeszcze gorzej.
Wiem, że to wszystko co pisze dla niektorych pewnie tu nie ma większego sensu, ale ciezko mi opisać co czuje do konca
Staram się nie myśleć o samotności, ale ona i tak gnębi. Chyba jednak czas w końcu przyzwyczaić się do takiego stanu, bo samotność zawsze będzie towarzyszyła.
Wiek: 28 Dołączył: 21 Sie 2016 Posty: 18 Skąd: Kielce
Wysłany: 2017-05-01, 23:44
Ciężko powiedzieć jakie są przyczyny, od dziecka w sumie nie umiałem w kontakty z ludźmi a potem jeszcze szykanując mnie w szkołach utwierdzili mnie w fakcie, że jestem społecznym wyrzutkiem. I tak do dziś, kiedy mam już 22 lata i praktycznie nie mam znajomych, dziewczyny ani nic poza rodziną która w sumie pewnie nie chciała by mnie znać gdybyśmy nie byli spokrewnieni i nie mieszkali pod jednym dachem.
Wiek: 53 Dołączyła: 03 Maj 2017 Posty: 1 Skąd: Piaseczno
Wysłany: 2017-05-03, 19:19
Chciałabym znać odpowiedź na pytanie dlaczego jestem samotna. Jest mąż który nie mieszka już pół roku ze mną, ale cały czas chce pracować nad naszym związkiem. Jest ojciec który ma nową żonę (młodszą ode mnie). Jest brat który mieszka 10 kilometrów ode mnie ale nie widziałam się z nim od 3 lat. Nie wiem co jest ze mną nie tak.
To z nimi jest coś nie tak:)
Jestem samotna bo byłam odizolowana od życia przez 13 lat.
I mimo że, teraz uczę sie żyć na nowo (nawet prowadzić auto), staram sie otwierać, nie straciłam wiary w ludzi to samotnośc przygniata, że...
Głównym powodem mojej samotności był chyba wypadek. Zamknąłem się w sobie. Nie chciałem z nikim rozmawiać, nikogo widzieć. Teraz oczywiście żałuję tej izolacji.
Samotność można przeżywać nawet jeśli ma się rodzinę, bo czasem druga osoba nas nie rozumie i czujemy się samotni.
Nie przesadzajcie czasem samotność jest podyktowana z własnej woli (jak np.ja...) czasem nie potrafimy poradzić sobie sami ze sobą potrzebujemy wsparcia jak psychologa. Bo nie potrafimy wyjść na przeciw poznać życia zasmakować go inaczej, nie chować się w swojej skorupie, i wciąż narzekać jak to nas nikt nie rozumie i stoimy na uboczu. Nie róbcie z siebie ofiar, bo po prostu nie potraficie żyć i iść do przodu.
Życie jest piękne i trzeba z niego korzystać czy jest się samotnym czy w związku, w rodzinie, troszkę asertywności.
.., nie chować się w swojej skorupie, i wciąż narzekać jak to nas nikt nie rozumie i stoimy na uboczu. Nie róbcie z siebie ofiar, bo po prostu nie potraficie żyć i iść do przodu.
.
Rubinko, ciszę się, że jesteś taka pewna siebie i potrafisz łatwo rozwikłać gnebiące nas problemy. Ale wiesz, dużo ludzi przeżyło różne dramaty w swoim życiu, co spowodowało ich samotność i niekoniecznie to znaczy, że są ofiarami. A może nawet można powiedzieć, że kiedy tu piszą, dzielą się tym (narzekają), to jest właśnie odważne. Każdy jest inny.
.., nie chować się w swojej skorupie, i wciąż narzekać jak to nas nikt nie rozumie i stoimy na uboczu. Nie róbcie z siebie ofiar, bo po prostu nie potraficie żyć i iść do przodu.
.
Rubinko, ciszę się, że jesteś taka pewna siebie i potrafisz łatwo rozwikłać gnebiące nas problemy. Ale wiesz, dużo ludzi przeżyło różne dramaty w swoim życiu, co spowodowało ich samotność i niekoniecznie to znaczy, że są ofiarami. A może nawet można powiedzieć, że kiedy tu piszą, dzielą się tym (narzekają), to jest właśnie odważne. Każdy jest inny.
Pozdrawiam Cię.
Kama
Forum jest anonimowe, i każdy może tutaj pisać co uważa. Jeśli ktoś chce wyjść z samotności to potrzebuje rozmowy w cztery oczy, forum tutaj mało pomoże.
Po za tym samotność jest od narodzin i towarzyszy nam do śmierci (każdy umiera samotnie).
Życie nie jest lekkie, ale można sobie z tym poradzić na różne sposoby moim motorkiem jest sam Bóg. I osoby, których mi stawia w moim życiu. Jakoś się nie załamuje. Mam dla kogo żyć i jestem ważna jak każdy człowiek. Bo nikt z nas nie jest samotny, tylko sobie to wmawiamy. :D Strach ma wielkie oczy, i tylko straszy a to od nas zależy czy go przezwyciężymy czy będziemy cykorami.
Ostatnio zmieniony przez Rubinka 2017-07-28, 20:59, w całości zmieniany 1 raz
Chojnowski, czasem za bardzo się wciągamy w coś co nie jest na porządku dziennym i realnym. Za bardzo wszystko bierzemy do siebie, trzeba mieć co do nie których sytuacji dystans, i nie brać za bardzo tego do siebie. Wiem o czym piesze bo mam tak również, ale staram się z tym walczyć.
Każdy uważa, że z nim coś nie tak jest a to nie prawda, my sami kreujemy siebie na takich a każdy człowiek widzi nas inaczej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach