nie mówię, ze nie może się chwalić. Ja przy okazji tez się chwalę gdzie byłem bo jak byłem mały nasłuchałem się od rodziny i innych gdzie oni tam nie byli. A ja siedziałem w domu bo rodziców nie było stać. I nadal nie będzie mmnie stać na Australię. Na przykład.
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2016-12-03, 18:53
pysiek28 napisał/a:
nie mówię, ze nie może się chwalić. (...) I nadal nie będzie mmnie stać na Australię. Na przykład.
Skoro "nie mówisz, że nie może się chwalić", to jak rozumieć to?...
pysiek28 napisał/a:
pozazdrościć tej Austalii. Ale wiesz, nie każdego stać na tak dalekie podróże.
Tak zabrzmiało, jakby miała Cię przepraszać, że Cię nie stać na taką podróż.
Co do samej Australii, warto spełniać marzenia na miarę naszych możliwości. Nie musisz od razu jechać na drugi koniec świata. Ja na przykład nie mam szans na jakiekolwiek podróże za granicę i też Ci równie dobrze mogę zazdrościć tych Czech i Ci wypomnieć, że "wiesz, Pysiek, ale nie każdy sobie może pozwolić..." Miło by Ci było?
Marcy napisał/a:
No i kupa ludzi obcykanych w ustawianiu lotów tak, by było jak najtaniej.
Tych ludzi można znaleźć chociażby na podróżniczych forach, portalach, grupach facebookowych i jeszcze skrzyknąć ekipę do wspólnej podróży.
Wiek: 32 Dołączył: 23 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-12-03, 19:42
Sunrise, podejrzewam, że i tutaj na forum mogłoby się znaleźć kilka osób chętnych na wspólną podróż
A odnosząc się do kosztowności podróży to miałem znajomego, który Europę zwiedził właściwie za darmo. Mając sporo chęci i odwagi da się zobaczyć parę fajnych miejsc
Ja nie jestem bogata, nigdy nie byłam. Też sobie mówiłam, że dalekie podróże to tylko dla bogatych, nie dla mnie. Zawsze na wyjazdy musiałam sobie sama odkładać, zarobić. Nie mam wysokiej pensji, nie stać mnie nawet na wynajem mieszkania. Po prostu przez 2 lata zbierałam grosz do grosza i uzbierałam. Inni mieli kino, imprezy, restauracje, ciuchy, nie wiadomo co jeszcze, a ja po prostu oszczędzałam na wszystkim na czym się dało i nigdzie nie wychodziłam. Założyłam sobie, że miesięcznie będę odkładać tyle i tyle z pensji. Czasem wstyd mi było, ale np. jak mnie jakaś koleżanka zapraszała, bo urodziło jej się dziecko, to nie szłam, bo nie miałam na ubranka i prezenty dla dziecka... Nie mieszkałam też w drogich hotelach, nie żywiłam się w drogich restauracjach... Raz to był nawet domek z bambusa na wsi- pełno robactwa, wszędzie gekony, warunki bardzo kiepskie, byle było tanio.
Niektórzy oszczędzają dzięki np. couchsurfing.
Raz to był nawet domek z bambusa na wsi- pełno robactwa, wszędzie gekony, warunki bardzo kiepskie, byle było tanio.
No sorry, ale z tej oszczędności to bym się zwyczajnie bała, że załapię jakiś syf...
[ Dodano: 2016-12-05, 19:17 ]
Salma88 napisał/a:
Czasem wstyd mi było, ale np. jak mnie jakaś koleżanka zapraszała, bo urodziło jej się dziecko, to nie szłam, bo nie miałam na ubranka i prezenty dla dziecka...
Wybacz, ale to słabe. Koleżance na pewno było przykro, że ją olałaś i na pewno nie oczekiwała nie wiadomo jakich prezentów, jakiś symboliczny ciuszek czy grzechotkę można kupić za dyszkę i wcale nie u chińczyka...
Nie uważasz, że to jest trochę tak, że najpierw nie dbamy o relacje ze znajomymi, a potem płaczemy, że jesteśmy samotni?
Moja znajoma tez korzystała z tego kołczesrfingu czy jakoś tak. wolała zostawić na parę tygodni dziecko dziadkom by podróżować po Francji. To był powód naszej kłótni bo spała o chu.. wie kogo, jakiś typów z Internetu a jak nie miała gdzie to w namiocie wraz ze szczurami. To ja wole zaoszczędzić na lepsze warunki niż zyc jak cygan. Nie jestem już studentem.
Wiesz Marcy bliskim i fajnym koleżankom się tego nie robi, ale to nie jest jakaś super koleżanka i jeśli ta koleżanka robi awantury bo pogratulowałam jej tydzień później po urodzeniu dziecka (nie mam facebooka, żeby obserwować kto co robi, wiec nie wiedziałam, że już urodziła, inna mi powiedziała o tym). No i często mnie krytykowała, od tak sobie, bo mam niską samoocenę, to chyba lubiła to robić. Czasem byłam się przy niej rozmawiać, bo by mnie skomentowała. Tyle w temacie. Jak wydawać kasę, to na fajnych. Jasne, gdybym miala to bym jechała do niej i odłożyła na wyjazd, żeby im przyjemność zrobić, nie sobie. Musiałam wybrać.
Marcy a słyszałaś kiedyś jak sprzątają w tych super drogich hotelach np. w Poznaniu za grube pieniadze? Ja słyszałam, też syfa można latwo złapać :)
na pewno .. hotel miałby potem płacic komuś odszkodowanie za złapanie syfa. Spałem w niejednym hotelu i jestem zdrowy. W gwiazdkowych dba się o renome, markę. Lepsze to niż spanie u kogoś z Internetu: hej, sorry, nie mam kasy, przenocujesz mnie? Ok, gdyby była to osoba bezdomna. Zarób i jedź nie łaś się.. Dobre dla studentów i licealistów. Plus można syfa zarobić.
Ja wam powiem tak. Jedzmy gdzies razem wspolnie na wakacje. Widac ze mamy bardzo podobne gusta i oczekiwania wiec na pewno sie dogadamy. A jesli chodzi o noclegi to jedni moga spac w 5 gwiazdkowym hotelu a drudzy w namiocie kolo hotelu. Ci co stawiaja na couchserfing moga przenocowac u wlasciciela hotelu lub kogos z personelu, ktos sie zawsze znajdzie.
Ostatnio zmieniony przez ewka 2016-12-06, 06:55, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach