Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Lęk przed pracą
Autor Wiadomość
Fuksia 
Milczący


Wiek: 42
Dołączyła: 18 Mar 2012
Posty: 59
Wysłany: 2014-07-03, 15:27   

Vyar napisał/a:
Jednak mi sie udało. Stres faktycznie ogromny, pierwszy tydzień spowodował, że nawet gotowa byłam zrezygnować, ale jakoś przeszłam... 4 miesiące pracuję już w koreańskiej firmie, nawet jest fajnie. Byleby tej roboty nie stracić.

Czy to prawda co mówią o koreańskich korporacjach, że zasuwa się od świtu od nocy???

Niedługo sama zmieniam pracę będzie to już moja czwarta w całej karierze. Oczywiście stres jest za każdym razem. Teraz nawet większy bo naprawdę zależny mi aby się wykazać, a będę robić rzeczy które znam tylko z teorii.
 
     
Vyar 
Częsty bywalec



Wiek: 35
Dołączyła: 22 Cze 2013
Posty: 918
Skąd: Mar Vanwa Tyalieva
Wysłany: 2014-07-03, 19:05   

Fuksia napisał/a:
Czy to prawda co mówią o koreańskich korporacjach, że zasuwa się od świtu od nocy???

Na pewno nie w Polsce, tu by to nie przeszło nawet jeśli by chcieli. Ja robię klasyczne 8 godzin, 5 dni w tygodniu.
Fuksia napisał/a:
Niedługo sama zmieniam pracę będzie to już moja czwarta w całej karierze. Oczywiście stres jest za każdym razem. Teraz nawet większy bo naprawdę zależny mi aby się wykazać, a będę robić rzeczy które znam tylko z teorii.

Zawsze dobra okazja, żeby nauczyć się czegoś nowego (;
 
 
     
Bari 
Częsty bywalec



Wiek: 28
Dołączył: 07 Cze 2013
Posty: 515
Wysłany: 2014-07-03, 21:21   

4w5 napisał/a:
Bari napisał/a:

Teraz ja przez to przechodzę. Skończyłem liceum, zdałem maturę, ale nie mam kasy by przenieść się do dużego miasta i studiować, albo chociaż dojeżdżać. Jedyne wyjście to praca + zaoczne. Oprócz tego że boję się, że nigdzie się nie dostanę to też boję się, że jak już gdzieś się załapię to sobie nie poradzę.


W skrócie: Niskie poczucie własnej wartości

Szukaj pracy w dziedzinach ktore choć troche Cie interesują... nie możesz na zapas sie zamartwiać, że sobie nie dasz rady. Jak ktoś Cie zaprasza na rozmowe i zechce Cie zatrudnic to ponosi za to taka sama odpowiedzialność . Też to przechodziłem jak nigdy nie pracowałem czyli juz pare lat temu... przestan od siebie zbyt duzo wymgac, pewnie zyjesz w takim przeswiadczeniu, ze jak pojdziesz do roboty, to musisz wszystko umiec perfekt i nie masz prawa do pomylek itd... wyluzuj, kazdy sie gubi troche w tym co robi jak dopiero co zaczal sie czyms zajmowac.


Mam przesadne poczucie odpowiedzialności. I właśnie dlatego sam na sobie wywieram presję by znaleźć pracę i zarobić na swoje utrzymanie. Wszystko przez niepewną sytuację finansową w domu, czasem coś udało mi się zaoszczędzić i ja potem tę sytuację ratowałem - przez to teraz chcę sam sobie zarobić na studia, żeby nie było że za kilka miesięcy znowu będą problemy, a ja będę bezradny.
 
     
kevin 
Nowy


Dołączył: 18 Mar 2012
Posty: 24
Wysłany: 2014-12-27, 17:03   

Ja się stresowałem bardzo mocno, kiedy zmieniałem pracę. pamiętam - pierwszą rzuciłem, rozpocząłem nową w większym mieście. W pewnym momencie miałem problem, żeby utrzymać ten stres i zacząłem panikować. Na szczęście dziewczyna mi poleciła nervomix control - taki ziołowy produkt pozwalający poradzić sobie ze stresem. Mi pomógł, możesz spróbować - też powinno Ci pomoc :)
 
     
bluem 
Milczący



Wiek: 44
Dołączyła: 30 Gru 2011
Posty: 83
Ostrzeżeń:
 1/4/4
Wysłany: 2015-08-28, 14:33   

Teraz to ja się zacznę bać :-o
Musze ogarnąć do poniedziałku o co w tym chodzi https://www.oktawave.com/pl/index.html
Nigdy wcześnie nie pracowałam w chmurze, miałam w docsach jakieś pierdoły ale to nie to samo.
 
     
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 335
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2016-06-05, 10:53   

Ja dołączam do tego tematu, bo miałbym tutaj coś do powiedzenia.
Mam podobnie, że odczuwam czasami lęk przed nowym miejscem w jakiejś pracy. Na razie mam przerwę od pracy i czekam na pracę u znajomego, ale też nie wiem, jak to będzie.
Mam pewne problemy z tym i też się tego obawiam.
U znajomego, w firmie leśnej ja już pracowałem, ok. 5 lat. Praca bardzo ciężka, fizyczna, bo przy noszeniu pociętego drewna, ale słabo płatna. Miałem już jakieś tam doświadczenia z różnymi pracami i nie było dobrze. W jednym zakładzie pracy, gdzie zostałem zatrudniony na okres próbny, nie dano mi szansy na dalszą pracę, ponieważ ja im się tam nie spodobałem.
Niby mnie dyrekcja przyjęła do tej pracy, ale ja tam nie byłem zbyt miło traktowany przez kierowniczkę na sali, gdzie byłem przydzielony na pomocnika.

Nie można było się tam w niczym pomylić, bo jeżeli tak, to pracownik był niemiło traktowany i groziło to wypieprzeniem z miejsca pracy.
Dokładnie to nie wiem, jak byli i są tam traktowani inni pracownicy, ale ja, jako nowy pracownik nie byłem za dobrze tam traktowany.
Wykonywałem swoją robotę najlepiej jak umiałem, czasem się w czymś pomyliłem i od razu niemiłe pretensje.
Być może to spowodowało, że dali sobie ze mną spokój? Nie wiem dokładnie, czy była to forma mobbingu co do mnie, ale nie czułem się tam dobrze i komfortowo, w tej pracy.
A każdy pracownik, gdziekolwiek, powinien się czuć bardzo dobrze w miejscu, w którym pracuje i pracować sobie swobodnie.
Nie zawsze tak jest, a przykłady mobbingu, czyli psychicznego nękania i znęcania się nad niewinnymi pracownikami jest dużo w Polsce.
Tylko, że "mobbing" przybiera rózne formy.
Miałem okazję pojechać na rozmowę kwalifikacyjną w podobnym zakładzie pracy, jak ten, w którym pracowałem. Moja ciotka znała kierownika czy dyrektora tego zakładu i porozmawiała z nim, żeby mnie tam zatrudnić.
Nie zgodziłem się nawet pojechać na tą rozmowę kwalifikacyjną, bo obawiałem się tego, jak byłbym tam przyjęty i czy w ogóle bym tam dostał pracę.
Mogłoby się na rozmowie kwalifikacyjnej skończyć i wróciłbym do domu, gdyby coś dyrekcji nie pasowało.

Bo i tak bywa.
Wiem, jak się czułem w tym zakładzie pracy, gdzie pracowałem, dlatego te obawy były uzasadnione. Może i to jest mój błąd, że zrezygnowałem z przyjęcia mnie do tamtego zakładu, ale te obawy wzięły górę.
Nie wiadomo na kogo bym tam trafił, z kim bym pracował i jak byłbym traktowany. W takich zakładach pracy, w niektórych, dość często dochodzi do nękania pracowników i lekceważenia ich.
Także to dotyczy nowo przyjętych pracowników, którzy dopiero się uczą czegoś. Ja mam całkiem inny zawód, nie lubię bardzo swojego zawodu i nigdy nie chciałbym pracować w tym zawodzie.
A niestety, przeważnie, pracodawcy nie bardzo chcą przyjmować pracowników bez kwalifikacji w konkretnym fachu, bo muszą do nich dokładać, a to nie zawsze się opłaca. Pracodawcy nie mają pewności, czy jacyś pracownicy, nowo przyjęci, będą wykonywali dobrze pracę i coś będą umieli.
Czasami nie opłaca się inwestować w nowych pracowników, bez kwalifikacji jeżeli potem nie sprawdzą się w danej branży.
Pracodawcy chcą mieć dobrych pracowników, wydajnych, którzy potrafią coś robić i przynoszą korzyści dla firm.
Tu, gdzie pracowałem też było mówione o wysłaniu mnie na jakiś kurs, przyuczeniu w tej branży, ale z tego i tak nic nie wyszło, bo stwierdzili, ze nie opłacałoby się we mnie inwestować, gdyż ja dobrze nie wykonywałem tej pracy. Dlatego mnie wypieprzyli.
 
 
     
slawo07 
Milczący


Wiek: 31
Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 78
Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2016-06-05, 11:31   

U mnie w zakładzie jest kierownik który niema ani 30 lat. Menda jakich mało około 2 lat temu poszło pismo o mobbing sprawa po jakiś czasie ucichła. Potrafił siś dopieprzać ze za długo ubierśsz rękawice. Potem elektrycy nie wytrzymali poszło pismo do dyrektora na niego i jego ludzi że nie dosć ze drą ryja to stwarzają ewidentne zagrożenie typu pomostkowane urządzenia do których tylko jako tako elektryk powinien ruszać. Zdegradowali go na 3 miesiace po tym czasie nie wrócił na kierownika ale jeszcze wyżej. Wtedy dopiero pokazywał na co go stać. Jeśli coś nie szło zadawał dozorowi pytania z dupy typu prosze mi powiedzieć jaką srednice ma otwór na róbe w danym elemencie. Ludzi byle tylko złapac na chwilowym siedzeniu potrafił sie czaić i wyskoczyc zza rogu byle tylko sie dojebać. Narzedzia na danym stanowisku wszystkie jakei według przepisów miały być chociaż wiekszosc nie potrzebne i czy szłeś 1km czy 4 i tak miałeś mieć to przy sobie. Teraz na szczescie oszczedności i likwidują duzo stanowisk takżę wrócił po roku na kierownika, jaki jest teraz w stosunku do ludzi nie wiem. Moza składać sprawy do sądów itp a oni zamiast dojebać takim ludzią to ich tylko awansują
 
     
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 335
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2016-06-05, 11:48   

I tak jest w wielu miejscach pracy.
Wcale się nie dziwię ludziom, którzy mają obawy przed zatrudnieniem, skoro doświadczali tego w poprzednich miejscach pracy. Przeważnie, obawy przed podjęciem jakiejś pracy, wynikają ze złych doświadczeń w innych firmach, zakładach pracy, gdzie ludzie pracowali. Głównie dotyczy to mobbingu, złych relacji z innymi pracownikami i kierownikami.
Bez powodu, lęku przed pracą nie ma. To się zawsze skądś bierze. Nikt nie gwarantuje nikomu dobrych relacji w zakładach pracy i, że będzie tam dobra atmosfera wśród pracowników. A powinna być taka gwarancja, wszędzie, gdzie się pracuje. W krajach cywilizowanych tak jest, ale nie w Polsce.
W Polsce, jako że nie ma pełnej demokracji, łamie się prawa pracowników, chociażby na dobrym przykładzie protestujących pielęgniarek.
One wykonują niezwykle trudny i ciężki zawód, który wyczerpuje psychicznie, a wynagrodzenia są niewielkie.
Do tego nie zawsze się taką pracę pielęgniarek docenia.
 
 
     
slawo07 
Milczący


Wiek: 31
Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 78
Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2016-06-05, 12:01   

Tak głownie to wyniesione z innych zakładów potem strach co to będzie. Ja jakoże mieszka blisko Czech moge dać porównanie w okolicy jest wiele zakładów koreańczyków podwykonawców hyundaia, sam nigdy nei pracował w takich zakładach ale z tego co słyszałem kasa marna warunki też niezbyt. Za to w Czechach zaklad produkujący to samo kasa bez porównania warunki tak samo, dyrektorem jest koreańczyk nie tak jak u nas polaczki. Znam duzo osób które tam pracują i sobie chwalą, sąsiad jest nawet menadżerem i ostanio był na kursie w korei. Polacy są gorsi jak chinczycy byle by tylko zapierniczac a reszta ich nie obchodzi. Ja osobicie pracuje 4 lata w zawodzie i przyzwyczaiłem sie że są sprawy o ktorych lepiej nie myśleć. Przepisy u nas wogole nei funkcjonują bo nie było by wogole postępu często jest tak żę "siedzisz jak na bombie" wtedy tylko się wyłącza myslenie i robi swoje bo by człowiek oszalał
 
     
Vyar 
Częsty bywalec



Wiek: 35
Dołączyła: 22 Cze 2013
Posty: 918
Skąd: Mar Vanwa Tyalieva
Wysłany: 2017-04-03, 19:35   

Przeżywszy dwukrotnie mobbing w miejscu pracy nabrałam lęku przed kolejnymi, co się strasznie odbija na rozmowach kwalifikacyjnych.
Teraz pracuję zdalnie, zarobki mniejsze, ale psychicznie się ogarniam powoli.
 
 
     
Satan'sLittleHelper 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączyła: 16 Mar 2014
Posty: 475
Wysłany: 2017-04-17, 08:24   

Też bałam się jak to będzie w mojej nowej pracy. Stresowałam się, że sobie nie poradzę albo, że nie będę się dogadywać z ludźmi, ale okazało się, że trafiłam bardzo dobrze. Wreszcie robię to co lubię, współpracowników mam świetnych, a praca daje mi dużo satysfakcji. Teraz boję się jedynie tego, że kiedy skończy mi się okres próbny to nie zechcą mnie zatrudnić, a bardzo chciałabym zostać w tej pracy ...
 
     
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 335
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2017-04-17, 08:54   

Żeby dobrze i normalnie się czuć w jakimś miejscu, trzeba po prostu trafić tam na odpowiednich ludzi, którzy mieliby sympatyczne i dobre podejście do nowych i w ogóle pracowników.
Jak ja pracowałem w kilku, różnych miejscach, to nigdy jakoś nie czułem się tam dobrze, choć z MOBBINGIEM się na szczęście nie spotkałem.

Wiele zależy od relacji między pracodawcą, a innymi pracownikami.
Teraz trochę pracuję też w innym miejscu i jakoś jest dobrze, ale nie powiem, że jest bardzo dobrze.
Zawsze tak jest, jak się idzie do jakiejś, nowej pracy, że nigdy nie wiadomo na kogo tam się trafi?
Nie wiadomo, jak przyjmą nowego pracownika/pracownicę, czy będą go tam dobrze traktowali?
To jest taka niepewność, którą każdy odczuwa, idąc do nowej pracy w dzisiejszych czasach.
No a to różnie bywa.
 
 
     
notideal 
Początkujący


Wiek: 32
Dołączyła: 19 Maj 2018
Posty: 115
Wysłany: 2019-02-05, 07:11   

Jeśli to nie jest odpowiednie miejsce, to przepraszam. Szukałam posta związanego z pracą, a nie chce spamować nowym tematem który może sie powielić.
Do czego zmierzam, mianowicie, pracuje na smieciówce, pewnie jak większość w dzisiejszych czasach, ale nie to jest problemem którym bym chciała się podzielić. Może ktoś ma podobna sytuacje w pracy. W mojej pracy rozliczani jesteśmy z przepracowanych godzin, standardowy wymóg 8h dziennie, co miesiąc zazwyczaj jest 1zł do każdej godziny, taka Ekhm.. "premia" która jest regulowana w sensie, ze jeśli się zasłuży można wnioskować o 2 zł Taki "wow" na Umowie-zleceniu. Teraz przejdę do sedna. Pisze to, bo chce sie dowiedzieć czy tylko ja czuje się w pracy traktowana jak "chłop pańszczyźniany" w zeszłym miesiącu przez dwa tygodnie pracowałam sama ( jesteśmy dwie) bo koleżanka była chora, robiłam nad godziny, wyrabiałam sie ze wszystkim, spieszyłam się, dodatkowe zadania, wszystko by ZASŁUŻYĆ ( Ku**a) na te większa premie. Rozmawiałam z taka jedna ( nie wiem jak ja określić,bo to nie jakiś wysoki kierownik ale jest pośrednikiem miedzy nami a GÓRĄ) mówiła, że dla niej nie ma problemu, że będzie rozmawiać o tym, wysłałam e-mail poparty dokładnymi punktami ZA. I finalnie... Zlali mnie. Zauważyłam, że lekceważą ludzi w firmie. Może to wygląda tak, że dramatyzuje, ale to nie jest pierwsza taka sytuacja, ze pracownika z kilkuletnim stażem taktują w ten sposób. Czy we wszystkich CORPO tak jest? U Nas potrafią zwolnic kogoś o tak... Na pstrykniecie. Jak coś im nie pasuje to " O sorry.. Ale Ty już tu nie pracujesz" Jak sie upominasz o swoje albo walczysz o "dobre imię" to nagle masz zakaz pisania maili do " tego, tego czy tamtego" Kierownicy to osoby które są młodsze ode mnie ( wtf?!) Brak mi słów. Zastanawiam sie po prostu... Czy tylko u mnie w zaSMOGowanym mieście, tak ludziom odwala.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS