Nie wiem, czy kochasz, to juz musisz sobie sam na to pytanie odpowiedzieć.
Czasem to tylko i aż silna fascynacja. W sumie niby rzecz niewinna, a jednak burzy i mąci, nie?
Sama też uważam na takie sytuacje, fascynacja kimś, kto nie ma szans być z nami bliżej jest moim zdaniem siłą bardzo destrukcyjną dla nas samych. Mnie osobiście wszystkie moje fascynacje, o których wiedziałam, że nie mają szans na przerodzenie się w coś więcej okropnie męczyły i obciążały, więc wolałam po prostu zapomnieć, zerwać kontakt, unikać tej osoby. Dla świętego spokoju.
Ostatnio zmieniony przez Marcy 2016-07-17, 23:50, w całości zmieniany 1 raz
Jestem przekonana, że to jedyne i najlepsze rozwiązanie i wyjdzie Wam to obojgu na zdrowie, czego życzę. Po co sobie komplikować życie? Moim zdaniem im relacja prostsza, jaśniejsza, tym lepiej. Poza tym, ewentualne nie do końca poukładana uczucia pociągniesz za sobą w nowe relacje z kobietami, często nawet nieświadomie, a po co Ci to? Warto startować z poukładanym sercem i emocjami.
Macie rację. Odpuszczałem, ale za każdym razem, gdy bywaliśmy gdzieś ze sobą, to 'to' wracało. Niemniej jednak, nie angażuję się tak bardzo, bo wiem, że nic z tego nie wyjdzie.
Kończy się na wspominaniu starych dobrych czasów.
Zresztą cała nasza historia jest tak zawiła, że rozpisałbym się na kilka akapitów, ale dzisiaj już na to za późno. Może następnym razem.
Wiek: 36 Dołączył: 03 Lip 2016 Posty: 37 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-18, 07:33
Mu pewnie pół miasta będzie przypominać, znam ten problem:)
Taka przyjaźń jest możliwa, dopóki z którejś stron nie zacznie się chcieć czegoś więcej. Z żywotnią związków jest już tak różnie, jak nie wypali to cała znajomość może umrzeć na jakikolwiek poziomie zaawansowania..Ale pewnie wysoko możliwa jeśli obie osoby poprostu do siebie nie pasują, to nie będzie takiego pociągu, a wtedy taka przyjaźń może trwać latami.
Ostatnio zmieniony przez SIM 2016-07-18, 07:38, w całości zmieniany 1 raz
Sam osobiście nie zabardfzo utrzymywałem kontaktu z byłą , ostani raz gadaliśmy 3 lata temu aż do wtorku. Sam już niewiem co o tym myśleć, ona jest rok po ślubie a przegadaliśmy pół nocy o przysłowiowej dupie marynie a przeszła do wspomnien. Na końcu dodała że jak tylko znajde czas mam się odezwać. Po wtorkowej nocy rozmowy mam mętlik w głowie.
Sam osobiście nie zabardfzo utrzymywałem kontaktu z byłą , ostani raz gadaliśmy 3 lata temu aż do wtorku. Sam już niewiem co o tym myśleć, ona jest rok po ślubie a przegadaliśmy pół nocy o przysłowiowej dupie marynie a przeszła do wspomnien. Na końcu dodała że jak tylko znajde czas mam się odezwać. Po wtorkowej nocy rozmowy mam mętlik w głowie.
a z jakiej okazji masz mętlik w głowie, bo ja nie rozumiem?
była się chajtnęła, jest mężatką i zapewne szczęśliwą, miała sobie ochotę pogadać, chyba jej wolno, tak samo, nie jest zabronione utrzymywanie towarzyskich kontaktów w z byłym, ja sama z jednym moim byłym utrzymuję kontakty na stopie towarzyskiej i to absolutnie nic nie znaczy
jeśli faktycznie masz z tym problem, emocjonalnie cię to rusza, to unikaj kontaktu, bo nie ma po co, ale mętliku raczej nie powinieneś mieć, bo sprawa z byłą jest skończona, chyba że liczysz na bara-bara bez zobowiązań, to możesz próbować, ale ja bym się nie napalała
Ostatnio zmieniony przez zapominajka 2016-07-22, 08:44, w całości zmieniany 1 raz
wiesz slawo07, zasadniczo nie powinnam gadać na własną płeć, ale tym razem oleję solidarność jajników i powiem
otóż baby tak mają, że plotą trzy po trzy, jaki ten ich mąż niedobry, jakie to one nieszczęśliwie, jaką one to są super i jak bardzo ten ich nie zasługuje na nie i nie docenia tego szczęścia w ich osobie, a tak naprawdę, to oczy wydrapią jak się znajdzie jakaś inna chętna na tego ich okropnego męża.... i nie ma mowy żeby się rozeszły z tym swoim i to właśnie najbardziej dotyczy tych, co tak narzekają, także każde takie narzekanie to jest funta kłaków nie warte, jak to się mówi
ktoś kto naprawdę chce się rozstać, to się rozstaje, a nie zawraca dupę byłym, żeby podbudować swoje ego
Wiek: 33 Dołączyła: 22 Sty 2018 Posty: 7 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-23, 16:49
wg mnie taka przyjaźń jest możliwa, sama mam takiego przyjaciela, ale nie między każdą kobietą a każdym mężczyzną, większa sznasa na taką przyjaźń jest kiedy ludzie znają się od dziecka wg mnie
Według mnie wszystko zależy od charakterów danych osób a przede wszystkim nastawienia, bez wątpienia sama przyjaźń damsko męska jest dużo łatwiejsza do osiągnięcia w relacjach utrzymywanych od dziecka gdyż pod wpływem czasu (wydarzeń z dzieciństwa) zaczynamy traktować drugą ze stron niczym siostrę / brata oczywiście nie musi być to regułą. W przypadku pozostałych przyjaźni (koleżeństwa) które nawiązujemy myślę że jest to również jak najbardziej możliwe aczkolwiek znacznie trudniejsze do osiągnięcia przede wszystkim ze względu na fakt iż wiele osób w okół nas jest w związkach i chodź nie wykluczają one przyjaźni (sam jestem zdania że każda osoba ma prawdo do przyjaźni) niemniej bardzo często w przypadkach przyjaźni damsko męskich mogą pojawiać się spojrzenia innych bądź zazdrość samego partnera, tutaj także wszystko zależy od charakteru obu stron. Niestety z ogromnym smutkiem muszę przyznać że bardzo trudno odnaleźć taką przyjaźń jest to wręcz jak wygrana w lotto.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach