Wysłany: 2016-11-23, 20:56 Poddać się czy walczyć dalej?
Witam, otóż moja historia jest następująca: około 3 miesięcy temu na popularnym portalu poznałem fajną dziewczynę, no i tak pisaliśmy ze sobą, wszystko było fajnie, aż tu nagle ona postanowiła zniknąć bez słowa i tak nie odzywa się już od prawie 2 tygodni. Ja w tym czasie wysłałem do niej 3 smsy i nie wiem czy łudzić się jeszcze, może zadzwonić do niej, bo w sumie takie znikanie po tak długim czasie jest dla mnie dziwne (tym bardziej że nic tego nie zapowiadało), może ona nie dostała moich wiadomości? już nie wiem co mam z tym robić, a co gorsza cały czas o niej myślę i nie mogę się na niczym skupić...
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2016-11-23, 21:23
Takie znikanie ludzi poznanych przez neta i do tego znanych tylko w necie, wcale nie wydaje mi się dziwne. Raczej odpuść, żyj swoim życiem i na przyszłość szukaj znajomości bliżej swojego miejsca zamieszkania. Albo traktuj je z większym dystansem.
Ostatnio zmieniony przez Sunrise 2016-11-23, 21:23, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 32 Dołączył: 24 Maj 2016 Posty: 268 Skąd: Mazowieckie/Kuj-Pom
Wysłany: 2016-11-23, 22:25
mercuzio, jak wysyłasz SMSy to możesz włączyć (o ile już tego nie masz) informowanie o dostarczeniu wiadomości. Wtedy wiesz, że wiadomość dotarła do adresata
mercuzio, tak to jest ze znajomościami w necie niestety
Panoramix [Usunięty]
Wysłany: 2016-11-24, 09:22
Miałem podobnie. Tyle, że ja się jeszcze z nią spotykałem czysto koleżeńsko w realu. Bo uważam, że wirtualne relacje wszystko niszczą i tyle. Nie ma to jak bezpośrednie spotkania
Odpuść sobie i nie przejmuj się tym. Może była nie dojrzała. Może poznała kogoś. Może się bała spotkać. Powodów jest wiele. I nikt Ci nie odpowie dlaczego. Trzeba żyć dalej, zapomnieć o tym i przestać myśleć. :)
Odpusc sobie. Jakby jej zalezalo to sama by sie odezwala po tych smsach ktore do niej wyslales, chocby dala znac ze cos sie wydarzylo i dlatego zerwala kontakt. No chyba ze napisales jej cos chamskiego co ja zabolalo podczas ostatniej rozmowy, jesli dlatego zerwala kontkat to jeszcze mozna probowac cos dzialac. W innym przypadku (jesli nie wpadla pod samochod, nie lezy na wyciagu w szpitalu itp itd) to zwyczajnie jej nie zalezy, a gdybanie ze moze to to, a moze to tamto nie ma sensu bo to tylko oszukiwanie siebie. Smutne ale najprawdopodobniej prawdziwe.
Dzisiaj w większości przypadków, gdy człowieka poznaje się przez internet, to ten ktoś znika jak duch, bez słowa pożegnania. Gdy miałam takie pierwsze sytuacje to myślałam, że coś się komuś stało, ale wraz z kolejnymi przypadkami zouważyłam, że to tendencja dzisiejszych czasów.
Odnośnie internetu, zauważyłem, że można go porównać do stogu siana, co dzień w nim namiętnie grzebiemy, a gdy trafimy na jakąś igłę... instynktownie cofamy rękę, aby się przypadkiem nie pokaleczyć.
Dzisiaj w większości przypadków, gdy człowieka poznaje się przez internet, to ten ktoś znika jak duch, bez słowa pożegnania. Gdy miałam takie pierwsze sytuacje to myślałam, że coś się komuś stało, ale wraz z kolejnymi przypadkami zouważyłam, że to tendencja dzisiejszych czasów.
Dzieje się tak zapewne dlatego, że ludzie w internecie mogą sobie przebierać, jeśli chodzi o innych ludzi. Mogą sobie odejść bez pożegnania, bo przecież nic ich z nami nie łączy. Mogą zerwać kontakt w każdej chwili, bo przecież co to za różnica - nie ten człowiek, to następny. I tak dalej.
To przykre, fakt, ale trzeba się z tym niestety liczyć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach