Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Alkohol.
Autor Wiadomość
Jula 
Aktywny



Wiek: 52
Dołączyła: 26 Sty 2016
Posty: 493
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-02-07, 23:21   

Hahaha a znalazłeś przynajmniej to czego szukałeś?
No czasem sprawy wymykają się spod kontroli😂
Mój organizm sam to reguluje, nie mam prawa wypić tyle, żeby nie pamiętać.
 
     
długopis 
Aktywny


Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 439
Wysłany: 2016-02-08, 00:02   

Jak się kiedyś umiałem bawić lepiej, to bez alkoholu też było baardzo fajnie i piłem raczej trochę, bo inni pili i tak jakoś głupio było być jedynym abstynentem.
Teraz piję rzadko, ale jakoś ostatnio stwierdziłem, że jak pić, to trochę więcej niż jedno, albo dwa. Musi być pewne stężenie, by się coś przełączyło w mózgu i inaczej działał.
Z drugiej strony nie aż tyle, by nie pamiętać, co się robiło.
 
     
Jula 
Aktywny



Wiek: 52
Dołączyła: 26 Sty 2016
Posty: 493
Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-02-08, 00:30   

Jak już idę gdzieś się zabawić to znaczy, że mi się przełączył przycisk. A alkohol tylko dla towarzystwa.
 
     
DiabliNadali 
Nowy


Wiek: 36
Dołączył: 05 Lut 2016
Posty: 26
Wysłany: 2016-02-08, 00:34   

Nie ma co szaleć z ilością wypijanego alko, czemu? Bo to droga do nigdzie. Jedno, dwa piwa wystarczą, to co piszesz Długopis jest lekko niepokojące, wzrósł ci poziom tolerancji na "Procenty", innymi słowy - Ta sama dawka już nie wystarczy [ O ile dobrze zrozumiałem twoją wypowiedź;)]
 
     
długopis 
Aktywny


Dołączył: 17 Lip 2011
Posty: 439
Wysłany: 2016-02-09, 00:00   

Nie, po prostu wcześniej nie dochodziłem do tego stanu :P
Na co dzień nie piję. Zdarzy się pewnie z 5,10, 15 razy do roku.
Najbardziej niepokojący przypadek: 15/365*100%=4,1%

Nie no, jeśli już pić to tak, by wskoczyć na ten inny stan umysłu.
Ostatnio zmieniony przez długopis 2016-02-09, 00:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bari 
Częsty bywalec



Wiek: 28
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 515
Wysłany: 2016-02-09, 00:01   

Mi dopiero pierwszy raz zdarzyły się dziury w pamięci. W ogóle to nastąpiło tak nagle, wszystko było w porządku i nagle w którymś momencie mnie odcięło. Zawsze przychodziło stopniowo i wiedziałem kiedy przestać, tym razem, że tak się wyrażę, nie było żadnego ostrzeżenia.
 
     
Phryne 
Aktywny



Wiek: 39
Dołączyła: 23 Mar 2016
Posty: 242
Skąd: Łódź
Wysłany: 2016-03-23, 12:55   

Piję rzadko, w tygodniu nigdy, bo jak gdzieś wspominałam, wstaję bardzo wcześnie (3:15) i wolę wieczorem nie pić alkoholi. Czasem w piątki czy soboty pozwalam sobie na coś dobrego. Bardzo lubię mocne, ciemne, gorzkie piwo, lubie sprawdzać różne regionalne piwa. Czasem pozwalam sobie na lampkę wina, przeważnie produkcji mojego dziadka ;) Bardzo lubie tez kukułkę mojej siostry.

Mam bardzo słabą głowę :) Jedno piwo w zupełności mi wystarcza, moje maksimum to trzy piwa, ale w ciągu całej nocy, przerywane jakimś jedzeniem, kawą, spacerem itp. Po większej ilości kręci mi się w głowie i mam zaburzenia równowagi, więc zazwyczaj poprzestaje na jednym, nawet jeśli dla smaku mam ochotę na więcej. Taka większa ilość, o której pisałam wcześniej, zdarza się raz, dwa razy w roku - mam grupe znajomych, z którymi spotykamy się na cały dzień (jesteśmy z różnych miejscowości), który spędzamy na kręglach, bilardzie, pogaduchach w barze czy na miejskiej plaży, wtedy właśnie pozwalam sobie na więcej. Jeden z kolegów komponuje fajne drinki, ale staram się nie łączyć alkoholi. Nie wiem, gdzie jest moja granica i nie chcę tego sprawdzać.
 
 
     
Bari 
Częsty bywalec



Wiek: 28
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 515
Wysłany: 2016-03-26, 00:24   

Dwa dni picia po nadgodzinach (robiłem od 14 do 2, a po piciu to wracałem do domu ok. 4), w środę poprawiny, ale już po 22, w czwartek miała być przerwa, ale miałem tak fatalny dzień że musiałem się napić by odreagować, wyluzować się, a w piątek spotkanie z kolegami (raz na dwa miesiące jest okazja to trzeba skorzystać). Pięknie.
 
     
andi 
Częsty bywalec


Dołączył: 26 Maj 2015
Posty: 882
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2016-03-27, 20:12   

To popiłeś trochę :-) Ja dzisiaj z racji świąt trochę wina się napiłem :-)
 
     
slawo07 
Milczący


Wiek: 31
Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 78
Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2016-03-27, 23:57   

alkohol cieżki temat.. Ja z racji swiat pije od wczoraj ..
 
     
Bari 
Częsty bywalec



Wiek: 28
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 515
Wysłany: 2016-03-28, 21:45   

Ja już dziesiąty dzień z rzędu piję. Nie są to jakieś duże ilości, po jednym czy dwa piwa, ale sam fakt tej ciągłości zaczyna mnie niepokoić.
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2016-03-28, 22:39   

Ja potrafiłem latem tamtego roku i na jesieni nieraz miesiąc po trzy piwa dziennie pić, nieraz pięć się zdarzało.
A teraz mi przeszło. Nie mam nawet na jedno ochoty.
Cos mnie odrzuca.
 
     
andi 
Częsty bywalec


Dołączył: 26 Maj 2015
Posty: 882
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2016-03-29, 08:18   

Ja przez święta wypiłem tylko dwa razy po pół szklanki wina swojej roboty :-)
 
     
Vayre 
Milczący


Dołączył: 24 Wrz 2015
Posty: 65
Skąd: Podkarpacie
Wysłany: 2016-03-29, 23:17   

Ja mam doświadczenia wiążące się z alkoholem (Polska...) i sam rzadko pije. Raz na parę miesięcy piwo czy dwa i raz czy dwa na rok troszkę grubiej
 
     
Akcja 
Aktywny



Wiek: 40
Dołączył: 11 Maj 2016
Posty: 336
Skąd: Z jakiegoś miasteczka...
Ostrzeżeń:
 3/4/4
Wysłany: 2016-06-14, 13:06   

Poruszam tutaj temat związany z alkoholem, bo miałbym sporo w tej sprawie do powiedzenia.
Nigdy nie miałem problemów z alkoholem, nigdy nie smakował mi alkohol, choć próbowałem pić piwo, ale nie smakowało mi.
Mam ojca i matkę, którzy lubią alkohol i pili go już od młodych lat.
Być może i są alkoholikami, mają z tym problemy, ale widocznie tak lubią. Nie wiem za bardzo jak to z nimi jest, ale im bardzo smakuje alkohol i nic sobie z tego nie robią.
Szczególnie ojciec, który jest skończonym degeneratem, który kocha alkohol i przez to było wiele problemów.
Myślę, że on jest "degeneratem" tylko i wyłącznie "na własne życzenie", bo tak mu pasuje.

Jest to w ogóle człowiek paskudny, który narobił problemów swojej ciotce, która kiedyś wyemigrowała do Ameryki Północnej. Taki pospolity "dziad", który nie przejmuje się niczym tylko myśli o tym, żeby jemu było dobrze.
Dlatego ja nie akceptuje ani ojca, ani matki, bo oni na to nie zasługują.
Natomiast, co do alkoholików, raczej chyba nie każdy może się uzależnić od alkoholu. Zależy to od charakteru i organizmu, ale i psychiki.
Na to się składa kilka czynników. Są osoby, które mogą pić alkohol przez lata, ale piją go w umiarkowanych ilościach i znają granice picia.
I to im w niczym nie przeszkadza, bo potrafią normalnie funkcjonować, zachowywać się normalnie, bo wiedzą kiedy mogą pić, a kiedy nie.

Ale są też osoby, które nie znają umiaru i granic picia i oni się uzależniają, bo przesadzają z piciem. Mało tego, takie osoby nawet piją "na umór", wlewają w siebie duże ilości alkoholu, bo są łakomi na alkohol, ale jest to też ryzyko utraty zdrowia i życia.
Takie osoby, to już są alkoholikami "na własne życzenie" i nikt nie powie mi, że jest inaczej. Ludzie są różni i każdy może to odbierać inaczej. Jedni są alkoholikami i dobrze im z tym, bo niczym się nie muszą przejmować, nie mają żadnych obowiązków ani problemów na głowie, tylko żyją sobie sami dla siebie.
Inni, którzy też są alkoholikami i mają z tym poważny problem, chcą to w sobie zmienić, bo im to zaczyna przeszkadzać i chcą żyć normalnie.
Tylko ciężko jest się wyrwać z takiego nałogu, a sami sobie z tym nie dadzą rady i potrzebują pomocy u specjalistów.
Także nie każdy alkoholik chce zerwać z alkoholizmem, bo niektórzy lubią być alkoholikami, gdyż tak im jest dobrze.
I powiem szczerze, że ja takich ludzi nie pojmuje, bo ja sobie nie potrafię wyobrazić sytuacji, w której miałbym być nałogowym alkoholikiem i miałoby mi to odpowiadać.
Dla mnie takie "marne" życie, w alkoholizmie byłoby samobójstwem, a do tego nigdy bym nie dopuścił. Za bardzo cenie swoje życie, żeby je zmarnować.
A tacy ludzie je marnują, bo doprowadzają się do takiego stanu, z własnego wyboru, ale złego wyboru.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS