Właśnie czerwone słońce chowa się za drzewami. Witajcie (-: Jestem pozytywnie nastawionym człowiekiem i dosięga mnie samotność, przenikliwa. Nie wierzę by internet miał mi pomóc, ale wiem że znajduje się tu mnóstwo osób, które myślą i czują podobnie. W zespole raźniej :)
Właśnie czerwone słońce chowa się za drzewami. Witajcie (-: Jestem pozytywnie nastawionym człowiekiem i dosięga mnie samotność, przenikliwa. Nie wierzę by internet miał mi pomóc, ale wiem że znajduje się tu mnóstwo osób, które myślą i czują podobnie. W zespole raźniej :)
Cześć wszystkim. Wbrew pozorom nie dręczy mnie samotność, a konkretny typ samotności. Mam sporo znajomych, ale czasem toczy mnie melancholia. Jestem tu, bo maska anonimowości daje większe prawo do zatopienia się w samotności pośród mglistego, jesiennego wieczoru. Jestem tu, bo czasem lubię się wykręcić z imprezy i gonić za Królikiem po krainie Internetu.
Witam. Hmmm.... od czego by tu zacząć?? Mam 37 lat żonę, dwójkę dzieci, kilku przyjaciół, pracę, Hobby, itp., itd. ...... no i przy tym jestem bardzo samotny dziwne co??
Tak, dziwne. I trochę żałosne.
Zajmij się rodziną i skup się na przezwyciężaniu samotności poprzez budowanie mocnej więzi z Żoną i Dziećmi, a nie tracisz czas na pierdoły.
Hmm.. Witamy. Marcy trochę ostro. Trochę dobrze mówi, ale to nie zawsze tak działa pewnie. fakt też jest taki, że nie znamy istoty sprawy i ciężko się wypowiadać. Chętnie posłuchamy o tym, zapraszamy do aktywności na forum :)
Tak, dziwne. I trochę żałosne.
Zajmij się rodziną i skup się na przezwyciężaniu samotności poprzez budowanie mocnej więzi z Żoną i Dziećmi, a nie tracisz czas na pierdoły.
Ostre powitanie widzę, że jakieś fatum się za mną ciągnie. Całe życie walczę z takim traktowaniem a tu masz ..... pierwsza odpowiedź nawet nie powitanie i od razu człowiek przeciągnięty po podłodze
Marcy - nie chciałem w pierwszym poście się rozpisywać a uwierz mi było by o czym pisać.
Dzieci - tu masz rację one mnie tylko trzymają przy życiu i nieba im przychylę.
Żona - Dorosłe Dziecko Alkoholika - osoba z wypaczona psychiką, jak sama mówi "nie umie okazywać uczuć i o nich mówić" ma taki charakter, że wszystkie stresy odreagowuje na innych .... czyt. na mnie. Obojętnie co bym robił i jak się starał jestem dla niej: nierobem, głupkiem, debilem ze wsi. O sprawach damsko męskich nawet nie wspomnę.
Rodzice - Szczególnie ojciec toksyczny tyran który dał mi w życiu wszystko..... wykształcenie i piękny dom i teraz uważa, że to należy do niego własnym domu nie mam prawa ścian pomalować na taki kolor jak chcę, w piecu nie mogę napalić kiedy chcę bo zawsze jest coś nie tak.
Najbliżsi - zwracają się do mnie tylko z wyrzutami, pretensjami i krytyką..... wszystko robię źle, za wolno, za szybko za długo i nie tak jak oni chcą.....
Znajomi (koledzy) - zawsze traktowali mnie jak darmową kasę zapomogową i darmową taksówkę a jak przyszło co do czego to nie raczyli się nawet pojawić na moim ślubie i weselu Ci co byli proszeni. Na szczęście tą grupę bliskich mi osób łatwo zmienić, z Rodziną gorzej.
Marcy - na jakie pierdoły według Ciebie tracę czas??
Ostatnio zmieniony przez niemy 2015-11-13, 17:11, w całości zmieniany 1 raz
Ostre powitanie widzę, że jakieś fatum się za mną ciągnie. Całe życie walczę z takim traktowaniem a tu masz ..... pierwsza odpowiedź nawet nie powitanie i od razu człowiek przeciągnięty po podłodze
Rozpłacz się jeszcze i zacznij tupać nogami.
Na co tracisz czas? Na rozpisywanki tutaj. Nic się nie zmieni od użalania się.
Zainwestuj w fachową pomoc- dla siebie, dla Żony, dla Was. Mówię o terapii.
Przyjrzyj się sobie- wszyscy dookoła są źli- a czy Ty jesteś idealny? Może są jakieś elementy, którym jesteś winien Ty, a tego nie widzisz- kwestia uczciwego spojrzenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach