Uprawiać sportu nie uprawiam, ale bardzo lubię oglądać mecze piłki nożnej. Kibicuje Barcelonie, od zawsze :) Jak nie mogę obejrzeć ich meczu, to oglądam skrót cokolwiek, byle by być na bieząco. Jak coś to tutaj mają fajne skróty skrotymeczow(kropka)pl
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Mar 2016 Posty: 242 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-04-04, 18:53
Nie należę do osób wysportowanych ;) Ale lubię bardzo jeździć na rowerze, pływać i spacerować, zwłaszcza jeśli mogę to połączyć ze zwiedzaniem nowych miejsc ;) Kiedyś krótko ćwiczyłam judo, ale musiałam zawiesić ze względu na wadę wzroku, bardzo tego żałuję. Lubię też badmintona ;) Od czasu do czasu gram w siatkę, ale jestem w tym średnia, po prostu lubię :)
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Mar 2016 Posty: 242 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-04-04, 19:41
Lubię :) Ćwiczyłam krótko, więc żadna ze mnie specjalistka, ale bardzo mi się podobało i lubię czasem obejrzeć zawody. Chociaz się nie znam :D Po prostu mi się podoba.
Wiek: 32 Dołączył: 28 Mar 2016 Posty: 91 Skąd: Wielkopolskie
Wysłany: 2016-04-04, 20:53
Ja w sumie standardowo , biegam , jeżdżę na rowerze , trochę też siłowni . Miałem kiedyś ambicję żeby trenować jakieś sporty walki , ale niestety na tym się skończyło . Chyba za dużo chciałem w jednym czasie i wiadomo co z tego wychodzi .
Nie uprawiam żadnego sportu regularnie, ale bardzo lubię rower. I pływanie, ale takie mocno rekreacyjne :D przed zimą udało mi się pare razy pójść pobiegać i może teraz do tego wrócę. Natomiast piłek raczej nie lubię ;D
Też nie uprawiam regularnie, choć chciałabym, ale brakuje mi motywacji i zawsze znajdę jakąś wymówkę. Jeśli już, wolę ćwiczyć sama w domu, gry zespołowe nie są dla mnie. Choć meczyki lubię obejrzeć, głównie siatkówki czy piłki ręcznej.
Lubię :) Ćwiczyłam krótko, więc żadna ze mnie specjalistka, ale bardzo mi się podobało i lubię czasem obejrzeć zawody. Chociaz się nie znam :D Po prostu mi się podoba.
Weź mnie na mate.
Pata napisał/a:
Też nie uprawiam regularnie, choć chciałabym, ale brakuje mi motywacji i zawsze znajdę jakąś wymówkę. Jeśli już, wolę ćwiczyć sama w domu, gry zespołowe nie są dla mnie. Choć meczyki lubię obejrzeć, głównie siatkówki czy piłki ręcznej.
Z koleżanką, a jak nie to z kolegą, a jak nie to samemu. Sam chodzę na siłownię, przynajmniej chodzę wtedy kiedy mi pasuje i siedzę tak długo jak mi to pasuje.
Ostatnio zmieniony przez Yogi 2016-04-05, 19:26, w całości zmieniany 1 raz
Moim żywiołem jest woda, dlatego dwa razy w tygodniu przed pracą staram się chodzić na basen:) pływanie bardzo mnie relaksuje. Wtedy nie myślę o niczym. Zazwyczaj robię 40-50 basenów kraulem bez odpoczynku. Dopiero przy takim wysiłku czuję, że trochę się napływałam. Taka kondycja zrobiła się sama z siebie bo plywam od 8 roku życia:)
W sezonie wiosenno-letnim bardzo lubię jeździć na długie wycieczki rowerowe. Mają one zazwyczaj od 30-100 km. Wszystko zależy od tego ile mam czasu. Lubie jechać tam gdzie poniesie mnie wiatr. Nigdy nie korzystam z map ani z GPS-u. Nie raz mi się zdarzyło, że zabłądziłam, ale zawsze wiedziałam jak wrócić do domu. Podczas jazdy na rowerze lubie zatrzymywać się i robić zdjęcia.
W sezonie zimowym uprawiam nordic walking.
Cały rok chodzę na długie spacery, które można nazwac wędrówkami bo zazwczają mają one długość kilkunastu kilometrów:)
Nie wyobrażam sobie życia bez sportu:) jest ona dla mnie jak tlen:) aczkolwiek wszystko musi być w granicach normy:)
A jeśli chodzi o oglądanie to kocham mecze siatkówki męskiej reprezentacji. Podoba mi się ta dyscyplina bo jest bardzo dynamiczna:)
ostatnio polubiłam zajęcia z elementami sztuk walki. Kilka kopnięć i od razu czuję się zdecydowanie lepiej. Zawsze mi się wydawało, że to mi nic nie da, ale teraz wiem, że można się tym naprawdę zmęczyć.
że już nie wspomnę o samej przyjemności wyobrażania sobie osoby kopanej oraz efektów tych kopnięć;]
ostatnio polubiłam zajęcia z elementami sztuk walki. Kilka kopnięć i od razu czuję się zdecydowanie lepiej. Zawsze mi się wydawało, że to mi nic nie da, ale teraz wiem, że można się tym naprawdę zmęczyć.
że już nie wspomnę o samej przyjemności wyobrażania sobie osoby kopanej oraz efektów tych kopnięć;]
Moim żywiołem jest woda, dlatego dwa razy w tygodniu przed pracą staram się chodzić na basen:) pływanie bardzo mnie relaksuje. Wtedy nie myślę o niczym. Zazwyczaj robię 40-50 basenów kraulem bez odpoczynku. Dopiero przy takim wysiłku czuję, że trochę się napływałam. Taka kondycja zrobiła się sama z siebie bo plywam od 8 roku życia:)
W sezonie wiosenno-letnim bardzo lubię jeździć na długie wycieczki rowerowe. Mają one zazwyczaj od 30-100 km. Wszystko zależy od tego ile mam czasu. Lubie jechać tam gdzie poniesie mnie wiatr. Nigdy nie korzystam z map ani z GPS-u. Nie raz mi się zdarzyło, że zabłądziłam, ale zawsze wiedziałam jak wrócić do domu. Podczas jazdy na rowerze lubie zatrzymywać się i robić zdjęcia.
W sezonie zimowym uprawiam nordic walking.
Cały rok chodzę na długie spacery, które można nazwac wędrówkami bo zazwczają mają one długość kilkunastu kilometrów:)
Nie wyobrażam sobie życia bez sportu:) jest ona dla mnie jak tlen:) aczkolwiek wszystko musi być w granicach normy:)
A jeśli chodzi o oglądanie to kocham mecze siatkówki męskiej reprezentacji. Podoba mi się ta dyscyplina bo jest bardzo dynamiczna:)
Też pływam zazwyczaj dwa razy w tygodniu, ale w formie to widzę Ci nie dorównuję. Cały czas kraulem to bym nie wytrwał. Bez odpoczynku, w 45 minut zrobię też tak 40-50 basenów, ale maks w tym 20 kraulem reszta żabka;).
Ale ja to bardziej jednak rower niż basen. Też jakieś dłuższe trasy, bo dla przejechania 5km to nie opłaca się wychodzić;) Robienie zdjęć + rower to fajna rzecz, choć niestety czasu zajmuje. Nieraz to by się chciało co kilkanaście metrów stawać aby zrobić kolejne zdjęcie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach