Wiek: 52 Dołączyła: 26 Sty 2016 Posty: 493 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-02-07, 02:30
Nie mogę zrozumieć do czego zmierzacie.
Ją mam w tym momencie 3 przyjaciół tyle mi zostało.
Była jeszcze jedna ale zabrała mojego męża.
Można mieć przyjaciół ale być większość czasu samotnym Dorosłe życie to nie szkoła.Tu każdy ma swoje życie i mało czasu dla poświęcenia go w każdej chwili dla przyjaciół. Priorytetem staje się rodzina, dzieci a potem przyjaciel i reszta
Wiek: 39 Dołączyła: 23 Mar 2016 Posty: 242 Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-23, 10:34
Mam 3 przyjaciółki i 3 bliskie koleżanki, które poznałam w pracy (przyszłam tu 2 lata temu). Mam też siostrę, z którą jestem blisko i z która się wzajemnie wspieramy. Gdyby nie one, byłoby mi bardzo ciężko.
Ostatnio zmieniony przez Phryne 2016-03-23, 10:35, w całości zmieniany 1 raz
Nie mam. Znam się z paroma osobami lepiej, działamy na jednym forum, czasem też zmówimy się na piwo, ale żeby ich nazywać przyjaciółmi - nie bardzo.
Barbórka [Usunięty]
Wysłany: 2016-05-23, 12:39 Nie mam
W ostatnim czasie własnie dobitnie do mnie dotarło, że nie mam nikogo bliskiego, żadnych koleżanek, które chciałyby utrzymywać ze mną kontakt.
To nie wina ich, ani moja - tak sądze, ale czasów, każdy myśli o swoim tyłku, pracuje, biega, żeby żyło się lepiej - czyli żeby kasy było więcej.
Jakiś czas temu wyprowadziłam się z Polski, mieszkam w małej górskiej miejscowości w DE. I przeraził mnie fakt, że nic do Polski mnie nie ciągnie. Za nikim nie tęsknie, nie mam do kogo jechać na pogaduchy... Bo ludzi, których znałam nie mają czasu...
To jest masakra tych czasów - brak czasu dla drugiego człowieka... A co bardziej się liczy?
Ja nigdy nie miałem prawdziwych przyjaciół. Owszem, jest wielu znajomych, ale to co innego niż bliscy przyjaciele.
Żaden zwykły znajomy nie przejmuje się naszym życiem, nie martwią go nasze problemy, smutki, niepowodzenia.
Natomiast, ktoś bardzo bliski nie jest obojętny na nasz los i nie przejdzie obojętnie wobec naszych problemów.
Ja żyję już tyle lat i jeszcze nie trafili mi się tacy ludzie, którzy byliby prawdziwymi i bliskimi przyjaciółmi.
Przeważnie, człowiek się spotyka z obojętnością i zwykłą znajomością ludzi. I tak jest wszędzie. Może się komuś wydawać, że jest ktoś "przyjacielem", ale tak naprawdę nie jest, bo nie jest dla nas bliski.
Czasami można mylić czyjąś przyjaźń z normalną znajomością, która z "przyjaźnią" nie ma wiele wspólnego.
To, czy ktoś będzie prawdziwym przyjacielem, zależy tylko od tej osoby, ale też od jego charakteru.
Ja coś o tym wiem. Nikogo do przyjaźni się nie zmusi.
Nie, niestety nie mam przyjaciół. Znajomi... No też nie bardzo.
Ogólnie ze swojego doświadczenia zauważyłam, że przyjaźń między dziewczynami trwa póki jedna z nich znajdzie faceta. Wtedy nie ma i nie chce mieć czasu chociaż na spotkanko... Ale może tylko ja mam pecha...
Ogólnie ze swojego doświadczenia zauważyłam, że przyjaźń między dziewczynami trwa póki jedna z nich znajdzie faceta. Wtedy nie ma i nie chce mieć czasu chociaż na spotkanko... Ale może tylko ja mam pecha...
No, u mnie tak kiedyś było. Tyle ze moje 'przyjaciółki' bały się, że odbiję im chłopaka o_O
Te dwie, które teraz mam, chyba mnie nie zaniedbują, jeśli by obiektywnie na to spojrzeć.
Ogólnie ze swojego doświadczenia zauważyłam, że przyjaźń między dziewczynami trwa póki jedna z nich znajdzie faceta. Wtedy nie ma i nie chce mieć czasu chociaż na spotkanko... Ale może tylko ja mam pecha...
No, u mnie tak kiedyś było. Tyle ze moje 'przyjaciółki' bały się, że odbiję im chłopaka o_O
Te dwie, które teraz mam, chyba mnie nie zaniedbują, jeśli by obiektywnie na to spojrzeć.
Hahaha.... mój najlepszy kumpel bał się dać mi numer do swojej dziewczyny, żebym czasem coś jej tam nie skrobnął :P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach